„W Pełni. Jak zaprzyjaźnić się z menopauzą i brać od życia to, co najlepsze” Anna Augustyn-Protas

W PEŁNI. JAK ZAPRZYJAŹNIĆ SIĘ Z MENOPAUZĄ I BRAĆ OD ŻYCIA TO, CO NAJLEPSZE

  • Autorka: ANNA AUGUSTYN-PROTAS
  • Wydawnictwo: ZWIERCIADŁO
  • Liczba stron: 260 
  • Data premiery: 9.10.2024

„W pełni. Jak zaprzyjaźnić się z menopauzą i brać od życia, to co najlepsze?” autorstwa Anny Augustyn-Protas od Wydawnictwo Zwierciadło to bardzo mądra pozycja, która idealnie współgra w okresie życiowym, w którym się aktualnie znajduję😉. Strach przed przekwitaniem i jego konsekwencjami silnie mnie paraliżuje. Dlatego zwróciłam uwagę na tę pozycję, by trochę temat oswoić, by go wręcz odczarować😏. 

W swej książce Anna Augustyn-Protas nie tylko omawia fizyczne aspekty menopauzy, ale także wnika w psychologiczne i emocjonalne aspekty tego etapu życia. Poradnik jest pełen praktycznych wskazówek, które pomagają kobietom zrozumieć zmiany zachodzące w ich ciele i umyśle, a także zaprasza do aktywnego kształtowania swojego życia w tym czasie.

Autorka proponuje nowe spojrzenie na menopauzę – traktuje ją jako szansę na rozwój osobisty, wyzwolenie się od obowiązków macierzyńskich i zawodowych, które mogły dotychczas dominować w życiu. Książka ma na celu nie tylko edukację na temat tego etapu, ale także inspirację do aktywnego uczestniczenia w procesie zmiany. Anna Augustyn-Protas wprowadza podejście oparte na akceptacji, samoświadomości i – co najważniejsze – szukaniu równowagi w każdej z dziedzin życia. Autorka, psycholog i terapeutka, wychodzi z propozycją, by menopauzę traktować nie jako koniec, ale jako początek nowego rozdziału, pełnego możliwości i rozwoju. Jest to książka, która stawia na pozytywne podejście i przekonanie, że menopauza może być czasem odzyskiwania siebie, a nie tylko pasmem trudnych objawów i stresu.

Poradnik jest bardzo dobrze zorganizowany w aspekcie konstrukcji. Książka nie tylko porusza różne aspekty menopauzy, ale także daje konkretne narzędzia do pracy nad sobą. Znajdują się w nim rozważania dotyczące ciała, jak i umysłu, a także ujęcia teoretyczno – praktyczne, które urozmaicają i ułatwiają odbiór tej książki. Zawarte w książce propozycje ćwiczeń, metod relaksacyjnych czy wskazówki pozwalają nie tylko na zrozumienie menopauzy, ale także na aktywne kształtowanie zdrowia fizycznego i psychicznego.

To inspirujący poradnik, który zachęca do nowego spojrzenia na jeden z najważniejszych etapów życia kobiety, na okres jej przekwitania, którego tak bardzo się boimy. Zdecydowanie książka oswaja temat. Koniecznie do zapoznania się! 

Moja ocena: 8/10

We współpracy z Wydawnictwem Zwierciadło. 

„Twoje lepsze życie z Katarzyną Miller. Krok po kroku” Katarzyna Miller

TWOJE LEPSZE ŻYCIE Z KATARZYNĄ MILLER. KROK PO KROKU

  • Autorka: KATARZYNA MILLER
  • Wydawnictwo: ZWIERCIADŁO
  • Liczba stron: 200
  • Data premiery: 28.08.2024

O @Katarzyna Miller pisałam już na moim blogu czytelniczym dwukrotnie. Po raz pierwszy przy okazji publikowania opinii o poradniku „Daj się  pokochać dziewczyn. Poznaj sekret udanych relacji” napisanej wespół z Joanną Olekszyk, a po raz drugi przy recenzji na temat publikacji z Dariuszem Janiszewskim „Kobiety od A do Z czyli o tym, co ważne dla kobiecej tożsamości, o emocjach, postawach i życiowych wyborach”. Poprzednie wspomniane książki wydało Wydawnictwo Zwierciadło. Podobnie jak workbook zatytułowany „Twoje lepsze życie z Katarzyną Miller. Krok po kroku”, który debiutował pod koniec sierpnia br. Mam już w użyciu swój własny planner również od Katarzyny Miller, który bardzo sobie chwalę. Używam go nagminnie. Z radością więc zapoznałam się ze wnętrzem tej pięknej publikacji z przepiękną kolorową okładką. 

Wracając do samej Autorki to oferta jej publikacji jest bardzo szeroka. Zerknijcie proszę na stronę Wydawnictwa Zwierciadło.pl na której znajdziecie takie ciekawe pozycje jak: „Odkryj siebie na nowo z Katarzyną Miller”, „Nie bój się życia”, „Seksownik, czyli mądrze i pikantnie”, „Kup kochance męża kwiaty” czy pisane z przymrużeniem oka; Instrukcja obsługi kobiety’, „Instrukcja obsługi toksycznych ludzi”, „Instrukcja obsługi faceta” i wiele innych. Niektóre pisane wyłącznie przez Katarzynę Miller, a niektóre współtworzone z inną osobowością ze świata psychologii, psychoterapii czy dziennikarstwa. Wiele z nich zasługuje na naszą uwagę i mogą stanowić przepiękny prezent dla kogoś bliskiego z okazji urodzin, imienin czy w zbliżającym się świątecznym czasie. Na pewno prezent się spodoba👍. 

Twoje lepsze życie z Katarzyną Miller. Krok po kroku” Katarzyna Miller oprócz pięknego wydania posiada interesujące wnętrze. To praktyczny workbook zawierający zarazem inspirujące porady, jak i miejsce do pracy własnej. Poradnik podzielony został na 12 kroków. Podjęte przez Panią Kasię wątki to: dorosłość, autentyczność, asertywność, miłość, życzliwość, wdzięczność, uważność, bliskość, radość, spokój ducha czułość i nicnierobienie. Mi najbardziej podobało się nicnierobienie. Wiadomo🫢. Dzięki temu fragmentowi dowiedziałam się, że nicnierobienie nie jest złe, że związane jest z uważnością na siebie samą, że potrzebne jest każdemu z nas, nie tylko by zadbać o zdrowie fizyczne, ale przede wszystkim, by dbać o nasze zdrowie psychicznie. Gonimy dzień po dniu. Staramy się nie stracić pracy, partnera, dzieci. Nie zatrzymujemy się. A powinniśmy nicnierobienia się nauczyć. Rozbrajające nicnierobienie niweluje u nas poziom stresu. Usuwa przemęczenie, z którym borykamy się każdego dnia. Dodaje nam energii i bardzo pozytywnie wpływa na naszą większą wydajność.

Zachwyciła mnie nie tylko wspomniana na początku twarda, barwna okładka, lecz także papier, urzekające grafiki, dopracowane elementy w najdrobniejszym detalu. Piękne, kolorowe i wartościowe w swej treści. W wielu momentach wzruszyłam się, jak na przykład przy czytaniu fragmentu „Zawsze stój za sobą”. Nie uczą nas tego rodzice. Nie uczą dziadkowie, a tym bardziej nie uczą nas tego w szkole. Cudownie, że jest taka Pani Kasia, która uczy nas tego sama. Dziękuję jej za to👏. 

Generalnie to nie przepadam za poradnikami📝☕🌷. Wiem, wiem śmiech na sali pewnie teraz jest, gdyż o poradnikach piszę wielokrotnie😉. Nie zmienia to faktu, że nie jest to moja ulubiona dziedzina. Uwielbiam za to całkowicie świadomie Panią Kasię. Pasuje mi jej charakter, sposób mówienia, zachowywania się, entuzjazm. Często sięgam do jej podcastów dostępnych na ogólnodostępnych platformach. Z chęcią nawet wzięłabym udział w warsztatach, szkoleniach zorganizowanych przez nią. Możliwe, że wszystko w swoim czasie i kiedyś zawitam w jej progi, by jeszcze głośniej i dosadniej usłyszeć co ma mi do powiedzenia w cztery oczy, swoimi słowami. Trzymajcie za mnie kciuki🤜🤛! 

A tymczasem sięgnijcie do „Twoje lepsze życie z Katarzyną Miller. Krok po kroku” i podążcie wytoczonymi przez Panią Kasię Miller drogowskazami. 

Moja ocena: 8/10

Za tę pozycję bardzo dziękuję WYDAWNICTWU ZWIERCIADŁO.

„Wizualizacja” François J. Paul-Cavallier

WIZUALIZACJA

  • Autorka: FRANÇOIS J. PAUL-CAVALLIER

  • Wydawnictwo: BELLONA
  • Liczba stron: 280
  • Data premiery światowej: 2.06.2003

  • Data premiery: 31.07.2024

Poradnik „Wizualizacja” autorstwa François J. Paul-Cavallier wydany nakładem Wydawnictwo Bellona w dniu 31 lipca br. to druga publikacja, z którą zadeklarowałam się zapoznać. Nie ukrywam tytuł książki bardzo mnie zaciekawił. Nie od dziś wiadomo, że pozytywne nastawienie może przyczynić się do osiągnięcia sukcesu z większym prawdopodobieństwem.  Nie liczyłam w ogóle na jakieś rewolucyjne rady, które sprawdzą się od razu w stu procentach. Nie po to czytam poradniki😉. Śledząc od lat rynek wydawniczy wiem, że literatura tego gatunku służy tylko głębszej refleksji. I tak było i tym razem. 

Poradnik zatytułowany „Wizualizacja” François J. Paul-Cavalliera zdaniem Tłumaczki „należy do dziedziny, któ­rej twórcy rzu­cają nam wyzwa­nie.” Wyzwanie to związane jest „(…) prze­ję­ciem „w swoje ręce” odpo­wie­dzial­no­ści za jakość wła­snego życia, za stan naszego ducha, umy­słu i ciała.” Słowa Anny Suchań­skiej bardzo mnie zdziwiły. Z poradnikiem czy bez mam już świadomość, że miejsce, w którym jestem w życiu jest efektem zbiegu decyzji, które kiedyś podjęłam, bardziej lub mniej świadomych. Choć muszę przyznać, że większość naszych decyzji opiera się jednak na emocjach, nawet jeśli uważamy, że decydujemy bardziej racjonalnie😏. Z Przedmowy autorki dowiedziałam się natomiast, że poradnik był przeznaczony i dla pacjentów, i dla terapeutów. Trudno o bardziej skomplikowane zadanie. Pacjentom brakuje wiedzy, terapeutom możliwe, że dystansu i otwartości. Autorka przyznała również, że „Zadaniem tej książki jest zebra­nie pod­sta­wo­wych tech­nik wizu­ali­za­cji przy jed­no­cze­snym wyraź­nym zróż­ni­co­wa­niu metod pozor­nie podobnych. Tym samym sta­nowi ona pro­po­zy­cję two­rze­nia bazy teo­re­tycz­nej, pobu­dza­ją­cej do roz­wi­ja­nia badań w oma­wia­nej dzie­dzi­nie.”  Bardzo ambitne zadanie, które bardziej nakładane jest na literaturę naukową z konkretnej specjalistycznej dziedziny, niż na poradniki służące naszemu rozwojowi. 

Książka składa się z zatytułowanych części, które dotyczą odrębnego celu. W wielu miejscach Paul-Cavallier wspomaga się teoriami z literatury przedmiotu i poglądami dominującymi w doktrynie. Struktura publikacji jest bardzo przejrzysta. To niewątpliwie jej zaleta. Poszczególne ponumerowane rozdziały zawierają podtytuły. Również niektóre fragmenty są odseparowane od reszty treści np. „1. Trzy wymiary naszej natury”, „2. Potrzeba wsparcia” itd. 

Powielane prawdy wybrzmiewają często z treści. Przykładowo: 

„(…) Czło­wiek jest istotą rela­cyjną. (…) Czło­wiek jest ponadto pod­mio­tem cią­głego sta­wa­nia się i wzrostu. Wła­śnie w rela­cji znaj­duje źró­dło zdro­wia i wzro­stu.  (…) Czło­wiek jest istotą duchową. Pozostaje w szcze­gól­nej więzi z Bogiem, sta­no­wiąc wraz z nim duchową całość lub, innymi słowy, prze­ży­wa­jąc stan ducho­wo­ści” – Wizualizacja” François J. Paul-Cavallier. 

Tak jakby autorka chciała nas przekonać do swoich twierdzeń, do swoich wierzeń w „Boga” przez duże „B”. Ot kolejny cytat z tego gatunku „W Sta­rym Testa­men­cie powie­dziane jest: „Czło­wiek jest taki, jak jego myśli…”. Nie ukrywam, że ten aspekt religijny jako agnostykowi kompletnie nie przypadł do gustu. Musiałam silnie wytrwać, by z otwartością czytać alegorie, wspomnienia i porównania. 

W wielu miejscach autorka spełniła swoje założenie edukacyjne. Kompletnie nie wiedziałam na przykład, że samosprawdzająca się prze­po­wiednia to inaczej zwany efekt Pigmaliona. Jest to zachowanie, które reali­zuje się nie­mal auto­ma­tycz­nie; „(…) Gdy spo­dzie­wamy się cze­goś w przy­szło­ści, mamy ten­den­cję do zacho­wy­wa­nia się w spo­sób zgodny z ocze­ki­wa­niami.” Oprócz rozważań teoretycznych publikacja obfituje w ćwiczenia. Nie będę ukrywać, że wyłącznie zapoznałam się z nimi na płaszczyźnie teoretycznej. Odpuściłam sobie trenowanie. Pewnie dlatego, że zbytnio mnie nie zaciekawiły nie skłoniły do aktywności. 

Nie zawsze wizualizacja chodzi więc w parze z działaniem. Łatwiej wyobrazić mi sobie docelowy stan niż nad nim popracować. Tak niestety mam. Pocieszam się, że nie jedyna. W ćwiczeniach terapeutycznych trudność jest tym większa, że im więcej znamy teorii i podejść trudno nam wytrwać w jednym założeniu, dominującym w danej publikacji. Czasem trudno zdecydować na czym powinniśmy się skupić. Ja trochę miałam tak z tym poradnikiem. W teorii założenia wydawały się zasadne. W praktyce niczego odkrywczego nie przeczytałam. Po prostu kolejny zbiór obserwacji doświadczonej specjalistki, która chce się z czytelnikami podzielić swoją wiedzą i przekazać, co dla niej najważniejsze. I dla takiego celu warto czasem sięgnąć po literaturę przedmiotu z psychologii, psychoterapii, nauk społecznych. By sobie przypomnieć. By się dokształcić. 

Moja ocena: 7/10

We współpracy z Wydawnictwem Bellona.

„Wyrwij się” Richard Wiseman

WYRWIJ SIĘ

  • Autor: RICHARD WISEMAN
  • Wydawnictwo: BELLONA
  • Liczba stron: 432
  • Data premiery światowej: 5.07.2012
  • Data premiery: 31.07.2024r. 

Wydawnictwo Bellona „od listopada 2018 roku BELLONA jest częścią grupy wydawniczej należącej do spółki Dressler Dublin, dzięki czemu należy do największej grupy wydawców na rynku książki w Polsce”. To Wydawnictwo z długą tradycją. Z oficjalnej strony Wydawcy dowiedziałam się, że „Nawiązuje do wojskowego kwartalnika „BELLONA”, którego pierwszy numer ukazał się w lutym 1918 roku, jeszcze pod okupacją niemiecką, dziewięć miesięcy przed odzyskaniem niepodległości przez Polskę. Naczelnik Państwa i Naczelny Wódz Wojska Polskiego Józef Piłsudski uznał „BELLONĘ” za główny periodyk mający dbać o rozwój intelektualny oficerów i polskiej myśli wojskowej, wyznaczył mu zadania oraz określił jego pozycję. Słowa Piłsudskiego stały się zobowiązaniem dla autorów i redaktorów. W czasie drugiej wojny światowej i po niej „BELLONA” ukazywała się na emigracji w Londynie.” (źródło: www.bellona.pl). Ja do tej pory nie współpracowałam z tym Wydawnictwem. Chętnie więc zapoznałam się z jego publikacją z dnia 17 lipca br. pt. „Wyrwij się” Richarda Wisemana, która światową premierę miała w 2012 roku. To poradnik psychologa oparty na założeniu, że zmiana sposobu myślenia i odczuwania przyczyni się od przejścia z wyobrażania sobie siebie w nowy sposób do działania. 

„Nie myśl tylko o zmianie swojego życia. Zrób to.” – opis Wydawcy. 

We wstępie autor wprowadza czytelnika w meandry pułapki związanej ze schematami myślowymi, którym ulegamy i które uniemożliwiają nam dalszy rozwój. Autor jednoznacznie zwraca się do czytającego słowami:

„(…) Na stro­nach tej książki będę Was zachę­cał do zmiany zacho­wań. Aby pod­kre­ślić zna­cze­nie poprzed­niego zda­nia, popro­szę teraz o coś, o co nikt, jak podej­rze­wam, dotąd Was nie pro­sił. Chcę, aby­ście po prze­czy­ta­niu kolej­nych roz­dzia­łów suk­ce­syw­nie je nisz­czyli.” –Wyrwij się” Richard Wiseman.

A teraz, dro­dzy czy­tel­nicy, wypro­stuj­cie się, weź­cie głę­boki oddech i przy­go­tuj­cie się do tego, żeby wyrwać się z puła­pek daw­nego myśle­nia.”  –Wyrwij się” Richard Wiseman.

Obiecujący początek. Rozwinięcie następowało w kolejnych zatytułowanych rozdziałach, które Richard Wiseman pogrupował w ponumerowane części. Każda część zawiera podtytuł jak przykład dla części pierwszej: Jak być szczę­śli­wym. Poznamy w niej uro­czego geniu­sza, który posta­wił świat na gło­wie, nie­ja­kiego Wil­liama Jamesa, a ponadto dowiemy się, jak dobrze dopin­go­wać i wybie­rzemy się do fabryki zabawy.” Książka zawiera i zdjęcia, i rysunki, i tabele, które urozmaicają i wzbogacają czytanie. Niektóre fragmenty zawierają proste ćwiczenia (np. obserwacja emocji uwidocznionych na zdjęciach) i treningi, które uświadamiały mi jaka jest zależność między emocjami a zachowaniem. Najmniej dla mnie interesujące okazały się części, w których Wiseman pokazuje ewolucję teorii związanych z mechanizmami wypływającymi z emocji, uczuć a mającymi wpływ na nasze działania. Z zaciekawieniem przeczytałam natomiast o sys­temie reguły gry aktorskiej Konstan­tina Sta­ni­sław­skiego do której autor się odniósł. Uważam, że poradnik bez teorii czy wyników badań; Paula Ekmana z Uni­wer­sy­tetu Kali­for­nij­skiego, Lairda, Wilhelma Wundta, psy­cho­loga Wil­liama Jamesa, Sabine Koch z Uni­wer­sy­tetu w Heidelbergu i wielu innych miałby taką samą wartość. 

Wyrwij się” Richarda Wisemana to poradnik jakich wiele, z którymi wcześniej się zapoznałam. Każdy poradnik traktuję jednak jak nową przygodę. Nawet jeżeli niektóre fragmenty wydały mi się znane literatura popularnonaukowa ma na celu utrwalanie, przypominanie zasad i mechanizmów, które funkcjonujące efektywnie mogą przyczynić się do poprawy jakości naszego życia. Zawsze staram się patrzeć na tego typu literaturę z tego punktu widzenia. Nie jako złoty środek, stuprocentową receptę na szczęście, a bardziej jako materiał do dalszych rozważań, do zastanowienia się. I w tym zakresie lektura spełniła moje oczekiwania. 

Moja ocena: 7/10

We współpracy recenzenckiej z Wydawnictwem Bellona.

„Koń. Poradnik opiekuna” Bernadette Faurie, Penny Swift

KOŃ. PORADNIK OPIEKUNA

  • Autorki: BERNADETTE FAURIE, PENNY SWIFT

  • Wydawnictwo: WYDAWNICTWO RM

  • Liczba stron: 192
  • Data premiery: 12.06.2024r. 

Koń. Poradnik opiekuna” autorstwa Bernadette Faurie, Penny Swift otrzymałam od Wydawnictwo RM. Otrzymałam nie przypadkowo😉. Z ochotą przyjęłam podarunek, gdyż moja nastoletnia córka od lat trenuje jeździectwo i uwielbia konie. Temat koni pojawia się więc w naszym domu nie raz i nie dwa. Samo Wydawnictwo istnieje od 1996 roku. Oferuje książki o tematyce poradnikowej. Znajdziecie w jego ofercie poradniki na temat dekoracji wnętrz i rękodzieła, turystyki, a także książki kucharskie i wiele innych, na które warto zawiesić oko. To tego typu publikacje, które pomagają rozwijać różne pasje i kompetencje. Wiele z nich zyskało wśród czytelników popularność i uznanie. Aktualnie Wydawnictwo rozwija się w kierunku książek historycznych. Coś dla fanów czasów dawno minionych. 

W poradniku zawarto podstawowe informacje dotyczące opieki nad koniem. Dowiesz się, jak najlepiej opiekować się wierzchowcem, jak dbać o jego zdrowie i kondycję, dlaczego warto przeprowadzać regularne treningi i jak postępować w nagłych wypadkach.”  – Z opisu Wydawcy. 

To bardzo ładne wydanie w oprawie broszurowej klejowej. We wnętrzu fani koni lub ich rodzice😏 poczytają o historii i ewolucji koni. Zapoznają się z ich opisem i specyfiką w zależności od odmian. Poznają listę ras i jej cechy charakterystyczne. W książce znajdują się piękne edukacyjne zdjęcia. Przykładowo można zobaczyć jakie umieszczenie kryje się pod nazwą „kary”, „skarogniady”, „gniady”  czy „srokuta”. Wstyd się przyznać, ale ja trafiałam tylko w kolor zawsze na „kasztana” i „siwego”.  Do tego będą mogli prześledzić jaki jest lub byłby idealny dom dla tego zwierzęcia, by było w nim komfortowo i by koń mógł się rozwijać zgodnie z życzeniem jego opiekuna. W książce znajdują się również rady związane z prawidłowym żywieniem i pielęgnacją koni. Można nauczyć się na przykład jak zapleść koniowi ogon. 

Poradnik zdobią przepiękne zdjęcia, obrazki które pomagają zrozumieć treść, dzięki temu staje się bardziej przyjemna w odbiorze. Jest bardzo rzetelnie podzielona na tematyczne rozdziały, które obfitują w treść edukacyjną. Długość książki też jest odpowiednia. Temat wyczerpany w treści, nie wydłużony na siłę tylko po to by poradnik przekroczył 300 stron😁. To zarówno mi, jak i mojej Córce – fance koni, bardzo się podobało.  Treść jest adekwatnie rozłożona na stronie, zresztą publikację charakteryzuje oprócz dobrej jakości zdjęć również ładna i wyraźna czcionka. 

Lubicie konie? Nawet jeśli niekoniecznie spodoba Wam się ta publikacja. Zerknijcie na nią. 

Moja ocena: 8/10

We współpracy z Wydawnictwem RM. 

„Boże, daj orgazm” Violetta Nowacka

BOŻE, DAJ ORGAZM

  • Autorka: VIOLETTA NOWACKA

  • Wydawnictwo: HARDE 
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery: 15.05.2024r. 

Boże, daj orgazm” Violetty Nowackiej to poradnik, na który zwróciłam uwagę na Targach Książki Vivelo w trakcie odwiedzania stoiska HARDE Wydawnictwo. Książka zafrapowała mnie tytułem. Od razu na nią zwróciłam uwagę myśląc, że trzeba mieć nie lada odwagę, by w tak purytańsko- katolickim kraju połączyć w tytule słowo „Boże” i „orgazm”. Ja lubię odważne koncepty, a im jestem starsza tym coraz bardziej. Sama zresztą Autorka we wstępie pisze: 

„Ta książka nie jest pro­te­stem. Nie ma na celu pod­wa­ża­nia war­to­ści wyznaw­ców reli­gii kato­lic­kiej. Nie jest też prze­ciwko wie­rze w Boga. Kiedy ją pisa­łam, nie kie­ro­wały mną żadne pobudki ide­olo­giczne ani per­so­nalna nie­chęć do kogo­kol­wiek, kto pro­pa­go­wał kato­lic­kie dogmaty w pol­skich kościo­łach, szko­łach czy świe­cie poli­tyki na prze­strzeni ostat­nich dzie­się­cio­leci. Jako psy­cho­log, tera­peutka, coach i edu­ka­tor sek­su­alny z dwu­dzie­sto­pię­cio­let­nim sta­żem w gabi­ne­cie tera­peu­tycz­nym, jestem wolna od uprze­dzeń. Kie­ruje mną głę­boka tro­ska i sym­pa­tia do ludzi, szcze­gól­nie zaś kobiet, bo to im dedy­kuję tę książkę.” -„Boże, daj orgazm” Violetta Nowacka. 

Poradnik „Boże, daj orgazm” to próba rozprawienia się z tematem orgazmu, wstydu własnego ciała, ograniczeniami, lękami, a także poczuciem dyshonoru, który budowany i pielęgnowany był w nas przez lata. Z jednej strony przez rodziców, wychowawców, z drugiej przez wiarę katolicką. Ostatnio w miejscu pracy usłyszałam, że kościół zrobił wiele złego dla rozwoju człowieka, dla jego sfery seksualnej czy emocjonalnej wpędzając wszystkich bez wyjątku, młodych i starszych w permanentne poczucie winy. Zerkając po raz pierwszy na tytuł miałam takie skojarzenie. Patrząc na moje własne doświadczenia i moich bliskich przyjaciółek nie sposób się nie zgodzić. Ciekawie jednak Autorka rozprawia się z tym wątkiem dowodząc między innymi, że „W chrze­ści­jań­skich reli­giach podej­rzewa się ciało o głu­potę, jakby było nie­in­te­li­gent­nym two­rem prze­szka­dza­ją­cym nam w roz­woju ducho­wym i sztuce łącze­nia się par. Mówi się o nim jak o spu­ściź­nie grze­chu pier­wo­rod­nego, bala­ście, który płata nam figle, nie umie poro­zu­mie­wać się z duchem i umy­słem, a nawet jest wobec nich w opo­zy­cji.”. 

Ja po przeczytaniu poradnika poczułam chwilowy spokój. Po pierwsze poczułam się zrozumiana. Po drugie poczułam się zintegrowana z doświadczeniami innych kobiet. Po trzecie zostałam wydedukowana, że to co ni znane, co wpajane od lat jest mylne, jest bardzo krzywdzące dla mnie, dla mego ciała, dla moich pragnień. 

Od razu prostuję, to nie jest typowy poradnik, który nauczy Was jak zwiększyć swoją przyjemność. Tak naprawdę ta książka o tym ciekawym tytule, to zbiór historii wielu kobiet, na których kościół odcisnął silne piętno na ich życie intymne. Piętno, z którymi musiały borykać się przez wiele lat i przez wiele terapii. Piętno, które wywołało u nich urazy i problemy w sferze seksualnej powodujące niemożność czerpania przyjemności z własnym mężem nawet poślubiony przed ołtarzem. To ciekawy zbiór relacji, w których w wielu miejscach odnalazłam siebie, jak i obrazy innych znanych mi doniesień od mych przyjaciółek. Dla mnie publikacja okazała się niezwykle cenna, niezwykle edukująca. To książka, która staje się dla nas taką chwilą mantrą, którą chcemy powtarzać prawie każdemu i przy każdej okazji, by cieszyć się własnymi odkryciami. To także bardzo wartościowa lektura, która obnaża negatywny i destrukcyjny wpływ kościoła jakiego znamy z naszych domów, lekcji religii na tak ważną sferę życiową jaką jest nasza seksualność. Przecież nie bez powodu nam ją dano. Nie bez powodu nam ją zadano. 

Sięgnijcie po tę książkę, która obnaża powszechny światopogląd. Która rozszerza perspektywę i pozwala spojrzeć naprawdę szerzej. Nie sugerujcie się tytułem. To coś więcej. To znacznie większe i mocniejsze przeżycia.

Moja ocena: 8/10

Z opinią o książce zapoznaliście się dzięki Wydawnictwu HARDE, za co bardzo dziękuję.

„Jak oswoić swoją mroczną stronę” Marie-Estelle Dupont

JAK OSWOIĆ SWOJĄ MROCZNĄ STRONĘ

  • Autorka: MARIE-ESTELLE DUPONT

  • Wydawnictwo: FEERIA
  • Liczba stron: 220
  • Data premiery: 24.04.2024r.
  • Data premiery światowej: 30.08.2017r. 

Wydawnictwo Feeria specjalizuje się w poradnikach, na które lubię zerknąć od czasu do czasu.  Jak przyznałam się w zapowiedzi książki „Jak oswoić swoją mroczną stronę” Marie-Estelle Dupont, która premierę miała pod koniec kwietnia br., ostatnio interesują mnie tematy psychologiczne, relacje z innymi, samorozwój i własny dobrostan. Do przeczytania tej pozycji zachęcił mnie również i tytuł, i opis, który mnie zaintrygował. 

Czym jest nasza toksyczna mroczna strona? Pyta autorka we wprowadzeniu. 

Nega­tywne myśli, prze­ko­na­nia czy sche­maty, nie­uza­sad­nione lęki lub trau­ma­tyczne doświad­cze­nia zatru­wają naszą egzy­sten­cję, popy­chają nas ku nie­wła­ści­wym wybo­rom, trują naszą teraź­niej­szość i blo­kują przy­szły roz­wój.

Nasza tok­syczna „mroczna strona” to ogół repre­zen­ta­cji, emo­cji, wybo­rów i nega­tyw­nych postaw, które prze­szka­dzają nam żyć peł­nią życia i reali­zo­wać sie­bie…” -„Jak oswoić swoją mroczną stronę”  Marie-Estelle Dupont. 

Wprowadzenie niezmiernie mi się podobało. Dało mi przeświadczenie, że potem może być tylko lepiej. Że strona po stronie będę odkrywać, co toksycznego jest w moim życiu, jak mogę z tym walczyć i jak się z tym mierzyć, by zadbać o moje dobrze samopoczucie, o mój osobisty, psychiczny dobrostan. 

W książce autorka sama odnosi się do swoich przeżyć i doświadczeń ograniczając liczne teorie i suche fakty, dywagacje w stylu: jak być powinno, a jak jest. Dzięki temu dała mi przestrzeń do poparcia moich własnych przeżyć i doświadczeń inną perspektywą, na której mogę budować własne odniesienia do mojej codzienności. Lubię w książkach tego gatunku taką perspektywę, która mnie rozwija i pozwala spojrzeć na siebie oczami i sercem innych osób. 

Oso­bi­ście zaczę­łam cie­szyć się życiem w dniu, w któ­rym prze­sta­łam odwo­ły­wać się do tego, co było, tylko pochy­li­łam się nad obra­zami, które mia­łam w sobie. Nad tym, co „upar­cie” tkwiło we mnie od naj­młod­szych lat.” – „Jak oswoić swoją mroczną stronę” Marie-Estelle Dupont. 

To jednak nie recepta na szczęście same w sobie. To nie jest zbiór różnych praktyk, ćwiczeń, treningów, które po wykonaniu zagwarantują nam sukces. Poradnik podzielony jest na części i rozdziały. Każda część dotyka innego tematu. Przykładowo pierwsza zatytułowana jest „Ziden­ty­fi­ko­wać swoją toksyczną mroczną stronę: wewnętrzny sabo­ta­ży­sta o wielu obli­czach”, w której autorka porusza między innymi temat toksycznych relacji w rodzinie, traum z dzieciństwa, które nigdy nie zostaną przepracowane, bo brakuje na przykład woli rodziców, lub ich po prostu już nie ma wśród nas którzy mogliby nam w tym pomóc. Poradnik wzbogacony jest świadectwami konkretnych osób i mimo, że są ciekawym elementem tej publikacji to w żaden sposób nie zastąpią nam terapii, czy to grupowej czy indywidualnej. Już od jakiegoś czasu książki tego typu traktuję jako kompendium wiedzy, mini publikacje, które pomagają mi w konkretnym momencie zrozumieć, w jakim kierunku mogę podążać na czym się skupić w pracy własnej. Pomagają mi tylko zrozumieć. Tylko lub aż. Bez wątpienia jednak są bardzo dobrym podłożeń do dalszych działań i rozważań w tym temacie. I patrząc z tej perspektywy publikacja „Jak oswoić swoją mroczną stronę” Marie-Estelle Dupont jest wartością dodaną w każdej biblioteczce. 

Pamiętajcie proszę, bez względu na to czy sięgnięcie po ten poradnik, czy też nie, że nasza Mroczna strona to nasze tok­syczne ja, które krę­puje pro­ces indy­wi­du­acji i prze­cho­wuje w sobie wszystko, co je ska­ziło, prze­dłu­ża­jąc w ten spo­sób dzia­ła­nie nega­tyw­nej prze­szło­ści. To ja, które nie zadaje sobie pytań. Albo zadaje ich zbyt wiele. Albo zadaje te nie­wła­ściwe.” 

Warto uświadamiać sobie różne sprawy, by potem nad nimi móc pracować. Naprawdę warto. 

Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU FEERIA.

„Metoda Glucose Goddess. 4 tygodnie na to, by opanować zachcianki, odzyskać energię i czuć się rewelacyjnie” Jessie Inchauspé

METODA GLUCOSE GODDESS. 4 TYGODNIE NA TO, BY OPANOWAĆ ZACHCIANKI, ODZYSKAĆ ENERGIĘ I CZUĆ SIĘ REWELACYJNIE

  • Autorka: JESSIE INCHAUSPÉ
  • Wydawnictwo:  MARGINESY 
  • Liczba stron: 288 
  • Data premiery: 10.04.2024r. 

  • Data premiery światowej: 2.05.2023r. 

Jessie Inchauspé to autorka poradnika „Glukozowa rewolucja.”, z którym zapoznałam się w zeszłym roku. Nie mogłam więc oprzeć się przed kolejną jej publikacją wydaną również przez Wydawnictwo Marginesy pt. „Metoda Glucose Goddess. 4 tygodnie na to, by opanować zachcianki, odzyskać energię i czuć się rewelacyjnie”. Na wszystkie poradnikowe rewolucje reaguję alergią. Cóż, tak już mam. Nie ukrywam jednak, że z ciekawością zapoznałam się z tym, co ma mi do zaoferowania autorka, specjalistka od żywienia i od zdrowienia. 

Tak w skrócie to poradnik zawierający wiedzę na temat prawidłowego komponowania posiłków po to, by pozbyć się wahań nastrojów, przemęczenia, nałogu od cukru czy potrzeby stałego podjadania. Autorka zwraca uwagę na negatywne skutki odczuwane przez nas organizm w przypadku wiecznego wahania glukozy. Obiecuje, że możemy to wyeliminować, ograniczyć negatywny efekt. Jeśli tylko popracujemy nad własnymi przyzwyczajeniami żywieniowymi. 

Poradnik napisany jest w bardzo przystępny sposób. Jest krótki więc mnie nie zamęczył przydługimi i nudnymi teoretycznymi informacjami. Gdzieniegdzie znajduje się rysunek. W niektórych miejscach przepis, a nawet znalazły się z dwie rady na zdrowsze niż zazwyczaj drinki. Trochę jednak mnie publikacja zawiodła. Mimo, że widzę jej wartość w odniesieniu do konkretnego człowieka miałam poczucie, że czytam kolejną wersję pierwszej książki pt.  „Glukozowa rewolucja. Kontroluj poziom cukru we krwi, odzyskaj energię i jedź to, na co masz ochotę.” Nie ukrywam, że w niektórych miejscach byłam momentami znużona. 

Moja ocena: 7/10

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy, za co bardzo dziękuję.

„Diabeł, którego znasz. Psychiatria sądowa bez tajemnic” Gwen Adshead, Eileen Horne

DIABEŁ, KTÓREGO ZNASZ. PSYCHIATRIA SĄDOWA BEZ TAJEMNIC

  • Autorki: GWEN ADSHEAD, EILEEN HORNE
  • Wydawnictwo: ZNAK LITERANOVA
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery: 30.01.2023r. 
  • Data premiery światowej: 20.07.2021r.

Diabeł, którego znasz. Psychiatria sądowa bez tajemnic” autorstwa dr Gwen Adshead oraz Eileen Horne od Znak Literanova  to autorskie dywagacje światowej sławy terapeutki i psychiatry sądowego. W tej książce znajdziecie odpowiedzi na pytanie, jak sobie radzić, gdy Twoimi pacjentami są winni różnych przestępstw karnych. Obłęd prawda?😁

„Jak wygląda terapia seryjnego mordercy?
Ile empatii potrzeba, żeby siąść do rozmowy z kimś, kto odciął człowiekowi głowę?
Jak poradzić sobie ze stalkerką, która nawet za kratami pozostaje mistrzynią manipulacji?” – z opisu Wydawcy. 

Książka jest relacją na temat tego jak zachowują się mordercy, stalkerzy, podpalacze, czy śmiertelnie groźni narcyzi w terapii. Autorki przekazują czytelnikom wiedzę w jaki sposób sobie z nimi radzą, jakie uczucia w sobie wskrzeszają, by jakakolwiek terapia miała sens, jak trudno czasem im się wyrwać z macek manipulacji tych chorych, nierzadko inteligentnych umysłów. To taka trochę podróż w meandry umysłu różnych sprawców brutalnych przestępstw. 

Ze wstępu dowiedziałam się, że tytuł książki zaczerpnięty został z łacińskiego powiedzenia, „(…) które mówi, że diabeł, którego znamy, jest mniej groźny od tych, których nie znamy.” A z Noty do czytelnika pozyskałam informacje, że „(…) książka nie jest jednak podręcznikiem ani wyczerpującym kompendium, nie rości sobie prawa do odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie się w niej pojawiają.” Dr Gwen Adshead i Eileen Horne przyznają się, że mimo, iż mają wieloletnie doświadczenie zawodowe nie znają odpowiedzi na wszystkie pytania, nie posiadły całą wiedzę tajemną i nie przekażę czytelnikom złotego środka na to, jak radzić sobie z osobami zaburzonymi, mającymi liczne dysfunkcje, czy wręcz choroby psychiczne. 

„Osobiście wolę wyobrażać sobie umysł jako rafę koralową: pradawny, tajemniczy, wielowarstwowy twór, niepozbawiony ciemnych i niebezpiecznych rejonów, lecz pełen odżywczej różnorodności; choć może wydawać się chaotyczny, stanowi złożony, dobrze zorganizowany i nieskończenie fascynujący ekosystem, który jest niezbędny dla ludzkiego życia. Pod wpływem stresu środowiskowego wiele raf traci kolory i obumiera, lecz badania naukowe pokazują, że dobrze reagują one na rozmaite interwencje i tym samym zwiększają swoją odporność.” – Diabeł, którego znasz. Psychiatria sądowa bez tajemnic” Gwen Adshead, Eileen Horne. 

Książka składa się z rozdziałów, które zatytułowane są imionami sprawców stanowiących podłoże rozważań na temat ich zachowania, motywacji, sposobu prowadzenia terapii. W pierwszy rozdziale przykładowo poznajemy Tony’ego, który „(…) Zabił trzech mężczyzn, zdaje się, że jednemu odciął głowę. A tak w ogóle, to sam poprosił o terapię.”. W tym kontekście poznajemy również same początki dr Gwen Adshead, która historię Tony’ego kreśli w kontekście swoich zawodowych początków. Podobnie jest w przypadku takich opisanych postaci jak; Gabriel, Kezia, Marcus, Charlotte, Zahra, Ian, Lydia, Sharon, Sam, David. Epilog i Podziękowania zamykają publikację. Dodatkowo, mimo licznych przypisów na końcu książki znajdziecie również część zatytułowaną Proponowane lektury, w których znajdują się propozycje dalszych wydawnictw oraz odniesienia do źródeł danych i cytatów. To pewnego rodzaju zestaw kierunkowskazów dla tych, co chcą się dowiedzieć czegoś więcej, pogłębić badania lub dla których książka autorstwa Gwen Adshead i Eileen Horne stanowiła ciekawe wprowadzenie do tematu. 

Z zaciekawieniem czytałam książkę Autorek, która – muszę przyznać – pozytywnie mnie zaskoczyła. Obawiałam się wielu suchych faktów, licznych medycznych terminów i dlatego lekturę rozpoczęłam ze znacznym opóźnieniem. W praktyce, mimo, że kontekstu teoretycznego nie brakowało, otrzymałam ciekawą lekturę opartą na prawdziwych postaciach, realnych doświadczeniach, przeszłych przeżyciach i wydarzeń. Cechowała ją pewna naturalność i swoboda w przekazywaniu tak trudnych tematów i czasem drastycznych wniosków, co do osoby sprawcy przestępstwa. Dzięki temu książkę przeczytałam z przyjemnością. Dała mi szerszy kontekst na temat terapii zatrzymanych za ciężkie  czyny karalne.   

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Znak Literanova, za co bardzo dziękuję.

„Wyznaczanie granic. Jak je stawiać, żeby czuć się wolnym” Melissa Urban

WYZNACZANIE GRANIC. JAK JE STAWIAĆ, ŻEBY CZUĆ SIĘ WOLNYM

  • Autorka: MELISSA URBAN
  • Wydawnictwo: Luna
  • Liczba stron: 400
  • Data premiery: 26.04.2023r. 
  • Data premiery światowej: 28.10.2022r.  

Wyznaczanie granic. Jak je stawiać, by czuć się wolnym” Melissy Urban od Wydawnictwo Luna to kolejny poradnik, do przeczytania którego się zmotywowałam. We wprowadzeniu autora pisze „W pew­nych krę­gach je­stem znana jako „dziew­czyna od gra­nic”. Mó­wiąc szcze­rze, je­stem znana z wielu rze­czy. Peł­nię funk­cję dy­rek­torki ge­ne­ral­nej, je­stem żoną i matką. Au­torką be­st­sel­le­rów, za­pa­loną tu­rystką i za­go­rzałą czy­tel­niczką. Je­śli cho­dzi o gra­nice, wielu współ­mał­żon­ków mo­ich czy­tel­ni­ków zna mnie tylko jako „tę dziew­czynę z In­sta­grama, która zaj­muje się gra­ni­cami”. Ja do czynienia z autorką nie miałam, póki nie sięgnęłam po jej publikację, bo ze stawianiem granic długo miałam problem, który przysporzył mi wielu nieprzyjemności. Choć… będąc szczera. Stawianie granic też często jest bardzo nieprzyjemne. Szczególnie, gdy stawia się je osobom niedojrzałym, zakompleksionym, odbierającym stawiane granice jako osobisty atak. A takich osób w naszym otoczeniu, czy to bliskim, czy dalszym jest całkiem sporo. 

To praktyczny poradnik zawierający przykłady stawiania granic. Bo może to wyglądać tak:

„• W biz­ne­sie: „Dzię­kuję, że o mnie pa­mię­tasz. Ten pro­jekt za bar­dzo mi nie pa­suje, więc dam so­bie z nim spo­kój”.
• W kon­tak­tach z ro­dzi­cami: „Wiem, że sta­ra­cie się po­móc, ale to ja okre­ślam za­sady dla mo­jego syna. Dam wam znać, je­śli będę po­trze­bo­wała wa­szego wspar­cia”.
• W przy­jaźni: „Hej, mu­szę ci prze­rwać – nie opo­wia­daj, pro­szę, o tym, co wy­pra­wia mój były. Naprawdę nie chcę o tym sły­szeć”.
• W re­la­cji z mę­żem: „Chcia­ła­bym mieć tro­chę czasu dla sie­bie i dla­tego idę po­czy­tać do dru­giego pokoju”.” – „Wyznaczanie granic. Jak je stawiać, żeby czuć się wolnym” Melissa Urban

Tytułowe granice to „(…) jako wy­raźne ob­ostrze­nia, czyli wa­runki, na ja­kich po­zwa­lamy lu­dziom wcho­dzić z nami w in­te­rak­cje i ja­kie za­pew­niają bez­pie­czeń­stwo i zdro­wie nam sa­mym i na­szym re­la­cjom.” –  „Wyznaczanie granic. Jak je stawiać, żeby czuć się wolnym” Melissa Urban.

Dlatego warto przeczytać ten poradnik, zapoznać się z nim. By po pierwsze wiedzieć, jak stawiać warunki w relacjach z innymi. A po drugie nauczyć się tego, że to nic złego. Z tym drugim ja miałam największy problem. 

Niestety. Nikt nie nauczył mnie stawiania granic. Nie zrobili tego moi rodzice. Nie zrobili inni w mojej rodzinie. Nie zrobili tego rówieśnicy i członkowie różnych grup odniesienia. Nie mogłam w tym zakresie liczyć ani na pedagogów, ani na nauczycieli, ani na wychowawców, ani na wykładowców uniwersyteckich. Chyba nikt z nich nie uważał, że jest to umiejętność, z którą dziecko, a później młody człowiek powinien rozpocząć swe własne dorosłe życie. Dzięki takim lekturom, pisanym przez praktyków wiem, jakie mam deficyty lub miałam w życiu i jak z nimi powinnam sobie radzić. 

Bardzo mi się podobało, że część teoretyczna zawarta została tylko w pierwszych dwóch rozdziałach. Autorka dość szybko i intensywnie poradziła sobie ze wprowadzeniem do zagadnienia opisywanego z praktycznego punktu widzenia w tym poradniku. Część druga to już tylko praktyczne przykłady i metody stawienia granic. Część ta ma aż osiem rozdziałów. W części ostatniej, trzeciej autorka w dwóch rozdziałach wskazuje czytelnikom ko­rzy­ści wynikające z gra­nic, z tego, z czym pomogą nam sobie poradzić, jakich zachowań uniknąć i jakich strat psychicznych czy emocjonalnych. 

Stawianie granic pomaga nie tylko w relacjach partnerskich. Wiem już teraz, że stawianie granic pomaga również w otoczeniu zawodowym i w zależnościach pomiędzy członkami rodzin oraz różnych grup społecznych. Po lekturze książki wiem również, że stawianie granic nawet najbliższym (rodzicom, rodzeństwu) nie jest niczym złym, jest wręcz koniecznym i pożądanym zachowaniem osoby dorosłej, w tym dorosłej emocjonalnie, która przede wszystkim musi zadbać o siebie, o swój stan umysłu i swe zdrowie psychiczne. Nie przeciwko komuś, lecz na rzecz siebie i swym domownikom. Jest to obowiązek każdego z nas, byśmy potrafili mierzyć się z przeciwnościami spotykanymi na każdym kroku w naszej codzienności. 

Życzę Wam byście się tego nauczyli. Życzę Wam byście przeczytali tę książkę i wynieśli z niej tyle co ja. Tę wiedzę i tę pewność, że granice są czymś dobrym i nie powinniśmy się ich wstydzić, ani tym bardziej z nich wycofywać. 

Jeśli nie wiecie, czym jest stawianie granic, albo boicie się tego robić to ta książka jest idealnie dla Was skrojona. Zachęcam do lektury!!! 

Moja ocena:  8/10.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję @Wydawnictwo Luna.