„Dobra koleżanka” Freida McFadden

DOBRA KOLEŻANKA

  • Autorka: FREIDA McFADDEN
  • Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
  • Liczba stron: 400
  • Data premiery: 23.10.2024
  • Data premiery światowej: 23.08. 2023

Freida McFadden jest autorką rewelacyjnej serii o Millie Calloway, której takie pozycje jak: „Pomoc domowa”, Pomoc domowa. Sekret.” bardzo mi się podobały. Podobnie zresztą jak debiut Autorki będącej – co ciekawe – lekarką, specjalistką od urazów mózgu, pt. „Zamknięte drzwi”. Uwzględniając książkę zatytułowaną „Skazany”, premiera z 23 października ubiegłego roku😉 pt. „Dobra koleżanka” to piąta pozycja McFadden, z którą się zapoznałam. A jak to u Was jest z tymi dobrymi koleżankami? 

Główna bohaterka tego thrillera, Dawn Schiff to kobieta z pozoru zupełnie zwyczajna, mająca swoje problemy, outsiderka pracująca jako księgowa, punktualnie rozpoczynająca każdy dzień pracy. Kiedy pewnego dnia się nie pojawia przy swym biurku, jej współpracowniczka Natalie Farrel jest zaskoczona jej nieobecnością. Jej życie, do tej pory wydające się pełne rutyny, zaczyna nabierać nieoczekiwanych kolorów, gdy okazuje się, że Farrel odbiera niepokojący telefon zmieniający dotychczasowe życie obu koleżanek z pracy w niebezpieczną grę. Kiedy Natalie zaczyna odkrywać, że jej koleżanka z pracy nie jest tym, za kogo się do tej pory podawała, wszystko, co wydawało się znajome i bezpieczne, zaczyna się rozpadać.

McFadden pisząc „Dobrą koleżankę” wykiorzystała sprawdzony do tej pory schemat budowania postaci na wielkiej tajemnicy, na zasadzie „who is who?”, podobnie jak w serii o  Millie Calloway. Dzięki temu zbudowała atmosferę napięcia i niepewności, wprowadzając czytelnika w świat, w którym nic nie jest takim, jakim się do tej pory wydawało. Autorka skutecznie wykorzystuje motyw koleżeństwa, pokazując, jak łatwo może ona stać się narzędziem niebezpiecznej gry. Choć fabuła ma kilka momentów zaskoczenia, w końcu całość zmierza ku rozwiązaniu, które, choć spełnia oczekiwania, nie jest całkowicie nieprzewidywalne.

McFadden pisze w przystępny, sposób a jej styl jest płynny, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Akcja rozwija się dynamicznie, choć momentami wydaje się, że pewne wątki są ciągnięte nieco na siłę. Główna intryga, mimo że ciekawa, jest czasem przesycona zbyt dużą ilością zwrotów akcji, co może wprowadzać wrażenie chaosu. Autorka należycie manipuluje oczekiwaniami czytelnika, wplatając w fabułę liczne twisty, które mają na celu zadziwienie odbiorcy. Mimo że wiele z tych zwrotów akcji jest skutecznie skonstruowanych, to niektóre rozwiązania mogą wydawać się nieco wymuszone, co może sprawiać, że całość wydaje się nieco sztuczna.

Dobra koleżanka” Freidy McFadden to thriller psychologiczny, który z pewnością dostarczy Wam kilku emocjonujących chwil. Książka ma dobrze wykreowaną atmosferę napięcia i ciekawe zwroty akcji, które skutecznie wciągają w fabułę. Czego chcieć więcej w tym gatunku? 

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała we współpracy z WYDAWNICTWEM CZWARTA STRONA.

„Obrona” Steve Cavanagh

OBRONA

  • Autor:STEVE CAVANAGH
  • Seria: EDDIE FLYNN (TOM 1)
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery: 23.10.2024 
  • Data premiery światowej:  3.05.2016

„Obrona” autorstwa Steve’a Cavanagh’a od Wydawnictwo Albatros to wznowienie pierwszego tomu serii z prawnikiem Eddiem Flynnem. Jest to też piąta książka Autora, której recenzję przeczytacie na moim blogu (poprzednie to: „Adwokat diabła” „Trzynaście” „Pół na pół” – czwarty , piąty i szósty tom cyklu o Flynnie oraz „Wkręceni”).

Akcja toczy się wokół Eddie’ego Flynna, który kiedyś był był zawodowym oszustem a teraz jest prawnikiem, który specjalizuje się w obronach kryminalnych. Tym razem zostaje zatrudniony do obrony mężczyzny oskarżonego o brutalne morderstwo – mężczyzna twierdzi, że jest niewinny, ale wkrótce okazuje się, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, niż się początkowo wydaje. Tym bardziej, że Oleg Wołczek, boss mafii rosyjskiej w Nowym Jorku, porwał dziesięcioletnią córkę Eddiego zmuszając go do założenia pod ubranie uprzęży z detonatorem.  Eddie Flynn musi nie tylko zmierzyć się z niebezpiecznym przeciwnikiem, ale również odkryć, kto naprawdę stoi za zbrodnią, do której doszło.

Cavanagh buduje napięcie bardzo skutecznie, wplatając w fabułę liczne wątki dotyczące korupcji, nieuczciwych praktyk w sądownictwie oraz skomplikowanych gier, które toczą się za kulisami sprawy. To, co wyróżnia książkę, to nie tylko akcja, ale także ciekawe przedstawienie systemu prawnego – autor zgrabnie bawi się formułą prawniczego thrillera, dodając mu elementy psychologiczne i moralne dylematy.

Eddie Flynn to postać, która już od pierwszego spotkania wzbudza sympatię – to prawnik, który nie boi się trudnych spraw, a jego umiejętności są bezdyskusyjnie bardzo rozwinięte. Jego osobista historia, związana z przeszłością, nie jest wolna od dramatów, co czyni go postacią bardziej złożoną, do której czytelnikowi jest znacznie bliżej, niż do nieskalanego złymi decyzjami superbohatera. Cavanagh świetnie buduje jego postać, dodając jej nie tylko zacięcie zawodowe, ale także ludzki wymiar. Eddie to bohater, który nie zawsze działa zgodnie z przepisami, ale jego celem jest zawsze osiągnięcie sprawiedliwości. Inni bohaterowie są mniej wyraziści co może sprawiać wrażenie, że ich role są lekko zaniedbane. Choć ich działania mają wpływ na przebieg wydarzeń, to rzadko kiedy zostają głęboko w pamięci. W pewnym sensie to Eddie Flynn dominuje fabułę, a postacie poboczne są bardziej funkcjonalne niż rzeczywiście rozwinięte. Cavanagh pisze w sposób dynamiczny i przystępny, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Styl jest lekki, a autor z powodzeniem balansuje między dialogami, które dodają książce rytmu, a bardziej poważnymi, refleksyjnymi momentami, które pozwalają na chwilę zastanowienia. Książka trzyma w napięciu, choć chwilami pojawiają się pewne przestoje.

Reasumując „Obrona” Steve’a Cavanagha to trzymający w napięciu thriller prawniczy, który łączy dynamiczną akcję z błyskotliwą intrygą. Autor ponownie wciąga czytelnika w świat sądowych batalii, w których nic nie jest tak, jak się wydaje. Choć książka ma wiele mocnych punktów, jak szybko rozwijająca się akcja i zaskakujące zwroty fabularne, nie jest jednak wolna od pewnych schematów i przewidywalnych elementów, które mogą nieco umniejszyć jej wartość dla bardziej wymagających czytelników. Zdecydowanie jednak polecam ! 

Moja ocena 7/10

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.

„Czas nadziei” Magdalena Kordel

CZAS NADZIEI

  • Autor: MAGDALENA KORDEL
  • Seria: WILCZY DWÓR. TOM 3
  • Wydawnictwo: ZNAK
  • Liczba stron: 360
  • Data premiery: 27.11.2024

Czas nadziei” Magdalena Kordel – strona autorska od Wydawnictwo Znak to trzeci tom udanej serii „Wilczy dwór”. Poprzednie to: „ Córka wiatrów” i  „Narodziny wilczycy” . Na mym blogu znajdziecie również  recenzje całej serii „Tajemnice” („Zanim wyznasz mi miłość”, „Ty albo żadna”, „Dom sekretów”, Ktoś do kochania”) oraz powieści „A ja na Ciebie zaczekam”. 

Wspomniana na początku wpisu premiera z końca listopada br. „Czas nadziei” to powieść, która łączy w sobie elementy obyczajowe z ciepłym, pełnym emocji tłem, tak jak cała seria To historia o nowych początkach, szukaniu sensu w trudnych momentach życia oraz o tym, jak nadzieja może zdziałać cuda. Fabuła rozpoczyna się od burzliwego rozstania Konstancji z Janem, która wraz z Tosią wyrusza w podróż do Wilczego Dworu, gdzie bohaterowie muszą zmierzyć się z osobistymi trudnościami i rozpocząć nowe rozdziały swego życia. Kordel zgrabnie wprowadza czytelnika w klimat małomiasteczkowego życia, gdzie pozornie spokojne dni skrywają niejedną tajemnicę.

W książce świetnie został oddany klimat małej mieściny, pełnej lokalnych zwyczajów i relacji. Autorka profesjonalnie maluje tło obyczajowe, w którym niewielkie gesty, codzienne interakcje i drobne zmiany w życiu bohaterów mają znaczenie. Oprócz tego, „Czas nadziei” to powieść pełna emocji i refleksji, co sprawia, że jest to książka idealna na długie, zimowe wieczory, kiedy potrzebujemy czegoś, co nas otuli. Bohaterowie książki to osoby, które przeżyły trudne chwile i teraz stoją przed wyzwaniem odbudowy swojego życia. Magdalena Kordel bardzo dobrze ukazuje ich emocjonalne zmagania, co pozwala na większą identyfikację z postaciami. Wprawdzie początkowo może się wydawać, że postacie są trochę jednowymiarowe, autorka z czasem odkrywa ich głębsze warstwy i motywacje. Niestety, chwilami postacie są zbyt przewidywalne, a ich decyzje wydawały się momentami zbyt jednorodne. To może sprawiać wrażenie, że historia utknęła w utartych schematach. Tak to jednak jest z prozą tego gatunku, w książkach obyczajowych niejednemu czytelnikowi nie przypadają do gustu niektóre z decyzji bohaterów, które wydają się mu zbyt naiwne lub idealistyczne. Ja też tak miałam z niejedną książką. 

Kordel pisze lekkim i przystępnym stylem, dzięki czemu książka płynie gładko, a jej fabuła jest łatwa do śledzenia. Mimo że książka porusza głębsze tematy, jak radzenie sobie z traumą, przebaczenie czy nadzieja, nie brakuje w niej momentów, które wprowadzają ciepły, radosny ton. Tym bardziej, że czas akcji został umiejscowiony w okolicy Bożego Narodzenia. Tempo narracji jest umiarkowane. Czasami akcja wyhamowuje, co może sprawić, że czytelnik poczuje się lekko znużony. Jednak każda z postaci przechodzi jakąś formę rozwoju, co sprawia, że śledzenie jej losów jest wciągające.

Jeśli szukasz powieści, która porusza ważne tematy, ale nie przytłacza zbyt ciężką narracją to „Czas nadziei” Magdaleny Kordel jest dla Ciebie. Autorka stworzyła opowieść, która choć nie zaskakuje, to jednak daje nadzieję na lepsze jutro i zachęca do pozytywnego spojrzenia na życie.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU ZNAK.

„Mosty na Wiśle” Irena Małysa

MOSTY NA WIŚLE

  • Autor: IRENA MAŁYSA
  • Wydawnictwo: MOVA
  • Liczba stron: 392
  • Data wznowienia: 13.11.2024

Powieść „Mosty na Wiśle” autorstwa Irena Małysa strona autorska debiutowała 13 listopada br. To kolejna udana pozycja Autorki, którą wydaje Wydawnictwo Mova. Opinie o jej serii z Baśką Zajdą znajdziecie na moim blogu: „W cieniu Babiej Góry”, „Więcej niż jedno życie”, „Daleko od Babiej Góry” oraz „Demony Babiej Góry”. 

Akcja tej książki toczy się w Krakowie w dwóch przestrzeniach czasowych. Pierwsza dotyczy roku 1929, gdy przyjaciółki Hania i Estera w obliczu wojny zaczynają zastanawiać się czy kiedykolwiek się jeszcze zobaczą. Rodzina Estery wyjeżdża do Palestyny, zaś Hania walczy o przetrwanie w okupowanym Krakowie. Druga dzieje w roku 1993, gdy nad odkrywane są zwłoki niemieckiego turysty z szalikiem Cracovii na szyi. Prowadzący śledztwo Walenty Cichocki zakłada, że śmierć ma związek z rozgrywkami sportowymi do momentu, gdy przy moście Powstańców Śląskich odnalezione zostaje ciało kolejnego Niemca. Wówczas potyczki między kibicami poszczególnych krakowskich drużyn sportowych nie są już takie oczywiste. 

Książka składa się z trzydziestu jeden ponumerowanych rozdziałów. Na początku każdego z nich Autorka oznacza miejsce i czas akcji z podaniem konkretnej daty i przykładowo nazwy ulicy. Kto lubi Kraków albo w nim bywał zachwyci się opowieścią. W wielu miejscach Małysa nawiązuje do jego urody, do jego unikalności. 

„– Jaki piękny jest teraz Kraków – odezwał się do niego Karol z charakterystyczną dla siebie egzaltacją. – Widziałeś, ile kwiatów na Plantach?” – „Mosty na Wiśle” Irena Małysa.

Antysemityzm, pogrom krakowskich Żydów Autorka wykorzystała w dwójnasób. Po pierwsze jako świetną kanwę dla późniejszych krakowskich morderstw. Po drugie jako warstwę historyczną o dość dużej wartości edukacyjnej. To kolejna polska autorka, która wykorzystuje historię w mądry sposób osadzając fikcyjną fabułę w niej, tym samym ucząc młodsze i nie tylko pokolenia. Dodatkowo akcja osadzona w końcówce lat czterdziestych ubiegłego wieku może być traktowana jako wycieczka do historycznego Krakowa, z jego kocimi łbami, ówczesnymi strojami, pantofelkami i spódnicami, a także całym tym blichtrem krakowskiego Kazimierza. Czytając miałam wrażenie jakbym się po tamtejszym Krakowie wręcz przechadzała. Choć nie ukrywam, że nie jestem tu obiektywna, gdyż Kraków tamtych czasów miał swój specyficzny urok. 

Choć bardzo podobała mi się kreacja bohaterów z lat wojennych, tak kompletnie nie zachwycił mnie temat osadzony w latach 90-tych. Sam śledczy zżerany przez traumę lat wcześniejszych nie przekonał mnie do siebie. Widząc jego braki, deficyty miałam odczucie, że jest bardziej swoją karykaturą niż bystrym policjantem. I choć pojawił się w książce gangsterski, krakowski świat to czegoś mi w tym wątku kryminalnym zabrakło. Może charyzmy Cichockiego? 

Bez wątpienia książkę warto przeczytać by samemu wyrobić sobie o niej opinię. Jak każda opinia odbiór książki jest kwestią gustu, a czasem po prostu czasu, w którym ją czytamy. Ja zdecydowanie zachęcam do prozy autorstwa Ireny Małysy bez względu na tytuł, który macie w ręce😊 😉. 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję  WYDAWNICTWU MOVA.

„Pomyśl dwa razy” Harlan Coben

POMYŚL DWA RAZY

  • Autor: HARLAN COBEN
  • Cykl: MYRON BOLITAR (tom 12)
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Liczba stron: 383
  • Data premiery: 9.10.2024
  • Data premiery światowej: 14.05.2024

Serię z Myronem Bolitar’em na pewno czytałam wiele lat temu. Oczywiście nie pamiętam już tych pierwszych tomów😏. Dzięki wydaniu z października br. nakładem Wydawnictwo Albatros 12 tomu serii pt. „Pomyśl dwa razy” mogłam sobie przypomnieć głównego bohatera tego cyklu.  Warto byście też zapoznali się z tą serią, gdyż serial z Myronem Bolitarem będzie dostępny na platformie Netflix! Więc jeśli lubicie czytać pierwowzory to niewiele już Wam czasu zostało😊. 

Oto jak odbiera się komuś życie. Stoisz przy jego łóżku i patrzysz, jak śpi. Ma mocny sen. Wiesz, że tak jest, bo obserwujesz go od półtora miesiąca. Nie ryzykujesz. Przygotowujesz się. To jest właśnie ten sekretny sos. Nie ma powodu do pośpiechu. Czekanie stanowi dużą część życia. (…) Ponieważ jesteś dobrze przygotowany, wiesz, że przed snem lubi wypić kieliszek koniaku. Nie co wieczór, ale prawie. Gdyby dzisiaj nie wypił, musiałbyś odłożyć to na kiedy indziej. Nie spiesz się. Nie ryzykuj….” – Pomyśl dwa razy” Harlan Coben. 

Opis Wydawcy: 

Trzy lata temu agent sportowy Myron Bolitar wygłosił mowę podczas ceremonii pogrzebowej swojego klienta, znanego trenera koszykówki Grega Downinga. Myron i Greg byli niegdyś zaciekłymi rywalami, a później nieoczekiwanie zostali partnerami biznesowymi. Dla Myrona ich relacja, jakakolwiek by była, należała już do przeszłości – aż do teraz, gdy dwóch agentów federalnych wchodzi do jego biura, domagając się informacji o miejscu pobytu Grega. Według agentów Greg wciąż żyje – ślady jego DNA znaleziono na miejscu podwójnego zabójstwa, co czyni go głównym podejrzanym.

I to przez DNA uznanego lata temu za zmarłego Grega Downinga znalezionego na miejscu zbrodni w domu Callisterów, gdzie odkryto ciało Cecelii Callister i jej syna, Myron Bolitar zaczyna angażować się w tę sprawę razem z Windsorem Hornem Lockwoodem III każącym na siebie mówić Win, którego wierni czytelnicy Cobena znają z książki „Mów mi Win”. 

Harlan Coben to niezwykle płodny i sypiący pomysłami jak z rękawa Autor. Jak widać jego zasoby się nie kurczą i co rusz wydaje nowe powieści. Powrót do bohatera Myrona Bolitara uważam za udany, tym bardziej, że Myron wspiera się swoim przyjacielem, Winem w rozwiązaniu zagadki, jakim cudem nieżyjący dawny kompan jest aktualnie głównym podejrzanym w sprawie o morderstwo w domu Callisterów. 

Akcja  dzieje się bardzo wartko. Narracja jest zwięzła, szybka. Książka obfituje w dialogi, z licznymi przekomarzankami, co jest cechą charakterystyczną tego bohatera.  Duet Myron i Win idealnie sprawdza się w roli śledczych. Trochę zostali przedstawieni stereotypowo, jest dużo dedukcji i dużo zamieszania, coś jak Sherlock Holmes w wersji Benedicta Cumberbatcha. 

Nie będę Was zanudzać przydługim opisem. To naprawdę dobry thriller, z jeszcze lepszymi głównymi bohaterami, niebanalnymi, intersującymi, ciekawymi w swej kreacji. Gdzieniegdzie momenty z humorem urozmaicały czytanie. Idealna proza dla tych co nie lubią długich opisów, a szanują szybką akcję i kryminalne zagadki. I mimo, że rozwiązanie nie całkiem mnie zaskoczyło to książkę uważam za ciekawą. 

Moja ocena 7/10.

Recenzja powstała we współpracy z  Wydawnictwem Albatros.

„Nóż w sercu. Sprawa chirurga” Ałbena Grabowska

NÓŻ W SERCU. SPRAWA CHIRURGA

  • Autorka: AŁBENA GRABOWSKA
  • Wydawnictwo: ZWIERCIADŁO
  • Liczba stron: 352
  • Data premiery: 27.11.2024

Jak wspomniałam w zapowiedzi, książki Ałbena Grabowska – pisarka rzuciły mi się w oko niejednokrotnie. Czytałam również o nich pozytywne opinie i również pod ich wpływem chciałam zapoznać się z twórczością autorkiA sięgała ona po różne gatunki. Najczęściej tworzy literaturę piękną, powieści historyczne, ale miała również przygody z fantastyką, powieścią dla młodzieży i kryminałem. Najbardziej znana chyba jest z serii „Stulecie Winnych”, która została zekranizowana. Z piórem Autorki ja osobiście dopiero zapoznałam się dzięki listopadowej premierze kryminału „Nóż w sercu. Sprawa chirurga„, którą otrzymałam od Wydawnictwo Zwierciadło

To chyba początek nowej kryminalnej serii. Wdzięczna para śledczych; policjant po przejściach Franciszek Stawicki i młoda, z potencjałem aspirant Maja Kwiatkowska chyba zasłużą na kontynuację😏. Tym bardziej, że o prowadzonych przez nich śledztwie w sprawie morderstwa pchniętego nożem dilera narkotyków czyta się przyjemnie. Sprawa nabiera szczególnego znaczenia ze względu na osobę podejrzanego. Jest nim znany chirurg. Sprawa łączy się także z jego córką, która jak się okazuje ma wiele głęboko skrywanych sekretów.

Sprawa kryminalna jednak nie od razu zdominowała fabułę powieści. Po opisie Wydawcy spodziewałam się innego początku, a tu mile zostałam zaskoczona przez Autorkę rewelacyjnie opisanymi wydarzeniami, które działy się w agro­tu­ry­styce Mi­moza w pierwszym rozdziale powieści zatytułowanym „Wiktor”, którego spotkanie z lekarzem przedstawiającym się „Krzychu” i policjantem lekko mnie zafrapowało. Potem mogło być już tylko lepiej, gdyż do akcji wkroczyła dwójka atrakcyjnych singli – Maja i Franciszek, od której spodziewałam się jeszcze więcej. I mimo, że jest to już sprawdzony schemat w polskich kryminałach (on przystojny, po przejściach, ona atrakcyjna i bystra lub na odwrót) to czas spędzony z powieścią uważam za udany.

To dobry kryminał, a bohaterowie na pewno mają potencjał na kolejne serie. Akcja toczy się bez pośpiechu. Grabowskabuduje napięcie i przybliża odbiorcom sytuacje powiązane ze sprawą z różnych stron, w szerszym kontekście, przez co wątek kryminalny wydaje się jeszcze ciekawszy. W powieści pojawiają się interesujące wątki, które doprowadzają do niespodziewanego finału. Rozdziały dotyczące śledztwa przetykają się z opowieścią zobrazowaną z punktu widzenia podejrzanego przez co narracja wydaje się jeszcze ciekawsza. Książka mi się podobała, a polecam zwłaszcza odbiorcom lubiącym tematy medyczne. Miłej lektury! 

Moja ocena: 7/10

We współpracy z Wydawnictwem Zwierciadło.

„Profesorka” Layne Fargo

PROFESORKA

  • Autorka: LAYNE FARGO
  • Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
  • Liczba stron: 380
  • Data premiery w tym wydaniu: 25.09.2024
  • Data premiery światowej: 13.10.2020

Od książki Layne Fargo pt. „Profesorka”, kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać, gdyż nie poznałam jeszcze twórczości tej autorki. Publikacja od  Czwarta Strona Kryminału to intrygujący thriller rozgrywający się w środowisku akademickim Uniwersytetu Goram. Niby lata akademickie mam już dawno za sobą😏, ale dobry thriller zawsze warto przeczytać👍. 

To opowieść o dwóch kobietach, z dwóch różnych warstw społecznych, z dwóch różnych domów i o różnych doświadczeniach. Każda z nich ma w sobie mrok, który w niejednym momencie zaczyna wychodzić na światło dzienne. Szczególnie Scarlett Clark utalentowana profesorka języka angielskiego, której hobby to zabijanie. Jednak nie przypadkowe. Jej ofiary podlegają szczegółowej selekcji, w której skupia się na typach „bad boyów”. Zemsta nie jest również obca Carly Schiller, która wyswobadzając się  od toksycznego ojca  szuka sposobów na ukaranie napastnika jej przyjaciółki Allison Hadley.  

Trochę zdziwiły mnie motywy podjęte w książce. Z jednej strony ogromny plus dla autorki za osadzenie w rolach mścicielek, morderczyń kobiet i to niebanalnych kobiet. Nie pochodzących z nizin społecznych, z widocznymi deficytami społecznymi czy zaburzeniami, lecz kobiet sukcesu, z potencjałem, atrakcyjnych dla innych. Od kobiecych bohaterek aż się roi w tej pozycji. Wystarczy też wspomnieć o doktor Minie Pierce do której zbliża się Scarlett, by mieć wpływ na toczące się śledztwo, w którym chce odegrać kluczową rolę. Z drugiej mnogość podjętych wątków z perspektywy kobiet trochę zaburza mroczność, wspieranie praw kobiet, które dla autorki są pewnie ważne, a także krzywdy na kobietach. Jest takie powiedzenie, które tu idealnie się sprawdzi; „co za dużo, to niezdrowo”.

Narracja jest prowadzona naprzemiennie z perspektywy Scarlett i Carly, które osobiście przedstawiają swoją perspektywę na podejmowane przez siebie czyny i wydarzenia, w których uczestniczą. Książka może nie jest jakaś wybitna, ale ciekawa. Tym bardziej, że pisana jest z punktu widzenia morderczyni. Ostatecznie jednak autorka zastosowała różne narracje i wiele planów czasowych, które motywują do rozważań na temat istoty ludzkiej, jej motywów, jej pragnień i sadystycznych ciągotek. Trochę jakby Layne Fargo chciała rozliczyć różne czyny kładące się często gęstym cieniem na dalsze życie ofiar, których dotykały. Zdecydowanie lekki, przyjemnie napisany, prostym i zwięzłym językiem thriller amerykański. 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA.

„Nie mówię żegnaj” HAN KANG

NIE MÓWIĘ ŻEGNAJ

  • Autorka: HAN KANG
  • Wydawnictwo: W.A.B.
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery : 24.01.2024
  • Data premiery światowej.: 09.09.2021

Nie mówię żegnaj” to czwarta książka Han Kang, którą zakupiłam, by zapoznać się z jej twórczością i wyrobić sobie własną opinię o utworach nagrodzonej. Poprzednie pozycje to „Biała elegia”, „Nadchodzi chłopiec” i wstrząsająca pod różnymi względami „Wegetarianka”. Wydawcą tegorocznej laureatki literackiej Nagrody Nobla w Polsce jest   Wydawnictwo W.A.B. . Książki są pięknie wydane. Mają niebanalne okładki, papier kremowy o znacznej gramaturze i najlepszą dla krótkowidzów czcionkę. Dla mnie to wydania idealne😁.

I tym razem Han Kang porusza w swej powieści trudne tematy społeczno – polityczne Korei. Tym samym edukując czytelnika w temacie podziału Korei na Północną i Południową, a także na walkę z komunizmem, którą własnym życiem przypłaciło kilka tysięcy jej rodaków. Fabuła fikcyjna oparta jest na relacji dwóch przyjaciółek, których choroba jednej zbliża je na nowo. Borykająca się z osamotnieniem, początkami depresji Kyŏng-ha odwiedza w szpitalu In-sŏn, którą poznała w tym samym roku co ukończyła uniwersytet. Kobiety połączyła wspólna pasja dziennikarska. Razem planowały zrobić ciekawy film. To z osobistej narracji Kyŏng-ha czytający dowiaduje się o losach rodziny In-sŏn, która związana jest z historią ludobójstwa w 1948 roku na wyspie Czedżu, skąd pochodzi jej rodzina. Na prośbę przyjaciółki Kyŏng-ha wyrusza w podróż do rodzinnego Czedżu. Wyrusza w podróż fizyczną i intelektualną. 

To bardzo poważna proza ociekająca krzywdą, niesprawiedliwością i przeogromną tęsknotą za bliskimi, których dane było bohaterom utracić. Jest napisana bardzo relacyjnie, wręcz osobiście. Nie wiem czy w powieści są wątki biograficznie autorki, ale czytając o matce In-sŏn, jej dzieciństwie, jej młodości, jej dojrzałym życiu i ciągłym poszukiwaniu brata miałam nieodparte wrażenie, że czytam historię prawdziwej rodziny. Dużo w tej narracji jest emocji, dużo przemyśleń, dużo rozliczeń choć tylko zasygnalizowanych w treści, nie narzucających. To właśnie cecha charakterystyczna w twórczości Han Kang, by nie dawać czytelnikowi jednoznacznych odpowiedzi. Bardziej tylko sygnalizować problem. 

Kyŏng-ha sprawdziła się w roli narratorki. Jest postacią niejednoznaczną. Dojrzała borykająca się z własnymi deficytami, ograniczeniami, mająca poczucie pustki jednoznacznie z otwartością odkrywa, co rodzina In-sŏn ma jej do powiedzenia do zaoferowania. Nie ukrywam jednak, że Han Kang skomplikowała narrację. Postać Kyŏng-ha w niektórych miejscach przeplata się ściśle z osobą In-sŏn. Trudno mi było stwierdzić czy to sen czy jawa. Czy to objaw obłędu. Taką niejednoznaczność w prozie autorka wręcz uwielbia i jej czytelnicy muszą się z nią liczyć. Podobnie z filmami dokumentalnymi, które tworzyła In-sŏn. Z jednej strony są ciekawym wtrąceniem w opowiadaną historię, z drugiej jednak ją komplikują. Poruszają podobne wątki, co główna myśl oparta na historii jej matki, tym samym utrudniając rozeznanie, o której bohaterce jest teraz mowa. 

Książka składa się z trzech części; „Ptak”, „Noc” i „Ogniki”. Zakończenie jest niejednoznacznie. Jak ktoś z Was czytał to proszę podzielcie się, jak je odebraliście😏. Dwie pierwsze części składają się z sześciu zatytułowanych rozdziałów. Ostatnia część jest jakby epilogiem, kończy podróż i kończy opowiadaną historię. 

Ambitna proza oparta na bardzo trudnym wątku historycznym nieznanym w większości nam polskim czytelnikom. I dlatego uwielbiam książki Han Kang. Ja się po prostu z nich uczę!!! 

Moja ocena: 7/10

Książkę dodrukowało w 2024 WYDAWNICTWO WAB.

„Ucieczka Anny” Mattia Corrente

UCIECZKA ANNY

  • Autor: MATTIA CORRENTE
  • Wydawnictwo: WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO.BO.WIEM
  • Seria: SERIA Z ŻURAWIEM
  • Liczba stron: 240
  • Data premiery : 13.05.2024
  • Data premiery światowej: 1.02.2022

Seria z żurawiem” wydawana przez markę  Bo.wiem należącą do  Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego to moje ostatnie prywatne odkrycie😁. I to całkiem niedawne. Wszystko zaczęło się w sierpniu br., gdy zakupiłam dwie książki tego Wydawnictwa i przeczytałam pierwszą z nich „Ona i jej kot”. Potem była rewelacyjna   „Kwiat wiśni i czerwona fasola” i kolejne publikacje wydane w ramach tego cyklu (opinie o wszystkich znajdziecie na moim blogu). Okazało się, że miałam „nosa”😉👍. Dość, że seria jest wydana w przepięknym stylu (rewelacyjne okładki Pani Gosi Flis, skrzydełka po obu stronach, papier o sporej gramaturze nie przelewający się w dłoniach) to jeszcze zawiera niebanalne, ważne, interesujące, głębokie pozycje z gatunku literatury pięknej. Dla mnie osobiście seria jest odkryciem roku. Długo nie pamiętam, kiedy tak zachwycałam się jakimiś publikacjami i to nie jednostkowo, a permanentnie. Mój zachwyt w ogóle nie niknie po kolejnej podarowanej lub osobiście kupionej pozycji. Mimo, że posiadam już trzynaście pozycji z tego asortymentu😊 to wiele jeszcze przede mną. W najbliższym czasie zakupić muszę na stronie: https://wuj.pl/serie-wydawnicze/seria-z-zurawiem książki: „Krótka historia Stowarzyszenia Nieurodziwych Dziewuch” – status aktualnie niedostępny, ale może uda mi się zakupić używaną🤔, „Życie zaczyna się w piątek”, „Budząc lwy”, „Księżniczka Bari” i „Perfekcyjny świat Miwako Sumidy”. 

Jeśli nie macie pomysłu na prezent świąteczny to serdecznie Wam polecam książki z tej serii. Jeśli macie wśród swych bliskich miłośników kotów to koniecznie zakupcie im  „Ona i jej kot”, „Kot, który spadł z nieba” i „A gdyby tak ze świata zniknęły koty”. A dla miłośników innych zwierząt lub niekoniecznie te wspomniane w tytułach z kotami🤪 i pozostałe.

I to nie jest wpis promocyjny😊, a opinia prosto z serca książkoholiczki zachwyconej serią. 

(…) Chciałem tylko ciebie. Byłem twoim pierwszym mężczyzną i miałem być twoim ostatnim. Tymczasem ty już wtedy zdecydowałaś, że żadna forma miłości nie będzie dla ciebie wystarczająca. Że będziesz się karmić niedostatkami…” – Ucieczka Anny” Mattia Corrente. 

Osiemdziesięcioletni Severino po trzynastu miesiącach wyjścia jego żony Anny z domu postanawia ją odnaleźć. Schorowany, cierpiący na cukrzycę wyrusza w miejsca ze wspólnej przeszłości. Nie mogąc pogodzić się z odejściem żony, z którą spędził dorosłe życie odwiedza ich domy rodzinne, pierwsze wspólne mieszkanie, a nawet kościół, w którym wzięli ślub, gdy Anna miała osiemnaście lat. Urokliwe zakątki Sycylii przywołują liczne reminiscencje wspólnych chwil, wspólnych lat. Wspomnienia układające się jak puzzle w prawdziwy obraz Anny i tego, że jej odejście było również dla Severina nieuniknione.

„Uświadomiłem sobie późno, Anno, że są ludzie stworzeni do bycia szczęśliwymi i tacy, którzy po prostu nie poddają się szczęściu. Należałaś do tego drugiego gatunku i byłaś najodważniejsza ze wszystkich.” –Ucieczka Anny” Mattia Corrente. 

Ucieczka Anny” to debiut sycylijczyka Matti Corrente. Na książkę zwróciłam uwagę ze względu na miejsce, w którym osadzona jest akcja. Tak się złożyło, że w tym roku na Sycylii spędzałam swój krótki letni urlop. W wielu więc fragmentach powieści odczuwałam własnymi emocjami tę historię miejsca, urok, duszną, ciepłą atmosferę. Jakbym tam wróciła. Jakbym te miejsca widziała ponownie oczami mej wyobraźni. 

Sama fabuła jest dość skomplikowana. Nie dotyczy tylko Anny i bynajmniej jednoznacznie nie tłumaczy przyczyn jej odejścia. Źródła podjętego przez Annę po wspólnych latach z mężem czynu czytelnik musi upatrywać w wielu aspektach jej życia, a nawet wczesnego dzieciństwa. Czytając, ze względu na liczne retrospekcje, bawiłam się jakby w detektywkę próbując odgadnąć co skłoniło tytułową bohaterkę to takiego czynu. Do wyjścia z własnego domu bez słowa. Do pozostawienia swego długoletniego, zniedołężnianego męża samego. 

Książka podzielona jest na dwadzieścia sześć rozdziałów. Niektóre fragmenty są bardzo osobiste. Czytając je miałam wrażenie, że Severino pisze listy do swej żony. Listy pełne miłości, w wielu miejscach ogromnego zrozumienia. Przechodząc przez wszystkie trudne wydarzenia z przeszłości stara się ją tłumaczyć, mimo ogromnego bólu, który mu sprawiła odchodząc. Współczesne wydarzenia przeplatane są losami ojca Anny, Giuseppego, Peppe „bo tak wszyscy na niego mówili”, który „pewnego wrześniowego poranka rozpłynął się” dziejącymi się od 19 października 1959 roku do 18 czerwca 1965 roku. Te opisy stanowiące ciekawe fabularne wtrącenia dodatkowo uzasadniają niedosyt i niezgodę Anny na jej późniejsze życie. 

To wielowątkowa opowieść. Nie chcę zanudzać Was moimi dywagacjami na jej temat, ale książka podejmuje wiele wątków; utraconego macierzyństwa, niespełnionej miłości, samotnego macierzyństwa, pokładania nadziei w mężczyznach, słabszej pozycji sycylijskich kobiet, braku głębokiej siostrzanej więzi i dużych różnic pomiędzy bliźniaczkami oraz ogromnej tęsknoty za utraconym ojcem. Mnie jednak najbardziej urzekł bohaterski czyn starszego mężczyzny; Severina, który podążył śladami Anny licząc, że jeszcze ją spotka. I to bynajmniej nie jest historia miłosna😊. 

Pozycja koniecznie do przeczytania dla głębszych rozmyślań nad ludzką egzystencją, nad sensem dostosowywania się do oczekiwań innych. Czytajcie! 

Moja ocena: 8/10

Książka wydana została nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Bo.wiem.

„Sto kwiatów” Genki Kawamura

STO KWIATÓW

  • Autor: GENKI KAWAMURA
  • Wydawnictwo: WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO.BO.WIEM
  • Seria: SERIA Z ŻURAWIEM
  • Liczba stron: 256
  • Data premiery :19.03.2024
  • Data premiery światowej: 1.05. 2019

Sto kwiatów” to druga książka napisana przez Genki Kawamurę autora rewelacyjnej powieści „A gdyby tak ze świata zniknęły koty”, o której również przeczytacie na moim blogu czytelniczym😏. Pozycja wydana została w roku 2024 w ramach „Serii z żurawiem” marki  Bo.wiem należącej do  Wydawnictwa Uniwersytetu JagiellońskiegoI tak jak w poprzednich książkach podobała mi się okładka zaprojektowana przez Małgorzatę Flis, z którą jako jedyną twórczynią okładek chciałabym się spotkać osobiście🤪 i uścisnąć jej dłoń za tak rewelacyjną kreskę. Uwaga, którą Wydawca poświęca okładkom dobrze o nim świadczy. W tej serii nie znajdziecie na okładce wykupionych zdjęć ogólnodostępnych, które może również użyć inne wydawnictwo. Do tego Wydawnictwo w serii dodaje skrzydełka, na których znajdziecie krótką notkę o autorze, o samej serii (tylne skrzydło), i opinie o książce (na przednim skrzydle). Kartki mają sporą gramaturę, przez co książka wydaje się bardziej pojemna niż wskazuje na to ilość stron. Czcionka jest idealnej wielkości i wyrazistości. Nawet mając istotną wadę wzroku można ją czytać bez zbytniego wysiłku. 

Isumi Kasai mieszka w Tokio ze swoją ciężarną żoną Kaori. W trakcie coraz rzadszych pobytów u swej matki uzmysławia sobie postępującą u niej demencję. Yuriko coraz gorzej zaczyna sobie radzić z codziennością. Staje się i dla siebie, i dla innych zagrożeniem. 

Na początku myślałam, że to powieść o demencji, o utracie pamięci. O tym, jak trudno pogodzić się bliskim z tego typu odchodzeniem najbliższych. Gdzieś w środku uzmysłowiłam sobie jednak, że to powieść o matce w jej różnych odsłonach. W jej czasach młodości, gdy przeciwstawiła się rodzicom i urodziła samotnie syna. W czasach jej samotnego młodego macierzyństwa. W czasach, gdy musiała odrzucać każdą możliwość osobistego szczęścia i w czasie, gdy silnie pragnąc miłości zostawiła syna będącego w wieku gimnazjalnym. Aż wreszcie w czasie, gdy już z tej matki niewiele zostało ze względu na trudności z pamięcią. 

Książka podzielona jest na piętnaście rozdziałów składających się z krótkich części. Pisana jest z perspektywy Isumiego. Czytelnik patrzy na jego matkę jego oczami, ocenia ją jego emocjami, słyszy jego uszami. Jako przeciwwagę dla punktu widzenia syna Genki Kawamura niektórych miejscach opisał zdarzenia, w których uczestniczy tylko Yuriko tym samym przybliżając czytelnikom problem z utratą pamięci, a także osobistą relację Yuroko zapisaną w jej pamiętniku, który wpadł w ręce jej syna. I mimo, że książka nie jest obszerna to porusza bardzo wiele wątków. Autor kompleksowo zaopiekował temat związany z funkcjonowaniem osoby borykającej się z utratą pamięci, a także funkcjonowaniem, trudnym funkcjonowaniem jej bliskich. 

Dla mnie to bardzo przejmująca historia napisana w pięknym stylu. Jak zwykle w trakcie czytania na pierwszy plan wysunęła mi się prostolinijność narracji, azjatyckie odwzorowanie relacji międzyludzkich opartych na szacunku i w komunikacji, i w codziennym traktowaniu czy nawet postawie ciała. Mimo, że dotyka prawd egzystencjalnych została napisana w sposób bardzo liryczny, delikatny. Tym samym Kawamura udowadnia, że mówić o trudnych, ważnych sprawach można w bardzo delikatny sposób. 

Zdecydowanie książka dla fanów literatury japońskiej, azjatyckiej. Dla czytelników uwielbiających nieoczywistą literaturę piękną, która mimo, że prezentowana w skondensowanej formie potrafi poruszyć nawet najgłębiej ukryte uczuciowe struny. Miłej lektury! 

Moja ocena: 8/10

Książka wydana została nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Bo.wiem.