
DUSZE NICZYJE
- Autor: PAWEŁ J. SOCHACKI
- Wydawnictwo: ZWIERCIADŁO
- Liczba stron: 416
- Data premiery: 28.08.2024
Wydawnictwo Zwierciadło wydało przepiękną książkę pt. „Dusze niczyje” autorstwa Paweł J. Sochacki Okładka się mieni zaś brzegi książki są barwione. Mieć takie małe dzieło sztuki w ręku to prawdziwy rarytas😉. Ta premiera z końca sierpnia br. jest powieścią historyczną, której kanwą stał się hitlerowski zamysł o eugenice polegającej na wyeliminowaniu jednostek słabych, niepełnosprawnych, nieprzystosowanych do życia w idealnie funkcjonującej Rzeszy Niemieckiej bez dziwolągów, bez przedstawicieli innej rasy, wśród pięknych, wysokich, niebieskookich przedstawicieli rasy aryjskiej. Wtedy rozpoczęła się akcja E lub Eu jak podawane jest w innych źródłach, jedno z najbardziej bandyckich i pozbawionych ludzkich odczuć niemieckich działań eksterminacyjnych skierowanych przeciwko swojej rasie i przeciwko obywatelom. niemieckim. Dziś mówi się o tych działaniach jako o akcji T4 od siedziby jej pierwszych kierowników w willi przy berlińskiej Tiergartenstrasse 4 w dzielnicy Mitte..
Czytelnik wprowadzony zostaje w historyczny wątek funkcjonowania ostatniego roku szpitala dla obłąkanych w Obrawalde w lecie 1944 roku, gdy do placówki zaczynają trafiać kolejne, liczne transporty z innych szpitali psychiatrycznych umiejscowionych w Rzeszy niemieckiej. W jednym z takich transportów przybywa Erna i Astrid. Młode kobiety przyzwyczajone do bardzo dobrych warunków opieki medycznej. Cierpiąca „(…) na bezsenność, nerwicę, stany lękowe, bóle głowy, a nawet depresję” Erna dość szybko odkrywa, że miejsce, w którym się znalazła nie ma nic wspólnego z placówką medyczną. Personel nie jest medyczny. Zaczyna odczuwać brak leków psychotropowych. Na szczęście do nowych warunków pomaga jej przystosować się Ruth, doświadczona pensjonariuszka, która mordując męża pozbawiła życia również swe dwie córki. „Erna doskonale zdawała sobie sprawę, że głodzenie, znęcanie się i trucie chorych nie jest żadną terapią.” Erna rozpoczyna walkę o swe życie. Walkę nierówną.

Z części „Od autora” dowiedziałam się, że w publikacji przedstawiono postaci historyczne. Wsławiony złą sławą ósmy dyrektor w latach 1941-1944 szpitala dla obłąkanych w Obrawalde noszący nazwę 4. Posensche Provinzial-Irrenanstalt Obrawalde bei Meseritz (4 Poznański Prowincjonalny Zakład dla Obłąkanych w Obrzycach koło Międzyrzecza). Idyllicznej placówki medycznej wśród drzew na co również zwrócił uwagę Autor w swej powieści. Walter Grabowski jest jedną z głównych postaci. Podobnie jak doktor Hildegarde Wernicke i lekarz naczelny szpitala Theophil Mootz, którzy byli pomocnikami dyrektora i świadomie realizowali jego chorą politykę zakładową. Nawet grabarz Schwarzer, został wspomniany z nazwiska przez Autora. Wyjaśnienia powojenne wskazały, że w Obrawalde zabito ponad 10 tysięcy ofiar. Nie tylko Niemców. Niektórzy ponieśli karę, jak sądzona lekarka Hilde Wernicke, czy jeszcze w maju 1945 roku skazani na karę śmierci przez przez doraźny sąd Hermann Gulke naczelny pielęgniarz i naczelna pielęgniarka Amanda Ratajczak.. „Sowieci, znaleźli mnóstwo dowodów na to, że prowadzono tam systematyczne mordowanie ludzi. Fiolki po środkach farmaceutycznych, rzeczy po zamordowanych, a przede wszystkim około tysiąca wychudzonych dzieci. W kostnicy odkryto też kilkaset niepochowanych zwłok” (cyt. za gazetalubuska). Niestety jak podają cytowane powyżej źródła „Pochodzący ze Szczecina nazistowski zbrodniarz Walter Grabowski zniknął i uniknął kary. Sąd wydał nakaz aresztowania go w 1961 roku, anulowano go w 1991 r., opierając się na przypuszczeniach, że Grabowski nie żyje”.
„Dusze niczyje” Pawła J. Sochackiego to kolejna powieść historyczna, która udowadnia, że rzeczywistość kreśli najbardziej nieprawdopodobne i krwawe historie. To publikacja, która usuwa odruchy człowieczeństwa w obliczu faszystowskiej ideologii trawiącej mózgi jak nowotwór. To okrucieństwo zostało bardzo dobrze odzwierciedlone w tej książce. Jej konstrukcja jest bardzo przejrzysta. Składa się z sześciu części zawierających łącznie sześćdziesiąt zatytułowanych rozdziałów. Opowieści pacjentów przeplatają się z ich historią z czasów przed zamknięciem w Obrawalde/ Obrzycach, w którym notabene do chwili obecnej funkcjonuje szpital psychiatryczny. Dzięki temu czytelnik jest w stanie sobie wyobrazić ich wcześniejsze życie, całkiem normalne mimo choroby psychiatrycznej.
Przeczytałam wiele smutnych historii z ostatnich chwil życia pacjentów na kartach powieści. Choć żadna historia pacjenta mną nie wstrząsnęła w taki sposób, by została ze mną na długo, na zawsze, jak to często bywa. W historii matki szukającej synka zabrakło mi konsekwencji. Jej próby odnalezienia dziecka traktowałam jak chwilowe zrywy. Wykonując efektywnie pracę z Erną postać wydawała mi się jakby niedokończona, nieprzemyślana do końca. Nie przekonała mnie jej historia. Tak samo ze zdziwieniem obserwowałam Ernę, która dość szybko przystosowała się do warunków stworzonych przez siostrę Annę Marię. Nieleczona lekami psychotropowymi radziła sobie nad wyraz dobrze. Obawiam się, że cel Autora polegający na odzwierciedleniu wiernie prawdziwej historii w wersji fabularyzowanej tak bardzo przysłonił kreowanie postaci, że ich opowieść wydaje mi się niewykończona, niekompletna. Możliwe, że umknęły mi istotne treści stąd taka opinia. Możliwe, że do tego stanu rzeczy przyczynił się monotonny i mozolny styl narracji. Mimo, że Autor podjął bardzo ważny temat i niechlubny w historii Rzeszy to nie wzbudził we mnie zbytnich emocji. Moim zdaniem w książce dominuje przedstawiana w podobny sposób groza ludzkiego cierpienia i bestialstwa, z którą zetknęli się niewinni cierpiący. Brakowało mi rozwinięcia perspektywy pacjentów, ich życia przed, próby walki w trakcie czy rozwoju choroby w sytuacji braku wymaganych leków. Nie będąc psychiatrą zakładam, że nieleczone choroby psychiczne narastają, gdy pacjent nie może kontynuować leczenia. Tego mi właśnie zabrakło w postaciach pacjentów wykreowanych w historii. Moim subiektywnym zdaniem konstrukcja książki i sposób przedstawienia treści pozwalał na skrócenie objętości stron minimum o jedną czwartą. Nie rozumiałam celu powielania opisów podobnych do siebie aktów okrucieństwa i przykładów fascynacji osobą dyrektora (w odniesieniu do Anny Marii) w nieskończoność. Motyw przełożonej Erny znudził mnie już w połowie. Rozwinięty rys psychiczny i socjologiczny konkretnych postaci byłby bardziej przeze mnie pożądany i dla mnie interesujący.
Zachęcam Was jednak z pełną świadomością do przeczytania książki ze względu na jej wartość historyczną, w której obnażone zostały dawno zapomniane i niepowielane niestety fakty o ludzkiej zagładzie, która dała początek idei holokaustu. Przeczytajcie! I dajcie znać jaka jest Wasza opinia.
Moja ocena: 5/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU ZWIERCIADŁO.



























Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.