Książki, czyli kto czyta żyje podwójnie…

Ten post może się okazać lekko chaotyczny (żeby nie było, że nie uprzedzałam). Jego celem jest zarysowania mojej czytelniczej historii i zaznaczenie (na razie powierzchowne) moich literackich zainteresowań).

IMG_1030

Książki są moją pasją od najmłodszych lat. W dzieciństwie czytałam prawie wszystko i wszędzie. Ulubione książki to „Dzieci z Bullerbyn”, „Karolcia”, potem seria o Ani z Zielonego Wzgórza i książki Małgorzaty Musierowicz, które zresztą czytam do dziś. Potem seria o Harrym Potterze, którą do dzisiaj przeczytałam przynajmniej z siedem razy:) Repertuar był różny, różna tematyka, czytałam większość tego, co mi wpadło w ręce, omijałam tylko horrory i sf, fantastykę (wyjątkiem jest Tolkien). Na studiach (kulturoznawstwo) czytane książki zostały mocno poszerzone o klasykę o szerokim rozumieniu i pozycje popularno-naukowe. Chyba z powodu ówczesnego przesycenia takimi pozycjami dziś ich jak na razie unikam;) A tak na serio kiedy pojawiły się dzieci mój zapał czytelniczy został poważnie przygaszony. Nie boję się przyznać, że był taki czas kiedy praktycznie nie czytałam (czasopisma i ulubiona Chmielewska się nie liczą);) Wychodzę w życiu z założenia, że nic na siłę, życie naturalnie ma różne okresy i czasami trzeba się po prostu temu prądowi poddać. Nie ma sensu narzucać sobie, co i kiedy mam przeczytać, to w końcu ma być przyjemność i pasja, a nie przymus i wyścigi:) Czasem przytłoczenie codzienną rzeczywistością, która umówmy się z małymi dziećmi do najłatwiejszych nie należy, zmęczenie psychiczne i fizyczne powoduje, że nie potrafimy się cieszyć nawet tym, co zawsze sprawiało nam radość. Ja tak miałam z książkami. Na szczęście minęło, a teraz moja pasja jest znowu w pełnym rozkwicie, jak za najlepszych czasów, aż muszę ją trochę temperować, co łatwe nie jest;)

Tyle z mojej historii czytelniczej, teraz może wymienię ulubionych pisarzy. Na pierwszym miejscu ukochana, niepowtarzalna Joanna Chmielewska, jej książki w każdych okolicznościach poprawiają humor i pozwalają spojrzeć na świat z dystansem.

IMG_1039

IMG_1036

Już od dłuższego czasu zaczytuję się namiętnie i seriami w szeroko rozumianych kryminałach z wątkiem sensacyjnym, elementami thillera itp. Najważniejsze to chyba książki Alex Kava – czytałam wszystko, ulubiona oczywiście jest seria z Maggie O’Dell oraz Lee Child seria z Jackiem Reacherem.

Lekkim zaskoczeniem dla mnie jest intensywny wysyp nowych, dobrych polskich autorów. Tu historia wyglądała chyba tak… Najpierw Katarzyna Bonda – serie o Hubercie Meyerze i Saszy Załuskiej. Obie bardzo mi się podobały i z niecierpliwością wyczekuję na czwarty tom przygód Saszy „Czerwony pająk”, który jak ostatnio podała sama autorka pisze się:)

IMG_1044

Kolejne odkrycie to Remigiusz Mróz. Tempo pisania i wszechstronność tego autora jest godna podziwu. Oczywiście na zmiankę zasługują seria o Chyłce i Zordonie (Kasacja, Zaginięcie, Rewizja, Immunitet, Inwigilacja) oraz seria o komisarzu Forście (Ekspozycja, Przewieszenie, Trawers i najnowsza Deniwelacja, na którą ciągle oczekuję). Z innych pozycji czytałam „Behawiorystę”, „Świt, który nie nadejdzie” oraz „Wotum nieufności” (po pozostałe na pewno sięgnę). Rewelacyjna jest również seria skandynawska pisana pod pseudonimem Ove Logmansbo (Enklawa, Połów, Prom).

IMG_1050

IMG_1054

Najnowsze moje odkrycie wśród polskich autorów kryminałów to Katarzyna Puzyńska i jej cykl o Lipowie – siedem tomów łyknęłam w trochę ponad tydzień (na szczęście był długi weekend majowy:)), teraz oczekuję na czerwcową premierę ósmej części „Czarne narcyzy”. Bardzo pozytywnie oceniam też twórczość Małgorzaty Rogali, na razie przeczytałam najnowszą „Ważkę”, dwie wcześniejsze „Zapłata” i „Dobra matka” zakupione czekają na półce:)

IMG_1046

W odrębnej kategorii plasuje się twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk, chodzi mi tu zwłaszcza o trylogię Kwiat Paproci (Szeptucha, Noc Kupały, Żerca), jest to połączenie literatury obyczajowej z fantazy na gruncie mitologi słowiańskie. Polecam. Czytałam również kryminał autorki „Pustułka” – lekki i bardzo fajny.

Również w ramach tzn. literatury kobiecej odkryłam kilka obiecujących polskich pisarek. Moje największe odkrycie to Magdalena Witkiewicz. Jej książki są poruszające i intensywne. Zaczęłam od „Po prostu bądź”, potem było „Cześć, co słychać” i w obu przypadkach byłam pod ogromnym wrażeniem. Teraz niecierpliwością oczekuję na dostarczenie najnowszej powieści pisarki „Czereśnie zawsze muszą być dwie”, podobno najlepsza książka autorki, więc oczekiwania się naprawdę wysokie. Zobaczymy:)

Pozostałe polskie pisarki odkryte przez mnie niedawno i zasługujące na uznanie tylko wymienię, bo post się niepokojąco przedłuża. Myślę, że na pewno do ich tematu wrócę. Są to: Krystyna Mirek (najbardziej podobała mi się trylogia Jabłoniowy Sad, Miłość z jasnego nieba, Podarunek), Natalia Sońska, Katarzyna Misiołek, Karolina Wilczyńska, Anna Ficner-Ogonowska. Obecnie odkrywam cykl Czary codzienności Agnieszki Krawczyk (przeczytałam „Siostry” i zabieram się za drugą część „Przyjaciele i rywale”. Polecam!

4 uwagi do wpisu “Książki, czyli kto czyta żyje podwójnie…

  1. Cykl „Kwiat paproci” bardzo lubię, a do kryminałów zaczęła mnie przekonywać właśnie Katarzyna Bonda. Mamy naprawdę wielu fajnych autorów, których powieści śmiało mogą konkurować z obcojęzycznymi 🙂

    Polubienie

    • Co do cyklu „Kwiat paproci” to właśnie na targach zakupiłam „Żercę”, więc lektura dopiero przede mną. Pierwsza część cyklu zrobiła na mnie ogromne wrażenie, druga jakby słabsze, zobaczymy jak będzie z trzecią…
      A co do polskich autorów to rzeczywiście potencjał jest, targi jeszcze bardziej uświadomiły mi ilu współczesnych polskich autorów, wydających się wartych zainteresowania, jeszcze nie znam:)

      Polubienie

      • To z całym cyklem „Kwiat Paproci” mamy podobnie, największy szał był na „Szeptuchę”. W „Żercy” najbardziej ciekawi mnie słowiańskie wesele, które jest zapowiedziane na odwrocie okładki 🙂

        Polubienie

  2. Tak, zdecydowanie kiedy się czyta ma się od życia o wiele więcej. Książki potrafią rozśmieszyć i ukoić kiedy jest naprawdę źle, pomagają się wyciszyć i rozbudzają wyobraźnię 😉

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz