
WSZYSTKO CO WIDZIAŁEŚ
- Autor: CYRYL SONE
- Wydawnictwo: ZNAK KONCEPT
- Cykl: PROKURATOR KONRAD KROON (tom 4)
- Liczba stron: 496
- Data premiery: 15.05.2024r.
Podobno to czwarty i ostatni tom serii o prokuratorze Konradzie Kroonie. Nie mogę sobie tego wyobrazić, gdyż autor premiery z 15 maja br. pt. „Wszystko co widziałeś” ukrywający się pod pseudonimem Cyryl Sone – aktywny prokurator szturmem podpił rodzimy, mocno już nasycony rynek polskich autorów kryminałów, thrillerów. Dzięki Wydawnictwo Znak mam na swej półce bibliotecznej wszystkie części. począwszy od rewelacyjnej „Krzycz jeśli żyjesz” z 2022, przez „Świat ci nie wybaczy”, kończąc na trzecim tomie wydanym w październiku 2023 pt. „Nigdy już nie uciekniesz”. Rozpoczynając przygodę z czwartą częścią ciekawość, czy znowu Autor zachwyci mnie stylem, szybkim tempem, bezkompromisowością mieszała się już z tęsknotą za prokuratorem, za postacią Konrad Kroona….. I pozostaje mi nic innego, jak tylko zastanawiać się, jaką prozą Cyryl Sone zaskoczy mnie następnym razem. Moja ciekawość jest w pełni uzasadniona, gdyż w sam Autor w posłowiu napisał: „Za zakrętem już czeka napisana kolejna powieść, pierwszy tom zupełnie nowego cyklu: bardziej kryminalnego, bardziej bezczelnego; z lepszymi dialogami i z szybszym tempem…”Naprawdę? Da się pisać jeszcze lepsze dialogi i zachować szybsze tempo?
„(…) chcieć to móc jedynie wtedy, kiedy mamy za co, po co i z kim.” – Cyryl Sone „Wszystko co widziałeś”.
Nauczycielka geografii w lokalnym liceum odkrywa wczesnym rankiem w bramie oddzielającej oba skrzydła gmachu szkolnego ciała trzech uczniów pierwszej klasy; Norberta Brylczyka, Sary Kostrzewskiej oraz Tomasza Jonki, którzy „(..) byli tylko dziećmi. Zagubionymi, wrażliwymi, przeżywającymi najbardziej newralgiczny rozdział swoich nienapisanych biografii. U progu dorosłości, na skraju dzieciństwa.” Prokurator Konrad Kroon próbuje rozwikłać zagadkę, co lub tak naprawdę kto stoi za śmiercią trójki młodych ludzi, którzy dopiero co rozpoczęli swoją przygodę w klasie licealnej. Szybko okazuje się, że młodzi nie są jedynymi ofiarami. Kolejno życie traci pasażer linii tramwajowej, alkoholik borykający się z problemem bezdomności, później młody imigrant turecki, a następnie młody homoseksualista cieszący się życiem. Są ofiary i jest polowanie. Cały sztab łącznie z Flarą i Kieltrowskim próbują rozwikłać zagadkę Wilka z Wybrzeża. „(…) Bo jest takie zło, które nigdy nie gaśnie. I raz zaprószone tli się aż po kres czasu.”
„Książka jest klamrą łączącą poszczególne tomy serii, stanowi też hołd dla mojego miasta, pokolenia i moich literackich mistrzów…” – „Posłowie” Cyryl Sone „Wszystko co widziałeś”
I tak właśnie jest. Tak właśnie odczytuję ostatni tom serii o przystojnym prokuraturze, z ciekawym nazwiskiem, jeżdżącym czarnym audi TT, chrakteryzującym się ciętą ripostą i wisielczym chwilami humorem. Do tego potrafiącym sobie zjednywać sprzymierzeńców mimo trudnego i bezkominowego charakteru. Uwielbiam te wstawki, w których Sone przedstawia nam Kroona takiego, jakiego chciałby byśmy go widzieli. Obcesowego. Humorzastego. Potrafiącego się odgryźć każdemu.
„- Próbuję być uprzejmy.
– Jakoś nigdy to panu dobrze nie wychodziło – stwierdził biegły.
– Nie można być mistrzem w każdej dziedzinie…”
„- Mieliśmy przyjemność. Z akt sprawy. I z sekcji zwłok. Zajrzałem do jego wnętrza.”
„W prokuraturze najważniejsza jest hierarchia. Nawet jeśli twój przełożony to…
– Debil. Jesteś skończonym debilem, Krzysiek.
-Tylko sobie nie pozwalaj! -Kieltrowski poderwał się na równe nogi. – Nie zapominaj, kto tu jest szefem!
– Choćbym chciał zapomnieć, cały czas mi przypominasz. Jakbyś od tego miał większego.”
Cyryl Sone to mistrz mocnego początku, maestro ciekawego pędzącego jak Pendolino rozwinięcia oraz lider ciekawych zakończeń. To czwarta książka tego Autora, w której podobały mi się wszystkie fazy fabuły, aż do samego końca. Fabuła była interesująca, pochłaniająca. Cyryl Sone jest dla mnie idealnym autorem do czytania. Jak na razie żadna jego publikacja mnie nie zawiodła. Każdą czytałam z zapartym tchem, bez okładania.
Podobają mi się – tu się powtórzę z poprzednich opinii – wstawki z codzienności życia prokuratora, w którym Sone ma ośmioletnie doświadczenie. Doceniam, że w fikcji fabularnej Autor wplata zdarzenia, elementy życia zawodowego, które mogłyby lub się wręcz zdarzyły, jak na przykład dywagacje na temat tzw. „obiegu”, który jest doświadczeniem aplikantów prokuratorskich lub też nie, jeśli aplikanci są po szkole krakowskiej. Widać, że Sone czerpie z tego, jak wygląda praca w firmie, jaka jest jej kultura, jakie zwyczaje.
Mimo tej całej buty autorskiej i sposobu przedstawienia osoby prokuratora Kroona jako atrakcyjnego, dyletanta, pędzącego stale na do przodu jak torpeda, nie zastanawiającego się głębiej nad sobą i osobami, którym na nim zależy temat podjęty książce okazał się dla mnie trudny, bardzo głęboki. Zaczął się bowiem od śmierci przez powieszenie trzech piętnastolatków. Do pewnego momentu była to główna myśl toczącego się śledztwa i warstwy obyczajowej pojawiającej się obok niego. To nastoletnie życie. Życie nastolatków, niezrozumiałych przez swoich kolegów czy koleżanki, odepchniętych przez rówieśników, nietraktowanych poważnie przez dorosłych, uznawanych przez otoczenie za nerdów szukających wspólnego świata z innymi. Nastolatków jak motyle, którym jak dotkniesz skrzydła to umierają. Uderzyło mnie to bardzo trafne sformułowanie, które Autor zawarł w książce, a ja je tu wykorzystałam. Idealna percepcja tego, jak w dzisiejszym świecie funkcjonuje młodzież.
Fabuła zaczyna się od czerwca by po jakimś czasie cofnąć aż do września do dnia, w którym trójka świeżo upieczonych absolwentów szkoły podstawowej rozpoczęła swoją edukację licealną. Książka podzielona jest na sześć części. Każda część została zatytułowana i składa się z kolejno ponumerowanych rozdziałów (jest ich łącznie dwadzieścia dziewięć). Rozdziały Sone podzielił na krótsze części pisane z perspektywy różnych bohaterów. Jest to cecha charakterystyka tego cyklu, że czytelnik podąża śladami śledztwa, tropów, kolejnych mistyfikacji z perspektywy ofiary, samego Kroona, Flary, czy innych bohaterów, czasem pojawiających się praktycznie tylko w jednej scenie. W części szóstej Autor cofa akcję do nawet do okresu dwa lata wcześniej, półtora roku wcześniej, rok wcześniej itd. Jakby chciał przybliżyć czytelnikowi ewolucję zła. Ale czy naprawdę się da? Na ostatnich stronach znajduje się również Epilog, w którym Autor stara się obnażyć inną stronę Kroona. I jak tu ma być nie żal, że nie spotkam się już z nim w moim czytelniczym świecie nigdy więcej, kiedy tyle kwestii pozostaje wciąż nierozwiązanych, niedopowiedzianych?
W liście dołączonym do publikacji adresowanym do „Droga Partnerko w Zbrodni!” i podpisanym przez Prokuratora Konrada Kroona autor pisze „Sam nie dam rady tego udźwignąć. Być może to Ty będziesz musiała zakończyć te sprawcę. Morderca musi w końcu popełnić jakiś błąd. Wiem, że Ty go dostrzeżesz…”
Niestety. Musiałabym odpisać.
„Drogi Kondziu!
Niestety zawiodłam Cię. Bardzo się starałam odkryć, kto stoi za tym powtarzanym zaklęciem merseburskim. Musiałeś sobie jednak poradzić sam. Nie dałam rady wysupłać z opowieści tych wszystkich tropów.”
UDANEJ LEKTURY!!!! CZYTAJCIE KROONA!!!!
ps. „Zaklęcia Merseburskie (niem. Merseburger Zaubersprüche) – dwa średniowieczne zaklęcia, czary lub inkantacje, zapisane w języku staro-wysoko-niemieckim w dialekcie frankońskim. Stanowią one jedyne zachowane w tym języku świadectwa niemieckiej kultury pogańskiej. Zostały one odkryte w roku 1841 przez Georga Waitza, który znalazł je w teologicznym manuskrypcie z Fuldy, spisanym w IX lub X wieku. Manuskrypt ten (Cod. 136 f. 85a) znajdował się w bibliotece kapituły katedralnej w Merseburgu. Od nazwy tej miejscowości pochodzi nazwa. Pierwsze dotyczy wyzwolenia z więzów i zachowania przed wrogiem. Jest w nim mowa o idisach. Drugie zostało użyte do wyleczenia skręconej nogi konia Baldra („kość do kości, krew do krwi, członek do członka, jakby były sklejone”).” (źródło: wikipedia).
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Koncept.







Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.