
WITAJCIE W KSIĘGARNI HYUNAM-DONG
- Autorka: HWANG BO-REUM
- Wydawnictwo: ALBATROS
- Liczba stron: 416
- Data premiery : 15.05.2024
- Data premiery światowej: 17.01.2022
Autorka, Hwang Bo-reum w „Witajcie w księgarni Hyunam-Dong” zastosowała dobrze sprawdzający się zabieg w prozie azjatyckiej, to znaczy pomysł na fabułę osadzoną w kolejnym miłym miejscu. Recenzowana w tym wpisie przeze mnie książka jest według mnie napisana w tym gatunku tj. gatunku „cosy place”, gdzie akcja dzieje się niespiesznie, a miejsce sprzyja głębszym spotkaniom ciekawych bohaterów. Wydawnictwo Albatros polskim czytelnikom tę koreańską prozę zaprezentowało po raz pierwszy w maju br. Ja do niej sięgnęłam dzięki biblioteczce Legimi, która pozwala mi nieograniczenie czytać interesujące mnie lektury👍. I choć nie lubię tego robić na telefonie, czasem chęć przeczytania wygrywa z troską o komfort czytania😏.
„Ogromny regał, praktycznie w całości przysłaniający szeroką ścianę, wypełniony po brzegi samymi powieściami. Cóż, ta część bez wątpienia zwróciłaby uwagę osób takich jak ona, lubujących się w tego rodzaju literaturze. Po tym, jak otworzyła księgarnię, Yeong-ju zdała sobie sprawę, że wśród miłośników książek było całkiem sporo osób nieczytających powieści. Klienci, którzy nie lubią fikcji, nawet nie zbliżą się do tej części.” -„Witajcie w księgarni Hyunam-Dong” Hwang Bo-reum.
Uwielbiam uginające się półki od książek. Uwielbiam kolorowe obwoluty, serie dumnie prężące się na regałach. Miejsce toczącej się fabuły w powieści -„Witajcie w księgarni Hyunam-Dong” wydaje się być więc dla mnie idealne😁.
Tym bardziej, że prowadzi ją Yeong-ju, dla której „Uginające się regały, otaczające ją ze wszystkich stron, były spełnieniem dziecięcych marzeń. Kiedy w podstawówce zakochała się w czytaniu, próbowała ubłagać tatę o pokój, którego wszystkie ściany byłyby przysłonięte półkami pełnymi książek.” Yeong-ju, która założyła kameralną księgarnię o nazwie Hyunam-dong, by zrealizować dawne marzenie. Marzenie o miejscu pełnym książek, gdzie zarówno klienci, jak i pracownicy będą czuć się dobrze, będą czuć się wyjątkowo i zaopiekowani. Początkowe niepowodzenia odchodzą powoli w niepamięć, gdy Yeong-ju zatrudnia Min-juna, sympatycznego baristę, który swoimi wyśmienitymi napojami wzbogaca usługi księgarskie.

Okazało się, że nie każda książka z gatunku „cosy place” przypadnie mi do gustu. Z Wami może być podobnie lub całkiem przeciwnie😏. Dlatego konsekwentnie Was namawiam, żebyście na sobie sprawdzili czy książka Wam się podoba czy nie czytając ją samemu. W odbiorze książek bardzo ważne są gusty, dotychczasowe doświadczenia, ulubione gatunku czy nawet wachlarz ostatnio przeczytanych książek, w zestawieniu którymi jakaś pozycja akurat w tym momencie może wypaść słabiej.
Tak jest właśnie z „Witajcie w księgarni Hyunam-Dong” autorstwa Hwang Bo-reum. Jej debiut kompletnie mnie nie urzekł. Owszem pomysł rewelacyjny, dla książkoholików powieść o książkach to prawdziwy rarytas. Nie wystarczy jednak tylko skupić się na odzwierciedlaniu życia księgarzy czy na wspominaniu ich klientów, by narracja oczarowywała czytającego. W tej publikacji zabrakło mi tego właśnie uroku. Niby mała kameralna księgarnia uginająca się od książek, niby wykwalifikowany czytający wszystko i wszystkich personel mogący służyć pomocą, a jednak język był toporny, a fabuła poprowadzona w sposób całkowicie reportażowy. Z zatytułowanych rozdziałów dowiedziałam się wyłącznie, że księgarnia się rozwinęła, że prowadząca ją różnymi eventami, zdarzeniami, autorskimi spotkaniami czy kółkami czytelniczymi, a także dobrą kawą doprowadziła do jej trzyletniego funkcjonowania. Jasną stroną powieści są wstawki, które urozmaiciły fabułę jak; wywiady z autorami, autorkami odzwierciedlone, jakby faktycznie miały miejsce czy posty na Insta zachęcające aktualnych i potencjalnych klientów do odwiedzenia lub relacje ze spotkań pewnych grup osób na określony temat (właścicieli małych kawiarni o ich przyszłości czy wspomnianych kółek czytelniczych).
„(…) poświęcając czemuś uwagę, ostatecznie zagląda w ten sposób w głąb siebie.” – „Witajcie w księgarni Hyunam-Dong” Hwang Bo-reum.
Tak jest właśnie z czytaniem książek. Patrząc na intelektualne i emocjonalne korzyści można rzec, że czytanie rozwija każdego z nas. Nawet jeśli przeczytamy nie do końca pozycję w naszym guście to możemy odkryć, co nam się właśnie nie podoba i poczuć te emocje na własnej skórze.
Autorka chciała przedstawić ciekawe relacje między księgarką Yeong-ju, a jej klientami. Podobał mi się pomysł z klientką Jeong-seo kupującą co trzy godziny kawę i dziergającą myjki kuchenne. Choć uważam, że jej potencjał nie został do końca wykorzystany. Postać młodego Min-cheola kompletnie była dla mnie niezrozumiała, taka szarpana, jakby bez kompletnego pomysłu. Bardziej podobała mi się jego matka, z której perspektywy autorka przedstawiła spotkanie czytelniczek. Osoba pisarza Seung-u też mnie niezbyt przekonała. Od pewnego momentu zresztą język wydawał mi się pompatyczny. Narracja powyżej dwusetnej strony okazała się narracją sukcesu. Kompletnie myśl przewodnia autorki poszła dla mnie w złym kierunku. Całkowicie stracony czas.
„Kiedy Hyuan-dong stało się znane w szerszych kręgach, osoby pragnące otworzyć własne księgarnie zaczęły się kontaktować z Yeong-ju, a także zaglądać osobiście do lokalu…” – „Witajcie w księgarni Hyunam-Dong” Hwang Bo-reum.
Reasumując; do pewnego momentu książkę czytało mi się przyjemnie. Później już mnie nudziła. Przemęczyłam ją do końca, by utwierdzić się w opinii. Liczyłam na jakieś wyraźniejsze zakończenie, ciekawsze rozwinięcie fabuły. Czytając czułam, że autorka nie jest profesjonalnym pisarzem, że to raczej jej próba stania się pisarką. Mało w niej literackiego języka, poezji, lekko płynących myśli i zaciekawienia czytelnika, których ostatnio mam w nadmiarze przy czytaniu interesującej prozy z gatunku literatury pięknej. Tej naprawdę pięknej 😁.
Moja ocena: 5/10
Książkę wydało Wydawnictwo ALBATROS, a ja przeczytałam ją w biblioteczce Legimi.
