„Bilet dla zabójcy” Wojciech Wójcik

BILET DLA ZABÓJCY

  • Autor: WOJCIECH WÓJCIK
  • Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
  • Liczba stron: 640
  • Data premiery: 31.10.2023r. 

Po przeczytaniu poprzedniej książki autora pt. „Odmęty śmierci” (recenzja na klik) miałam nadzieję, że kolejna będzie w jakiś sposób z nią powiązana. Okazało się jednak, że Wojciech Wójcik nie ustaje w poszukiwaniu ciekawych, nowych bohaterów dla czytelników. W kryminale „Bilet dla zabójcy” stworzył nową kobiecą postać, główną bohaterkę z którą chciałabym się zaprzyjaźnić na dłużej. Książka miała premierę z końcem października br. i wydana została przez Zysk i S-ka Wydawnictwo . 

Głowę mężczyzny pokrywała szarawa maź przypominająca półpłynny klej. Olga nie miała wątpliwości. Kiedyś, jeszcze we Lwowie, widziała coś podobnego. Facet wyglądał, jakby pływał we własnym mózgu.” – „Bilet dla zabójcy” Wojciech Wójcik.

Na Dworcu Centralnym w Warszawie znaleziono ciało martwego mężczyzny. Przechodzący obok potraktowali go jak bezdomnego pijaczka. Mężczyzną okazał się Ukrainiec, który zmarł wskutek uderzenia w głowę. Jak rozpoznano w miejscu zbrodni niczego nie zarejestrowano. Jest to teren bez monitoringu. Rozpytanie wśród potencjalnych świadków również nic nie dało. Okazuje się, że to nie pierwsze tego typu morderstwo na trasie pociągu Działdowo – Warszawa. Śledztwo w sprawie morderstw prowadzi Olga Bojko – starsza posterunkowa – również Ukrainka, która została przez dyspozytora wezwana do leżącego mężczyzny. Kobieta działa sprawnie i szybko się uczy. Próbuje odkryć, czy morderca podróżuje pociągiem na tej trasie i czy seria zabójstw ma coś wspólnego z morderstwami sprzed lat. 

„Przewróciła oczami. Przywykła już do takich uwag, ale wciąż nie rozumiała, dlaczego dla niektórych kolegów ze służby każdy, kto zachowuje się podejrzanie, musi być Ukraińcem. Tym szowinistycznym komentarzom kres miała położyć dopiero zbrodnicza napaść Putina i wywołana przez niego wojna w Ukrainie, ale wtedy — w listopadzie dwa tysiące dwudziestego pierwszego roku — prawie nikt nie wierzył, że takie bestialstwo w ogóle jest możliwe.” –  „Bilet dla zabójcy” Wojciech Wójcik. 

Książka dzieli się na ponumerowane rozdziały. Olgę Bojko autor zaprezentował na samym początku w trakcie czynności w Listopadzie 2021r. przy warszawskim Pałacu Kultury, z których została zawezwana na Dworzec Centralny. Bardzo dobrze umiejscowił główną bohaterkę, dość, że w środowisku to jeszcze w stereotypach. Pióro Wojciecha Wójcika jest bardzo zwięzłe. Autor przeprowadza czytelnika przez wydarzenia kreśląc krótkie zdania, krótkie dialogi. Prezentując zdarzenia jedno po drugim, bez zbędnych opisów i długich wprowadzeń. To jest właśnie coś, co w książkach Pana Wójcika bardzo lubię. Ten jego znany już mi styl. 

Fabuła mocno wciąga. Autor konstruuje napięcie, zachęca odbiorcę do zaznajomienia się z w wykreowaną intrygą, stopniowo odkrywając karty. Jak to właśnie Wójcik ma w zwyczaju. Do tego oczywiście obowiązkowa zagadka sprzed lat i dwa wątki, które się ze sobą przeplatają. Wójcik opowiada z pieczołowitością przeszłość głównych postaci przecinając ze sobą ich losy. Jakby chciał, by czytelnik miał jak najpełniejszy ich obraz, najszerszy kontekst. Jednym się to podoba, innym przeszkadza w czytaniu, tym bardziej, że „Bilet dla zabójcy” jest stosunkowo obszerny jak dla książek z tego gatunku. Dodatkowo Autor porusza wiele wątków społecznych, które są od setek lat nadal aktualne, jak; alkoholizm, przemoc domowa, depresje, bezdomność, dyskryminacja czy patologiczne związki. Bohaterowie są barwni, bardzo wyraziści. Zresztą po przeczytaniu czterech poprzednich książek Autora stwierdzam, że umiejętność kreowania ciekawych postaci jest domeną Wójcika. 

Kryminał policyjny z wieloma ciekawymi wątkami. Akcja wciągająca. Motywy interesujące. Nic tylko czytać!!! Do czego Was serdecznie zachęcam. 

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

„Jeśli jutra nie będzie” Maria Paszyńska

JEŚLI JUTRA NIE BĘDZIE

  • Autorka: MARIA PASZYŃSKA
  • Wydawnictwo: KSIĄŻNICA
  • Liczba stron: 368
  • Data premiery: 26.04.2023r. 

Przygodę z twórczością autorki Maria Paszyńska zaczęłam w 2019 roku od sagi „Owoc granatu” wydawanej przez Wydawnictwo Książnica. Saga była dla mnie rewelacyjna. Barwna, piękna emocji, trudnych tematów, mądra, po prostu pełna życia i wszystkich jego odcieni. Następnie przeczytałam sagę „Wiatr ze wschodu” (recenzje znajdziecie tu: „Czas białych nocy”, „Za zasłoną chmur”). Zapoznałam się również z dwoma tomami cyklu „Cuda codzienności”. Jeśli nie czytaliście tych książek to zerknijcie proszę na moje opinie. Bardzo mi się podobały powieści zatytułowane „Cuda codzienności” oraz „Skrawki nadziei”. Z zaciekawieniem przyjęłam więc propozycję zapoznania się z książką pt. „Jeśli jutra nie będzie”. I tylko dzięki przymierzaniu się do porządków tegorocznych świąt, wracam do Was z recenzją, o której w natłoku codziennych spraw całkowicie zapomniałam. 

„Chcia­łem po­ka­zać, że w gro­zie getta można było być czło­wie­kiem z nor­mal­nymi uczu­ciami […]. Mit getta trzeba zmie­nić. W mi­cie getta trzeba po­ka­zać po­szcze­gól­nych lu­dzi, trzeba po­ka­zać to, co ro­bili, jak żyli. Bo żyli nie tylko nę­dzą i gło­dem”.– Ma­rek Edel­man

To jedno z trzech mott, którymi zaczyna się historia zapoczątkowana w roku 1940. Trudno się zmierzyć po raz kolejny z tą trudną historią. Trudno pamiętać i trudno zapomnieć. 

„(…) Gdyby nie wojna, gdyby nie sza­tań­ski plan utwo­rze­nia za­mknię­tej dziel­nicy ży­dow­skiej, Ma­rek Gold­man naj­praw­do­po­dob­niej ni­gdy nie po­znałby Anny Za­tor­skiej.”- „Jeśli jutra nie będzie” Maria Paszyńska. 

Gdyby nie wojna, nie byłoby getta, nie byłoby głodu, nie byłoby tylu niezawinionych śmierci i nieprawdopodobnych historii, które spędzają wielu czytelnikom sen z powiek. Bo taką historią jest właśnie ta opowiedziana przez Marię Paszyńską w „Jeśli jutra nie będzie”. Historią o dobrowolnym przenoszeniu się do zamkniętej dzielnicy, by być ze swoimi najbliższymi. Historią o tworzeniu „archiwum życia” w getcie przez profesorską parę, która w getcie dogorywa swoich ostatnich dni. Historią o Marku Goldmanie i Franku Kajzerze, przyjaciołom z dzieciństwa, podejmującym nierówną walkę z Niemcami, szmuglującymi za mur żywnością, by ktokolwiek ma szansę przeżyć. Historią Noemi, która może jako jedyna wciąż wierzy, że ludzie mogą być dobrzy i że kiedyś nadejdą lepsze dni. Dni wyzwolenia. Dni odkupienia. 

Oj ma Pani Maria Paszyńska zdolność do kreślenia głębokich powieści z historią w tle, które wywołują silne emocje. Oj ma… Bez wątpienia „Jeśli jutra nie będzie” jest kolejną z tego typu książek. Powieścią obyczajowo – historyczną, która skłania do refleksji nad minionymi czasami i nad losami konkretnych ludzi, którzy żyli, którzy przeżyli i którzy niestety życie stracili. Autorka w sposób bardzo delikatny prowadzi czytelnika przez zawiłe losy bohaterów. Te trudne czasy traktuje bardzo z szacunkiem starając się pokazać ich jaśniejszą stronę, lepszą stronę. Kwestionuje obozową literaturę wskazując, że były też chwile dobre, chwile uniesienia i silnych uczuć. Chwile takiego mini szczęścia. 

Na książki fabularyzowane z prawdziwą wojenną czy obozową historią w tle trzeba mieć siłę i trzeba mieć nastrój. Mój musi być wyjątkowo dobry, by móc czytać o trudnych czasach, nawet jeśli opisane są w bardzo dobry, przystępny sposób. Emocje, które wywołuje lektura typu właśnie „Jeśli jutra nie będzie” pozostają bowiem ze mną potem na długo. Jest to tego typu literatura. Literatura relacyjna, skłaniająca do myślenia, wymuszająca odczuwanie. 

„Jeśli jutra nie będzie” Marii Paszyńskiej to książka z głębokimi treściami napisana w przystępny sposób. To książka z ciekawą historią. Lubicie takie? Jeśli tak to nie zastanawiajcie się ani chwili, po prostu czytajcie!!! Bo na dobrą książkę zawsze warto znaleźć czas, nawet w czasie przedświątecznej krzątaniny. 

ps. i ta subtelna, delikatna okładka…. Prawda, że obiecuje wiele? 

Moja ocena: 8/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą bardzo dziękuję Wydawnictwu Książnica.

„Podwójna katastrofa” Jamie McGuire

PODWÓJNA KATASTROFA

  • Autorka: JAMIE MCGUIRE
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: PIĘKNA KATASTROFA (tom 3)
  • Liczba stron: 334
  • Data premiery w tym wydaniu: 17.05.2023r.
  • Premiera światowa: 5.09.2022r.

Po recenzji „Pięknej katastrofy” (recenzja na klik) przyszła pora na recenzję „Podwójnej  katastrofy” . Nie wiem tylko dlaczego polski Wydawca, tj. Wydawnictwo Albatros tak dziwnie tłumaczy te tytuły. Oryginalny tytuł od Jamie McGuire trzeciej części cyklu brzmi: „Almost beautiful” prawda, że zdecydowanie lepszy.

Nowożeńcy Travis i Abby Maddox wracają z Las Vegas. Ich małżeńska sielanka zostaje zakłócona przez tragiczny pożar Eastern State University. Dodatkowo, gdy na uczelni pojawiają się agenci FBI, „przyjaciele szybko stają się wrogami, a Maddoxowie zaczynają przeczuwać, że ich szczęśliwe życie wkrótce stanie w płomieniach.”

Książka stanowi zgrabną kontynuację historii z pierwszej części. Zdecydowanie odebrałam ją lepiej, niż poprzednią. Autorka postarała się, by czytelnik zaznajomił się ze szczegółami życia głównych bohaterów. Same postaci wydawały mi się bardziej przemyślane, bardziej kompleksowo rozrysowane. Mimo, że to było moje drugie spotkanie z bohaterami. Fabuła podążyła w innym kierunku. To już nie literatura z gatunku „young adult” to taki bardziej dojrzały romans, z dojrzalszymi bohaterami.

Całość przeczytałam dość szybko. Książkę generalnie czyta się w ekspresowym tempie, nie trzeba się nad nią zastanawiać, dywagować, zgłębiać. Jamie McGuire zaserwowała czytelnikom rozrywkę z nutką pikanterii w tle. W dwudziestu dziewięciu rozdziałach sprzedała historię dwójki zakochanych, którzy ze względu na trudne wydarzenia zostają wplątani w śledztwo FBI. Książka pisana jest naprzemiennie z perspektywy Travisa i Abby. Rozdziały są ponumerowane i zatytułowane. Ponadto na początku każdego rozdziału autorka oznaczyła narratora. I raz mamy wskazanego Travisa, a raz Abby. Narracja jest pierwszoosobowa pisana właśnie z punktu widzenia Abby lub Travisa. Bardziej subiektywna. Nie ukrywam, że do mnie bardziej przemówiła narracja Abby. Bardziej ją rozumiałam, odbierałam jak barometr jej nastroje, uczucia i obawy.

Ze wszystkiego, co przeszliśmy przez ostatnie półtora roku, najgorszy był moment, w którym Travis mnie zostawił…”  – „Podwójna katastrofa” Jamie McGuire.

 Mam nadzieję, że zainteresowałam Was dalszymi losami Maddoxów. Jeśli nie to przynajmniej się łudzę, że zainteresował Was przytoczony cytat i sami będziecie się chcieli przekonać, co się wydarzyło, że Abby i Travis prawie się rozeszli.

Moja ocena 7/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.

„Zachowaj mózg w świetnej formie” Sanjay Gupta

ZACHOWAJ MÓZG W ŚWIETNEJ FORMIE

  • Autorka: SANJAY GUPTA
  • Wydawnictwo: BUKOWY LAS
  • Liczba stron: 342
  • Data premiery: 12.04.2023r.

Zachowaj mózg w świetnej formie” dr Sanjayi Gupty od Wydawnictwo Bukowy Las to poradnik mający na celu pomoc czytelnikowi zachować sprawy i młody mózg. Czytaliście może? Na LC znajduje się jak dotychczas tylko jedna opinia i osiem ocen. Czyżbyśmy nie sympatyzowali w tego typu literaturze?

Z opisu Wydawcy: „Stale szukamy sposobów na zachowanie bystrości umysłu i sprawne funkcjonowanie – nawet w zaawansowanym wieku. Czy to możliwe? Dr Sanjay Gupta przedstawia spostrzeżenia wybitnych naukowców, których badania dowodzą, że sprawność myślenia da się utrzymać bez względu na wiek. Popularny neurochirurg – globtroter proponuje 12-tygodniowy program, który pomoże wzmocnić mózg i uchronić go przed demencją.”

Okazało się, że same wypełnianie krzyżówek by ćwiczyć mózg nie wystarcza. Ta popularna metoda zachowania jasności umysłu jest zgrabnym uzupełnieniem troski o najważniejszy nasz organ. O nasz mózg. Książka światową premierę miała w roku 2021, wrocławski Wydawca zaprezentował ją polskiemu czytelnikowi w roku bieżącym. Choć trochę bez echa, a szkoda, bo naprawdę ma wiele zalet.

Podobało mi się, że przed każdą częścią (wstęp, rozdziały, zakończenie) autorka zawarła cytat znanych i lubianych. Pozycja wzbogacona została w przypisy, których jest całkiem sporo i w bibliografię. W wielu miejscach jest to bowiem publikacja odtwórcza opierająca się na literaturze przedmiotu. Autorka również prezentuje wyniki swoich spostrzeżeń, swoich badań, swojej wieloletniej praktyki medycznej. Książka składa się z trzech części. W części pierwszej na warsztat czytelnik bierze mózg. Poznaje go, rozpoznaje jego funkcje, uczy się o nim. Mi najbardziej podobał się rozdział trzeci zawarty w tej części, który stanowił o dwunastu „szkodliwych mitów i pięciu filarach”, na których jesteśmy w stanie zbudować swój los. W części drugiej, łącznie w 6 rozdziałach autorka z przymrużeniem oka podeszła do tematu „jak nie stracić rozumu”. Zwróciła uwagę czytelnika na sposobach pielęgnacji mózgu, by w dobrym zdrowiu służył nam jak najdłużej. Nie znalazłam w tej części niczego odkrywczego. Po raz kolejny zwraca nam się uwagę, ludziom, by reagować na nasze potrzeby snu i wypoczynku, by dobrze się odżywiać, by spotykać się, wychodzić z domu, budować relacje międzyludzkie, również te głębokie. Mimo braku efektu „wow” część ta pozwoliła mi na przypomnienie sobie o najważniejszych mechanizmach higieny mózgu. A przede wszystkim uświadomiła mi po raz kolejnym, że nie powinnam i wręcz nie mogę o tym nigdy zapomnieć, bez względu z jakimi trudnościami się borykam w codziennym życiu i jakie problemy muszę rozwiązać. Część ostatnia zawierająca tylko dwa rozdziały stanowi diagnozę niewydolności mózgu oraz informuje o najbardziej skutecznych metodach terapii. Oczywiście doktor Gupta nie zapomniała o profilaktyce, której poświęciła należną jej część. Ze swego medycznego doświadczenia przekazała najważniejsze informacje o chorobie Alzheimera i jego etapów, często bagatelizowanych. W części tej dowiecie się też, co to demencja i jakie są inne choroby dające bardzo podobne objawy. Było tu dla mnie sporo zaskoczenia. Podsumowując przeczytane treści nie mogę pominąć, że ta trzecia część była najtrudniejsza dla mnie do przyswojenia. Opierała się na wielu medycznych terminach, na  naukowym kontekście, a ja jako niewykwalifikowany medycznie czytelnik rozpoznaję u siebie w tym zakresie liczne braki.

Trudno przyswajam treści, które są pisane przez specjalistów z danych dziedzin, przez naukowców, przez lekarzy. Rozumiem intencję, rozumiem chęć przekazania posiadanej wiedzy i podzielenia się własnymi doświadczeniami. Rzadko się jednak udaje, by sposób przedstawienia tematu i język był w stu procentach lekkostrawny dla agnostyka. Podobnie jak w przypadku poradnika „Zachowaj mózg w świetnej formie” Sanjay Gupta w 50% książka dla mnie było bardzo trudno przyswajalna. Niestety. Zabrakło mi szerszego kontekstu, zabrakło mi wiedzy.

Moja ocena: 6/10

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU BUKOWY LAS.

„50 zdań, które ułatwią ci życie” Karin Kuschik

50 ZDAŃ, KTÓRE UŁATWIĄ CI ŻYCIE

  • Autorka: KARIN KUSCHIK
  • Wydawnictwo: OTWARTE
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 8.02.2023r.

 „50 zdań, które ułatwią Ci życie” autorstwa Karin Kuschik od Wydawnictwo Otwarte to był dla mnie ogromny znak zapytania. Z jednej strony byłam ciekawa, czy to kolejny poradnik, który będzie mi się trudno czytać. Z drugiej natomiast nie mogłam się doczekać, gdy faktycznie będę oczami studiować te tytułowe zdania. Zaciekawiałam Was? Mam nadzieję, że tak.

W opisie Wydawcy zostało napisane:
„O tym, kto mnie złości, nadal decyduję ja.”
„Wolałbym ci tego nie obiecywać.”
„Doskonale pana rozumiem i chcę czegoś innego.”
„Co dają ci te zdania? Wolność. Pewność siebie. Czas.”
I to mnie zastanowiło, bo niektóre dają mi naprawdę wiele. To kompendium ciekawych sformułowań, które dogłębnie analizuje autorka wskazując nam, w jaki sposób możemy rozmawiać z samym sobą, komunikować się ze swoim wewnętrznym „JA”.

Takie niespodzianki są w moim przypadku zawsze mile widziane. Niespodzianki polegające na tym, że dostaję do czytania książkę, która mnie inspiruje, do której chętnie sięgam nawet jeśli rozdziały czytam z przerwami. Tak właśnie było w przypadku  „50 zdań, które ułatwią ci życie” Karin Kuschik. Książka składa się z 50 rozdziałów, które zatytułowane zostały jak zdania, o których autorka w nich opowiada. Moje ulubione zdania to: „Nie mam pojęcia, dlaczego to robię”, „Wolę to zlekceważyć”, „Wolałbym nie poświęcam temu czasu”, „Pomyliłem się” czy „Najlepiej będzie, jeśli od razu to sobie wybaczę”. Wspaniałe inspirujące zdania, a jeszcze bardziej wspanialsza okazała się treść poszczególnych rozdziałów, w których autorka daje mi zgodę na to, by się mylić. Nakazuje mi sobie wybaczać. Daje mi prawo by nie wiedzieć dlaczego w konkretnych sytuacjach zachowuję się w określony sposób i dlaczego nie mam motywacji do różnej aktywności.

Oczywiście nie musimy mieć takiego samego światopoglądu jak autorka. W wielu miejscach ja również się z nią nie zgodziłam. Ale nie chodzi o to, by w pełni akceptować przedstawiane przez autora treści, ale bardziej o to by nas pobudzały do myślenia, by nas zastanawiały.

Wspaniale Karin Kuschik wymyśliłam sobie konstrukcję książki. W zatytułowanych rozdziałach formułowania zadania, które potem atakowała z perspektywy konkretnej scenki rodzajowej, z punktu widzenia konkretnych uczestników zdarzenia. Następnie odnosiła się do zdania  w kontekście jego wpływu na nasze życie. Atakowała jego głębię z różnych stron. Próbowała zinterpretować motywację i źródło. W końcówce części pytała czytelnika: „Co daje ci to zdanie?” i proponowała odpowiedzi „Pewność siebie. Uczciwość. Wolność.”. Naprawdę bardzo fajny pomysł. W moim przypadku się sprawdził.

Książkę czytałam z odstępami. Każdy rozdział traktowałam odrębnie. Tak mam, że w przypadku udanych książek o charakterze motywacyjnym, zmuszającym do myślenia i kwestionujących utarte ścieżki, wolę rozebrać je na poszczególne części dosłownie, by nie umknęły mi istotne informacje, ważne kwestie. Zachęcam Was do tego podejścia, by właśnie tych „50 zdań, które ułatwią ci życie” wybrzmiały silnie w naszym umyśle i wyryły się w naszej pamięci.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.

„Odporność umysłu. Zakaźne idee, pasożyty umysłu i poszukiwanie lepszych sposobów myślenia” Andy Norman

ODPORNOŚĆ UMYSŁU. ZAKAŹNE IDEE, PASOŻYTY UMYSŁU I POSZUKIWANIE LEPSZYCH SPOSOBÓW MYŚLENIA

  • Autor: ANDY NORMAN
  • Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
  • Liczba stron: 388
  • Data premiery : 11.04.2023r.

Już jakiś czas temu pojawiła się na polskim rynku wydawniczym ciekawa książka pt. „Odporność umysłu” Andy’ego Norman’a od Zysk i S-ka Wydawnictwo . Opis wydawcy bardzo mnie zafrapował. Tak bardzo, że zapragnęłam mieć ją w swojej kolekcji bibliotecznej w dziale: psychologia, terapia, medycyna, zdrowie. Co ciekawe książka premierę światową miała w roku 2021 i musiało upłynąć sporo czasu, by trafiła do polskiego czytelnika.

Każda myśląca osoba, która żyje w tym stuleciu, z pewnością głowi się nad tym, jak to możliwe, że w epoce, która dysponuje bezprecedensowymi zasobami ułatwiającymi rozumowanie, w sferze publicznej panoszą się fake newsy, teorie spiskowe i retoryka „postprawdy”. – „Odporność umysłu. Zakaźne idee, pasożyty umysłu i poszukiwanie lepszych sposobów myślenia” Andy Norman.

Andy Norman to badacz ludzkiego umysłu. Prowadzi projekt, w którym stara się znaleźć odpowiedzi na pytania związane z odpowiedzialnym myśleniem, jego źródłem, mechanizmami, a także całym ludzkim rozumowaniem. Założył instytut Cognitive Immunology Research Collaborative, który prowadzi.

Ufff……

Książka składa się z przedmowy, wstępu autora, czterech części z dwunastoma rozdziałami oraz podsumowania. Mimo chwytliwych tytułów została napisana w bardzo naukowy sposób. Pod hasłem „Jak walczyć z potworami” nie znajdziecie praktycznych rad i recept. Raczej dywagacje autora na temat tego, co robił, jak uczył, co przekazywał słuchaczom. „Starałem się uczyć od wybitnych filozofów i korzystałem z wiedzy moich mentorów.. Generalnie próbowałem na zajęciach różnych rzeczy i zwracałem uwagę na te metody, które się sprawdzały…” lub „Można powiedzieć, że poszukiwałem odpowiedzi metodą crowdsourcingu. Zszedłem z piedestału „eksperta” i wcieliłem się w moderatora. W tej roli po prostu zachęcałem studentów do poszukiwania wspólnej płaszczyzny porozumienia. Poprosiłem ich o…..” I tak ciągle, strona po stronie. Podobnie w innych częściach, innych rozdziałach. Dużo powtórzeń. Autor skupia uwagę na sobie, nie na nowatorskich metodach odkryć, na tym, na czym my powinniśmy się skupić, na naszych umysłach i naszej odporności na wszelkie idee, które nas męczą i które nie pozwalają nam odczuwać szczęście.

W podsumowanie autor napisał; „Zasługujemy na odwagę swoich przekonań tylko wtedy, gdy mamy odwagę się z nimi rozstać”. Kompletnie nie załapałam o co autorowi chodziło, a jego zdaniem, przynajmniej tak jak napisał, miało być zwrócenie uwagi powszechnemu czytelnikowi na najważniejsze informacje i kwestie związane z siłą odporności na negatywne wpływy determinujące funkcjonowanie nasze mózgu. Wybaczcie skojarzenie, ale czytając tę publikację miałam nieodparte wrażenie, że czytam pracę magisterską opisującą w części praktycznej wyniki własnych badań i doświadczeń. Trudno było mi przejść przez język i sposób prezentacji, a także na arogancki styl autora skupiającego uwagę bardziej na sobie, niż na problemie.

Zdecydowanie książka okazała się nie dla mnie. Ale o opinię o niech zachęcam Wam wyrobić sobie samemu.

Moja ocena: 6/10

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

„Piękna katastrofa” Jamie McGuire

PIĘKNA KATASTROFA

  • Autorka: JAMIE MCGUIRE
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: PIĘKNA KATASTROFA (tom 1)
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery w tym wydaniu: 25.01.2023r.
  • Data 1 polskiego wydania: 2.07.2014r.
  • Premiera światowa: 3.10.2011r.

Wydawnictwo Albatros przy okazji ekranizacji powieści od Jamie McGuire pokusiło się o nowe jej wydanie. Książka rozpoczynająca cały cykl, zatytułowana „Piękna katastrofa ” premierę światową miała w październiku 2011 roku. Poprzednie wydanie polskie było z roku 2014. Teraz Wydawca zaproponował polskim fanom autorki czwarte wydanie publikacji. Czytaliście od spod pióra Jamie McGuire?

Abby Abernathy po trudnym dzieciństwie rozpoczyna studia uniwersyteckie. Spotyka Travisa Maddox przystojnego młodego mężczyznę o sile ducha i aroganckim sposobie bycia. Dzięki dziwnemu zbiegowi okoliczności Abby godzi się na zakład z Travisem, gdzie po jej przegranej będzie musiała z nim zamieszkać na miesiąc.

Bardzo zmęczyłam się w trakcie czytania. To taka inna wersja „50 twarzy Greya”, „365 dni” i „After”. O ile pierwszą z nich przeczytałam lata temu i dość mile się zaskoczyłam, o tyle kolejne przyjęłam bez entuzjamu. Ze zdziwieniem też czytam informacje o ekranizacjach kolejnych książek z tego gatunku. Wygląda na to, że temat jest nadal chodliwy.

Wracając jednak do książki „Piękna katastrofa” Jamie McGuire to nie ukrywam, że zastosowanie sztampowego pomysłu na fabułę, tj. ona utalentowana panienka z dobrego domu, on buntownik trochę z wyboru, a trochę nie, negatywnie mnie nastroił. Czytając po raz któryś książkę opartą na tym samym pomyśle chyba mam prawo czuć znużenie?

Książka ma swoje lepsze i gorsze momenty. To bardziej romans, niż obyczaj. Jest napisana bardzo nierównie. Pojawiają się nic nie wnoszące, niekonstruktywne dialogi, nudne opisy i wątki dorzucone jakby od niechcenia, by zapełnić wymaganą ilość stron bez rozwinięcia i bez większego znaczenia dla bohaterów (np. wątek kasyna i hazardu). Momentami książka bawiła. Miło było czytać o rodzącym się  uczuciu, o przepychankach, o chemii mimo wszystko.

Moja ocena 6/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.

„Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Paulina Ihnatowicz

SUPLEMENTY. WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ, ABY BEZPIECZNIE I SKUTECZNIE WSPIERAĆ SWÓJ ORGANIZM

  • Autorka: PAULINA IHNATOWICZ
  • Wydawnictwo: ZNAK
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 22.02.2023r.

Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Pauliny Ihnatowicz od Wydawnictwo Znak to kolejna książka z serii naukowych, medycznych, której opis mnie zainteresował. Szczególnie, że spożywanie suplementów stało się bardzo modne. Słyszałam o jednej pani doktor psychiatrze, która dziennie spożywa 26 tabletek, w tym większość o charakterze wzmacniającym. Chcą bliżej się tematowi skusiłam się, by zaprosić „Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” na moją półkę.

Dietetyczka stworzyła kompendium wiedzy, aby każdy z nas miał szansę dowiedzieć się, jak może wspierać swój organizm w różnych odcinkach naszego życia, także w trakcie zmagania się z różnymi chorobami. I tak naprawdę tyle musicie wiedzieć, by być wprowadzonym do lektury.

Książka obfituje w naukowe informacje, wyrażenia, sformułowania. Generalnie jednak nie miałam problemów, by zrozumieć ich znaczenie, jak nie jednostkowo to w kontekście zdania. Ogólnie oceniam narrację jako dość przystępną. Czytałam książkę bardzo powoli. Odkładałam chwilami, by odpocząć. Wiele medycznych sformułowań utrudniało mi odbiór, nużyły mnie. Jako nie medyk żadnej maści nie potrafiłam przebrnąć. Ogólnie ujęcie tematu skłania do refleksji nad suplementacją, nad modą na nią. Autorka zachęca do rozsądku, wskazuje od czego powinniśmy zacząć suplementację i na co w produktach zwracać uwagę.

Publikacja składa się z dziesięciu rozdziałów.  Części zawierają między innymi; wprowadzenie do suplementów i ogólnych informacji o ich, obalanie mitów na ich temat, związków suplementów z innymi produktami, a także o używaniu ich w codziennej diecie. Dodatkowo treść zawiera rezultaty stosowania suplementów we wsparciu z problemami zdrowotnymi lub różnymi oczekiwaniami związanymi z etapem naszego życia, na przykład w okresie ciąży lub różnych chorobach. Jeden rozdział został poświęcony suplementacji w chorobie nowotworowej i został on opracowany przez specjalistę z tej dziedziny.

Ciekawa publikacja dla fanów oraz dla kwestionujących suplementację. Z jednej strony można wiele się dowiedzieć, z drugiej skorygować swoje uprzedzenia. Do jakiejkolwiek grupy nie należycie, a temat jest dla Was ciekawy sięgnijcie po „Suplementy. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby bezpiecznie i skutecznie wspierać swój organizm” Pauliny Ihnatowicz, szczególnie w okresie zimowym.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Znak, za co bardzo dziękuję.

„Jak wspierać dzieci wysoko wrażliwe” Agata Majewska

JAK WSPIERAĆ DZIECI WYSOKO WRAŻLIWE

  • Autorka: AGATA MAJEWSKA
  • Wydawnictwo: MUZA
  • Liczba stron: 288
  • Data premiery: 19.10.2022r.

Z dziećmi wrażliwymi jest tak, że często zastanawiam się, czy takie istnieją. Czasem kwestionuję te teorie. Mam wątpliwości. Wszystko dlatego, że ja pochodzę z innego pokolenia. Pokolenia, w którym nie diagnozowano się u dzieci spektrum autyzmu tak licznie. Mówiono raczej o dziecku wyobcowanym, wymagającym specjalnego traktowania. Nie mówiło się o dzieciach wrażliwych, raczej o introwertykach, skupionych na sobie, mających o sobie wysokie mniemanie, cedujących wszystkie swoje problemy i niepowodzenia na rodziców, na inne osoby z otoczenia. Książka „Jak wspierać dzieci wysoko wrażliwe” autorstwa Mama Sowa – dr Agata Majewska od Wydawnictwo MUZA SA  bardzo mnie jednak zaciekawiła. Chciałam na własne oczy zobaczyć, jak bardzo się mylę, jak bardzo mijam z poglądami, doświadczeniem wykwalifikowanych osób w tym temacie.

Opis wydawcy: „Doktor Agata Majewska jest terapeutką, która poznała zjawisko wysokiej wrażliwości poprzez sesje terapeutyczne z dziećmi i młodzieżą. Wyjaśnia, czym jest wysoka wrażliwość i jak tę cechę osobowości zidentyfikować oraz lepiej zrozumieć dzieci i ich emocje”.

Nie da się jednak stwierdzić, czy dziecko jest wysoko wrażliwe, tylko na podstawie tego, że:
– dużo lub mało płacze,
– dużo lub mało śpi,
– lubi być często noszone czy wręcz przeciwnie….” – „Jak wspierać dzieci wysoko wrażliwe” Agata Majewska.

I tym kupiła mnie właśnie autorka. Sygnalizując w wielu miejscach, że by zdiagnozować dziecko faktycznie wysoko wrażliwe wymagana jest współpraca terapeuty i rodziców, a także samego dziecka. Nie można tego stwierdzić jednoznacznie po krótkiej obserwacji lub po jakiś szczątkowych zachowaniach. Nie ma jednej przesłanki, nie ma nawet kilku. Jest to zbiór wielu zachowań. Ciekawym urozmaiceniem poradnika jest „List do mamy”, w którym czytamy to, co dzieci chciałyby lub co powiedziały swoim rodzicom. Jako kontynuacja tego wątku dr Majewska prezentuje „List do córki”, w którym to matka tłumaczy wiele swoich zachowań, swoich motywacji. We wstępie autorka bardzo przystępnie wprowadza nas w temat wysokiej wrażliwości przedstawiając liczne, w tym również swoją definicję. Kolejne części, podzielone na ponumerowane i nazwane rozdziały, rozwijają wątki zasygnalizowane we wstępach, tym krótszym i tym dłuższym. Dzięki temu możemy odnieść wysoką wrażliwość do rodzeństwa, do natury dziecka. Spróbować ocenić czy to dar, czy jednak przekleństwo. Jak postępować z dzieckiem z wysoką wrażliwością (taaaak, rozdziały czwarty i szósty są zdecydowanie dla rodziców).

Inne również. Tylko proszę przekonajcie się o tym sami.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU MUZA.

„Glukozowa rewolucja. Kontroluj poziom cukru we krwi, odzyskaj energię i jedz to, na co masz ochotę” Jessie Inchauspé

GLUKOZOWA REWOLUCJA. KONTROLUJ POZIOM CUKRU WE KRWI, ODZYSKAJ ENERGIĘ I JEDZ TO, NA CO MASZ OCHOTĘ

  • Autorka: JESSIE INCHAUSPÉ
  • Wydawnictwo:  MARGINESY 
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery: 17.05.2023r.
  • Data premiery światowej: 5.04.2022r.

Po ponad roku od premiery światowej na polskie półki księgarskie Wydawca Wydawnictwo Marginesy wprowadził poradnik dla współczesnego społeczeństwa. Bynajmniej nie tylko dla diabetyków!!! To „Glukozowa rewolucja. Kontroluj poziom cukru we krwi, odzyskaj energię i jedź to, na co masz ochotę.” Autorstwa Jessie Inchauspé, która zawiera wiele interesujących wskazówek dotyczących odżywiania.

Jessie Inchauspe prowadzi edukacyjny profil @GlucoseGoddess i to właśnie treści na nim publikowane skłoniły zagranicznego wydawcę do podzielenia się wiedzą autorki szerszemu gronu. Tym sposobem powstał poradnik, w którym autorka dowodzi, że „Jedzenie(…) może powodować niezamierzone skutki….”. Zapytuje nas „(…) czy wiemy, jak nasz ostatni posiłek wpłynął na nasze ciało i umysł?” Obala mity twierdzące, że:

Utrata wagi to wyłącznie kwestia bilansu energetycznego.
Nie wolno pomijać śniadań.
Wafle ryżowe i soki owocowe są zdrowe.
Tłuste produkty są niezdrowe.
Musisz jeść cukier, żeby mieć energię.
Cukrzyca typu 2 to choroba genetyczna, której nie da się zaradzić.  
Nie chudniesz, bo masz za słabą wolę.
Senność o trzeciej po południu to normalka – napij się kawy.
No właśnie, czy kogoś z Was zaciekawił któryś z cytowanych powyżej mitów, z którymi mamy na co dzień do czynienia? Mnie co najmniej te dwa zaznaczone pogrubioną czcionką. I właśnie dlatego książka nadawała się idealnie do tego, by znaleźć się na mojej półce.

Bardzo, ale to bardzo ciekawym aspektem publikacji jest właśnie obalanie mitów, o których wspomniałam powyżej. Podobał mi się sposób rozprawiania się z nimi. Spodobało podejście autorki i rzeczowe argumenty, które przytaczała. Dzięki temu miałam wrażenie, że właśnie ktoś kompetentny potwierdził moje amatorskie przypuszczenia. Do tego ciekawostki, których w publikacji jest całkiem sporo. No dobrze… podzielę się z Wami choć jedną.

Są chętni na polanie brownie octem? (…) Przepis jest prosty, a efekt znaczący. Wypicie łyżki octu rozcieńczonego w szklance wody kilka minut przed zjedzeniem czegoś słodkiego wypłaszczy waszą poposiłkową krzywą glukozową – insulinową. Dzięki temu ograniczycie zachcianki żywieniowe, uczucie głodu i spalicie więcej tłuszczu. To bardzo tani sposób…” – „Glukozowa rewolucja. Kontroluj poziom cukru we krwi, odzyskaj energię i jedz to, na co masz ochotę” Jessie Inchauspé.

Nie namawiam, ale warto spróbować. Efekt natychmiastowy. Po zjedzeniu czegoś słodkiego okazuje się, że nie ogarnęła mnie senność.

Książka bardzo dobrze się zaczyna. Od słowa do czytelnika i historii autorki. Dzięki temu zaznajamiamy się i z motywacją autorki, i wprowadzeni zostajemy w jej życie, jej doświadczenie i jej wiedzę. Następnie poradnik przeprowadza nas przez trzy części w tematy związane z glukozą, funkcjonowaniem naszego organizmu, jej roli w krwiobiegu. Dzięki publikacji możemy zaznajomić się z odpowiedzią na pytanie dlaczego skoki cukru są niezdrowe oraz dlaczego insulina ma wpływ na zwiększanie ilości tkanki tłuszczowej. Metody na wspomniane uprzednio wypłaszczanie krzywej cukrowej znajdziecie w części trzeciej. Niektóre rozdziały kończą się krótkim podsumowaniem, w którym autorka zbiera najważniejsze informacje i w sposób skrótowy je prezentuje, by czytelnik miał szansę zapamiętać. Książka wzbogacona jest rysunkami, tabelami, wytłuszczeniami.

Moja ocena: 7/10

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy, za co bardzo dziękuję.