Recenzja przedpremierowa: „W księżycowym lesie” Michiko Aoyama

W KSIĘŻYCOWYM LESIE

  • Autorka:MICHIKO AOYAMA
  • Wydawnictwo: GRUPA WYDAWNICZA RELACJA
  • Seria: JAPOŃSKA RELACJA
  • Liczba stron: 224 
  • Data premiery: 15.01.2025
  • Data premiery światowej: 7.11.2022

W najbliższą premierową środę, tj. 15 stycznia br. będzie debiutowała na naszych księgarskich półkach książka „W księżycowym lesie” autorstwa Michiko Aoyama, którą otrzymałam od Wydawnictwa Relacja, za co serdecznie dziękuję. Sięgnęłam do niej praktycznie od razu. Michiko Aoyama jest bowiem autorką rewelacyjnej pozycji, którą czytałam na e-booku pt. „Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece” oceniając ją 9/10😊. Byłam ciekawa czy ta najnowsza premiera zachwyci mnie w równym stopniu🤔.

To opowieść o resecie, nowym początku, o cierpieniu, o niespełnionych marzeniach, o zmianach w życiu napisana z poziomu pięciu różnych głównych bohaterów. Każdy z nich opisany jest w odrębnym, zatytułowanym rozdziale, a ich pierwszym punktem stycznym jest podcast, którego wszyscy słuchają. Codziennie o siódmej rano przez dziesięć minut publikowana jest audycja Taketori Okiny o męskim, łagodnym głosie, który opowiada o Księżycu, o jego fazach, o jego wpływie na życie człowieka, o jego znaczeniu w tworzeniu życia na Ziemi, czy o jego historii i zmianach w jego położeniu. Te ciekawostki zachwycają i Reiko, czterdziestojednoletnią samotną kobietę, która zrezygnowała po dwudziestu latach z pracy jako pielęgniarka, a czy i jaką znajdzie nową pracę czytelnik dowiaduje się w ostatnim rozdziale 😏, i trzydziestoletniego Hondę kuriera, któremu nie udało się zyskać uznania jako komik, a także pozostałych bohaterów powieści; pięćdziesięciosześcioletniego ojca jedynaczki, mechanika motocykli, który nagle dowiaduje się, że zostanie niespodziewanie dziadkiem, a jego córka się wyprowadza, nastoletnią właścicielkę Vespy, która rozpoczęła pracę jako dostarczyciel w Uber Eats i młodą Minę – projektantkę biżuterii wykonywanej ręcznie. 

– Kiedy człowiek cierpi, przestaje dostrzegać siebie prawda? Myślę, że mówiąc: „ja tu jestem!” przekazuję wiadomość, „ty tu jesteś!”. To, że istnieję ja, ktoś, kto o tobie myśli, jest dowodem na twoje istnienie, czyż nie?” – W księżycowym lesie” Michiko Aoyama.

Tak uważa Pani Higuchi, sąsiadka Reiki z pierwszego rozdziału. Bo opowieść opisana w książce Aoyamy rozpoczyna się właśnie od cierpienia i przechodzi w opisywanie różnych, innych emocji, które zwykle towarzyszą człowiekowi na różnych etapach jego życia. Temat powieści jest bardzo uniwersalny. Czytelnik z podjętymi wątkami jest w stanie się utożsamiać. Któż z nas nie cierpiał w samotności? Któż z nas nie zawiódł osób ze swego otoczenia? Któż z nas nie odczytał emocji, komunikatów bliskich? Przykładów można by mnożyć. Dodatkowo cała treść nie skupia się na przedstawieniu odrębnych historii poszczególnych bohaterów. Nie wiem, czy to standardowy zabieg u autorki (gdyż podobna sytuacja miała miejsce w „Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece”), ale historie przeplatają się wzajemnie, bohaterowie i pierwszo, i drugoplanowi pojawiają się w innych momentach powieści. Splątane losy, przeplatające się życia innych uzupełniają narrację, nadają jej wyjątkowego charakteru i wartości. Szczególnie w aspekcie Jina i Ririki, których historia wzruszyła mnie w samej końcówce, bo jak to? 

– Syn wybrał ojca. Nie mogło być inaczej….”  – W księżycowym lesie” Michiko Aoyama.

Styl, narracja, tempo powieści jest charakterystyczne dla współczesnej prozy japońskiej. Koncentruje się na psychice bohaterów, ich emocjach, lękach, tęsknotach i wewnętrznych konfliktach. Narracja jest introspekcyjna, a postacie bywają złożone i wielowymiarowe. Cechuje ją minimalizmem stylistyczny. Zdania są zazwyczaj krótkie, a narracja klarowna i precyzyjna. Pisanie jest oszczędne, a autorka unika nadmiaru ozdobników, koncentrując się na esencji opisywanej sytuacji. Styl może (dla osób niewprawionych w literaturę azjatycką) wydawać się chłodny, wręcz surowy, lecz w mojej opinii to sprzyja tworzeniu atmosfery melancholii. Japońska proza umożliwia, by niepozorne opisy kryły głębsze, subtelne znaczenia, czego nie dostrzegam w zachodniej i polskiej literaturze. Jak już wspomniałam opowieść jest przedstawiona z punktu widzenia kilku osób, co pozwala na wielopłaszczyznowe ukazanie wydarzeń. Zamiast jednej, obiektywnej prawdy, narracja jest subiektywna, z każdą postacią widzącą świat inaczej. Takie podejście pozwala na głębsze zrozumienie indywidualnych przeżyć i zjawisk. Często między słowami czy zdaniami pojawiają się puste przestrzenie, które zmuszają czytelnika do refleksji. Symbolika odgrywa ogromną rolę – przedmioty, miejsca czy codzienne gesty niosą w sobie głębokie znaczenia. Takie podejście sprzyja tworzeniu wielowarstwowej literatury, gdzie sensy są niejednoznaczne i wymagają od czytelnika większej wrażliwości na detale. Nie każdy więc jest fanem literatury japońskiej🙄.  Przedstawiona w powieści historia nie goni za szybką akcją, ale skupia się na budowaniu nastroju i rozwoju wewnętrznych przeżyć bohaterów. I to jest ogromna zaleta tej pozycji, i tego nie dają mi inne książki. 

W księżycowym lesie”, mimo wielu dobrych stron nie wzbudziła we mnie takiego entuzjazmu jak pierwsza przeczytana książka Michiko Aoyamy pt. „Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece” mimo, że uważam ją za wartościową. Pewnie dlatego, że konstrukcja jest bardzo podobna i ponownie zastosowany ten sam zabieg w mej pamięci odwołuje mnie wprost to poprzedniej przeczytanej publikacji od Aoyamy.  Po przeczytaniu mam wrażenie, że pozytywnymi emocjami darzę tylko „Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece”, choć jak wynika z niniejszej opinii wiele aspektów zauważyłam, zapamiętałam, więc oczywiście być tak nie może. Bez wątpienia jednak książka jest warta przeczytania. 

To kolejna, bardzo dobra miniaturka literacka wydana w ramach rewelacyjnej serii Wydawcy, Japońska Relacja. To ciągle dla mnie nieodkryty ląd🤨 powodujący wieczne niedowierzanie. Jak można w tak krótkich wydaniach zawrzeć tyle treści, że po przeczytaniu człowiek czuje ogromną satysfakcję, zastanowienie i świadomość, że inni to mają bogate wewnętrzne życie. Dla mnie takie książki po prostu są magiczne. W nich chodzi o to, że MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ. Która inna literatura to potrafi Waszym zdaniem? 

Moja ocena: 7/10

We współpracy z Grupą Wydawniczą Relacja. 

„Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece” Michiko Aoyama

WSZYSTKO, CZEGO SZUKASZ, ZNAJDZIESZ W BIBLIOTECE

  • Autorka:MICHIKO AOYAMA
  • Wydawnictwo: GRUPA WYDAWNICZA RELACJA
  • Liczba stron: 288 
  • Data premiery: 15.05.2024
  • Data premiery światowej: 9.11.2020

Ostatnio o Wydawnictwo Relacja wspominałam przy okazji przedpremierowej recenzji czwartej części serii ☕️ „Zanim wystygnie kawa”☕️ autorstwa Toshikazu Kawaguchi pt. „Zanim się pożegnamy”. Jeszcze raz całą serię szczerze Wam polecam😊👍. Z dotychczas przeczytanych przeze mnie książek tej Grupy Wydawniczej (wszystkie opinie o nich przeczytacie na mym blogu) wynika, że wydawane publikacje mają głębię, nie są komercyjne i jak nic, idealnie wpasowują się w mój wyszukany gust🤪 – amatorki prozy azjatyckiej, a w szczególności prozy japońskiej. Tym bardziej chętniej sięgnęłam po premierę z maja br. „Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece” Michiko Aoyama. I od razu stwierdzam, że się nie zawiodłam. Książka jest warta Waszej uwagi! 

To kolejna wartościowa książka z gatunku „comfort places”. Tym razem miejscem akcji jest biblioteka ulokowana w ośrodku o nazwie Community House znajdującym się na terenie lokalnej podstawówki. W jej centrum jest punkt konsultacyjny, w którym każdy z odwiedzających może spotkać Panią Komachi szyjącą filcowe mini ozdoby obdarowując nimi gości biblioteki, którzy często ją odwiedzają nie wiedząc po co. Tak jak dwudziestojednoletnia Tomoka sprzedająca ubrania damskie w dużym sklepie o nazwie Eden, która po spotkaniu z Panią Komachi postanawia zmienić swoje życie i rozpocząć dodatkowe kursy pozwalające zmienić jej miejsce pracy. Czy Ryõ – trzydziestopięcioletni księgowy w firmie meblarskiej marzący o sklepie z antykami. Nawet Natsumi, czterdziestoletnia matka, która przeżywa cofnięcie kariery zawodowej po decyzji o dziecku męcząca się w archiwum wydawnictwa, zamiast realizująca się w dotychczasowej pracy redaktorki. I wielu innych klientów biblioteki dla których odwiedziny w tym magicznym miejscu dają nadzieję na nowe, lepsze, bardziej świadome i uważne na siebie życie. 

Bardzo dobrym literacko pomysłem było zamieszczenie w książce spisu „Autentyczne książki wspominane w powieści”. Mimo, że głównymi bohaterami nie są te publikacje, to odgrywają one ogromne znaczenie. Po pierwsze nierzadko trafiają do czytających jakby przez przypadek. I to oni zaczynają odkrywać ich drugie dno, które okazuje się dla nich najbardziej właściwe. Jakby Pani Komachi miała szósty zmysł i potrafiła pozornie nie zwracając zbytniej uwagi odgadnąć, co kto potrzebuje. Po drugie ich treść analizowana/wspominana w danej części często prowadzi do pewnych wniosków, które dla mnie w wielu miejscach okazywały się uniwersalne. Wystarczy choćby przeczytać wybrane przeze mnie cytaty. 

W gruncie rzeczy brak troski o jedzenie czy o własne otoczenie oznaczał brak szacunku do samej siebie.” – Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece”  Michiko Aoyama. 

(…) Nic się nie skończy, bo marzenie wciąż pozostaje żywe. Nawet jeśli się nie spełni. Tak też można żyć. Marzenie o czymś, co się nie spełni, nie jest czymś złym. Pozwala nam cieszyć się każdym dniem.” – Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece”  Michiko Aoyama. 

(…) Wiesz, zmiana nadejdzie tak czy siak, nawet jeśli bardzo chcemy, żeby wszystko pozostało takie samo. I odwrotnie – są rzeczy, które trwają, choć bardzo chcielibyśmy, by się zmieniły.” – Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece” Michiko Aoyama.

To powieść złożona jakby z oddzielnych historii. Jest ich łącznie pięć. Każda z nich ma element wspólny, jest nim biblioteka, postać Pani Komachi i praktykantki, młodej Nozomi Morinaga. Narracja skupia się jednak na innym bohaterze, którego czytelnik poznaje z jego narracji pierwszoosobowej. Relacja ta jest bardzo dobrze napisana. Bez względu czy Michiko Aoyama pisze z punktu widzenia młodej dziewczyny, dojrzałej matki borykającej się z trudami macierzyństwa, czy mężczyzny, który właśnie odszedł na emeryturę w wieku sześćdziesięciu pięciu lat. 

Ogromnym dla mnie pozytywnym zaskoczeniem było przeplatanie się bohaterów pomiędzy poszczególnymi historiami. I tak postać Pana Ebigawy z drugiej opowieści – właściciela antykwariatu pojawia się w ostatniej historii. Podobnie jest z Panią Gonną nauczycielką pracy przy komputerze z rozdziału pierwszego, która okazuje się żoną głównego bohatera – Masao z rozdziału piątego. To bardzo pozytywna powieść. Narracja prostolinijna typowa dla azjatyckiej literatury, w której zwykle dostrzegam ogromną radość z życia, często trudnego i umiłowanie każdego dnia, czasu, który pozostał człowiekowi. Książka delikatna z pięknymi postaciami. Napisana ze smakiem z nostalgią, z książkami w tle. Dla mnie czas z książką był idealny i chętnie bym tę przygodę powtórzyła! 

Zdecydowanie do przeczytania! 

Moja ocena: 9/10

Książkę wydała Grupa Wydawnicza Relacja, a ja ją znalazłam w zasobach Legimi