
CÓRKA Z KUBY
- Autorka: SORAYA LANE
- Wydawnictwo: ALBATROS
- Cykl: UTRACONE CÓRKI (tom 2)
- Liczba stron: 352
- Data premiery: 15.06.2023r.
- Data premiery światowej: 23.03.2023r.
Przy okazji pisania opinii o pierwszym tomie cyklu „Utracone córki” zatytułowanym „Córka z Włoch” (recenzja na klik) napisałam, że zamysł prowadzenia narracji, fabuły jest bardzo podobny do mojej ukochanej serii „Siedem sióstr” Lucindy Riley. Po przeczytaniu kolejnego tomu, który premierę światową miał w marcu bieżącego roku pt. „Córka z Kuby” autorstwa Soraya Lane od Wydawnictwo Albatros stwierdzam, że moje pierwsze wrażenie nie było mylne. Nadal pióro Lane kojarzy mi się z piórem i pomysłem Riley. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko. Po prostu zauważam pewną zbieżność, która na pewno przywiedzie mnie do kolejnych lektur autorstwa tej pisarki. Tym bardziej, że trzeci tom w oryginalnym tytule „The Royal Daughter” premierę miał 12 października 2023r., a czwarty tom „The Sapphire Daughter” na światowym rynku księgarskim będzie dostępny od 8 marca 2024r.
Tym razem prezent w londyńskiej kancelarii prawniczej od Hope Berenson prowadzącej przytułek dla niezamężnych matek, tak zwany Hope House, otrzymuje Claudia. Chcąc pomóc matce dowiedzieć się historii o tym skąd pochodzi wyrusza w podróż do Hawany, stolicy Kuby. Dzierżąc jedyną wskazówką jaką jest herb należący do rodziny Diazów, niegdyś jednej z najbogatszych kubańskich dynastii na Kubie okrywa historię swojej babki, która nigdy nie dała po sobie poznać skąd tak naprawdę pochodzi.

Książkę można czytać odrębnie od poprzedniego tomu. Niech więc nie wstrzymuje Was od sięgnięcia po lekturę nieznajomość „Córki z Włoch”. Każda część jest bowiem odrębną historią mającą swój początek i swój koniec. Struktura drugiego tomu jest bardzo podobna do pierwszej części. W opowieść czytelnik wprowadzony zostaje w Prologu, dzięki któremu zatapia się w wydarzenia, które miały miejsce w rezydencji barona cukrowego Julio Diaza. Rozdziały następujące później zostały kolejno ponumerowane. Podobnie jak w pierwszym tomie serii i tu opowieść toczy się równolegle przez prezentowanie wydarzeń współczesnych i wydarzeń z Kuby z połowy XX wieku, w których autorka opisuje losy Esmeraldy Diaz i Christophera. W okoliczności otrzymania pamiątek rodowych zostajemy wprowadzeni podobnie jak w „Córce z Włoch”. Rodzina Claudii otrzymuje list od londyńskiej kancelarii. Te fragmenty oznaczone są w podtytule rozdziału jako Współcześnie. Retrospekcyjną rzeczywistość poznajemy w rozdziałach oznaczonych miejscem i czasem. Nie sposób więc się pogubić. Czytelnik od razu rozpoczynając kolejny fragment wie, w jakiej czasoprzestrzeni się znalazł (np. Hawana, Kuba
Połowa lat 50. XX wieku). To pozwala zachować porządek i uniknąć nieporozumień, które się mogą zdarzyć, gdy narracja prowadzona jest naprzemiennie na zasadzie „kiedyś” i „teraz”. Ten układ idealnie się sprawdza w książkach tego gatunku, gdzie autor chce, by czytelnik odkrywał strona za stroną historię i sekrety sprzed kilkudziesięciu lub kilkaset lat wstecz. Odsyłanie czytającego do wydarzeń przeszłych opisanych przez narrację bezpośrednią stanowi pewne doprecyzowanie, rozwinięcie tego, co dzieje się teraz. Stanowi uzupełnienie opowieści i całej historii. W taki też sposób odebrałam „Córkę z Kuby”. Łącznie rozdziałów jest trzydzieści cztery, a zwieńczenie historii znajduje się w Epilogu.
Bardzo cenię sobie współpracę z Wydawnictwo Albatros i niezmiernie się cieszę, że Wydawnictwo zaproponowało mi przeczytanie opowieści wymyślonej i sportretowanej przez Sorayę Lane. Książka posiada optymalną ilość stron. W trakcie czytania wielokrotnie łapałam się na myśleniu o tym, że się nie nudzę, nie czuję, że historia się rozwleka, a autorka zanudza mnie zbędnymi opisami, mimo, że bez trudu oddała specyfikę tamtych czasów i tamtego miejsca, w którym zaczęła się historia matki Claudii. W szczególności spodobały mi się relacje bogactwa i splendoru Kuby sprzed rewolucji tego kraju. Czytając miałam wrażenie, że spoglądam na nieznaną mi Kubę trochę przez dziurkę od klucza. W wątek obyczajowy autorka wplotła bardzo rozwinięty wątek romansowy. To kolejne podobieństwo do pierwszego tomu serii. Mam szczerą nadzieję, że nie będzie to standard. Przecież nic się nie stało, gdyby historia rodzinna była odkrywana bez nowo poznanego kochanego u boku. Na oficjalnej stronie autorki (http://www.sorayalane.com/the-royal-daughter ) przeczytałam, że i trzeci tom, i czwarty też jest pisany z perspektywy kobiecej bohaterki. W trzecim tomie jest to Ella, a w czwartym Georgia. Nie żebym miała coś przeciwko kobiecym postaciom, ale przełamaniu schematu z serii „Siedem sióstr” Lucindy Riley pomogłoby zmiana osoby głównego bohatera czy przeciwstawienie się wątkowi romansowemu. Myślę, że i tak kolejny tom autorstwa Sorayi Lane byłby warty przeczytania. Obawiam się trochę, że szybko to powielanie konstrukcji, typów bohaterów, tematów mi się znudzi.
A Wy czytaliście już?
Moja ocena 8/10.
Książka trafiła do mnie dzięki Wydawnictwu Albatros.
Pingback: „Córka z Grecji” Soraya Lane | Słoneczna Strona Życia