
UCIECZKA
- Autor: STANISŁAW KRZEMIŃSKI
- Wydawnictwo: MARGINESY
- Cykl: OD WSCHODU DO ZACHODU (TOM 1)
- Liczba stron: 376
- Data premiery: 29.03.2023r.
„Ucieczka” Stanisława Krzemińskiego od Wydawnictwo Marginesy jest pierwszym tomem serii zatytułowanej „Od wschodu do zachodu„. To cykl, który wskazuje drogę do emancypacji kobiet w Polsce począwszy od 1857 roku. Jest to saga o kobietach z jednej rodziny. A w tle przemiany historyczne i zmiany dotyczące praw kobiet.
„Jest taka cnota, która innym cnotom cenę nadaje, a bez której kobieta przestałaby prawie być kobietą: cnota, którą każdy delikatny mężczyzna pragnie widzieć w swojej siostrze, w swojej żonie i w swojej córce; cnota, która wzniecając miłość, uchyla niebezpieczeństwo, ponieważ nakazuje uszanowanie; tą cnotą jest przyzwoitość.” – „Ucieczka” Stanisław Krzemiński.
Z opisu Wydawcy: „Szesnastoletnia Emilia Rossnowska kończy najlepszą pensję w Płocku i na balu debiutantek przyciąga uwagę carskiego oficera, hrabiego Gołubojewowa. Żeby nie dopuścić do uwiedzenia córki, zapobiegliwy ojciec wysyła ją do Paryża na nauki w renomowanym Instytucie Panien Polskich, który księżna Anna Czartoryska założyła w słynnym Hôtel Lambert. Do stolicy Francji Emilia wyrusza pod opieką przyjaciółki domu – niezależnej i wyzwolonej aktorki i śpiewaczki Luizy Boretti. Ich droga wiedzie przez Bydgoszcz, Berlin, Hamburg, Londyn i Hawr…”

Rzadko dziwi mnie konstrukcja książki, częściej treść. W przypadku „Ucieczki” sprawa wygląda zgoła inaczej. Zadziwiło mnie wzbogacenie książki o ilustracje sprzed prawie dwustu lat, które bardzo urozmaiciły lekturę. Przyjemnie było zarzucić przysłowiowe oko na ryciny, rysunki umieszczane przed każdym z rozdziałów.
Cała historia rozpoczyna się od Balu, który miał miejsce w maju 1857 roku. Autor bardzo dba o szczegóły historyczne. Oznacza wprost czasoprzestrzeń, w której dzieje się fikcja literacka. Bardzo sprawnie Krzemiński połączył postaci historyczne z fantazją fabularną. Nie ukrywam, że typowo historycznych książek nie znoszę (o czym pisałam przy okazji recenzji „Śląskiego Kopciuszka” Gabrieli Anny Kańtor recenzja na klik), ale fabułę z historią w tle wręcz ubóstwiam, tym bardziej, gdy jest napisana prostym, lekkim językiem. Cała zresztą historia w powieści „Ucieczka” została bardzo dobrze odzwierciedlona, począwszy od sposobu mówienia, przez dawno zapomniane zawody (np. gorseciarki), obyczaje czy wyposażenie i wszelki inny asortyment. Pod tym kątem powieść ma wysoką wartość dydaktyczną.
Przewodnim motywem powieści są kobiety. Nie jako tło, nie jako atrakcyjny dodatek, ale jako ważne bohaterki, które są pełnokrwistymi postaciami, odważnymi i samodzielnie myślącymi istotami. Powieść nie jest jednak wolna od stereotypów. Ot chociażby pierwsze spotkanie Emilii z Hrabią Nikołajem Michajłowiczem Gołubojewem. Autor pokusił się o podsumowanie ich tańca w następujący sposób: „Emilia miała wrażenie, że jej ciało słucha tylko jego. Przestraszyło ją to nagłe odkrycie, ale jednocześnie chciała, by ten walc nigdy się nie skończył.”, „(…) Wirowali w walcu, wtapiając się w jego melodię. Kiedy tancerz puścił Emilię, poczuła się swobodna, ale nie wolna..”, czy „Emilia o mało nie wybuchnęła płaczem. Ukochany papa nigdy jeszcze nie odezwał się do niej tak lodowatym tonem”. Krzemiński oddał w tym sformułowaniu całą dziewczęcość tej małolaty nieznającej świata i nie mającej do tej pory, najwidoczniej, zbytniego kontaktu z płcią przeciwną. Takie ujęcie tematu wprost jak z „Trędowatej”. Wy też macie takie skojarzenia ?.
Historii jednak nie oszukamy. Emancypacja trwała latami. Krzemiński postarał się, by opowieść przez niego snuta była realnie osadzona w czasach, w której się dzieje. Chcą nie chcą i czy nam się to podoba, czy nie czytając tę pozycję musimy zgodzić się z takimi ujęciami problemu jak:
„(…) hrabia powinien udać się gdzieś na obiad, ale jeszcze nie czuł głodu. Wciąż upajał się ostatnim walcem. „Nos mnie nie zawiódł – myślał z zadowoleniem. – To dziewczątko układało się jak rękawiczka”.” „Ucieczka” Stanisław Krzemiński.
Ciekawym literackim zabiegiem było wprowadzenie do fabuły notatek, artykułów z gazet, cytowanych wypowiedzi. Nie wiem, czy notatki dziennikarza z „Gońca Płockiego” były prawdziwe, ale nadały narracji wyjątkowości. Próbowałam znaleźć redaktora Czaplickiego, by sprawdzić, czy jest postacią fantastyczną, czy historyczną. Niestety bez rezultatu.
Powieść dla fanów literatury pięknej i dla fanów powieści historycznych. W żmudnej sadze rodzinnej autor zobrazował z czym borykały się kobiety na przestrzeni lat, jak były postrzegane, jak zresztą same się zachowywały pełniąc różne role wśród najbliższych i realizując innych oczekiwania. To powieść dla smakoszy literatury pięknej zawierającej treści historyczne.
Moja ocena: 7/10
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy, za co bardzo dziękuję.


Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.