ROZWÓD
- Autorka: MOA HERNGREN
- Wydawnictwo: ALBATROS
- Cykl: SCENY Z ŻYCIA RODZINNEGO (tom 1)
- Liczba stron: 416
- Data premiery : 10.04.2024r.
- Data premiery światowej: 7.04.2022r.
Wydawnictwo Albatros ostatnimi nowościami wyjątkowo wkomponowuje się w mój gust. Co rusz trafia w moje ręce ciekawa publikacja, nad którą warto pochylić głowę i w kierunku której warto skierować oczy. Tak było i tym razem😊. „Rozwód” Moy Herngren to szwedzka powieść o „urokach” małżeństwa, która bardzo mi się podobała. Premiera z 10 kwietnia br. naprawdę zasługuje na Waszą uwagę. A więcej o książce przeczytacie poniżej.
„Bo każda strona ma do opowiedzenia własną historię.” – z opisu Wydawcy.
I o tym właśnie jest ta książka. O parze, która po trzydziestu latach małżeństwa zaczyna tracić siebie nawzajem. Ale czy na pewno? Czy czasem Bea nie zaczęła tracić Niklasa wcześniej, a Niklas Beę?
To historia nieporozumień, niedopowiedzeń, niespełnionych pragnień i błędnych założeń. To opowieść o braniu odpowiedzialności za siebie i za rodzinę kosztem siebie. To opowieść o kobiecie i mężczyźnie, którzy po nieistotnej sprzeczce rozstają się. Tylko nie tak nagle. Jakby się mogło pierwotnie wydawać.
„Zastanawia się, ile jest takich małżeństw jak ona i Niklas. Par, które latami skrywają swoje tajemnice i nikomu o nich nie mówią, zwłaszcza rodzinie i przyjaciołom. Chcą się wzajemnie chronić i podtrzymywać fałszywy wizerunek dwojga ludzi, którzy nadal są ze sobą w dobrych relacjach. Uważają, że powinni się tak zachowywać wobec bliskiego otoczenia, a przy okazji trzymać fason. Ludzie wolą skrywać prywatne tajemnic i nie rozpowiadają o najgorszych cechach współmałżonków….” – „Rozwód” Moa Herngren.
Ale świetny pomysł na fabułę książki. Naprawdę!!! Intencją autorki było pokazanie z dwóch perspektyw, z punktu widzenia dwóch osób co tak naprawdę przyczyniło się do zakończenia małżeństwa. Nie zdrada. Nie znudzenie sobą nawzajem. A ciężar odpowiedzialności i brak możliwości realizowania siebie oraz spełniania własnych pragnień. Ze strony Niklasa wyziera samotność, zmęczenie, wypalenie zawodowe, niespełnienie. Ze strony Bei niezrozumienie, skoncentrowanie na własnych celach zawodowych, troska o dzieci i o codzienność, poczucie odrzucenia, zaprzeczenie aktualnego stanu rzeczy i oczekiwanie na powrót do tego, co jest jej znane. Bardzo dobrze Autorka oddała te uczucia, te stany emocjonalne, które występowały u bohaterów. I to jest zdecydowana zaleta tej książki.
Autorka nie pozbawiła się możliwości przedstawienia bohaterów trochę w stereotypowy sposób. Bea zobrazowana została jako kobieta, matka, żona, która wiecznie czegoś od wszystkich chce. Ma o coś pretensje. Za to Niklas jak typowy Piotruś Pan nigdy nie wie o co jej chodzi, w czym zawinił, czego żona nie akceptuje. Te podejście przewija się przez całą powieść, jakby autorka chciała dać nam do zrozumienia, że zwykle tak to jest, tak to wygląda. O dziwo także w skandynawskim kraju. Zarówno Bea jak i Niklas nie dają się do końca lubić. Nie są całkowicie pozytywnymi postaciami. Nie są też do końca negatywnymi. To rzetelny obraz człowieka tkwiącego w długim związku, który nie jest czarno – biały. Każdy z nas jest utkany z różnych odcieni szarości.
To słodko – gorzki obraz rozpadającego się małżeństwa. Zresztą ciekawi mnie cały zamierzony przez Moę Herngren cyk. Przecież „Rozwód” to pierwszy tom szerszego cyklu o tytule „Sceny z życia rodzinnego”. Ciekawe czy kolejne części będą również lub bardziej udane.
Wspomnę jeszcze o konstrukcji. Moa Herngren podzieliła powieść na trzy części. W pierwszej czytelnik śledzi historię pary z perspektywy Bei. Wciela się w jej rolę. Troszczy się o nią widząc w niej ofiarę. Współczuje jej. W części drugiej odbiorca zaczytuje się w losy Niklasa. Patrzy na małżeństwo w jego perspektywy. Chwilami jako kobieta, trudno było mi się w jego rolę wczuć. Widziałam właśnie w nim takiego wiecznego chłopca, który nie wie o co partnerce może chodzić. Miałam wrażenie, że autorka chce go przedstawić jako ofiarę i Bei, i jej brata Jacoba, który kładł się cieniem na całej historii, a który był jego przyjacielem. Przy okazji; motyw homoseksualny w tej części kompletnie mnie nie przekonał. Część trzecia pisana jest z perspektywy obojga bohaterów. Części podzielone są na rozdziały, które w tytułach mają wskazany czas i miejsce akcji, która dzieje się od maja 2015 roku, aż do lipca 2017. To w tym okresie Herngren umiejscowiła wydarzenia z życia pary. Na tej osi czasu pokazała również jak Niklas dojrzewał do decyzji o odejściu i jak Bea dojrzała, by wreszcie się z decyzją męża pogodzić.
W efekcie dobrego pomysłu na fabułę i jasnej konstrukcji wyszła całkiem zgrabna powieść, którą polecam Waszej uwadze. Miłej lektury!
Moja ocena: 7/10
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwo Albatros, za co bardzo dziękuję.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.