„Samotna” Lisa Gardner

SAMOTNA

  • Autor: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 1
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery: 14.07.2021r.
  • Data 1 polskiego wydania: 01.01.2004r.

Jak się czyta pierwszy tom serii, gdy dopiero co recenzowało się 10 i 11 książkę cyklu? No to Wam powiem, że jest to doświadczenie naprawdę interesujące. Po Powiem tylko raz oraz Czyste zło od @WydawnictwoAlbatros sięgnęłam do pierwszego tomu z cyklu thrillerów kryminalnych z detektyw D.D. Warren, książki pt. „Samotna”, która premierę miała 14 lipca w tym wydaniu. Po raz pierwszy polscy czytelnicy z serią mogli spotkać się w 2004. Ja wtedy, noooooo cóż, w pieluchach to może nie chodziłam, ale zaczytywałam się w innych gatunkach. Nie sposób nie nadrobić więc thrillerów kryminalnych wchodzących w skład cyklu, jeśli Wydawca daje nam taką możliwość. 

Nie mogę nie zacząć od Detektyw D.D. Warren

Nie mogę. W recenzji „Powiem tylko raz” napisałam, że „Czuję jednak ogromny niedosyt postacią detektyw D. D. Warren. Jej postać jest najsłabiej zarysowana, jakby D. D. w kolejnych odsłonach serii rozwijała się i dojrzewała w kierunku szczęśliwej żony, matki i właścicielki psa”. W tej części postać D. D. została skonstruowana całkowicie inaczej. W pierwszej odsłonie jest bardziej agresywna, zdecydowana, zmotywowana. Strzela w kierunku przesłuchanych jakby z pistoletu maszynowego, pozwala sobie nawet na naciski. Zachowuje się jak łowczy polujący na zwierzynę. Jej charakter nie jest zdominowany domem, szczęśliwym związkiem, psem i kuchennymi sprawami. Tak ją sobie nawet wyobrażałam, taką ją chciałabym widzieć. Niestety, co nie jest obojętne dla oceny tej książki, jej iskra z biegiem czasu gaśnie. D. D. staje się bardziej spokojna, jakby śledczą pracę zrealizowała z zadowoleniem w pierwszej części.

Fabuła toczy się wokół czynu Bobby’ego Dodga, snajpera policji stanu Massachusetts. Czynu ratującego życie kobiety i jej czteroletniego synka, którego tuliła, gdy jej przemocowy mąż celował do niej z broni. Dodg traktując Jimmiego Gagnona jako agresora zdolnego zabić własną żonę i własnego syna, zdecydował się na strzał. Strzał kończący życie Gagnona i stawiający jego własne oraz jego karierę na szali sprawiedliwości, szali wpływowego sędziego Jamesa Gagnona Seniora. Kolejne fakty z życia żony ofiary  – Catherine Rose Gagnon, jej syna, czy małżonków Gagnon jeszcze bardziej komplikują śledztwo, w które włączona została D.D. Warren. Nieprzypadkowe śmierci kolejnych osób również nie pozwalają zbliżyć się do sprawczy. Wszyscy kogoś podejrzewają. Śledczy Catherine, Catherine jej teściów. Gdy śledztwo toczy się swoim torem i napełnia się kolejnymi wzajemnymi oskarżeniami do akcji wkracza tajemniczy Pan Bosu.

 

Fabuła mocno mną wstrząsnęła, szczególnie na początku. Tak zawsze jest, gdy czytam o krzywdzie dziecka, jego porwaniu, przetrzymywaniu przez dwadzieścia osiem dni i wykorzystywaniu. Ta tragedia z perspektywy bezbronnego dziecka, cierpiącego, samotnego, wykorzystywanego do granic bólu wprowadziła napięcie, którego nie umiałam się pozbyć do momentu zakończenia, do momentu rozwiązania sprawy i zagadki tajemniczego Pana Bosu.  Gardner, czego ślady znalazłam również w 10 i 11 książce cyklu, umiejętnie zbudowała postać na jej traumatycznych przeżyciach. Podobnie jak Flora i tu Catherine mimo upływającego czasu nie potrafi otrząsnąć się z trudnych przeżyć. Ciągle pamięta, wręcz rozpamiętuje. Własną słabość i cierpienie przekuła w chłód, w umiejętność wykorzystywania. Ten wątek gdy ofiara staje się w niektórych okolicznościach katem, mimo, że powtarzający się w książkach tego gatunku, zawsze zaskakuje, zawsze się sprawdza, daje bowiem do myślenia.

Ogromny plus tej książki do bez wątpienia sposób rozwiązania kwestii nieznanej choroby syna  Catherine. Ten pomysł mocno mnie zaskoczył, a ja w książkach zaskoczenie wręcz uwielbiam! Z wszystkich charakterów spodobała mi się natomiast najbardziej dr Lane. Psychiatra u której pomocy szukał Bobby, pechowy snajper, który tylko wykonał swoją pracę, zrobił to do czego go wielokrotnie szkolono. Spotkania psychiatry z pacjentem pełne były ciętych ripost, słusznych uwag, bez żadnej taryfy ulgowej. Lisa Gardner przedstawiła psychiatrę z jej wszystkimi ciemnymi stronami, jej porażkami, uczłowieczyła ją. To nie wszystkowiedząca encyklopedia, to kobieta z krwi i kości. Kobieta, która zaprezentowała dojrzałe podejście do pacjenta nie obiecując mu „złotych gór”, potrafiąca jednocześnie chwilami zdobyć się nawet na czarny humor. Postać mocno mnie zaciekawiła. Szkoda, że nie zabrała książce więcej stron.

Mimo, że pierwsza książka z serii o Detektyw D.D. Warren nie jest zachwycająca, warto ją jednak przeczytać.  Lisa Gardner zobrazowała w niej bardzo dobrze tragedię ludzką. Tragedię małej dziewczynki, której odebrano nie tylko dojrzewanie, lecz również całe życie. Tragedię bohatera, który ocalił życie niewinnych i ma za to zostać ukarany. Tragedię, którą spowodowały inne osoby.

Książka jest pełna emocji. Kipi od cierpienia, żalu, troski, poczucia krzywdy, zawiści, podniecenia, czasem wręcz chorego. To thriller o bezradności wobec atakujących, o przygnębieniu, gdy dobrze wykonało się powierzone zadanie i pustce, gdy wokół nagle zaczyna brakować dobrze życzących nam osób.  Emocje mają różne odcienie. „Samotna” nie nazywa ich wszystkich. Nazywa ich jednak całkiem sporo. Wystarczająco, by i emocje, i fabuła momentami wbiły nas w fotel.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU ALBATROS.

„Czyste zło” Lisa Gardner

CZYSTE ZŁO

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 11
  • Liczba stron: 444
  • Data premiery: 19.05.2021r.

„Czyste zło”  Lisy Gardner, następny tom serii z Detektyw D.D. Warren, to kolejna majowa premiera od Wydawnictwa Albatros, z którą miałam przyjemność się zapoznać. O poprzedniej książce serii rozpisywałam się w recenzji z dnia 1 marca 2021 Powiem tylko raz. Byłam ciekawa czy w kolejnym tomie spotkam Florę, bohaterkę, która mną najbardziej wstrząsnęła w poprzedniej części. Z opisu wydawcy zarówno Wy, jak i ja dowiedzieliśmy się, że tak. Pytanie tylko w czym ta Flora okaże się najlepsza. Dla kogo będzie bezcenna oraz czy nadal będzie mnie intrygować. Dziewczyna jak poczwarka przeistaczająca się z ofiary w wojowniczkę. Przed rozpoczęciem czytania to Flora dla mnie była zagadką, potencjalną inspiracją. Czy słusznie?

Miłość to coś skomplikowanego i potężnego. Może pokonać najsilniejszych, dopaść Bogu ducha winnych, zamieszać w życiu kobiety skoncentrowanej do tej pory wyłącznie na karierze”.

„Czyste zło”  Lisa Gardner

Już wiadomo co się zadziało z Detektyw D.D. Warren, że z żądnej sukcesów policjantki stała się kobietą – matką, kobietą – żoną, kobietą – gospodynią domową. Miłość i umiłowanie życia rodzinnego. W tej części również widać ewidentną zmianę w zachowaniu i postrzeganiu wszystkiego wokół przez D. D. Nie tylko ona dojrzała i stała się inna, niż znana nam wcześniej wersja jej samej. To samo zadziało się z Florą. Florą, którą znamy z poprzedniej części „Powiem tylko raz”. Florą, która przetrwała i ocalała zabijając swego oprawcę. Florą, która nie chce być tylko Florą – odzyskaną, chce być Florą – przeżywającą swoje życie z „Keithem Edgarem u boku”. Cała gama znanych nam bohaterów znalazła się w tej części. Nie sposób nie wspomnieć o agentce specjalnej Kimberly Quincy, która powróciła w kolejnym federalnym śledztwie.

Śledztwie rozpoczynającym się od znalezienia w górach Georgii części kobiecego szkieletu. Kimberly, Flora, D. D. oraz Keith zostali zaproszeni do zespołu śledczych. Wybór uczestników nie był przypadkowy. Odnaleziona kobieta uznana została piętnaście lat wcześniej za pierwszą ofiarę Jacoba Nessa, seryjnego gwałciciela i porywacza młodych kobiet. Nessa, który przez ponad czterysta dni więził Florę. Dość szybko śledczy dowiadują się, że zbocza Appalachów kryją więcej ciał. Ciał, które nie znalazły się tam przypadkowo. Z pozoru chaotyczna praca detektywistyczna pozwala powiązać śmierć żony burmistrza z odnajdywanymi kolejno ciałami. Co wspólnego z ofiarami morderstw ukrytych w górach mają miejscowi notable? Co kryje dom, w którym miesza niema Bonita? Don, który mówi, który oddycha, który się wstydzi, który wstrząsa.

Flora, Bonita, Kimberly i D. D.

To one są silną stroną tej pozycji. To ich osobowości, działania są najbardziej interesujące. Ich zaangażowanie i żmudna praca przy kolejnym śledztwie. Sama autorka narrację prowadzi w sposób uwypuklający znaczenie tych czterech kobiet dla fabuły powieści. Rozdziały zostały nazwane imionami bohaterek z perspektywy których obserwujemy kolejne zdarzenia. O ile w przypadku Kimberly i D. D. narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, o tyle w przypadku Flory narracja jest pierwszoosobowa. Obserwujemy rzeczywistość z perspektywy Flory. Wsłuchujemy się w bicie jej serca, poznajemy jej myśli i uczucia. Bonita, no cóż totalne zaskoczenie. Jest narratorką swoistego rodzaju. Jedynego rodzaju. Jest „(…) córką swojej matki. Zawsze”.

Gardner po raz kolejny udowodniła, że nie boi się trudnych tematów. Tematów, z którymi boryka się współczesne społeczeństwo. Tematów ukrytych, wstydliwych. To kolejna książka o współczesnym niewolnictwie, seksualnym, gospodarczym, medycznym. Książka o oferowaniu „(…) wyłącznie najwyższej jakość produkt najlepszym klientom”. Klientom żyjącym obok nas. Bogatym, wpływowym, inteligentnym, odnoszącym sukcesy i bezkarnym. Za długo bezkarnym.

Nie spodziewałam się w tej części tak ważnej roli Jacoba Nessa, oprawcy Flory. Nie spodziewałam się włączenia w fabułę jego ojca. Jakby autorka chciała nam pokazać skąd biorą się potwory na świecie. Gdzie jest ich początek? Skąd się bierze Zły Człowiek? Do mnie ten przekaz przemówił. Zapamiętałam bardzo dobrze, że każdy potwór ma swoją mamę i swojego tatę. Każdy potwór rodzi się maleńkim, bezbronnym dzieckiem tylko potem… No właśnie. To potem jest często całkowicie różne. O tym potem warto przeczytać w tej powieści.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość zapoznania się z książką bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros.

„Powiem tylko raz” Lisa Gardner

POWIEM TYLKO RAZ

  • Autor: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 10
  • Liczba stron: 448
  • Data premiery: 14.10.2020r.
  • Moja ocena: 7/10

 Lisa Gardner nadal nie odpuszcza zaciekawiając nas kolejną odsłoną historii o detektyw D.D. Warren. Czy dobrze? Dowiecie się mam nadzieję z tej recenzji.

Evie Carter, ciężarna matematyczka publicznego liceum wraca do domu i zastaje zastrzelonego w swym gabinecie męża, Conrada. Chwyta za broń, by oddać kolejno 12 strzałów… w laptopa. Dlaczego to zrobiła? Co i przed kim chciała ukryć? Czego się wstydziła przed śledczymi? Na te pytania stara się odpowiedzieć detektyw D.D. Warren wspierana przez agentkę specjalną FBI Kimberly Quincy.

Historia opisana przez Gardner nie opiera się tylko na morderstwie Cartera. W fabułę wpleciona jest śmierć ojca Evie sprzed 16 lat, genialnego matematyka i profesora Harvardu. Śmierć, niesłusznie potraktowana jako nieszczęśliwy wypadek. Jakby historia i tak nie była wystarczająco pogmatwana, Gardner rozwinęła ją o wątek ofiary seryjnego gwałciciela, mordercy i porywacza Jacoba Nessa – Flory Dane. Losy trzech kobiet policjantki D.D., domniemanej morderczyni Evie i ocalonej Flory splatają się w traumatycznych doświadczeniach z przeszłości i sekretami, które – według niektórych – na zawsze powinny pozostać zamiecione pod dywan.

Zawsze cieszę się, gdy w powieści pojawiają się mocne postaci kobiet. Tak było i w tym przypadku. Wszystkie bohaterki mają to coś, że dostrzegamy w nich silne cechy osobowości, nawet w więzionej przez ponad 400 dni Florze. Florze, która przez 6 lat od ocalenia przeszła niesamowitą metamorfozę. Również z pozoru wycofana i bezbronna Evie, nie jest do końca słaba. Racjonalizuje dzień po dniu, co się wydarzyło w jej życiu, by ostatecznie podjąć najlepszą decyzję i szukać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Czuję jednak ogromny niedosyt postacią detektyw D. D. Warren. Jej postać jest najsłabiej zarysowana, jakby D. D. w kolejnych odsłonach serii rozwijała się i dojrzewała w kierunku szczęśliwej żony, matki i właścicielki psa. Brak w niej zadziorności, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Brak w niej zdecydowania i szybkiego podejmowania decyzji. Wydaje się znudzona swoją pracą. Przez pierwsze 200 stron książki zachowuje się jakby nie dostrzegała co się tak naprawdę kryje za śmiercią Cartera, przyjaznego, sympatycznego sprzedawcy okien.

Kontynuacje serii nie zawsze są tak udane jak pierwsze tomy, nawet jeśli fabuła jest interesująca. Może przesyt bohaterami? Może autorom wydaje się, że dominujące, najciekawsze cechy, nie muszą być w każdej kolejnej książce z serii tak uwypuklane? Trudno powiedzieć.  Bez wątpienia jednak „Powiem tylko raz” jest książką dla fanów Lisy Gardner i dla tych, którzy chcą poczytać o zmaganiu się w codzienności z własnymi traumami, złymi doświadczeniami i demonami, które nie chcą odpuścić. Najlepiej jest stanąć z nimi twarzą w twarz.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU ALBATROS.