„Pod dachem z mordercą” Klaudia Muniak

POD DACHEM Z MORDERCĄ

  • Autor: KLAUDIA MUNIAK
  • Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
  • Liczba stron: 336
  • Data premiery: 27.05.2024r. 

W zapowiedzi przyznałam się, że przeczytałam tylko dwa ostatnie thrillery autorstwa Klaudia Muniak – strona autorska. Recenzje obu ich znajdziecie na moim blogu: „Nie zabiłam” oraz „Dom obok”. Obie subiektywnie oceniłam 8/10. To bardzo wysoko, bo jak wiecie wyjątkowo wzbraniam się przed wysokimi ocenami😉. 27 maja br. premierę miał kolejny thriller Autorki pt. „Pod dachem z mordercą” również wydany nakładem  Czwarta Strona Kryminału. Tytuł mnie zafrapował. Obiecał mi ciekawą zagadkę. Kolor okładki zachwycił. Wielokrotnie przyznawałam Wam się, że zielony to mój ulubiony kolor.

Nie jestem jedną z tych żon ślepo zapatrzonych w męża, naiwnie przekonanych o nieskazitelności drugiej połówki. Maurycy miał wady, popełniał błędy, nie wykluczam, że nawet zrobił coś, do czego nigdy by mi się nie przyznał, ale nie niszczył życia. Maurycy to życie ratował. Zawsze.” – Pod dachem z mordercą” Klaudia Muniak.

Tak myśli o sobie Olga Soboń nawet chwilę po tym jak do jej domu wkracza Komisarz Łukasz Jankowski, z Komendy Wojewódzkiej Policji wraz z policjantami operacyjnymi szukając jej męża Maurycego, chirurga w krakowskim szpitalu Epione. Maurycego, którego nie ma w domu. Maurycego, którego Olga nie potrafi namierzyć. Maurycego, który ostatecznie zaginął…. Pięć lat później Olga nadal jest wytykana palcami jako żona mordercy przez sąsiadów, przez okolicznych przedsiębiorców, przez prawie całą Polskę, gdy do mediów trafia informacja, że ginie kolejna osoba w tych samych okolicznościach, Weronika P., trzydziestoczterolatka, mieszkanka Krakowa. Kobieta, która wybierała się do Poradni Otolaryngologicznej szpitala, w którym pracował Maurycy Soboń, z której ginęli też inni pacjenci. Tylko jeden został odnaleziony. Niepełnosprawny jakby z wtórnym porażeniem mózgowym. Nikt nie wie kto, kiedy i gdzie uczynił go inwalidą. Olga zaczyna interesować się tym zaginięciem. Wraz ze swoją przyjaciółką poszukuje sprawcy licząc, że znajdzie i swego męża. Pomaga jej w tym jej brat Arek również lekarz. 

To książka wielowymiarowa dotykająca wiele wątków nie związanych z samym śledztwem. To raczej taki thriller psychologiczny w którym ogromne znaczenie odgrywają emocje, relacje i traumy, również z dzieciństwa. Wątek domu dziecka, przemocowej pierwotnej rodziny, odnalezionego biologicznego rodzeństwa po latach mroził mi krew w żyłach. Na przód wyłaniała się bowiem krzywda dziecka, a z tego rodzaju krzywdą nawet w literackiej fikcji radzę sobie jako matka w realu najgorzej. 

Tłumienie uczuć mam opanowane do perfekcji. W dzieciństwie była to umiejętność, która nieraz uratowała mi skórę. Nie wolno mi było płakać ani marudzić…. Takie czasy, powie ktoś, tak było i tyle, nie ma co przesadzać. Tyle, że trauma z dzieciństwa nie znika z biegiem lat ani nie rozpływa się w magiczny sposób, gdy stajemy się dorośli. Ona przeradza się w coś znacznie gorszego.” – Pod dachem z mordercą” Klaudia Muniak.

Książka pisana jest z pierwszej osobie z perspektywy Olgi. Dzięki temu przeżycia, wstrząsy z przeszłości, których główna bohaterka doświadcza są przedstawione w sposób bardziej bezpośredni, bardziej realistyczny. Podoba mi się ten sposób narracji w tej fabule. Olga jawiła mi się dzięki temu jako osoba z krwi i kości. Historia rozpisana została w trzydziestu ośmiu ponumerowanych rozdziałach, na końcu Autorka zawarła Epilog, który trochę daje nadzieję na kontynuację, przedstawia sprawę w innym świetle. Ciekawe, czy Klaudia Muniak miała to właśnie na myśli, czy raczej to moja nadinterpretacja nadgorliwej czytelniczki. 

Od osiemdziesiątej strony powieści miałam swój typ sprawcy. Okazał się całkowicie chybiony. Dobrze Klaudia Muniak kluczyła podrzucając mi fałszywe tropy. Samo zakończenie okazało się bardzo interesujące. Podobało mi się również płynne nawiązanie w fabule do przeszłości. Bardzo sprawnie Autorka zobrazowała związek z Maurycym z perspektywy Olgi oraz jej skomplikowaną przyjaźń z Kaśką i śmierć Fabiana, która nigdy. Nie została rozliczona. Równolegle narracja manewruje między zaginięciem Maurycego i zaginięciem pacjentów ze szpitala, w którym pracował oraz sekretami z przeszłości Olgi. Miałam szczerą nadzieję, że spektakularne powiązanie tych dwóch wątków. Dlatego zakończenie, mimo że nieoczekiwane lekko mnie zawiodło. 

Dobry kryminał z ciekawą kobiecą postacią Olgi Soboń. Do tego wyważona postać komisarza Jankowskiego przypominającego mi porucznika Sławomira Borewicza z serialu wyprodukowanego przez Telewizję Polską i emitowanego od 25 listopada 1976 do 25 maja 1989. Inteligentnego, spokojnego śledczego podążającego tropem sprawcy, który prowadzi śledztwo z rozwagą i szacunkiem do jej uczestników. Taki jakby niegdysiejszy śledczy. Naprawdę bardzo dobrze rozpisany. Przeczytajcie i dajcie znać jak Wam się podobało. 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA KRYMINAŁU.

„Dom obok” Klaudia Muniak

DOM OBOK

  • Autor: KLAUDIA MUNIAK
  • Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 26.07.2023r.

Niedawno dzieliłam się z Wami wrażeniami z lektury „Nie zabiłam”. Była to pierwsza przeczytana przeze  mnie powieść Klaudii Muniak która wywarła na mnie spore wrażenie. Z wielką ciekawością zabrałam się więc do lektury kolejnej. „Dom obok” miał premierę 26 lipca nakładem wydawnictwa Czwarta Strona. Książka podobała mi chyba jeszcze bardziej niż poprzednia. Jest to trzymający w napięciu thriller, od którego trudno mi było się oderwać.

Studentka Milena pewnego dnia postanawia zrobić niespodziankę rodzinie i spontanicznie decyduje się przyjechać do domu na weekend, nic nikomu nie mówiąc. Niestety gdy dociera na miejsce rodziców, ani jej młodszej siostry Laury nie ma w domu. By dostać się do ogródka, gdzie spodziewa się znaleźć zapasowy klucz musi poprosić o pomoc sąsiadów, rodzinę Nowickich. Tych samych, których jakiś czas temu plotki łączyły ze sprawą zaginięcia młodego chłopaka. Lena budzi się następnego dnia w zamkniętym pokoju. Nie pamięta jak się tam znalazła. Ma tylko pewne przebłyski, brak klucza, zgubiony pierścionek, rozładowany telefon, noc u Nowickich, drogę na parking… Dalej nie pamięta już nic, a właśnie zaczyna się jej koszmar, jest więziona przez człowieka, który poddaje jej strasznym torturom. Dlaczego robi? Czy Lenie uda się wyjść z tego cało?

Powieść czytałam z zapartym tchem, przeczytałam ją w jedną niedzielę, nie potrafiłam wprost oderwać się od lektury, tak mnie wciągnęła. Napięcie, zwroty akcji, tajemnica, to wszystko sprawiło, że chciałam coraz bardziej zagłębiać się w tę historię. Narracja pierwszoosobowa, naprzemiennie z punktu widzenia Leny i jej siostry Laury stopniuje nam to napięcie i powoduje, że z dwóch różnych stron próbujemy odkryć na się naprawdę wydarzyło. Czytamy o okrucieństwie, które spotyka Milenę, jednocześnie obserwując jak jej siostra stopniowo próbuje dojść do tego co się wydarzyło. Zakończenie to prawdziwa wisienka na torcie, zaskakujące, oszałamiające, z pewną nutką tajemniczości, która przypomina, że tak naprawdę nie wiem co kryje się w nas i w drugim człowieku dopóki nie zostaniemy poddani próbie. Postacie obu sióstr, tak od siebie różnych, a jednak połączonych mocną więzią, które zawsze mogą na siebie liczyć w trudnych momentach i zrobią dla siebie wszystko to zdecydowanie mocna strona tej książki. Polubiłam, i Lenę, i Laurę. Są to postacie wielowymiarowe, złożone i bardzo ciekawe. „Dom obok” to świetny thriller psychologiczny, z zapierającą dech w piersiach historią, ciekawymi postaciami, napisanym świetnym stylem. Jedyne co nie końca było dla mnie zrozumiałe i mnie nie przekonało to motywacja sprawcy. Natomiast sama jego psychopatyczna postać była dla mnie równie przerażająca, co intrygująca. Jest to powieść o złu, tym atakującym znienacka, tak wielkim i niezrozumiałym, że przyprawia o ciarki. Zawiera dość mocne, momentami brutalne sceny, które mają nam uzmysłowić do czego może być zdolny człowieka i jakie pokłady zła mogą się w nim znajdować. To lektura pełna emocji, o której szybko nie zapomnicie. Gorąco polecam! Ja spędziłam z nią świetny czas.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA KRYMINAŁU.

„Nie zabiłam” Klaudia Muniak

NIE ZABIŁAM

  • Autor: KLAUDIA MUNIAK
  • Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery: 22.02.2023r.

Informacje o książkach Klaudii Muniak widywałam niejednokrotnie, ich zdjęcia i opinie pojawiały się często na Instagramie, zachęcając do lektury, jednak sama nie miałam okazji po nie sięgnąć. Aż do momentu, gdy autorka swoje thrillery zaczęła wydawać w @Czwarta Strona Kryminału, czyli od premiery 22 lutego br. powieści pt. „Nie zabiłam”. Zainteresowała mnie opisem, a to co przeczytałam o samej autorce w jej notce biograficznej, również zachęciło mnie do sięgnięcia po jej twórczość. Klaudia Muniak to absolwentka Uniwersytetu Medycznego, która przez kilka lat zajmowała się biotechnologią, a od kilku lat pisze thrillery psychologiczne. Na portalu lubimy znalazłam informację, że „jest autorką świetnie przyjętych thrillerów psychologicznych, w których po mistrzowsku łączy kryminalne intrygi z wiedzą medyczną. Od 2022 roku pisze także powieści obyczajowe”. To wszystko przekonało mnie do sięgnięcia po „Nie zabiłam”. Nim jednak zdążyłam opublikować recenzję autorka zdążyła wydać kolejny thriller😊 pt. „Dom obok”, który premierę miał 26 lipca br. Tytuł ten również znajduje się na mojej półce i jestem go bardzo ciekawa.

Trzydziestoczteroletnia Sabina Gancarek ma za sobą trudne, traumatyczne dzieciństwo. Obecnie również nie radzi sobie najlepiej, ma problemy z życiem w społeczeństwie, zostaje zwolniona z pracy, cierpi na zaburzenie depresyjne-lękowe. Decyduje się na nowatorską terapię lekiem, który dopiero wchodzi do użycia i z tego względu pacjenci go przyjmujący pozostają pod obserwacją. Gdy w wyniku brutalnego morderstwa ginie kobieta odpowiedzialna za zwolnienie Sabiny z pracy, a policją się nią interesuje, Sabina zaczyna wątpić w siebie. Czy to możliwe, że nowe leki powodują, że nie pamięta tego co zrobiła? W końcu już raz zabiła i również wyparła to z pamięci…

Powieść czyta się świetnia, trzyma w napięciu, powoduje, że trudno się od niej oderwać. Składa się z pięćdziesięciu rozdziałów, pisanych w narracji pierwszoosobowej naprzemiennie z punktu widzenia Sabiny i komisarza Witolda Miłka. Ta zmiana punkt widzenia pozwala nam obserwować toczące się śledztwo z dwóch punktów widzenia, ale jest też dla autorki doskonałym narzędziem do mylenia tropów i podsycania zainteresowania czytelnika. Muszę przyznać, że jej się to udaje, z zapartym tchem wyczekiwałam zakończenia tej historii. Mocną stroną tej powieści są postacie, i jak na świetny thriller psychologiczny przystało, świetna ukazana jest ich psychologia. Sabina to bohaterka pogubiona, z traumą, niepewna, nieprzewidywalna. Prawie do końca trudno na sto procent stwierdzić, czy jest ofiarą, czy źródłem przemocy. Zresztą każdy z bohaterów ma swoją przeszłość i stanowi pewną zagadkę, czy to komisarz Miłek, czy lekarz Grzegorz, jak również zawodowa partnerka komisarza Magda. Klaudia Muniek stworzyła świetne postacie, wielowymiarowe, interesujące, tajemnicze.

Powieść ta porusza istotne kwestie, jak chociażby leku wobec nowinek medycznych i braku zaufania człowieka do swojej intuicji. Przede wszystkim jednak dotyka tematu przemocy domowej i tego jaki ślad pozostawia ona w człowieku. Pozostawia nas z obrazem krzywdzonego dziecka i świata tak często obojętnego na jego krzywdę.

„Słońce powoli chyli się ku horyzontowi, zachodząc za budynki, pozostawia na nich różowofioletowe poświaty. Szare, odrapane kamienice wyglądają jak posiniaczone. Jakby stanowiły nieme świadectwo tego, co się dzieje w ich wnętrzach.

Myślę o tym, że krzywda i cierpienie zbyt rzadko wydostają się poza ich mury. Zupełnie jakby surowe ściany pochłaniały rozgrywające się w domowych zaciszach dramaty niczym gąbka, chłonęły je całą swoją powierzchnią i zatrzymywały w sobie. Pilnowały, aby świat niczego nie ujrzał.”   („Nie zabiłam” Klaudia Muniak)

Ten cytat świetnie oddaje klimat postaci i częściową problematykę, którą ona porusza. Zbyt często ofiary przemocy są pozostawione same sobie, bo inni są nieczuli na ich krzywdę, nie chcę jej dostrzec, lub co gorszą wmawiają ofiarom, że same są sobie winne.

Klimat powieść momentami mocno przypominał mi gatunek domestic noir i powieści Magdy Stachuli. Kameralne otoczenie, kobieca pogubiona główna bohaterka z problemami psychicznymi i temat przemocy domowej. Te wszystkie elementy, i oczywiście talent autorki sprawiają, że od powieści trudno się oderwać, wywiera ona spore wrażenie i zapada na długo w pamięć. Jeśli jeszcze nie czytaliście „Nie zabiłam” koniecznie to zmieńcie, a ja w najbliższym czasie zabieram się do lektury najnowszej powieści autorki pt. „Dom obok”.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA KRYMINAŁU.