Tytuł: TO JEDNO LATO
Autor: DOROTA MILLI
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron: 495
„To jedno lato” to zgodnie z tym, co podpowiada okładka i tytuł, idealna lektura na lato:) Jest lekka, ciepła, humorystyczna. Nie jest to jakaś wydumana, wyidealizowana opowiastka o miłości. Historia tam przedstawiona jest zakorzeniona mocno we współczesnych realiach, jest życiowa i wiarygodna.
Główna bohaterka jest postacią bardzo charakterystyczną i na pewno nie jest to szablonowa postać z literatury kobiecej. Lukrecja Lis (już samo imię i nazwisko jest charakterystyczne) wyjechała z nadmorskiego Dźwirzyna do Warszawy, gdzie wynajmuje malutkie mieszkanie przy Placu Zamkowym i pracuje jako doradca klienta w stołecznym banku, by znaleźć bogatego męża i wieść życie luksusowej żony. Luka bynajmniej nie budzi sympatii, jest samolubna do granic możliwości, niemiła i egocentryczna. Postrzega świat przez pryzmat bogactwa, liczą się tylko bogaci ludzie, mieszkańcy wsi i miasteczek są postrzegani przez nią jako pozbawieni ambicji nieudacznicy życiowi. Gdy jej plany zdobycia bogatego męża biorą w łeb (bogaty chłopak, z którym jest od dwóch lat zrywa z nią przyłapany na zdradzie) postanawia pojechać na urlop nad morze do niewidzianej dawno rodziny. Tam poznaje Huberta Deca, kierowcę autobusu, którego lekceważy i traktuje mocno protekcjonalnie. Jego z kolei Luka intryguje i stawia sobie wyzwanie dodania jej do swojej kolekcji wakacyjnych zdobyczy:) Nie będę zdradzać dalszych perypetii, powiem tylko, że toczą się one wokół rozwijającej się w nieoczekiwany sposób znajomości tej pary i losów Luki. Całość jest wciągająca, akcja toczy się wartko, a styl autorki jest intrygujący i bardzo gładki.
Książkę czytało się bardzo dobrze jednak główna bohaterka mocno mnie irytowała. Nie potrafiłam zrozumieć jej motywacji, postępowania i tego jak można być takim egoistą i egocentrykiem, Na początku uważałam, że to minus. Jednak po namyśle stwierdzam, że to jednak jest plus tej książki – fakt, że główna bohaterka wymyka się powieściowym szablonom i praktycznie nie da się jej lubić. Pozostali bohaterowie – Huber, rodzice, siostra Luki, przyjaciółka, znajomi są postaciami pozytywnymi i wzbudzającymi sympatię. Jedynym lekko dla mnie naciąganym elementem książki, odbiegającym od pozostałego życiowego realizmu, jest końcowa cudowna przemiana bohaterki i przesłanie, że pod wpływem miłości można zmienić każde życie. Nie do końca wierzę w takie wielkie przemiany, ale z drugiej strony lubię książki ze szczęśliwym zakończeniem, więc jestem w stanie to małe niedociągnięcie wybaczyć:)
Wielką zaletą tej książki jest nastrój jaki autorce udało się stworzyć. Wierne oddanie wakacyjnego klimatu nadmorskiej miejscowości, urok morza, smaki, kolory, nastrojowe i niesłychanie klimatyczne opisy ogrodów i roślin to wszystko sprawie, że opowiedziana historia jest autentyczna i porywająca.
Podsumowując książkę warto przeczytać, jest lekka, przyjemna, zawiera wiele humorystycznych akcentów z elementami ironii i satyry, więc bardzo dobrze się ją czyta.
7/10
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.