
GRZESZNIK ZE STREHLEN
- Autor: TOMASZ DUSZYŃSKI
- Cykl: GLATZ (tom 5)
- Wydawnictwo: SINE QUA NON
- Liczba stron: 464
- Data premiery: 23.10.2024
Serii „Glatz” nie czytałam wcześniej. Jakoś mnie te poprzednie tomy ominęły😉. Kryminały retro, co do gatunku znam i uwielbiam. Szczególnie za sprawą Marka Krajewskiego😁. Samego Tomasz Duszyński również poznałam z punktu widzenia jego twórczości dzięki prześwietnej publikacji pt. „Fenomen z Warszawy”. Z radością więc zaczęłam czytać premierę z zeszłego tygodnia pt. „Grzesznik ze Strehlen” od Wydawnictwo SQN, która jest piątym tomem wspomnianego powyżej cyklu.
Kapitan Wilhelm Klein mieszkający aktualnie w Strzelinie ze swą partnerką Agnes i jej synem Ralphem zostaje poproszony przez miejskich notabli o wsparcie lokalnej policji w poszukiwaniu porwanej córki bogatego Essnera o wdzięcznym imieniu Sophie. Sprawa schwyconej Sophie przypomina współpracującemu z Kleinem wachmistrzowi Tobiasowi Hulce o sześciu porwanych lata temu młodych dziewczętach czeskiego pochodzenia, w tym o jego przyjaciółce z dzieciństwa Eliśce. Klein po odnalezieniu Sophie już wie, że te dwie sprawy są ze sobą związane. Nie bez przyczyny w miejscu „(…) w którym przetrzymywano Sophie, Klein odnalazł na ścianie wyryte imię Agnes. Tynk na podłodze świadczył o tym, że ten napis powstał niedawno.”
I chyba samemu Autorowi Sophie z Agnes się lekko pomyliły🤪, gdy w rozmowie Kleina z nadwachmistrzem Hansem Bauerem pada imię porwanej Agnes zamiast Sophie (czytając na Legimi to 44 strona).
„- Jakie są pana najbliższe plany względem śledztwa? – zapytał. Będzie pan chciał porozmawiać z rodzicami Agnes? Jej przyjaciółki i narzeczonym?
– W tej chwili nie jest to konieczne. Zapoznam się z notatkami policjantów i….
– Oczywiście – Bauer nie krył rozczarowania. Może spodziewał się jakichś bardziej spektakularnych propozycji Kleina….” – „Grzesznik ze Strehlen” Tomasz Duszyński.
A przecież narzeczonego Mathiasa ma Sophie, nie Agnes, bo Agnes to kochanka samego Kleina, o której porwaniu nic nikomu nie wiadomo😉. Taki drobny błąd logiczny, omyłka oczywista pisarska w imieniu bohaterek a potrafi namieszać. Mam nadzieję, że przy następnym reedycji ten maleńki błąd zostanie poprawiony👍.
Wracając do ubiegłotygodniowej premiery to Duszyński w „Grzeszniku ze Strehlen” oddał cały kunszt kryminału retro. Są i liczne wątki historyczne, jak chociażby wspomnienie o;
„Hulka powiedział to szczerze. Czesi, którzy osiedli w okolicach Strzelina wiek temu, wciąż żyli w pewnej izolacji. Bracia Czescy zajęli kilka wiosek na południe od Strzelina, parali się tkactwem i rolą….” – „Grzesznik ze Strehlen” Tomasz Duszyński.
Jest wiernie oddane nawiązanie do ówczesnego życia. Autor wspomina przykładowo: gazetę „Strehlener Kreis- Und Stadtblatt”, sklepy kolonialne, funkcjonującą prawdziwie kawiarnię i cukiernię Georga Rothera (dawna) Ring Cafe und Conditorei Georg Rother. Stanowiska policyjne również mają swoją historyczną nazwę. Dzięki temu czytelnik rozeznaje czym różni się nadwachmistrz od wachmistrza i kim są asystenci policyjni.
Do tego świetnie wykreowani śledczy z dawnych lat. Sam Klein i jego kompan, który go wspiera w działaniu wachmistrz Franz Koschell, który wiernym czytelnikom cyklu znany jest z poprzedniego tomu, a którego działania wespół z kapitanem Kleinem do tej pory wybrzmiewają w rodzinnym Kłodzku. Ich postaci idealnie wkomponowują się w gangsterski świat, który również znalazł swoje miejsce w powieści.
Do tego wszechobecny mrok, brud i ciemnota. Brak więzi rodzinnych i przemoc domowa. A także ciężka praca, mimo wszystko, by żyć.
„Wiele zawdzięczał bestii. Zdał sobie z tego sprawę pośród szaleństwa wojny, gdy ludzi od zwierząt nie odróżniało zupełnie nic. Każdy chciał jedynie przetrwać, za wszelką cenę, a wszechobecne okrucieństwo i śmierć wszystkim spowszedniały….” – „Grzesznik ze Strehlen” Tomasz Duszyński.
Bez wątpienia jest to bardzo dobry kryminał retro. Bardzo podobała mi się postać Kleina. Nie ukrywam, że polubiłam też Kulkę z jego siostrą Marthą i samego wachmistrza Franza Koschella. O psie śledczym, Florze nie wspomnę. Duszyński dość, że przedstawił sprawną historię kryminalną (tak naprawdę z trzema wątkami; Sophie, czeskich dziewcząt i samego Kleina) to jeszcze osadził tropiących sprawców w ich środowisku domowym. W przypadku Kleina mamy dom z Agnes i jej synem, w przypadku Koschella czytelnik poznaje jego żonę Barbarę i jego dzieci. Tak jakby chciał zwrócić uwagę czytelników, że przecież nawet najbardziej bezwzględny „pies tropiący” może mieć koło siebie kochające stado, o które dba przede wszystkim.
Polecam Wam zdecydowanie powieść „Grzesznik ze Strehlen” Tomasza Duszyńskiego, o ile lubicie mroczne klimaty z ciekawą historią kryminalną. Nie tak oczywistą, jakby się mogło pierwotnie wydawać. Czytajcie!!!
Moja ocena: 8/10
Moją opinię o książce przeczytaliście dzięki współpracy z Wydawnictwem Sine Qua Non.
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.