„Piękna katastrofa” Jamie McGuire

PIĘKNA KATASTROFA

  • Autorka: JAMIE MCGUIRE
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: PIĘKNA KATASTROFA (tom 1)
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery w tym wydaniu: 25.01.2023r.
  • Data 1 polskiego wydania: 2.07.2014r.
  • Premiera światowa: 3.10.2011r.

Wydawnictwo Albatros przy okazji ekranizacji powieści od Jamie McGuire pokusiło się o nowe jej wydanie. Książka rozpoczynająca cały cykl, zatytułowana „Piękna katastrofa ” premierę światową miała w październiku 2011 roku. Poprzednie wydanie polskie było z roku 2014. Teraz Wydawca zaproponował polskim fanom autorki czwarte wydanie publikacji. Czytaliście od spod pióra Jamie McGuire?

Abby Abernathy po trudnym dzieciństwie rozpoczyna studia uniwersyteckie. Spotyka Travisa Maddox przystojnego młodego mężczyznę o sile ducha i aroganckim sposobie bycia. Dzięki dziwnemu zbiegowi okoliczności Abby godzi się na zakład z Travisem, gdzie po jej przegranej będzie musiała z nim zamieszkać na miesiąc.

Bardzo zmęczyłam się w trakcie czytania. To taka inna wersja „50 twarzy Greya”, „365 dni” i „After”. O ile pierwszą z nich przeczytałam lata temu i dość mile się zaskoczyłam, o tyle kolejne przyjęłam bez entuzjamu. Ze zdziwieniem też czytam informacje o ekranizacjach kolejnych książek z tego gatunku. Wygląda na to, że temat jest nadal chodliwy.

Wracając jednak do książki „Piękna katastrofa” Jamie McGuire to nie ukrywam, że zastosowanie sztampowego pomysłu na fabułę, tj. ona utalentowana panienka z dobrego domu, on buntownik trochę z wyboru, a trochę nie, negatywnie mnie nastroił. Czytając po raz któryś książkę opartą na tym samym pomyśle chyba mam prawo czuć znużenie?

Książka ma swoje lepsze i gorsze momenty. To bardziej romans, niż obyczaj. Jest napisana bardzo nierównie. Pojawiają się nic nie wnoszące, niekonstruktywne dialogi, nudne opisy i wątki dorzucone jakby od niechcenia, by zapełnić wymaganą ilość stron bez rozwinięcia i bez większego znaczenia dla bohaterów (np. wątek kasyna i hazardu). Momentami książka bawiła. Miło było czytać o rodzącym się  uczuciu, o przepychankach, o chemii mimo wszystko.

Moja ocena 6/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.