„Bez planu B” Andrew Child, Lee Child

BEZ PLANU B

  • Autorzy: ANDREW CHILD, LEE CHILD
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: JACK REACHER. TOM 27
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery: 12.04.2023r.
  • Data premiery światowej: 25.10.2022r.

Przygodę z braćmi Child (Andrew i Lee) w serii o Jacku Reacherze zaczęłam od 25 tomu zatytułowanego „Strażnik” (recenzja na klik). Premiera poprzedniego tomu o tytule „Lepiej już umrzeć” (recenzja na klik) miała miejsce w marcu 2022. W tym roku przyszła kolej na polskim rynku wydawniczym, dzięki zaangażowaniu @WydawnictwoAlbatros na 27 tom serii pt. „Bez planu B”.

W tragicznym wypadku ginie Angela St. Vrain zamieszkała w Winson, matka około trzyletniej dziewczynki, pracownica więzienia. Przypadkowym świadkiem zdarzenia jest Jack Reacher przebywający w okolicy, przemierzający Stany Zjednoczone w swojej wieloletniej samotnej wędrówce. Przypadkowość dla Reachera równa się 100% spostrzegawczość. To właśnie Reacher zauważył, że Angela została delikatnie wepchnięta pod jadący autobus. To Reacher od razu dowiedział się, że to nie było samobójstwo, ani przypadkowe potknięcie. Goniąc za nieznanym mężczyzną w kapturze, którego spostrzegł na miejscu wypadku staje się właścicielem tajemnicy Angeli, u której w torebce znalezione zostało zdjęcie wraz z datą.

Czytając historię o Jacku Reacherze zastanawiam się ile bohater miałby lat, gdyby się starzał. Praktycznie w każdej kolejnej części, a jest ich prawie trzydzieści Reacher jest ciągle taki sam. Emerytowany, sprawny śledczy żandarmerii wojskowej.  Coraz bardziej przypomina mi Supermena. Coraz mniej prawdziwego człowieka. Jakże tu czytać bez przymrużenia okiem o wygranym starciu z samochodem marki BMW 😉.

Co do fabuły tej sensacyjnej powieści to niczym nie zaskakuje. Ot typowa kolejna część o Jacku Reacherze, którego ukochały miliony czytelników na całym świecie. Jedyny jasny element tej całej zawiłej układanki to postać nastoletniego chłopca szukającego ojca, o którym prawdy dowiedział się od umierającej na raka trzustki matki. Jego zaangażowanie, przygody i – o dziwo – spotkanie z Reacherem stanowiło ciekawą odskocznię od typowego schematu fabularnego.

A mówiąc o schemacie nie sposób nie wspomnieć o typowo ponumerowanych następujących po sobie rozdziałach. O narracji trzecioosobowej. O kobiecie plątającej się wokół Reachera. O niesłusznych oskarżeniach, tak, też w stosunku do Reachera ze względu na jego osobowość, przeszłość i wysoko funkcjonujące włóczęgostwo. O skorumpowanych policjantach i innych służbach. O przekrętach, o zemście. O tym wszystkim, co zwykle zdarza się w sensacjach kreślonych, od jakiegoś czasu już wspólnie, przez braci Child.

Nic mnie w serii już od jakiegoś czasu nie zaskakuje, kompletnie. Mimo, że Reachera po raz pierwszy czytałam chyba ponad 15 lat temu jedyne na czym mi aktualnie zależy w tym cyklu to wiedza, jak to się wszystko zakończy i czym się zakończy. Czy śmiercią? Czy faktyczną emeryturą? Czy ….

No właśnie… czym wreszcie?

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros

„Lepiej już umrzeć” Andrew Child, Lee Child

LEPIEJ JUŻ UMRZEĆ

  • Autorzy: ANDREW CHILD, LEE CHILD
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: JACK REACHER. TOM 26
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery:  23.03.2022r.
  • Data premiery światowej: 27.10.2021r.

W styczniu br. @WydawnictwoAlbatros przy okazji premiery serialu wypuściło na polski rynek czytelniczy wznowiony pierwszy tom serii o Jacku Reacherze pt. „Poziom śmierci” (recenzja na klik). Ten Reacher podobał mi się bardziej, niż Reacher z 25 tomu pisanego przez Lee Childa razem z bratem Andrew (recenzję przypominam tutaj: „Strażnik”). Lee Child jest jednak wybitnym twórcą sensacyjnych opowieści. Nie mogłam więc podarować sobie kolejnego prezentu od @WydawnictwoAlbatros, za który przy okazji bardzo dziękuję i odmówić sobie przeczytania najnowszej części sagi zatytułowanej „Lepiej już umrzeć”, która premierę miała 23 marca br. Zapraszam na krótką recenzję najnowszego tomu😊.

– To niebezpieczne. ­- Przechodzenie przez ulicę też.” -„Lepiej już umrzeć” Andrew Child, Lee Child.

Reacher nic nie traktuje jako niebezpieczeństwo. Każde wyzwanie jest możliwe do okiełznania. Każdy bandyta możliwy do pokonania. Tym razem Reacher na swej drodze spotyka Michaelę Fenton, byłą agentkę FBI, która poszukuje zaginionego brata Michaela, weterana wojennego. Reacherowi perspektywa spotkania z miejscowym gangsterem Dendonckerem i jego gorylami wydaje się od początku bardzo kusząca. Dlatego nie zastanawiając się nad konsekwencjami ofiarowuje Michaeli swoją pomoc. A Ci co śledzą jego losy wiedzą, że pomoc Reachera zwykle gwarantuje sukces.

Sama fabuła mnie jednak zawiodła. Wydawała mi się w stosunku do poprzedniej opisanej w „Strażniku” mniej porywająca. Jej plusem jest jednak, że nie rozwlekała się do niebotycznych rozmiarów jak w poprzednich częściach. Pozytywnie zaskoczyła mnie postać Michaeli Fenton. Została skonstruowana jako inteligentna, silna, przedsiębiorcza i nad wyraz sprawna, mimo swej ułomności, kobieta. Jej ogromną zaletą jest, że nie wdzięczyła się do Reachera, jak to się czasem działo w poprzednich częściach😉. Styl pisania jest bardzo męski. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy Reachera jest bardzo skondensowana, bez zbędnych ozdobników i zbytniej zawiłości. Taki męski styl pisania jest idealny w książkach sensacyjnych, gdzie liczy się tempo działania i szybka akcja. Gdzie dla czytelnika mniejsze znaczenie ma scenografia, charakteryzacja, rys psychologiczny postaci, czy jego cechy fizyczne, a bardziej liczy się to, co dzieje się wokół bohaterów, jakie występują wzajemne interakcje. Reacher się zmienia. Uświadomiłam to sobie czytając kolejny tom, do napisania którego Lee Child zaprosił swego brata Andrew. Wiem już, że jeden  z moich ulubionych sensacyjnych bohaterów nigdy nie będzie już taki, jak z pierwszych części. Będzie chyba już do końca mniej brutalny, bardziej empatyczny, ale na szczęście tak samo skuteczny i przewidujący.

Książka bezsprzecznie dla fanów sensacji. Dla fanów Reachera. Wysokiego, silnego mężczyzny, byłego żandarma wojskowego, który przemierza amerykańskie drogi siejąc spustoszenie wśród tych, których często nie mają odwagi ruszyć miejscowi stróże prawa. Lubimy czytać, oglądać superbohaterów. Reacher jest jednym z nich. Udanej lektury.

Moja ocena 6/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.

„Strażnik” Andrew Child, Lee Child

STRAŻNIK

  • Autor:ANDREW CHILD, LEE CHILD
  • Wydawnictwo:ALBATROS
  • Seria: JACK REACHER. TOM 25
  • Liczba stron:416
  • Data premiery: 14.04.2021r.

Postanowiłam o małym wyzwaniu dla mnie. Cztery premiery od wydawnictwa Albatros z 14 kwietnia w cztery dni. Wczoraj opublikowałam pierwszą „Terapeutkę” B.A. Paris dziś publikuję drugą. Czy uda mi się zrealizować wyzwanie? Jak myślicie? Dajcie znać. Zostały mi jeszcze dwa dni i dwie książki. Mam szansę.  

Kim jest Andrew Child? To pytanie nie dawało mi spokoju po przeczytaniu zapowiedzi wczorajszej, kolejnej premiery od Wydawnictwa Albatros. Lee Child jest mi bardzo dobrze znany. Przeczytałam chyba z piętnaście książek o Jacku Reacherze. Obejrzałam też ekranizację z Tomem Cruisem. Nie ukrywam aktor wybrany do roli Reachera nie przypadł mi do gustu. Przecież Reacher jest wysoki!!! Więc krótko i na temat: Andrew Child „pisze pod literackim pseudonimem Andrew Grant. Jest współautorem dwudziestego piątego tomu cyklu o Jacku Reacherze autorstwa starszego brata, Lee Childa” (źródło: Notka Andrew Child). I wszystko jasne. Czy to nepotyzm? Czy drugi utalentowany autor kryminałów? Czy zaproszenie do współautorstwa w kolejnej części w znanej i lubianej serii brata okazało się sukcesem, czy porażką?

Słów kilka o fabule

Jack Reacher – metr dziewięćdziesiąt pięć wzrostu, rozczochrane włosy, sto czternaście kilogramów wagi, szeroka pierś, „szczeciniasty zarost” i pajęczyna „blizn wokół kłykci olbrzymich rak”. Były śledczy żandarmerii wojskowej. Nieznajomy. Podróżujący od miasta do miasta z pozoru bez celu. Wchodząc do autokaru nie wybiera celu podróży, wybiera autokar, który przenosi go w inne miejsce. Od miasta do miasta. Nierzadko wchodzi do pokoju kładąc dłoń na klamkę, naciskając ją i jednocześnie uderzając ramieniem w drzwi. Efekt jest zwykle taki sam, ustępują „(…) łatwo, w fontannie kawałków rozłupanego drewna”.

Tym razem Reacher, ze względu na swoją wrodzoną życzliwość względem obcych, wikła się w zamach ransomware’owy w jednym z amerykańskich miasteczek. Skutki tego zamachu Reacher zauważa od razu po przyjeździe. Nic nie działa. Komputery na komisariacie policji, sygnalizacja świetlna itd. Mieszkańcy miasta oskarżają o taki stan Rusty’iego Rutherforda – managera działu IT urzędu miasta, któremu nie udało się ochronić sieci przed atakiem. Skonstruowany przez niego i jego przyjaciółkę Sands – byłą agentkę FBI od cyberprzestrzeni – program nie zadziałał. Rusty twierdzi, że nic nie wie, niczego nie odkrył, nie posiada żadnych tajnych informacji. To dlaczego różne grupy starają się go porwać? Dlaczego wokół niego toczy się gra? Komu mieszkańcy miasta donoszą o jego krokach, miejscu pobycie i planach? Tego próbuje dowiedzieć się Jack.

Jack Reacher – ten sam, a jednak inny

Seria o Jacku Reacherze jest charakterystyczna. Każdą część można czytać oddzielnie nie znając losów z poprzedniej. Child (pytanie tyko który) za każdym razem w fabułę wplata krótką informację o głównym bohaterze. Jego opis, skąd jest i co się z nim działo zanim rozpoczął samotną podróż po Stanach Zjednoczonych. Uwielbiam go, jako bohatera. Chociaż, gdybym go spotkała… Jeszcze w ciemnym zaułku… Trudno w tej posturze odnaleźć sprawiedliwego, któremu nie w smak krzywda innych ludzi, nawet obcych. Ogromnym plusem książki są szczegółowe opisy zdarzeń przed, w trakcie i po bójce. Reacher skanuje wokół całą rzeczywistość, miejsce, osoby, odległości, czasem mam wrażenie, że i pogodę. Wszystko co nam z pozoru wydaje się nieistotne dla rozgrywek Reachera jest ważne. Następnie analizuje co powinien zrobić przeciwnik, by mieć szansę wyjścia ze spotkania z nim obronną ręką. Na szczęście dla Reachera zwykle rywal wybiera inne rozwiązanie.

Gdybym miała opisać Reachera to napisałabym, że to dobry, prostolinijny i dowcipny człowiek. W tej części tego humoru ze strony Reachera jest jakby więcej. Riposty bardziej celne. Możliwe, że to zasługa współautora. Sposób rozwiązywania problemów również nie jest standardowy. Reacher został bardziej zhumanizowany, ukulturalniony. Ma więcej czaru w sobie.

Fabuła nie była zaskoczeniem. To przecież Reacher! Jednocześnie sędzia i kat, który wyręcza policję współpracując z innymi, którym można zaufać. Przy czym, rozwiązanie nie zawsze jest takie oczywiste jak się wydaje.

Ten kto lubi sensacyjne filmy, polubi tą pozycję i jego głównego bohatera. Jest to naprawdę dobra książka, szczególnie dla fanów Jacka Reachera. Tego samego, a jednak innego.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros

.