„Zanim wyblakną wspomnienia” Toshikazu Kawaguchi

ZANIM WYBLAKNĄ WSPOMNIENIA

  • Autor: TOSHIKAZU KAWAGUCHI
  • Seria: ZANIM WYSTYGNIE KAWA (tom 3)
  • Wydawnictwo: GRUPA WYDAWNICZA RELACJA
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery w tym wydaniu: 26.10.2023r. 

  • Data 1. wydania polskiego: 1.09.2022r. 

  • Data premiery światowej: 1.09. 2018r. 

Niestety na czwartą część cyklu „Zanim wystygnie kawa” ☕️ pt. „Zanim się pożegnamy” muszę jeszcze sporo poczekać. Premiera nakładem Wydawnictwo Relacja planowana jest dopiero na 23 października br. Starałam się szukać w zasobach Internetu poprzedniego wydania książki do kupienia, ale niestety nieskutecznie (światowa premiera w j. angielskim odbyła się w dniu 14.11.2023r.). Wszyscy proponują przedsprzedaż🙂. Przeczytałam z satysfakcją za to trzeci tom serii, pt. „Zanim wyblakną wspomnienia”, który światową premierę miał w 2018 roku. U nas opublikowany w tym wydaniu był 26 października 2023. A do przeczytania opinii o dwóch poprzednich tomach cyklu zapraszam Was pod następujące linki: „Zanim wystygnie kawa” oraz „Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” . Co ciekawe angielski wydawca autora zapowiada na dzień 5.11.2024r. nowe wydanie piątego tomu serii pt. „Before We Forget Kindness” (tytuł oryginalny: „コーヒーが冷めないうちに” #5 wydany przez japońskiego wydawcę Sunmark w dniu 20 września 2021r., premierę światową w angielskim tłumaczeniu po raz pierwszy miał 5 lipca 2022r). Zerknijcie na okładkę, która jest zielona link) Na polskim rynku możliwe, że pojawi się w przyszłym roku. Na to wygląda, że z tym dramatopisarzem, reżyserem teatralnym i pisarzem nie rozstanę się szybko. Przede mną bowiem co najmniej kolejne 2 części serii😉. 

Toshikazu Kawaguchi przeniósł akcję kolejnego tomu cyklu „Zanim wystygnie kawa” do innego miasta, do innej kawiarni. To nie w „Funiculi Funicula” w Tokio dzieją się magiczne rzeczy. To do małej kawiarni o wdzięcznej nazwie „Donna Donna” z rekreacyjnej miejscowości Hakodate zabrał nas autor, który opisał kolejne opowieści gości odwiedzających inną czasoprzestrzeń w historiach tak naprawdę o śmierci. I to nie śmierci bliskich klientów kawiarni, ale także jego pracowników. 

(…) przeżyć samotnie to praktycznie to samo, co umrzeć samotnie, prawda?” -­ Zanim wyblakną wspomnienia” Toshikazu Kawaguchi.

Głównym tematem historii zawartych w części zatytułowanej „Zanim wyblakną wspomnienia” jest śmierć i samotność, którą wywołuje. Motyw śmierci jest przewodni w każdej z czterech historii; w „Córce”, „Komiku”, „Siostrze” i „Młodym mężczyźnie” i mimo, że dotyczy różnych relacji to każda z nich jest niezwykle przejmująca. Autor nawiązuje do opowieści opisanych w pierwszym tomie, gdy w tokijskiej kawiarni „Funiculi Funicula” współprowadząca ją Kea przeniosła się w czasie, by zobaczyć w przyszłości są córkę Miki, której jej nie dane było poznać. Kawaguchi umiejętnie nawiązuje do tej historii umiejscawiając jej męża, Nagare po latach w tym właśnie czasie w kawiarni jego siostry w Hakodate, która wyjechała do Stanów Zjednoczonych w ważnej sprawie. I mimo, że w każdej historii jest dużo smutku autor przekonuje czytelnika, że: 

(…) nie możemy pozwolić, by czyjaś śmierć stała się źródłem naszego smutku. Powód jest prosty: jeśli pozwolimy na to, by każda śmierć wywołała smutek, będzie to oznaczało, że narodziny człowieka prowadzą do smutku. Ale prawda jest odwrotna. Narodziny człowieka zawsze są źródłem szczęścia.” -­ Zanim wyblakną wspomnienia” Toshikazu Kawaguchi.

Na początku książki, podobnie jak w drugim tomie zatytułowanym „Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” Toshikazu Kawaguchi prezentuje mapę relacji między bohaterami. Dzięki temu możemy w każdym momencie wrócić do bohaterów, wokół których dzieje się opisana w książce fabuła. Kawaguchi nie pozwala bowiem o nich zapomnieć. Odrębna historia nie zabrania wspominać o postaciach w niej opisanych. Komicy: Gen Todoroki z żoną Setsuko Yoshioka oraz z współtworzącym duet Kohtą Hayashida pojawiali się kilkukrotnie. To samo osierocona w dzieciństwie Yayoi Seto i jej rodzice Miyuki i Kalichi Seto, a także siostry Reiko i Yukika Nunokawa rozdzielone zbyt wcześnie. Występująca w poprzednich częściach postać Kazu Tokity również znajduje się na mapie relacji, dzięki temu mogłam łatwo wracać do początku i przypominać sobie z kim Kazu jest w jakiej relacji. Mi ten zabieg pomógł bardzo, szczególnie, że imiona i nazwiska japońskich bohaterów były dla mnie trudne do rozgraniczenia.

To specyficzna narracja japońskiego twórcy. Taka ponadczasowa, refleksyjna. Tę pozaczasowość odczułam bardzo, gdy w historii zatytułowanej „Córka” dowiedziałam się, że dzieje się w roku dwa tysiące trzydziestym, czyli za sześć lat. Sposób prowadzenia narracji, tempo, styl, opisana sceneria wydawały mi się o wiele starsze, umiejscowione w przeszłości. Nie ma w historiach zawartych w książce zbytniej technologii, nie ma agresywnego języka czy jakiegokolwiek nawiązania do mediów. Nie wiem czy to wynik braku umiejętności umiejscowienia tak głębokiej fabuły w dzisiejszych czasach, czy faktycznie w japońskich kawiarniach (wbrew tego co oglądam w mediach) ludzie ze sobą rozmawiają skupiając się na sobie i swojej historii zamiast wgapiać się w telefony komórkowe. 

Doceniam wtrącenie autora w formie gry córki Kazu w „Sto pytań” z bywalcami i pracownikami kawiarni. Pytania, mimo, że sztampowe okazały się świetną bazą do głębszego zastanowienia się nad tym, co myśmy zrobili w danej sytuacji. Podobał mi się również motyw młodego studenta dorabiającego w kawiarni Reijego i jego przyjaciółki z dzieciństwa Nanako. Choć totalnie motyw z jego ambicjami stand up’owymi mnie nie przekonał. Nie wiem jakim cudem tak przedstawiony niezabawnie młody mężczyzna, mógłby osiągnąć w tej materii sukces. Możliwe, że o tym co działo się w „Donna Donna”, a tym momentem, gdy zdobył Grand Prix japońskiego konkursu komediowego dowiemy się w kolejnych częściach cyklu. Chociażby w czwartej zatytułowanej „Zanim się pożegnamy”, której wydanie Wydawnictwo Relacja zapowiedziało na 23 października br. 

Moja ocena: 7/10

Książka zagościła na polskich półkach księgarskich dzięki Grupie Wydawniczej RELACJA. 

„Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” Toshikazu Kawaguchi

ZANIM WYSTYGNIE KAWA. OPOWIEŚCI Z KAWIARNI

  • Autor: TOSHIKAZU KAWAGUCHI
  • Seria: ZANIM WYSTYGNIE KAWA (tom 2)
  • Wydawnictwo: GRUPA WYDAWNICZA RELACJA
  • Liczba stron: 208
  • Data premiery w tym wydaniu: 17.05.2023r. 

  • Data 1. wydania polskiego: 17.09.2020r. 
  • Data premiery światowej: 14.03. 2017r. 

Ależ się nakręciłam twórczością tego japońskiego scenarzysty i pisarza Toshikazu Kawaguchi, że po przeczytaniu pierwszego tomu cyklu pt. „Zanim wystygnie kawa” ☕️ (recenzja na klik) zakupiłam całą serię😁 😏.  Lubię własnym sumptem kupować i wzbogacać moją domową biblioteczkę w pozycje, które bardzo mi się podobały. Tak było i tym razem. Nie mogłam pokonać w sobie chęci kupienia i przeczytania drugiego tomu zatytułowanego „Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” od Wydawnictwo Relacja, który debiutował na polskich półkach księgarskich w 2020 roku, a w tym wydaniu 15 maja 2023. Tym bardziej, że ten tom podobnie jak poprzedni został okrzyknięty Książką Roku 2023 portalu Lubimy czytać! Działając więc zgodnie z maksymą rób co kochasz tym sposobem wszystkie cztery części już znajdują się w moim księgozbiorze. 

Ciekawią Was zasady, których muszą przestrzegać siadający na tamtym krześle w osnutej legendą kawiarni Funiculi Funicula „kilka minut spaceru od stacji metra Jimbocho w centrum Tokio”? Myślę, że to akurat mogę Wam zdradzić😏. 

(…) w przeszłości można spotkać się tylko z osobami, które były kiedyś tej kawiarni… (…) cokolwiek zrobisz z przeszłości nie zmieni to teraźniejszości. (…) tylko jedno krzesło umożliwia podróż w czasie. Ale siedzi na nim pewna klientka…Można zająć to miejsce tylko wtedy, gdy ta kobieta pójdzie do łazienki. (…) gdy jest się w przeszłości, nie wolno wstawać z krzesła.(…) pobyt w przeszłości rozpoczyna się od chwili nalania kawy i musi się zakończyć, zanim wystygnie kawa…”  – Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” Toshikazu Kawaguchi.

Tak naprawdę to zasad jest znacznie więcej niż tylko przytoczonych przeze mnie te pięć. I to o tych zasadach dowiadywałam się sukcesyjnie czytając drugi tom serii, która tym razem bardziej kręci się wokół historii osób bliskich kawiarni. Chociażby z pozoru pierwsza historia „Najlepsi przyjaciele” opowiadająca o relacji Gotharo Chiba z przyjacielem ze studiów, z którym razem grał w rugby spotykającym go po dwudziesto dwu letniej przerwie opowiadającym o rychłym ślubie córki Haruki okazała się opowieścią kelnerce Kazu Tokicie i jej matce Kaname. Natomiast opowiadanie „Matka i syn” dotykające kwestii wypierania śmierci matki, wieloletniej klientki kawiarni sensai Kinuyo przez syna; Yukio Mitę okazało się opowieścią znowu o Kazu Tokicie jej trudnych przeżyciach w sieroctwie i wpływu na jej życie nauczycielki rysunku, która otworzyła ją na inne wydarzenia w życiu. Zaś „Kochankowie” to opowieść o Fumiko z pierwszej części cyklu, która znalazła swoje szczęście u boku Goro Katady bardziej, niż o spotkaniu po latach kochanków rozdzielonych przez los. „Mąż i żona” czwarta opowieść z książki to nic innego jak klamra życia kelnerki Kazu Tokity i kobiety w białej sukience, która przez lata okupowała tamto krzesło, a nie tylko smutna historia o żonie Kimiko straconej trzydzieści lat wcześniej przez detektywa Kiyoshiego, który przez nią został od razu rozpoznany. Ta część opowiada jakby dwie historie równolegle i to okazało się dużym zaskoczeniem. 

Nigdy tak naprawdę nie widzimy serc innych ludzi. Gdy ktoś pogrąży się we własnych zmartwieniach, może stać się ślepy na uczucia najważniejszych dla siebie osób.” – Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” Toshikazu Kawaguchi. 

Dużo ciepła, refleksji życiowej, pokazywanych w sposób bardzo subtelny mechanizmów rządzonych relacjami międzyludzkimi zawiera przeczytana przeze mnie książeczka. Podobała mi się również choć wiadomo, jak to nawet w rewelacyjnych cyklach bywa, straciła narracja Toshikazu Kawaguchiego oraz sama fabuła trochę ze swej wyjątkowości i atrakcyjności. Choć muszę przyznać, że na ogromny szacunek zasługuje popłynięcie fantazją przez autora w stronę innego rozwiązania, o którym wspomniałam we wprowadzeniu. Takiego przedstawienia równolegle dwóch historii. Tych, którzy z jakiś względów siadają na tamtym krześle oraz tych, którzy ze względu na swą wyjątkowość w tym uczestniczą i pomagają w podróży. Dlatego pozornie czytając nie miałam poczucia, że czytam tak zwane „odgrzebane kotlety”. Że drugi tom cyklu zatytułowany „Zanim wystygnie kawa. Opowieści z kawiarni” jest odzwierciedleniem pierwszego tomu napisanego tylko z perspektywy innych bohaterów. 

Bardzo cieszę się, że przeczytałam tę pozycję i nie ukrywam, że przeczytam również kolejne dwa tomy. Książka pobudza moje myślenie o relacjach we współczesnym życiu. Mimo, że opisuje historie w różnych planach czasowych wątki te przedstawia w sposób ponadczasowy. To ogromna wartość literatury pięknej w takim wydaniu. Choć nie ukrywam, że trzeba być fanem pisarzy japońskich ze względu na specyficzny sposób obrazowania rzeczywistości. Mniej w ich bohaterach jest zewnętrznej wylewności, ekspresyjności. Więcej nostalgii, medytacji i wzajemnego szacunku. To może dla nas, Europejczyków być zawsze dużym zaskoczeniem. 

I co ważniejsze! Wreszcie dowiedziałam się, kim była kobieta w białej sukience siedząca na tamtym krześle!!! 

Nie wiem natomiast na chwilę obecną, kim jest starszy mężczyzna, który ją w tym miejscu zastąpił😁. To dowód na to, że Toshikazu Kawaguchi potrafi przywiązać do siebie czytelnika. To przez to zakończenie szybko muszę sięgnąć po trzecią część serii tym razem wydaną pod tytułem „Zanim wyblakną wspomnienia”. Idziecie w to razem ze mną? 

Moja ocena: 8/10

Książkę wydała Grupa Wydawnicza Relacja. 

„Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi

ZANIM WYSTYGNIE KAWA

  • Autor: TOSHIKAZU KAWAGUCHI
  • Seria: ZANIM WYSTYGNIE KAWA (tom 1)

  • Wydawnictwo: GRUPA WYDAWNICZA RELACJA

  • Liczba stron: 219
  • Data premiery w tym wydaniu: 13.07.2022r. 
  • Data 1. wydania polskiego: 19.09.2019r. 

  • Data premiery światowej: 6.12.2015r. 

Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi to książka, która pojawiła się na Legimi w katalogu Nowości. Tak się stało dlatego, że Legimi powitało na początku lipca br. Wydawnictwo Relacja w abonamencie. Dzięki temu i ja mogłam skorzystać zaczytując się w pozycji, która mimo, że wydana w Polsce po raz pierwszy w 2019 roku frapowała mnie tak mocno, że zapragnęłam ją przeczytać😁 i bynajmniej nie w ramach współpracy z Wydawcą, ale całkowicie z własnej nieprzymuszonej woli. Ta krótka książeczka nie bez powodu stała się książką roku 2022 na portalu Lubimy czytać. Pozwólcie podzielić się z Wami na jej temat moją opinią. 

– gdybyś mógł cofnąć się w czasie, z kim chciałbyś się spotkać?” – ☕️„Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi.

Nie bez powodu autor zadaje to pytanie czytelnikowi na samym początku. Książka jest zbiorem czterech opowiadań z morałem, które opieraj się na koncepcji funkcjonowania w bocznej uliczce w Tokio klimatycznej kawiarni, która od ponad stu lat podaje starannie parzoną według swojego przepisu kawę. Kawę, której nie sposób znaleźć w innym miejscu. Kawę, która umożliwia czterem klientom podróży w czasie w czasie której wszystko może się zdarzyć. Wszystko to pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest powrót, który musi nastąpić zanim kawa wystygnie. 

Dobre książki nie muszą mieć pięknego wydania. Nie muszą być zdobione fantazyjną obwolutą czy zdobionymi kartkami. Nie muszą być nawet długie. Dobre książki po prostu takie są. Pozostawiają po sobie coś, o czym będziemy pamiętać długo. Dobrą, a raczej bardzo dobrą książką jest „Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi, która tak naprawdę zapoczątkowała pewną serię. W zapowiedziach Wydawcy przeczytałam, że czwarty tom cyklu pt. „Zanim się pożegnamy” premierę będzie mieć 23 października br. To cieszy, gdy kontynuowane są wartościowe pozycje. 

W kawiarni nie ma klimatyzacji. Lokal został otwarty w tysiąc osiemset siedemdziesiątym czwartym rok, zatem ponad sto czterdzieści lat temu. W tamtych czasach ludzie wciąż używali lampek oliwnych. (…) jej wnętrze praktycznie się nie zmieniło od samego początku.” – Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi.

„(…) Oświetlenie zapewniało teraz jedynie sześć przysłoniętych abażurami lamp wiszących oraz jeden kinkiet przy wejściu. Wnętrze kawiarni stale miało barwę sepii. Bez zegarka nie dało się tu odróżnić dnia od nocy. W kawiarni wisiały trzy duże, zabytkowe zegary ścienne. Jednak wskazówki każdego z nich pokazywały inną godzinę….” –Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi. 

W takiej kawiarni o nazwie Funiculi Funicula dzieje się akcja czterech krótkich historii. W każdej z nich, ktoś inny chce usiąść na tym krześle, by przenieść się w czasie. I to nie tylko klienci, którzy znają miejską legendę o tych podróżach, ale również personel. 

W opowieści zatytułowanej „Kochankowie” poznajemy młodą atrakcyjną Fumiko, która potrzebowała przenieść się w czasie, by powiedzieć ukochanemu Goro Katada tego, czego nie zdołała w realnym życiu. W tej narracji zachwyciła mnie postać kobiety w białej sukience czytającej książkę. To dodatkowo interesujący wątek książki. A także samo opisanie relacji pary. Autor wprowadził czytelnika w szerszy kontekst. Mi najbardziej podobało się opowiadanie „Mąż i żona”. Kawaguchi z uczuciem i niezwykłą estymą odwzorował problem Alzheimera w małżeństwie Fusagi. Sama postać Pana Fusagi od początku mnie frapowała. Była dramatyczna w tym swoim oczekiwaniu, aż to miejsce się zwolni, by mógł przysiąść i dać coś swojej żonie z przeszłości, czego nie zrobił wcześniej. Żonie, o której nie pamiętał. Wzruszyłam się ogromnie. Zapłakałam. Podobnie jak w historii „Siostry” i „Matka i dziecko”. W tych nowelach podjęto znowu inny rodzaj relacji, siostrzanej i matczynej. Obie głęboko wstrząsające, silnie emocjonujące. Refleksje Hirai o swym zachowaniu w stosunku do młodszej siostry skłoniły mnie do myślenia o rodzeństwie. O tym jak często patrzymy na własne „ja” nie potrafią dostrzec w naszym rodzeństwie przyjaciela zakładając, że chce tylko nam utrudnić życie, uzmysłowić, ile mamy deficytów i wyszarpać przestrzeń dla siebie. Jakbyśmy w stosunku do rodzeństwa nie mogli wzbudzić w sobie wzajemnego szacunku opartym na zrozumieniu naszej różnorodności, nawet skrajnej, tak jak potrafimy w stosunku do przyjaciół. I na sam koniec pragnienie Kei, współwłaścicieli kawiarni, chorej na serce, która z miłości do nienarodzonego dziecka decyduje się mimo zagrożeń je urodzić. Jej spotkani z Miki wstrząsnęło mną do głębi. Matka. To matka.  

Klimat książki jest bardzo przyjemny. Uwielbiam takie małe kawiarenki w podziemiach, na uboczu. Ta jest wyjątkowa, gdyż przepełniona magią, tajemnicami i charakterystycznymi bohaterami. Dowiedziałam się, że powstała adaptacja książki pt. „Café Funiculi Funicula” („Kohi ga Samenai Uchi ni”) w 2018r. Ciekawe jak twórcy odwzorowali urok tego miejsca i specyfikę postaci.

To literatura piękna, choć język jest zwięzły, mało kwiecisty, jak to w azjatyckich powieściach. Zdecydowanie polecam dla głębszej refleksji, dla chwili przemyślenia o relacjach, o bliskich wokół nas na różnych płaszczyznach. 

Moja ocena: 9/10

Książkę wydała Grupa Wydawnicza Relacja. 

„Bez przebaczenia”  Sylwia Kubik

BEZ PRZEBACZENIA

  • Autorka: SYLWIA KUBIK
  • Cykl: HARDE BABKI . TOM 2
  • Wydawnictwo: HARDE 
  • Liczba stron: 336
  • Data premiery: 24.04.2024r. 

Przy zapowiedzi „Smaki nieba” Sylwia Kubik – pisarka z Powiśla wspomniałam o najnowszej powieści tej Autorki „Bez przebaczenia” od HARDE Wydawnictwo będącą drugim tomem serii „Harde. Babki„.  Pierwszej części nie czytałam. Przeczytałam za to drugą . I już na wstępie przyznaję, że była warta mojego czasu. 

„Wbiła ostrze w nad­gar­stek. Głę­boko, mocno. Wsu­wała je w ciało coraz bar­dziej. Prze­szył ją dreszcz bólu. Co za ulga! Ode­tchnęła mocno, czu­jąc coś na kształt rado­ści. Wyjęła ocie­ka­jący krwią nóż. Żal i uczu­cie bez­na­dziei powró­ciło. Szybko wbiła go ponow­nie. Cóż za bło­gość. Jakie odprę­że­nie…” – Bez przebaczenia” Sylwia Kubik.

Książka zaczyna się od prologu, który zbił mnie z przysłowiowego pantałyku. Już czytając pierwszy rozdział zastanawiałam się, czy prolog odnosi się do Lilki Janickiej, która również dorastała w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym, jak wspomniana w prologu Mar­tynaLilki trenującej do zawodów MMA. Próbującej w ten sposób poradzić sobie z trudnymi przeżyciami z dzieciństwa, by wreszcie zaznać spokoju w dorosłym życiu. 

„Mar­ko­wała ćwi­cze­nia. Dawno temu wyzna­czyła sobie cel. Chciała go osią­gnąć. Wie­działa, że dopóki nie wyrówna rachun­ków, nie będzie mogła żyć nor­mal­nie. O ile jaka­kol­wiek nor­mal­ność w jej
przy­padku ist­niała. Tylko… Tylko żeby to zro­bić, musiała ostro wziąć się za sie­bie.”-  „Bez przebaczenia” Sylwia Kubik.

Trudny temat podjęła Sylwia Kubik w drugim tomie cyklu „Harde babki”. Naprawdę trudny. Temat zranionego dziecka, który zawsze chwyta mnie za serce. Dziecka, które jest bezbronne ze swej natury. Które potrzebuje dobrego dorosłego by wzrastać jak terminowo podlewany kwiat z naszego parapetu okiennego. Dziecka, które bez takiego dorosłego niszczeje bezpowrotnie. 

Sylwia Kubik zaskoczyła mnie również swoim wielowymiarowym talentem. Znam jej „Cykl żuławski”. Niedawno poznałam czwarty tom „Serii powiślańskiej”, a okazuje się, że Autorka bardzo dobrze sprawdza się w roli twórczyni całkiem innych rodzajów książek, całkiem innych historii. Inspirujących choć trudnych. Taki brak przywiązania do jednego stylu, jednego tematu zawsze dobrze świadczy o autorze. Przecież każdy z nas ma możliwość w różnych dziedzinach się rozwijać, kształtować na nowo. Lubię takie literackie odcinanie pępowiny i próbowanie całkiem czegoś nowego, co równie dobrze się kończy.  

Autorka skonfrontowała mnie jako jej wiernego czytelnika z olbrzymim zestawem niełatwej przeszłości młodej dziewczyny. Mi trudno było sobie je wyobrazić. Dlatego ogromny szacunek do Sylwii Kubik, że potrafiła je i to naprawdę dobrze ubrać w słowa. Fabuła podzieliła jest na dwie części. Czytelnik poznaje historię Lilki z perspektywy jej teraźniejszości, w której walczy, w której trenuje, w której próbuje się nie poznać. I z punktu widzenia tego co stało się w przyszłości, gdy Lilka była bardziej bezbronna, gdy była dzieckiem w ujęciu retrospekcyjnym. Ogromny szacunek dla Autorki, że zmierzyła się z tak trudną tematyką. 

To powieść, która uwrażliwia na tragedię młodego człowieka. Która pokazuje jego upadek z głęboką przyczyną, bodźcem, impulsem, na który nie miał żadnego wpływu. Stał się tylko kiedyś kogoś ofiarą i tego ponosi konsekwencje w dorosłym życiu. 

„Bez przebaczenia” Sylwii Kubik zmusiło mnie do myślenia o rodzicielstwie, o dorosłych ludziach krzywdzących dzieci. Zmusiło mnie do myślenia o rodzicach źle. Autorka obdziera rodzicielstwo z glorii i chwały, którą tak lubimy w naszym polskim społeczeństwie. Zmierzyć się z tym jest bardzo doświadczające. 

Czasem warto przeczytać książki z trudniejszą tematyką. Warto też przeczytać „Bez przebaczenia” Sylwii Kubik. 

Moja ocena: 8/10

Z opinią o książce zapoznaliście się dzięki Wydawnictwu HARDE, za co bardzo dziękuję.

„Smaki nieba” Sylwia Kubik

SMAKI NIEBA

  • Autorka: SYLWIA KUBIK
  • Seria: SERIA POWIŚLAŃSKA . TOM 4
  • Wydawnictwo: EMOCJE
  • Liczba stron: 328
  • Data premiery: 18.03.2024r. 

Książki Sylwia Kubik – pisarka z Powiśla są mi znane. Na moim blogu przeczytacie moje opinie o książkach z „Cyklu żuławskiego” („W cieniu wierzb”, „Tajemnica z przeszłości”, „Krok do miłości”). Ze zdziwieniem jednak odkryłam podczas ostatnich majowych, warszawskich targów książki, że Autorka swoją „Serię powiślańską” wydaje w nieznanym mi do tej pory Wydawnictwo Emocje. Mając tylko pozytywne doświadczenie z poprzednimi publikacjami Autorki z ochotą przystąpiłam do czytania powieści „Smaki nieba”, na recenzję której nieśmiało Was zapraszam. 

Pełna smaków i zapachów opowieść o świecie, w którym każdy czuje się jak w domu.” – z opisu Wydawcy.

Brzozówka, mała wieś na Powiślu. Jej mieszkańcy są pełni soczystych smaków, jak przyroda, która się budzi wczesną wiosną lub jak przedświąteczne przygotowania, które pachną pączkami, żurkiem, czy białą kiełbasą smażoną w niedzielę wielkanocną . Fabuła toczy się wokół nowych -pensjonariuszy z Brzozowej Ostoi. Rozpoczyna się w Wielki Czwartek, który rozpoczyna przygotowania do najważniejszych dla katolików świąt Wielkiej Nocy. Choć motyw religijny nie ma tu większego znaczenia. Autorka raczej skupiła się przygotowaniach i obchodach świąt.  Opisała jak poszczególni bohaterowie je przeżywają, z czym się mierzą, co im przypominają. Do tej Wielkanocy przygotowuje się też cała wieś. Warto zaglądnąć przez okna i zobaczyć w jaki sposób. 

Książka opowiada różne historie, różne stadia przygotowań do świąt wielkanocnych, różne domy, różnych bohaterów. Nie czytałam poprzednich tomów, więc nie znam za bardzo bohaterów z trzech poprzednich części. Książka obfituje w spory, nieporozumienia, ale też we współpracę pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Z przyjemnością czytałam o Hani, Karolinie i jej rudzielcach czy pani Helenie. Podobał mi się też wątek Gabrysi. Autorka poszła jednak o krok dalej. Idyllę i gehennę przygotowań do świąt przeplotła problemami małżeńskimi Małgosi i Rafała oraz Moniki i Macieja. To nie jedyne parę na których dłużej zawiesiłam oko i serce. Wzruszyła mnie historia, bardzo dobrze zresztą opisana Elfriede i Stefana, którzy znowu się spotkają, a i sama opowieść o Elfriede wzbudziła we mnie silne emocje. 

Bardzo dobrze skrojona obyczajowa powieść. Kompletna, wielowymiarowa, poruszająca wiele różnych wątków. Spodobał mi się pomysł ze scenerią i różnorodnością bohaterów. Każdy w nich znajdzie jakieś swoje lustrzane oblicze. Każdy z czytelników będzie miał możliwość poruszenia strun własnych emocji i uczuć. Bo tym właśnie charakteryzuje się dobrze napisana powieść obyczajowa, że wzbudza emocje pokazując niby pozornie znany nam świat, w którym możemy się przeglądać, w którym możemy siebie samych przeżywać na nowo. Kontemplując, co wydarzyło się w naszym życiu. Nie raz i nie dwa… 

Zachęcam do przeczytania! 

Moja ocena: 8/10

Z opinią o książce zapoznaliście się dzięki Wydawnictwu Emocje.

„The Mistake. Błąd” Elle Kennedy

THE MISTAKE. BŁĄD

  • Autorka: ELLE KENNEDY
  • Seria:  OFF-CAMPUS (TOM 2) 
  • Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
  • Liczba stron: 372
  • Data premiery w tym wydaniu: 19.03.2024r. 

  • Data 1. wyd. pol.: 4.07.2016r. 

  • Data premiery światowej: 28.04.2015r.

Cykl „Off-Campus” autorstwa Elle Kennedy wydawany przez  Zysk i S-ka Wydawnictwo jak wspomniałam przy okazji recenzji pierwszego tomu cyklu tj. „The Deal. Układ” czytałam wiele lat temu. W dniu 18 marca br. premierę miało kolejne wydanie drugiej części pt. „The Mistake. Błąd”. Książkę przeczytałam jednym tchem oddając się wyimaginowanemu światu bez reszty. 

Grace Ivers po przerwie wraca na uniwersytet w Briar. Spotyka Johna Logana, z którym namiętna relacja zostaje przerwana przez małe nieporozumienie. John nie potrafi jednak o Grace zapomnieć. Stara się ją odzyskać.

Tak w skrócie można opisać fabułę tej lekkiej obyczajówki z intensywnym romansem. Reflektujecie? 

W powieści nie zabrakło światka hokeistów. Przystojny John Logan jest jednym z nich. Zastanawia mnie tendencja autorki do pisania o tym środowisku. Próbowałam wyszukać jakiś rzetelnych informacji, ale niestety nie udało mi się to. Nawet na oficjalnej stronie autorki brak informacji skąd jej zamiłowanie do tego typu historii. 

Pożądanie dziewczyny najlepszego kumpla jest do dupy. Przede wszystkim, sytuacja robi się niezręczna. I to naprawdę cholernie niezręczna. Nie mogę mówić za wszystkich facetów, ale jestem całkiem pewien, że żaden nie ma ochoty wpadać rano na dziewczynę swoich marzeń, która właśnie spędziła całą noc w ramionach jego najlepszego kumpla.” – „The Mistake. Błąd” Elle Kennedy. 

Wracając jednak do powieści to i tym razem podobieństwo do, nie tylko pierwszej części, ale i innych książek jest przeogromne. Ponumerowane rozdziały pisane z perspektywy dwójki głównych bohaterów w narracji pierwszoosobowej to standard. Mamy i w tej książce światopogląd pokazywany z punktu widzenia przystojnego młodego sportowca, jak i seksownej studentki pierwszego roku. Język przystosowany do bohaterów. Zwięzły, bez głębszych rozważań. Sformułowania potoczne bez literackiej finezji. Dużo dialogów, urwanych wątków, zdań. No i oczywiście dużo kwiecistych opisów scen miłosnych i chwil pożądania. Cóż, taki mamy klimat, u tej autorki i w jej książkach.

Fanów serii i publikacji Elle Kennedy do sięgnięcia po książkę przekonywać nie muszę. Tym, co jeszcze książek o hokeistach z Briar lub z innych amerykańskich miast nie znają,  a lubią literaturę lekką, obyczajową lub wprost romanse, mam nadzieję, że zachęciłam do spróbowania przygody z nimi. Każda z opowiadanych przez Kennedy opowieści stanowi oddzieloną całość, można więc je czytać bez znajomości poprzednio wydanych. Istnieją jednak pewne powiązania związane z poszczególnymi postaciami i chronologicznie poukładaną sekwencją wydarzeń. Dlatego warto zacząć od „The Deal. Układ””, który stanowi początek wszystkiego i o którym pisałam niedawno.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą bardzo dziękuję WYDAWNICTWU Zysk i S-ka.

„Willa przy Perłowej” Paulina Molicka 

WILLA PRZY PERŁOWEJ

  • Autorka: PAULINA MOLICKA 

  • Wydawnictwo: DRAGON
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery: 24.04.2024r. 

W ubiegłym roku czytałam czerwcową premierę pt. „Księgarenka na Miłosnej” autorstwa Pauliny Molickiej od Wydawnictwo Dragon. Książka okazała się lekką, przyjemną lekturą obyczajową. Dlatego chętnie wróciłam do Autorki w publikacji „Willa przy Perłowej”, choć okładka kompletnie nie przypadła mi do gustu. Taka cukierkowa. Taka księżniczkowa. 

To książka o przyjaźni, o ucieczce w nieznane i o zaczynaniu życia na nowo. Główną bohaterką jest Michalina Sarnecka. „Dziewczyna, którą los przywiódł do małego miasteczka, gdzie zamieszkuje z niewidzianym dawno stryjem.” Zakochuje się w małej księgarni. Poznaje jej właścicielkę Olę. A najbardziej intryguje ją Willa przy Perłowej i jej doświadczona życiem oraz wiekiem właścicielka. Życie Michaliny ulega drastycznej zmianie. Ulega senności małego miasta. Zaczyna dostrzegać ich mieszkańców. Również Adama wnuka właścicielki przepięknej rezydencji. 

Ta niebezpośrednia kontynuacja „Księgarenki na Miłosnej” zdecydowanie mniej mi się podobała niż pierwowzór, choć ma tę lekkość, której zwykle szukamy w książkach obyczajowych. To bardzo prosta historia oparta na sprawdzonych motywach, w których główni bohaterowie szukają miejsca dla siebie w świecie. Mimo, że książki obyczajowe często dotykają tego tematu są świetnym sposobem na spędzenie mile czasu. Niekoniecznie przed telewizorem. Spodobał mi się wątek księgarni, szczególnie zlokalizowanej w małym mieście. Ola jako jej właścicielka jest pełną uroku kobietą, która robi wszystko by przetrwać w niesprzyjającym świecie. Trochę chwilami powieść mi się nudziła. Miałam wrażenie, że poboczne wątki – przyjaźń między dwoma kobietami, romans niespodziewany, zaburzyła wątek, który był bardzo obiecujący, a mianowicie relacja ze starszą panią, która Michalinie po jej przeżyciach miała dużo do zaoferowania.  Możliwe, że to moja słabość. Lubię, gdy w wątkach obyczajowych przejawia się nowe i stare, młodość z doświadczeniem życiowym. Czasem z takiej niespodziewanie zawiązanej relacji może wyjść bardzo trwała przyjaźń. Wystarczy, że jest na to zgoda po obydwu stronach i otwartość. 

Moja ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU DRAGON.

„Przyjaciółka” B.A. Paris

PRZYJACIÓŁKA

  • Autorka: B.A. PARIS
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 13.03.2024r. 

Kiedyś dawno temu ogromne wrażenie na mnie zrobił debiut B.A. Paris pt. „Za zamkniętymi drzwiami”. Dość, że spodobała mi się książka. To jeszcze na lata zapamiętałam historię samej autorki, która debiutowała w wieku 58 lat i jest matką 5 córek. Jej historia dała mi nadzieję, że warto walczyć o siebie. Warto w życiu robić jednak to, co się kocha odrzucając społeczne oczekiwania i konwenanse. A nade wszystko warto przestać się bać. 

Wracając jednak do premiery z marca br. pt. „Przyjaciółka” wydanej przez Wydawnictwo Albatros to jest to któraś z kolei książek tej autorki do której sięgnęłam (przykładowe recenzje znajdziecie na moim blogu: „Dylemat”, „Terapeutka” oraz „Uwięziona”.) Zafrapował mnie opis Wydawcy. Przeczytajcie i podzielcie się, czy Was też. 

Potężna eksplozja zagłusza świętowanie w otoczeniu przyjaciół. Wszyscy zamierają Hugh i Esme, Iris, Gabriel, nawet mały Hamish przestaje gaworzyć. Wszystko zamiera… Historia zaczyna toczyć koło. Rozpoczyna się od tego co zdarzyło się sześć miesięcy wcześniej, gdy Gabriel znalazł Charliego, który jadąc na rowerze wpadł w poślizg między drzewami i spadł z krawędzi. „I podczas tych kilku minut, kiedy balansował między życiem a śmiercią, powierzył mu wiadomość: „Powiedz mamie, że ją kocham”.” Dlaczego umierający młody człowiek, osiemnastolatek wypowiedział te słowa w chwili ostatniego tchnienia. „Jakby czekał, aż będzie mógł przekazać te ostatnie słowa”  i móc spokojnie odejść. To frapowało sąsiadów, to interesowało okolicznych mieszkańców, do których informacja o tragedii dotarła dość szybko. 

Może gdyby go nie znał, jego śmierć tak bardzo by nim nie wstrząsnęła. Ale w posiniaczonej, zakrwawionej, prawie dorosłej twarzy natychmiast rozpoznał chłopca, którego uczył grać w piłkę nożną, gdy w sobotnie poranki jako wolontariusz trenował drużynę w podstawówce Beth.” – „Przyjaciółka” B.A. Paris. 

Do tej tytułowej przyjaciółki trzeba było trochę się dogrzebać. Przy czwartym rozdziale nadal nie wiedziałam w jakim kierunku potoczy się historia, o jaką przyjaciółkę chodzi i dlaczego autorka tak zwraca uwagę czytelnika w kierunku pewnej grupy ludzi, którzy ustosunkowują się do tego co stało się parę miesięcy temu z Charliem. Do czasu…. 

Opowieść prowadzona jest w narracji trzecioosobowej. Rozdziały są krótkie, kolejno ponumerowane. Zabrakło mi trochę głębszego rysu psychologicznego bohaterów. Autorka prowadziła narrację reportażowo, relacjonowała co się dzieje, co się stało, kto i jak się zachował. Mniej dociekała. Mniej zabierała mnie do głębi postaci. Rys psychologiczny w gatunku thrillera psychologicznego jest jednak bardzo ważny. Nie ukrywam więc, że ta część nie przypadła mi jakoś wyjątkowo do gustu. 

Książka zaczyna się od zabiegu polegającego na tym, że najpierw jest wielkie, głośne otwarcie, a później to trudne położenie, w którym znaleźli się bohaterowie zaczyna się wyjaśniać.  Stopniowo poznajemy ich przeszłość, by na koniec odkryć, że nic nie było takie jak nam się wydawało na samym początku. Gdy odsłaniamy prawdziwe znaczenie pewnych zdarzeń i zrzucamy maski poszczególnych postaci. Koncepcja ciekawa, sprawdzająca się w książkach tego gatunku. Choć nie zawsze wykonanie jest pasjonujące. 

Książka zdecydowanie dla fanów B.A. Paris, którą osobiście poznałam na Warszawskich Targach Książki i która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Otwarta. Miła. Nieznudzona licznymi odwiedzinami na swoim stoisku. 

Udanej lektury! 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU ALBATROS.

„REPUTACJA NIEGRZECZNEJ DZIEWCZYNY” ELLE KENNEDY

REPUTACJA NIEGRZECZNEJ DZIEWCZYNY

  • Autorka: ELLE KENNEDY
  • Seria: AVALON BAY (tom 2)
  • Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
  • Liczba stron: 336
  • Data premiery: 20.02.2024r. 

  • Data premiery światowej: 4.10.2022r. 

Reputacja niegrzecznej dziewczyny” to drugi tom cyklu od Elle Kennedy zatytułowanego „Avalon Bay”, od miejca, w którym dzieje się akcja. Pierwszy tom pt. „Kompleks grzecznej dziewczynki” opowiadał o Mackenzie „Mac” Cabot „mistrzyni spełniania oczekiwań” oraz o Cooperze Hartleyu, „miejscowym chłopaku z kiepską reputacją”. Tom poprzedni podobał mi się, mimo że od razu zwróciłam uwagę, iż autorka zastosowała sprawdzony zabieg w literaturze rozrywkowej, tj. stworzyła dwóch bohaterów, którzy pochodzą z całkowicie różnych światów, a cała fabuła opiera się na znacznych różnicach, które może pokonać tylko silne uczucie. Niby nie lubię takich oczywistych konstrukcji, które są jakby z natury gwarancją sukcesu, a jednak książka mi się podobała. Hm…. 

Świetny sobie wybrałam moment na bycie trzeźwą. Wszyscy, na których wpadam, wtykają mi w dłoń drinka, bo nie mają pojęcia, co by tu powiedzieć biednej, osieroconej przez matkę dziewczynie.” -„Reputacja niegrzecznej dziewczyny” Elle Kennedy.

Nadmorskie miasteczko Avalon Bay to miejsce pełne możliwości. Zlane słońcem Florydy jest miejscem, w którym młodzi dorośli odkrywają siebie i swoje możliwości. Jedną z takich osób jest Genevieve, która dostrzega na imprezie Evana stojącego obok Coo­pera, swojego brata bliźniaka. Znacie Coopera? Ja znam z poprzedniej części cyklu. I co z tego spotkania może wyjść? Jak myślicie? Tym bardziej, że oboje się znają, znali w przeszłości też. „Ciągły rollercoaster miłości i walki. Czasami jestem ćmą, a innym razem płomieniem.”. 

Dłoń Evana wsuwa się między moje uda; ze świstem wciągam powietrze. Moja własna drżąca dłoń zakrada się w jego bokserki i…” – „Reputacja niegrzecznej dziewczyny” Elle Kennedy.

No właśnie. On ociekający seksem, ludzie gdzie takich facetów znaleźć w normalnym życiu !!! Ona piękna i niegrzeczna, jak sam tytuł mówi. Nie spodziewałam się fajerwerków. Już po pierwszych stronach wiedziałam w jakim kierunku pójdzie opowieść. Nie było więc zdziwienia.

Do tego konstrukcja książki. Analogiczna jak poprzednie. Trochę zaczyna mnie to męczyć. Krótkie rozdziały pisane naprzemiennie z perspektywy Genevieve i Evana. Dzięki temu czytelnik poznaje ich uczucia, motywacje, co im siedzi głęboko w głowie. Płytkie zachowanie głównej bohaterki momentami przeplata się głębszymi przemyśleniami, o matce dopiero co utraconej, o rodzeństwie. Zdecydowanie jednak lektura słabsza od poprzedniej, choć w ostatecznym rozrachunku muszę ocenią ją 7/10. Przyłożyła mi chwili rozrywki, chwili relaksu. Zapewniła mi oderwanie od rzeczywistości i zatopienie się w kolorowym świecie, tak różnym od mojej szarej codzienności z licznymi wyzwaniami. A po to ta książka powstała. Nie ma się co oszukiwać. Nie dla głębszych rozważań, przemyśleń. Nie dla cienia, które czasem niektóre książki ciągną za sobą, nawet latami (oj tak! Znam takie!). Tylko dla rozrywki. Dla chwili wytchnienia. Dla pozytywnych myśli i dla zanurzenia się w fantazji. 

Książka by się oderwać. Potrzebujecie teraz oderwania? Jeśli tak to „Reputacja niegrzecznej dziewczyny” Elle Kennedy jest dla Was idealna. 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą bardzo dziękuję WYDAWNICTWU Zysk i S-ka.

„Córka z Grecji” Soraya Lane 

CÓRKA Z GRECJI

  • Autorka: SORAYA LANE
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Cykl: UTRACONE CÓRKI (tom 3)
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 13.03.2024r. 

  • Data premiery światowej: 12.10.2023r. 

Córka z Grecji” autorstwa Soraya Lane  to trzeci tom serii, który mocno kojarzy mi się z moją ulubioną serią „Siedmiu siostr” Lucindy Riley.  Poprzednie to: „Córka z Włoch” oraz „Córka z Kuby”. Całą serię wydaje Wydawnictwo Albatros, które nie dość, że dba o wnętrze to jeszcze o sam wygląd wydawanych przez siebie książek. Uwielbiam ten klimat. Bardzo podobają mi się okładki, które napawają mnie optymizmem. Kolory są soczyste, przejrzyste. A o kolory w naszym codziennym życiu warto dbać. Ponad wszystko… 

Przypominam, że wszystko zaczęło się tak „W londyńskiej kancelarii prawnej spotyka się kilka osób. Nie łączy ich nic poza tym, że każda otrzymuje pudełko z pamiątkami znalezione w domu zmarłej kobiety, która przed laty prowadziła placówkę dla samotnych matek. Londyn, 1973.” – z opisu Wydawcy. 

W trzeciej części autorka umiejscowiła fabułę na Greckiej wyspie Skopelos nad morzem Egejskim.  Mała wyspa – według Wikipedii –  w 2011 roku liczyła tylko  4960 mieszkańców, która nasycona kolorami skrywa historie różnych osób. Jedną z takich osób jest Ella, właścicielka londyńskiej galerii sztuki, która podczas podróży na tą piękną wyspę chce odkryć przeszłość Aleks, „utalentowanej młodej skrzypaczki, która po wielkiej tragedii została wyrwana z ojczystej Grecji i w wieku osiemnastu lat zmuszona do wyboru między pasją, miłością swojego życia i rodzinnymi powinnościami.” 

Bardzo dobry pomysł miała Soraya Lane wymyślając tę serię. Historie są do siebie bardzo podobne. Jak wspomniałam na początku recenzji zaczynają się praktycznie od tego samego, od zdarzenia w przyszłości, by wrócić do początków. To historie kobiet, bohaterek, które szukają swego dziedzictwa. Na ogromny plus zasługuje scenografia, umiejscowienie akcji. W bardzo przepięknej scenerii dzieje się historia opowiadana z perspektywy lat. Aż chce się wyruszyć w podróż. Wsiąść do pociągu byle jakiego…. To przykład lektury, która wzbudza w czytelniku prawdziwe emocje, prawdziwe pragnienia. Bardzo takie lubię. 

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Podsumowując to świetna historia w cudownym klimacie. Początek autorka zamknęła w prologu podobnym do poprzednich dwóch części. Akcja rozwinięta została w kolejno ponumerowanych rozdziałach, jest ich łącznie trzydzieści pięć. Soraya Lane zostawiła również dla czytelnika epilog na końcu, który dopowiada historię, doprecyzowuje. Na końcu znajdziecie również List od Sorayi. Bardzo lubię takie bezpośrednie zwrócenie się do czytelnika. Czasem czytanie zaczynam właśnie od tej części. 

Historia opowiedziana jest z dwóch perspektywach czasowych. Jest „Tu i teraz” i jest „Przeszłość”. Rozdziały pisane są naprzemiennie. Nie sposób się jednak pogubić w fabule i opisywanych wątkach. Autorka zadbała, by przeszłość była wyraźnie określona. Na początku każdego z tych części znajduje się i czas, i miejsce akcji, np. „Posiadłość Konstantinidisów Ateny, Grecja, 1967 rok” . 

Mama była dla niej wszystkim. Była jasnym promieniem światła w otoczeniu nadętych starych mężczyzn, kobietą, która dobrze wiedziała, czego chce od życia, i nie bała się domagać tego dla siebie i córki. Dzięki niej warto było żyć. Mamo, nie przetrwam bez ciebie. Nie potrafię. – „Córka z Grecji” Soraya Lane . 

Książka jest momentami bardzo emocjonalna, odwołuje się do podstawowych uczuć, pragnień każdego człowieka. Wiele mówi Autorka o naszym dziedzictwie, o relacji z naszymi bliskimi, o poszukiwaniu samego siebie, o pragnieniu miłości i zrozumienia, o byciu z kimś. To nie romans. To powieść z rozbudowaną warstwą obyczajową umiejscowią w dwóch światach, gdzie każdy jest inny i opiera się na całkowicie innych, różnych bardzo od siebie filarach. 

Książka zdecydowanie dla fanów powieści obyczajowych umiejscowionych w przepięknych sceneriach. Zdecydowanie polecam! 

Moja ocena 8/10.

Książka trafiła do mnie dzięki Wydawnictwu Albatros.