
ZAPACH ŚWIEŻYCH TROCIN
- Autorka: AGATA CZYKIERDA-GRABOWSKA
- Wydawnictwo: ZWIERCIADŁO
- Liczba stron: 296
- Data premiery: 24.04.2024r.
Autorkę Agata Czykierda-Grabowska – Strona autorska poznałam kiedyś na warszawskich targach książki, które odbywały się w roku 2019. O spotkaniu w niedzielę 25 maja 2019r. z Panią Agatą napisałam na moim blogu (klik). Ach te wspomnienia😊. Wydaje się, że to było wczoraj, a jednak…. Czytelniczo – recenzencką relację z twórczością Autorki rozpoczęłam później. O antologii „Niegrzeczna miłość”, w której znalazło się opowiadanie Czykierdy-Grabowskiej przeczytacie tutaj. Zapoznałam się także z powieściami, niektóre sama sobie kupiłam jak: „Kiedyś po ciebie wrócę” oraz„Pod skórą”. Za to książkę zatytułowaną „Felicja znaczy szczęście” podarowało mi Wydawnictwo. „Zapach świeżych trocin” to gatunkowo inna powieść niż dotychczas przeze mnie przeczytane od Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Byłam jej więc bardzo ciekawa. Książkę otrzymałam od Wydawnictwo Zwierciadło, za co bardzo dziękuję.
„Ludzie mają bardzo proste i stereotypowe wyobrażenie o pracy pisarza. Wydaje im się, że ten siada przy klawiaturze z pyszną kawusią, długo buja w obłokach… (…) i już. Pomysł na książkę wydobył się z czeluści jego umysłu i teraz trzeba go tylko zgrabnie opisać, co jest jedynie formalnością. (…) To przymus, który nie pozwala odpuścić do ostatniej literki. Jeśli nie zamkniesz historii, będzie cię dręczyć po nocach i nawiedzać w snach. Wszystko po to, żeby z tym ostatnim słowem poczuć ulgę. Katharsis. Ale to wytchnienie zostaje z twórcą tylko do następnego pierwszego słowa. I tak w nieskończoność.” – „Zapach świeżych trocin” Agata Czykierda-Grabowska.
Ciekawe, ile z tej treści pochodzi z osobistych doświadczeń samej Autorki a nie jej bohaterki, która właśnie para się tą samą profesją co Pani Agata. Ciekawe. Może będę miała okazję, by zadać jej to pytanie na jakimś spotkaniu autorskim.
Wracając do Izy, która jest bohaterką powieści to poznajemy ją w chwili, gdy zaczyna wszystko od nowa. Po utracie stabilnej pracy na uczelni przez romans ze studentem powraca do Warszawy, by zamieszkać w apartamentowcu wybudowanym przez swego kolegę z młodzieńczych lat – Janka. Apartamentowcu nieoddanym jeszcze do użytku. W tak zwanym mieszkaniu pokazowym. Zaczyna pracować nad książką. Samotność wzmaga w niej poczucie poznania okolicy. Zagłębia się w las, w którym stoi nieużytek. Niedokończona przez innego dewelopera inwestycja. Tam poznaje Filipa, który coraz częściej pojawia się w jej życiu. Tak samo jak nagle pojawia się jej były mąż – Mikołaj, z którym już dawno nic ją nie łączy.

Ależ zakończenie mnie zaskoczyło!!! Petarda!!! Kompletnie się nie spodziewałam. W meandrach moich myśli szukałam rozwiązania dla zagadki, którą podrzuciła mi Autorka. Ale takiego zakończenia się nie spodziewałam. Sprytny literacki zabieg, który spowodował, że książkę przeczytałam bez odkładania.
Bardzo podobała mi się narracja pisana z perspektywy Izy, narracja w pierwszej osobie. Momentami postać wydawała mi się silnie niezrównoważona, co było oczywiste wobec jej doświadczeń i utraty dziecka, które miało się za chwilę narodzić. W stupor wprawiały mnie podejrzenia Izy, jej zachowanie i doświadczenia w miejscu jej nowego zamieszkania versus jej zdolność do logicznych przemyśleń i analizy ciągu zdarzeń. Co do konstrukcji to jest bardzo prosta. Książka składa się z Prologu, po którym już wiedziałam, że Iza skrywa jakąś tajemnicę. Pozostało tylko przeczytać dwadzieścia siedem rozdziałów, by dowiedzieć się jaką. W Epilogu Agata Czykierda-Grabowska po raz kolejny wprawiła mnie w osłupienie. Tajemnicza przesyłka, którą odebrał Antek sugeruje kontynuację. Czyżby?
Nie mogę pominąć tego, że w fabule Autorka wraca do tego co wydarzyło się pięć lat temu, dwa tygodnie wcześniej. Retrospekcje urozmaicają czytanie. Pozwalają płynąć myślom w innych kierunkach. Dopowiadają i uzupełniają to co dzieje się tu i teraz. A tego jest naprawdę sporo. Mikołaj, Grzesiek, Iza, Maja, Janek i inni. Splątane losy, których rozwiązać nie sposób. Bardzo podobał mi się zabieg książki w książce. Czytelnik dość, że śledzi co dzieje się z główną bohaterką to jeszcze zanurza się w historię opowiadaną przez nią samą na kartkach jej nowego utworu. Aż wstyd się przyznać, że nie połapałam się, iż historia opowiadana przez Filipa również nie jest bez znaczenia.
Ciekawa konstrukcja, intrygująca fabuła i interesujące zakończenie. Oby tak dalej.
Choć i zdarzyły się niedociągnięcia. Chociażby brak „w” w zdaniu z początku pierwszego rozdziału: „(…) Gadał i gadał, aż od tego rozbolała mnie głowa, ale w tej chwili nie znajdowałam się „?” sytuacji, by móc stawiać jakieś wymagania. Musiałam siedzieć i słuchać….”. Jakiekolwiek by jednak nie były czas spędzony z książką uważam za udany. I dlatego zachęcam Was, byście zapoznali się z historią Izy, która spotkania tajemniczego Filipa. I nie! Nie jest to romans. To thriller w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Udanej lektury!!!
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU ZWIERCIADŁO.

























Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.