NAPRAWIACZ
- Autor: PIOTR KUŹNIAK
- Wydawnictwo: ZNAK
- Liczba stron: 400
- Data premiery: 08.02.2023r.
Każdy debiut to jedna wielka niewiadoma. Wydawnictwo Znak jednak to dla mnie gwarancja jakości, kiedy więc dowiedziałam się, że 8 lutego premierę będzie miał debiut kryminalny Piotra Kuźniaka pt. „Naprawiacz” od razu się na niego zdecydowałam. Chociaż muszę szczerze przyznać, że trochę przerażały mnie informacje o tym, że to najmocniejszy kryminał sezonu, mroczny, z brutalnymi i krwawymi opisami. Między innymi dlatego sięgnięcie po tą powieść zajęło mi trochę czasu. Byłam jej bardzo ciekawa, a z drugiej strony bałam się, gdyż nie jestem wielką fanką dosadnych, mocnych opisów zbrodni. Czy obawy były słuszne? Jak odebrałam książkę? Przekonajcie się sami…
Piotr Kuźniak to producent telewizyjny, reżyser, który zdecydował się zadebiutować na polskiej scenie kryminalnej. „Naprawiacz” to mocna rzecz. Rozpoczyna się od znalezienia w warszawskim mieszkaniu makabrycznego obrazu, którego elementy tworzą fragmenty odcięte z kobiecego ciała. Wkrótce morderca kontaktuje się mediami, twierdząc, że naprawia swoje ofiary. Igra z policją i generalnie wydaje się bezkarny. Zaczyna się zabawa w kotka i myszkę, w której morderca znajduje się zawsze o krok do przodu. O co mu chodzi? Jaki ma plan? Czy policji we współpracy z dziennikarzem Maxem uda się odnaleźć mordercę?
Muszę powiedzieć, że książka wciągnęła mnie tak, jak już od dłuższego czasu żadna inna, zdecydowanie widać, że autor ma filmowe doświadczenia, gdyż kreśli tak żywe i sugestywne obraz oraz nadaje akcji takie tempo, że nie sposób się od lektury oderwać. Powoduje to też fakt, że powieść, pisana w narracji trzecioosobowej, składa się z króciutkich rozdziałów. Jest ich aż 116 plus epilog. Wpływa to zdecydowanie pozytywnie na dynamikę powieści i podsyca zainteresowanie czytelnika. Uzyskany został efekt „jeszcze tylko jeden rozdział…”, a potem jeszcze jeden, i jeszcze jeden…
Akcja jest niesłychanie dynamiczna, ciekawa, zawiera elementy sensacyjne, punkty zwrotne i mylenie tropów. Zakończenie jest niespodziewane, tajemnicze i w pewnym stopniu pozostawia dalsze pole do popisu wyobraźni… Ogromnym plusem tej powieść są również bohaterowie. Autor stworzył szereg ciekawych, wielowymiarowych postaci. Począwszy od policjantów, jak Ana, Sztiel, Mateusz, przez dziennikarza Maksa, byłych policjantów Rusaka i Geru, właścicielkę gazety Ninę, biznesmana Bienia, aż po samego Naprawiacza. Zresztą występuje tu jeszcze sporo postaci, których nie wymieniałam i każda z nich przedstawiona jest w sposób interesujący i doskonale spełnia swoją rolę. Muszę powiedzieć, że tak jak czytałam przed lekturą kryminał jest mocny, zawiera dość brutalne i momentami szczegółowe opisy, więc niekoniecznie jest to lektura dla osób bardzo wrażliwych. Dla mnie samej choć nie lubuję się w krwawych szczegółach i szokujących opisach był one jak najbardziej uzasadnione akcję i w mojej opinii nie przekraczały granicy dobrego smaku. Zdecydowanie nie były przesadnie rozwlekłe, ani niepotrzebne. Lektura dostarczyła mi mnóstwa emocji, niejednokrotnie zapierała dech w piersiach i generalnie, mimo, że jestem już po różne uczucia i wrażenia ciągle się we mnie kotłują. Miłośnikom kryminałów gorąco ją polecam. Dziękuję autorowi i wydawnictwu za te niezapomniane wrażenia i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU ZNAK
.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.