„Puk puk” Anders Roslund

PUK PUK

  • Autor: ANDERS ROSLUND
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Cykl: EWERT GRENS & SVEN SUNDKVIST (tom 9)
  • Liczba stron: 480
  • Data premiery: 15.06.2022r.

Puk puk” autorstwa Andersa Roslund od @WydawnictwoAlbatros premierę miała 15 czerwca br. Jest to 9 tom serii o komisarzu policji kryminalnej Ewercie Grens i Svenie Sundkvistem. O tej skandynawskiej serii nie słyszałam nigdy wcześniej😊, a swego czasu w kryminałach szwedzkich, norweskich i duńskich zaczytywałam się nałogowo. Sam autor jest ciekawą postacią. W Wikipedii przeczytałam, że „Roslund wiele lat pracował w Telewizji Szwedzkiej (SVT) jako dziennikarz, a także jako szef programu Kulturnyheterna. W 2004 r. wspólnie z Börge Hellströmem wydał powieść kryminalną Bestia (szw. Odjuret), która w Szwecji stała się bestsellerem. Roslund wraz z Hellströmem otrzymali za nią nagrodę Szklany Klucz, przyznawaną za najlepszą powieść kryminalną z krajów skandynawskich. Od 2005 r. całkowicie poświęcił się pisarstwu”  (źródło: wikipedia z dnia 1.08.2022r).„Puk puk” to druga książka napisana samodzielnie przez Roslunda. Jednakże po napisaniu powieści „Trzy godziny” Roslund oddał hołd swemu wieloletniemu współpracownikowi i Börge Hellströma, zmarłego w dniu 17 lutego 2017 roku, wskazał jako współautora.

Kilka dni i kilka nocy. Właśnie tyle czasu dziewczynka przebywała w tym smrodzie.” – „Puk puk” Anders Roslund.

Solenizantka mająca pięć lat. Pozostawiona sama na kilka dni w domu z zabitymi strzałem z pistoletu rodzicami oraz rodzeństwem, Eliotem i Julią. Ofiara albańskich porachunków gangsterskich.  Komisarz policji kryminalnej Ewert Grens wraz ze współpracownikami myśleli, że już nigdy o niej nie usłyszą. Że nie dane im będzie sięgnąć do zakurzonych przez siedemnaście lat akt w archiwum policyjnym. Aż do kolejnego przestępstwa w tym samym mieszkaniu. Aż do włamania. Grens od razu znajduje motyw kradzieży. Pozostawione wyżłobione miejsce nie daje żadnych złudzeń. Złodziej znalazł to czego szukał. „Grens od razu przypomniał sobie tamtą sprawę.” Sześćdziesięciocztero i pół letni śledczy otworzył umorzoną dawno temu sprawę na nowo nie mając zbyt dużo czasu. Szczególnie, że akta świadka dawnych wydarzeń zniknęły ze strzeżonego policyjnego archiwum.

To wprost niezwykłe, jak funkcjonuje ludzka pamięć. Coś, co nie tak dawno zdawało się nie istnieć, staje się rzeczywistością, powraca z niesłychaną siłą, rozpycha się łokciami i żąda dla siebie całego miejsca.” – „Puk puk” Anders Roslund.

Po mocnym początku z dziewczynką śpiewającą przez kilka dni z rzędu głośno sobie sto lat w mieszkaniu pełnych trupów, spodziewałam się czegoś innego😉. Bardziej thrilleru z ograniczonym wątkiem kryminału policyjnego. Anders Roslund zaprezentował czytelnikom typowy skandynawski kryminał z wszystkimi prawidłami tego gatunku, gatunku literackiego „nordic noir”. W „Puk puk” czytelnik bez problemu odnajdzie mrok, depresję bohaterów (i Grensa w związku z rychłym przejściem na emeryturę, i świadka zdarzeń sprzed siedemnastu lat, który nie zaznał ukojenia w nowej rzeczywistości), detektywa bez życia rodzinnego i kontaktów z bliskimi stanowiące podstawowe cechy skandynawskiego nurtu powieści.

Akcja w niektórych momentach się wlecze. Fabuła zdaje się być bardziej przegadana, niż sensacyjna. Poboczne wątki umniejszają rolę śledztwa do którego powrócił Grens po siedemnastoletniej przerwie. Śledztwa, które kiedyś położył. Pieta Koslow Hoffman wydał mi się bardziej głównym bohaterem niż sam komisarz policji kryminalnej Ewert Grens. Rodzina Hoffmana, praca Hoffmana, wydarzenia z przeszłości Hoffmana, aparycja Hoffmana, cechy charakterystyczne Hoffmana itepe, itede. Sam Grens wydał mi się podstarzałym gliną nie mającym już praktycznie nic do zaoferowania. Nawet nie potrafiłam sobie go wyobrazić. Nawet nie wiem jak mógłby wyglądać. Jego potyczki ze współpracownikami, jego przeprosimy rozwleczone do nieskończoności trącały infantylnością. Eurekę będącą przełomem w śledztwie odebrałam wręcz jako naciąganą, jakby autor chciał jednak Grensowi przypiąć jakieś sukcesy. Przyznaję jednak, że Roslund wykonał kanał kryminalnej roboty. Zdarzenia poprzedzające, powiedzmy, zapowiedzianą zemstę rozpisał co do dnia, godziny i minut, wyraźnie zaznaczając czytelnikowi czasoprzestrzeń, typu „Godzina 10:42 (został 1 dzień, 11 godzin i 20 minut). Pracę związaną z przedstawieniem czytelnikowi siatek gangsterskich, powiązań pomiędzy gangsterami, ich informatorami, a także stróżami prawa autor wykonał na piątkę. Ogromne znaczenie autor przypiął rodzinie ofiary, która naznaczyła jej przyszłość, i tej bliższej, i tej dalszej. Chociaż niektóre wydarzenia na których się skupił, rozwłóczyły tylko fabułę nic za bardzo do niej nie wnosząc.

Książka zdecydowanie dla fanów kryminałów skandynawskich uwielbiających zbrodnię, tajemniczą przeszłość, porachunki mafijne i współpracą osób z półświatka ze stróżami prawa😉. By jeszcze Was bardziej zachęcić, wspomnę również o  krecie w policyjnych szeregach i sensacji rodem z „Mission Imposibble”. Lubicie te klimaty? Jeśli tak to „Puk puk” Andersa Roslunda jest lekturą dla Was. Sięgnijcie po nią.

Moja ocena 6/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.

Jedna uwaga do wpisu “„Puk puk” Anders Roslund

Dodaj komentarz