„Żałobnica” Robert Małecki

ŻAŁOBNICA

  • Autor:ROBERT MAŁECKI
  • Wydawnictwo:CZWARTA STRONA
  • Liczba stron:384
  • Data premiery:12.08.2020r.
  • Moja ocena: 7/10

Twórczość Roberta Małeckiego poznałam czytając trylogię toruńską z komisarzem Bernardem Grossem. Bez wahania więc mając okazję sięgnęła po „Żałobnicę”. Należy jednak zaznaczyć, że jest to zupełnie inna pozycja. Nie nawiązuje do znanych mi książek autora. Czytając tę powieść odkryłam autora na nowo. Nie jako autora poczytnych, policyjnych kryminałów, lecz jako autora znającego tajniki ludzkich, kobiecych dusz.

„Żałobnica” pełna jest napięcia, intryguje. Jeszcze przez rozpoczęciem lektury nasunęło mi się sporo pytań. Kim jest tytułowa Żałobnica? Po kim nosi żałobę, za kim tęskni, dlaczego cierpi? Jaką karę musiała ponieść? Co się stało wcześniej, dawniej? Co ją ukształtowało?

Tytułowa Żałobnica to Anna. Wydawałoby się kobieta sukcesu. Atrakcyjna, znająca swoją wartość. Tkwiąca w satysfakcjonującym – do pewnego momentu – związku z mężczyzną, któremu całkowicie zaufana, który rzucił ją na kolana, który ją sobie podporządkował. W rzeczywistości Anna to kobieta samotna. Samotna we własnym domu, borykająca się z nienawiścią własnej pasierbicy, uwielbianej przez swego ojca. Kobieta, która nie ma niczego swojego. Wszystko dostała od niego, wszystko jest jego. Wygodne życie stworzono dla niej. Życie, na które Anna nie zasługuje, jak uważają bliscy jej męża (siostra, córka). Kobieta, która tak naprawdę zatraciła się w swoim życiu i która dopiero po nagłej śmierci męża musi ruszyć do przodu. Wiele z nas jest jak Anna. Tkwimy w stworzonym przez siebie życiu. Życiu stworzonym dla nas przez innych. Żyjemy jak w bańce mydlanej. Jesteśmy takie jak nas widzą inni. Jesteśmy takie jakie widzimy się same. Jesteśmy tym, co przeżyłyśmy i czego doświadczyłyśmy. Kiedy bańka mydlana pęka, wiele z nas idzie naprzód, wiele się cofa, wiele upada, a wiele jednak pozostaje w miejscu. 

„Żałobnica” to thriller trzymający w napięciu. Dotykający najgłębszych naszych uczuć, często skrywanych lęków, złych doświadczeń. Główna bohaterka odbywa długą podróż. Prawdziwą podróż w swoje własne życie, które zaczyna widzieć inaczej, widzieć na nowo. Życie niechronione pięknymi, eleganckimi fasadami. Zwykłe życie Anny. Anny jaką jest, jaką była i jaką się stała….

Autor igrając z nowym dla siebie gatunkiem stworzył interesującą postać kobiecą. Złożoną, niejednoznaczną bohaterkę. Ciekawą i doświadczającą prawdziwie. Niejednej kobiecie trudno jest opisać w tak ciekawy sposób co się dzieje w duszy innej, a co dopiero mężczyźnie‼. I z tego powodu  Robertowi Małeckiemu wielkie CHAPEAU BAS.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA.

„Perwersja” T.M. Frazier

PERWERSJA

  • Autor:T.M. FRAZIER
  • Wydawnictwo:KOBIECE
  • Seria:PERVERSION TRILOGY. TOM 1
  • Liczba stron:280
  • Data premiery: 27.01.2021r.
  • Moja ocena: 7/10

Do przeczytania tej książki zachęciła mnie klimatyczna, mroczna okładka. Chociaż muszę Wam powiedzieć, że moim zdaniem zupełnie nie odzwierciedla zawartości. Owszem treść też jest dosyć mroczna, ale rozwija się raczej w innym kierunku niż można by wnioskować po okładce.

Emma Jean i Tristian spotkali się po raz pierwszy na krótko, gdy ona miała 12 lat. Mimo tego oboje nie potrafili o sobie zapomnieć. Krótko potem zniknęła, a on bezskutecznie próbował ich znaleźć, gdyż jak się później okazało losy ich obojga diametralnie się odmieniły wkrótce po spotkaniu. Na kolejne przyszło im ponad 5 lat. Spotykają się ponownie jako zupełnie inni ludzie, ale nadal więź, która ich połączyła jest bardzo mocna. Nie jest w stanie jej zerwać nawet fakt, że ona jest złodziejką, a on zabójca i należą do dwóch konkurencyjnych gangów. Czy ich relacja w ogóle ma przyszłość, biorąc pod uwagę realia w jakich przyszło im żyć?

Książkę czyta się bardzo szybko, jest niewielkim rozmiarów, ale robi wrażenie i pozostaje w pamięci. Składa się z dwóch części dotyczącej przeszłości i teraźniejszości, w skład których wchodzą rozdziały w relacji pierwszoosobowej opowiadane naprzemiennie z punktu widzenia Tristana i Emmy Jeana. Podsyca to jeszcze bardziej ciekawość czytelnika i wpływa na przebieg akcji. Tempo narracji wzrasta wraz rozwojem akcji, na początku toczy się dość nieśpiesznie, można powiedzieć leniwie, by potem przyśpieszyć, na koniec przybierając tempo pędzącej kolejki górskiej, Niespodziewana zwroty akcji, zwłaszcza ten na samym końcu sprawił, że szczęka mi opadła i jedyne co miała do powiedzenia zaraz po skończeniu lektury to „Wow, tego to się nie spodziewałam. Muszę Wam powiedzieć na pocieszenia, że „Perwersja” to pierwszy część trylogii, której kolejne części będą się ukazywać z odstępem mniej więcej miesięcznym. Z wielką niecierpliwością czekam na kolejny tom, choć odetchnęłam z ulgą, gdy po skończeniu lektury o pierwszej w nocy nie mogłam od razu sięgnąć po drugi tom (bo jeszcze nie został wydany), w innym przypadku bezsprzecznie bym to zrobiła i zarwała noc, a tak mogłam się pocieszyć faktem, że już niedługo dowiem się co dalej u bohaterów.

Polecam Wam gorąco tą książkę, dostarczy Wam ona niesamowitych emocji i pozostawi z rozdziawionymi ustami;)

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU KOBIECEMU.

„Free Birds” Emilia Szelest

FREE BIRDS

  • Autor:EMILIA SZELEST
  • Wydawnictwo:KOBIECE
  • Liczba stron:336
  • Data premiery: 27.01.2021r.
  • Moja ocena:6/10

„Free birds” to romantyczna opowieść, prawie jak z bajki o Kopciuszku. Wielka miłość, która pokonuje wszystko przeszkody w klimacie Hollywood. Czy tak opowieść w dzisiejszych raczej sceptycznych czasach może być przekonywująca?

Karolina Nawrocka to skromna pisarka. Kiedy sprzedaje prawda do ekranizacji jednej ze swoich powieści,leci do Los Angeles, żeby wziąć udział w pracach nad filmem. Pragnie też by tytułową piosenkę do filmu napisał i wykonał znany zespół The Free Birds, którego od dawna jest fanką. Charyzmatyczny lider zespołu Alex Morgan okazuje się jednak nadętym bucem. Zdenerwowana Karolina przemówi mu do słuchu, po czym zrezygnuje ze swojej propozycji i wyjdzie. Alex próbuje ją przeprosić, ale ona jest nieubłagana. Mężczyzna wymyśla więc intrygę, na skutek, której zostają zamknięci na tydzień w jednym pokoju hotelowym. A trzeba Wam wiedzieć, że tych dwoje to mieszanka wybuchowa, która sprawia, że wióry lecą i.. iskrzy.. bardzo mocno. Co z tego wyniknie?

Powieść jest lekka i szybko się czyta, jest całkiem przyjemnym spędzeniem czasu. Jednak w moim odczuciu to jedna z tych nieskomplikowanych opowiastek, którą można przeczytać i natychmiast zapomnieć. Jest to w gruncie rzeczy banalna historia, która nijak się dla mnie nie wyróżnia. Fabuła mnie nie przekonuje, cała intryga jest sztuczna, a bohaterowie często mnie irytowali. Książka składa się z krótkich rozdziałów, pisanych w relacji pierwszoosobowej, naprzemiennie z punktu widzenia Karoliny i Alexa. Muszę przyznać, że to znaczna ożywia akcję i sprawia, że książka jest ciekawsza. Jest to urocza, lekko naiwna opowiastka w wielkiej miłości. Tylko czy tak jak w filmach będzie ona zdolna pokonać każdą przeszkodę? Bo tych para naszych bohaterów spotka na swej drodze kilka.

Książkę czyta się lekko i w miarę przyjemnie, mimo że ma trochę mankamentów. Jeśli poszukujecie niezobowiązującej opowiastki na wieczór, która zapewni Wam rozrywkę w iście filmowym stylu to spokojnie możecie po nią sięgnąć.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU KOBIECEMU.

Recenzja przedpremierowa – „Klub Pana G” Maya Frost

KLUB PANA G

  • Autor:MAYA FROST
  • Wydawnictwo:LIPSTICK BOOKS
  • Liczba stron:336
  • Data premiery: 27.01.2021r.
  • Moja ocena: 7/10

Erotyki jeszcze jakiś czasem temu były takim gatunkiem wśród książek, jak disco polo w muzyce;) Wiele osób je czytało, ale nie wszyscy się przyznawali, bo wstyd i obciach. I o ile disco polo nie słucham, o tyle erotyki zdarza mi się czytać i powiem Wam jedno „Klub Pana G” to mocna rzecz.

Milena jest znudzoną, zmęczoną i trochę zaniedbaną panią domu. Jakiś czas temu niezależna singielka, teraz żona Adama, ciągle zapracowanego lekarza i opiekunka jest bliźniaków z poprzedniego małżeństwa, do tego sprzątaczka, kucharka, szofer i planistka. Czuje, że wpada w rutynę, a mąż nie traktuje jej jak równorzędnej partnerki. Pewnego dnia przypadkowo wpada na Gabriela, prawdziwy ideał mężczyzny – wysoki, przystojny, szarmancki. Kobieta które podejrzewa męża o zdradę i to, że jej nie kocha pozwala sobie na rozwój tej znajomości. Pod jej wpływem rozkwita, przypomina sobie czym jest kobiecość i wspaniały seks. Pewnego razu Gabriel zaprasza ją do tajemniczego klubu, dla ludzi pragnących urozmaicić swoje życie seksualne i przeżyć prawdziwą rozkosz. Początkowo zaszokowana kobieta zaczyna myśleć o przekroczeniu kolejnych barier. Czy na pewno się na to zdecyduje? I czy Gabriel jest gotowy na wszystko?

Ta powieść to gorący, wprost kipiący seksem erotyk, więc dla osób, które nie lubią śmiałych dosadnych scen, lub które łatwo się gorszą nie będzie dobrą lekturą. Jeśli natomiast lubicie od czasu do czasu sięgnąć po erotyk i poczuć w czasie lektury gorące emocje to będzie książka dla Was. Napisana lekkim, przyjemnym stylem czyta się szybko i płynnie. Scen seksu jest wiele, zarówno na jawie, jak i w fantazji , a wszystkie są gorące, pikantne, grzeszne, nawet perwersyjne. Wyobraźnia pracuje, a my z wypiekami na twarzy przerzucamy kolejne kartki, znajdując się gdzieś bardzo daleko od codziennych problemów, a przecież między innymi o to chodzi w literaturze:)

Jeśli chcecie oderwać się a rzeczywistości, a przy tym jesteście osobami otwartymi, które nie dają się łatwo zawstydzić to gorąco polecam Wam tą książkę.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU LIPSTICK BOOKS.

Recenzja przedpremierowa – „Zamruczę Ci” Agaty Bieńko

ZAMRUCZĘ CI

  • Autor:AGATA BIEŃKO
  • Wydawnictwo:KOBIECE
  • Liczba stron:522
  • Data premiery: 27.01.2021r.
  • Moja ocena: 7/10

Jak już pewnie nie raz pisałam debiuty to zawsze ryzyko, a już debiuty komediowe to ryzyko co najmniej podwójne, Gust co do komedii jest chyba najbardziej subiektywny i trudny do zdefiniowania, a w przypadku powieść komediowych jest tak, że albo autor trafi w nasze poczucie humoru, albo cała lektura będzie męczarnią. Rzadko więc decyduję się na debiuty komediowe, a w tym miesiącu zrobiłam to aż dwa razy. Nie potrafię sprecyzować z jakiego powodu zwróciłam uwagę właśnie na „Zamruczę Ci”, ale coś mi podpowiadało, że warto się z tą powieścią zapoznać.

Paula przez nieuwagę i niefortunny zbieg okoliczności przejeżdża czarnego kota. Jego właścicielka, stara cyganka rzuca nie dziewczynę klątwę. Winowajczyni nie przywiązuje do tego wagi, jednak po roku czasu na swoim koncie ma trzy nieudane związki, a w tym dwie zdrady, liczne kłótnie i na dodatek jej młodsza, zadzierająca nosa siostra wychodzi za mąż. Zosia, przyjaciółka i współlokatorka dziewczyny wymyśla coraz to nowe sposoby na zdjęcie klątwy, jednak pech nie przechodzi. Pewnego razu Paula poznaje Grzegorza, ma być on facetem na jedną noc, szaleństwem i sposobem na zapomnienie. Jest to bowiem przystojniak, typ gracza, playboya, który nie traktuje kobiet poważnie. Po nieudanej jednonocnej dziewczyna nie chce mieć z nim nic wspólnego, jednak jakiś dziwnym trafem ciągle na siebie wpadają. W końcu Paula postanawia go wykorzystać do utarcia nosa rodzinie, Czy z tego galimatiasu może wyniknąć coś dobrego?

Książka składa się z rozdziałów, w skład których wchodzą krótkie podrozdziały opowiadane naprzemiennie to przez Paulinę, to przed Grzegorza. Narracje są wtedy zupełnie inne, ta dziewczyny bardziej lekka, chaotyczna, a wydarzenia przedstawiane z męskiego punktu widzenia okraszone są dosadnymi słowami i często seksistowskim uwagami. Mimo tego czytanie tych tekstów to świetna zabawa, a naprzemienność narracji powoduje, że całość jest lekka, urozmaicona i bardzo zabawna. Fajne jest też to, że bohaterom daleko do ideału, zwłaszcza Grzegorzowi daleko do ideału szlachetnego rycerza na białym koniu. Powiem Wam, że gdybym takiego typka spotkała w życiu, za nic nie chciałabym mieć z nim coś wspólnego, a w powieści nawet momentami wzbudzał moją sympatię. Ułatwia to zdecydowania fakt, że autorka dobrze wykreowała bohaterów, oprócz szeregu oryginalnych cech, wyposażyła ich też w bagaż w postaci przeszłości, które tłumaczy czytelnikowi skąd pochodzą takie, a nie inne zachowania. Grzegorz to ginekolog, ciągle otoczony wianuszkiem kobiet, w tym pacjentek, tylko często mają ochotę na bardziej kompleksowe badanie;) Nie chce i nie potrafi zaangażować się w stały związek. Mimo, że Paula zawróci mu w głowie i dla niej raptownie zmienia swoje zachowanie, sam przed sobą próbuje się usprawiedliwiać, że chodzi mu tylko o seks. Paula natomiast chciałaby stałego związku, bliskości, rodziny. Czy to możliwe by dwie tak różne osoby, z tak różnym podejściem do życia mogły być razem? Cała historia jest lekka, pełna humoru i chociaż jest to spora cegiełka, czyta się ją szybko i bardzo przyjemnie. Na wyróżnienie zasługuje też nietypowe zakończenie. Z jednej strony można się na nie złościć, gdyż pozostawia losy naszych bohaterów otwartymi, jednak z drugiej strony pozwala mieć nadzieję na kontynuację, a bardzo chciałabym spotkać te postacie kolejny raz.

Książka jest zwariowana, zabawna, a przede wszystkim lekka i przyjemna. Będzie świetnym sposobem na poprawę humoru i oderwanie się od rzeczywistości.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU KOBIECEMU.

Recenzja przedpremierowa – „Twoja wina” Samantha Young

TWOJA WINA

  • Autor:SAMANTHA YOUNG
  • Seria: PLAY ON. TOM 3
  • Wydawnictwo:BURDA KSIĄŻKI
  • Liczba stron:368
  • Data premiery:27.01.2021r.
  • Moja ocena:8/10

Bardzo lubię książki Samanthy Young. W przypadku tej autorki mam wrażenie, że każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej. Bardzo pozytywnie więc oceniam „Wszystko przed nami” i „Z dala od świateł” – 2 poprzednie tomy serii „Play On”. Kiedy więc dowiedziałam się, że premierę będzie miał 3 tom serii wiedziałam, że muszę go jak najszybciej przeczytać.

Jane Doe była dla rodziny Jamiego jak przybrana siostra, dla niego samego bardzo szybko stała się całym światem. Gdy życie potraktowało go bezwzględnie tylko ona mogła pomoc mu poradzić sobie z bólem i żalem. I nagle zniknęła z jego życia… Po latach mężczyzna wraca, obiecując zemstę wszystkim, którzy skrzywdzili jego rodzinę, a przede wszystkim samej Jane. Gdy się jednak spotkają, okaże się, że nic nie jest takie, jak się wydawało.

Powieść składa się z dwóch części, mniej więcej równych objętościowo, jedna z nich dotyczy przeszłości, pokazując przebieg znajomości Jane i Jamiego od kiedy się poznali mając 13 lat oraz druga dotycząca teraźniejszości. Obie części składają się z rozdziałów w narracji pierwszoosobowej, przedstawionych w zasadzie naprzemiennie z punktu widzenia Jane i Jamiego, co pozwala nam uzyskać pełny obraz sytuacji i zrozumieć uczucia i motywy obu stron. „Twoja wina” to nie jest szablonowy romans, to wielowymiarowa, pełna emocji opowieść o miłości i poszukiwaniu swojego miejsca w życiu. Oboje bohaterów nie miało łatwo w życiu, Jane przeszła przez cały szereg rodzin zastępczych, natomiast Jamiego i jego siostrę po trudnym dzieciństwie przygarnęła ich starsza siostra. Część dotycząca przeszłości pokazuje drogę bohaterów do tego kim się stali i wpływ jakie traumy z dzieciństwa i młodości mają na ich dalsze życie. Natomiast część dotycząca teraźniejszości porusza takie kwestie jak sens zemsty, miłość i przebaczenie. Nie mogłam się od książki oderwać, przestawiona przez autorkę opowieść pochłonęła mnie z całą mocą. Czułam, że bohaterowie są mi bliscy, kibicowałam im, mimo że nie są oni kryształowi i mają cechy, które mogą irytować. Przede wszystkim są prawdziwi, a ich miłość, jakkolwiek patetycznie to brzmi, to ogromna, ponadczasowa siła, więź, której nic nie może zerwać.

Polecam Wam gorąco tą powieść, na pewno zagwarantuje Wam szereg wspaniałych przeżyć i sprawi, że tak jak ja z jeszcze większą niecierpliwością będziecie wypatrywać kolejnej książki autorki.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU BURDA KSIĄŻKI.

Recenzja przedpremierowa – „Dywan z wkładką” Marta Kisiel

DYWAN Z WKŁADKĄ

  • Autor:MARTA KISIEL
  • Wydawnictwo:W.A.B.
  • Liczba stron:416
  • Data premiery: 27.01.2021r.
  • Moja ocena: 8/10

Powiem szczerze, że książki Marty Kisiel rzucały mi się od czasu do czasu w oczy, ale w związku z tym, że fantastyki i podobnych z założenia nie czytam, nie przyglądałam się im bliżej. Autorką zainteresowałam się jeśli chodzi o twórczość dla dzieci i jej nagradzany i wyróżniany cykl „Małe licho”. Razem z córką miałyśmy go w planie, ale jak na razie nie został on zrealizowany. Kiedy więc Wydawnictwo W.A.B. zaproponowało mi lekturę „Dywanu z wkładką”, komedii kryminalnej autorki, kierowana dobrymi przeczuciami zdecydowałam się na lekturę. Troszkę mnie wystraszyła zawarta z tyłu okładki opinia, która zawierała porównanie do twórczości Joanny Chmielewskiej. Takie porównania w moim przypadku przynoszą efekt odwrotny niż zamierzony, bowiem uważam, że mistrzyni nikt nie dorówna:) Mimo tych obaw jednak, nie zniechęciłam się, sięgnęłam po książkę, by przeczytać kilka stron i zorientować się co i jak, i… przepadłam, nie oderwałam się aż do ostatniej strony:)

Rodzinka Trawnych żyła sobie spokojnie w mieszkaniu w mieście, do czasu aż z ich lodówki nie zaczęły dochodzić odgłosy uciech miłosnych sąsiadów. Mąż Tereski zamiast zająć się przemeblowaniem i remontem kuchni wpadł na pomysł kupna domu na wsi. Tereska skuszona wizję kawy na tarasie z widokiem na nieskażoną ludzką ręką przyrodę dała się skusić. Mimo konieczności przeprowadzki i remontu wszystko układała się w miarę spokojnie, do czasu aż podczas przebieżki z teściową Tereska wpada na zwłoki niemiłego sąsiada. Jakby tego było mało zwłoki owinięte są w dywan, który jeszcze do niedawna stał sobie spokojnie w garażu Trawnych. Wszystko wskazuje więc na męża Tereski. Tereska i teściowa, nie chcę dopuścić do siebie tej wersji zdarzeń, mają jednak świadomość, że policja pójdzie tym samym tropem. Postanawiają więc nie informować nikogo o znalezisku i same zająć się sąsiedzkim śledztwem. W czasie gdy one próbują rozwikłać zagadkę i dowiedzieć się, który z sąsiadków mógł mieć motyw, odcięte od internetu dzieci Trawnych z nudów obserwując dziwne działania matki i babki zaczynają podejrzewać, że kobiety chcą wykończyć ich ojca…

„Dywan z wkładką” to zwariowana komedia kryminalna, pełna pomyłek, szalonych sytuacji i świetnego humoru, z intrygującym wątkiem śledczym. Czytając bawiłam się świetnie, humor jest błyskotliwy i ironiczny, a dialogi rewelacyjne. Wielkim plusem są także bohaterowie. Przede wszystkim muszę powiedzieć, że autorka wykreowała silne, cudowne postacie kobiece. Tereska, jej teściowa, Zojka są po prostu cudowne i jedyne w swoim rodzaju. Także inne postacie są ciekawe i oryginalne, a przede wszystkim postać ofiary, którą nikt nie darzył sympatią, jak i mordercy, którego nikt by o to nie podejrzewał (taki mini spoilerek;))

Jest to chyba najlepsza powieść tego gatunku, którą przeczytałam od czasów… Joanny Chmielewskiej. Tak więc chylę czoła i oficjalnie przyznaję, powieść Marty Kisiel świetna jest i mam nadzieję, że autorka nie popełni zbrodni i na jednej komedii kryminalnej nie poprzestanie.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU W.A.B.

Recenzja przedpremierowa – „Parafil” Bartek Rojny

PARAFIL

  • Autor:BARTEK ROJNY
  • Wydawnictwo:CHILLI BOOKS
  • Seria:WITEK WEINER. TOM 1
  • Liczba stron:400
  • Data premiery: 27.01.2021r.
  • Moja ocena:8/10

Debiut zawsze jest sporą niewiadomą, a temu konkretnemu debiutowi towarzyszy jeszcze kilka kontrowersji. Zwłaszcza wśród młodych pisarzy można ostatnio zauważyć trend, że im bardziej szokująco i brutalnie, tym wydaje się im, że lepiej. Bartek Rojny to młody pisarz pochodzący ze Śląska. Akcja powieści również toczy się na Śląsku. To spowodowało, że z zainteresowaniem spojrzałam na ten debiut. Trochę mnie przerażał fakt, że akcja dotyczy tematu dewiacji seksualnych, a sama powieść zapowiadana jest jako mocna i brutalna. Powiem szczerze, że trochę się obawiałam, że będzie tego jak dla mnie za dużo. Czy moje obawy się spełniły?

„Parafil” to pierwszy tom cyklu o ekspercie od dewiacji seksualnych, Witku Weinerze. Podkomisarz Helga Sawicka wciąga go w śledztwo dotyczące podwójnej śmierci. Zamordowana kobieta i ciało obnażonego od pasa w dół mężczyzny z zaciśniętą pętlą na szyi. Początkowo wszystko zdaje się wskazywać na morderstwo w afekcie i perwersyjne samobójstwo, jednak coś nie daje policjantce spokoju i chce ona zaczerpnąć opinii kontrowersyjnego eksperta, który jednak jest rzeczowy i bystry. Szybko jej potwierdzenia się przypuszczają, można mieć obawy, że to początek serii. Gdy znika studentka, która oskarżyła Witka Weinera to molestowanie seksualne, co spowodowało jego zawieszenie na uczelni, śledztwo zmienia tor. W gronie podejrzanych znajduje się związana z komendantem policji seksuolożka.

Akcja pełna jest buzującego napięcia, mrocznych emocji, ślepych tropów i zwrotów akcji. Trudno się od niej oderwać, z zapartym tchem śledzimy przebieg wydarzeń, by poznać rozwiązanie zagadki. Jest to mocny, dobry kryminał, chociaż troszkę przeszkadzały mi jakby na siłę wprowadzone w tekst specjalistyczne pojęcia dotyczące dewiacji. Ogromnym plusem książki są jej bohaterowie. Zarówno Witek, jak i podkomisarz mają swoje z uszami. Helga to samotna, uzależniona od alkoholu kobieta po pięćdziesiątce, z nastoletnim synem. Natomiast w przypadku Witka liczne fobie i traumy nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Do tej pory odnajdywał się w karierze akademickiej, natomiast po oskarżeniu o molestowanie seksualne jego kariera, czyli jedyne co miał, stanęła pod znakiem zapytania. Mimo licznych wad i dziwactw oboje bohaterów ma w sobie coś intrygującego, co przyciąga i pozwala czytelnikowi myśleć o nich z pewną sympatią. Także pozostali bohaterowie są przedstawieni w ciekawy sposób, każda z postaci jest złożona i ma swoje dobre i złe strony. Książka umiejętnie łączy różne wątki, sprawnie balansuje między tematami. Ciekawy, choć już trochę wyeksploatowany jest wątek oskarżenia o molestowanie seksualne. Niesie on za sobą refleksję, jak w dzisiejszych czasach niewiele trzeba, by zniszczyć człowiekowi życie… Intrygujący, a zarazem niepokojący jest też temat tytułowego parafila, jest to pojęcie stworzone na potrzeby książki, a oznacza dewianta seksualnego. Dewiacje mogą być różne, natomiast w przypadku tytułowej postaci motywem skłaniającym go do działania, budzącym podniecenie jest strach ofiar, poczucie władczości i tego, że od niego zależy czyjeś życie i ta osoba ma tego świadomość.

Książkę czyta się świetnie ,jest interesująca, zaskakująca, frapująca, ale i w pewien sposób mroczna i przytłaczająca. Z ogromną ciekawością sięgnę po kolejny tom serii pt. „”Zwrotnik” i spotkam się z bohaterami, natomiast potrzebuję najpierw chwili oddechu;)

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CHILLI BOOKS.

„Playboy” Katy Evans

PLAYBOY

  • Autor:KATY EVANS
  • Wydawnictwo:KOBIECE
  • Seria: MANWHORE. TOM 5
  • Liczba stron:344
  • Data premiery:20.01.2021r.
  • Moja ocena: 7/10

Katy Evans to jedna z popularnych amerykańskich autorek romansów. Czytałam kilka jej książek i są ona lekkie i przyjemne, jednak bez wielkich emocji i niezapomnianych wrażeń. „Playboy” to 5 tom serii „Manwhore”, czytałam poprzednie tomy, więc i na ten się zdecydowałam, nastawiając się na lekką i luźną lekturę.

Wynn zostaje ostatnią panną w gronie przyjaciółek, jej kilkuletni związek się rozpada i kobieta zastanawia się, co z nią jest nie tak, że znajduje się na zupełnie innym etapie życia, niż myślała, że będzie. Uznała, że może za bardzo koncentruje się na poszukiwaniu miłości i stabilizacji i od teraz postanawia żyć na większym luzie i oddawać się przyjemnościom. Gdy nieoczekiwanie życie stawia na jej drodze Cullena, zawodowego hazardzistę, niepokonanego pokerzystę, przystojniaka i playboya kobieta uznaje, że to znak od losy, by porzucić racjonalizm i wpuścić do swojego życia szczyptę szaleństwa. Podejmuje wyzwanie mężczyzny i wyjeżdża z nim do Vegas. Czy będzie to dla niej tylko krótka przygoda, czy może okaże się, że dwoje z pozoru tak różnych ludzi coś do siebie przyciąga?

Powieść czyta się szybko i przyjemnie. Dzięki lekkiemu stylowi możemy cieszyć sę lekturą, bez analizowania jej słabych stron. A można by ich kilka znaleźć. Przede wszystkim jest to dosyć stereotypowy, szablonowy romans. Czytając miałam czasami wrażenie, że jest to trochę książka o niczym, idea zakładu głównym bohaterów była dla mnie zupełnie nieprzekonywująca. Sami bohaterowie również mnie momentami irytowali, są niespójni i czasem trudno zrozumieć ich postępowania. Sceny erotyczne są dosyć gorące i intensywne, ale poza tym lektura nie wzbudziła we mnie jakichś intensywnych emocji.

Jeśli szukacie, lekkiego romansu, który zapewni Wam trochę rozrywki to jak najbardziej ta książka jest dla Was, jeśli jednak szukacie wielkich emocji i niezapomnianej akcji, to możecie być rozczarowani. Ja pewnie po kolejną książkę autorki też sięgnę, gdyż jest to dla mnie pewna dawka rozrywki, która pomaga oderwać się trochę od rzeczywiści bez poruszania skrajnych emocji i wielkich przeżyć.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU KOBIECEMU.

„Odzyskana korona” Monika Skabara

ODZYSKANA KORONA

  • Autor:MONIKA SKABARA
  • Wydawnictwo:KOBIECE
  • Seria: DZIEDZICTWO. TOM 2
  • Liczba stron:273
  • Data premiery:20.01.2021r.
  • Moja ocena: 7/10

Po przeczytaniu „Rosyjskiej księżniczki” Moniki Skabary od razu bez chwili zawahania sięgnęłam po drugi tom serii – „Odzyskaną koronę”. Czytałam ją z równie zapartym tchem, co tom pierwszy i nie odłożyłam, aż nie dotarłam do ostatniej strony.

Drugi tom można czytać bez znajomości pierwszego, ale nawiązuje on do poprzedniej części i spotykamy tu bohaterów, których już w niej poznaliśmy. „Odzyskana korona” przybliża nam postać Jurija Dunajewa, przyjaciela i byłego ochroniarza Saszy. W konsekwencji decyzji kobiety podjętych na zakończenie pierwszego tomu mężczyzna zostaje nowym szefem rosyjskiej mafii i przeprowadza się do Londynu. W jednym z jego klubów zaczyna pracować dziewczyna, która zwraca jego uwagę. Z pozoru zwyczajna, skromna kobieta, ukrywa niezwykłą tajemnicę. Czy drogi Jurija i Elizy połączą się na dłużej?

Powieść zwraca uwagę ciekawą, utrzymaną w szybkim tempie akcją, błyskotliwymi dialogami i lekkim stylem. Na wyróżnienie zasługują też dobrze wykreowani bohaterowie, ciekawi i zróżnicowani. Mają swoje wady i zalety, ale oprócz tego, że należą do mafii, wydają się ludźmi z krwi i kości, których można by spotkać na ulicy. Rozdziały są dosyć krótkie, co wpływa na tempo czytania i poziom naszej ciekawości, narracja jest pierwszoosobowa, prowadzona przez Elizę i Jurija. Pojawiają się też znane nam już pierwszej części skoki w czasie, czyli retrospekcje, które pomagają nam stopniowo poznać przeszłość bohaterki, tym samym podsycając napięcie. Oprócz oczywistego wątku romansowego i gorących scen już tu dużo akcji, sensacji, pościgów, potyczek i zaskakujących niespodzianek. Nigdy nie wiadomo kiedy przeszłość zechce dogonić naszych bohaterów.

Książkę czyta się rewelacyjnie, bardzo trudno się od niej oderwać, dostarcza emocji i jest świetnym sposobem na oderwanie się od rzeczywistości. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom:)

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU KOBIECEMU.