WICHRY CAMINO
- Autor:JOHN GRISHAM
- Seria: WYSPA CAMINO (TOM 2)
- Wydawnictwo:ALBATROS
- Liczba stron:352
- Data premiery:19.05.2021r.
„Wichry Camino” to druga część cyklu od Wydawnictwa Albatros, która miała premierę w zeszłą środę. Pierwsza część Wyspa Camino bardzo mi się podobała. W mojej recenzji (jak ten czas leci – to było dwa lata temu!!!) napisałam: „(…) powieść z intrygą dotyczącą książek, rozgrywająca się w środowisku księgarzy, antykwariuszy, pisarzy, wydawców itd. A więc czytamy o czytaniu książek, o pisaniu książek, o wydawaniu książek, sprzedawaniu i promowaniu, a wszędzie dużo książek, książek i jeszcze raz książek. Cud, miód i orzeszki”. Oczywiste było, że gdy usłyszałam o kolejnej książce z cyklu musiałam ją mieć. Nie tyle co mieć, ile musiałam ją przeczytać. Tak też uczyniłam.
„Morderstwo dobrze się sprzedaje. Niemal tak dobrze jak seks.”
„Wichry Camino” John Grisham
W najnowszej powieści cyklu jest i seks, i morderstwo. Akcja dzieje się jak poprzednio na tytułowej wyspie Camino. Miasteczko Santa Rosa, w którym mieści się osławiona księgarnia Bay Books nawiedza huragan Leo. Wyspa w wyniku żywiołu ucierpiała. Ucierpiały domostwa. Ucierpiały „wiktoriańskie posiadłości” i dęby, gdzie niektóre z nich „rosły tutaj od trzech wieków, a wszystkie domy stały w cieniu grubych konarów porośniętych mchem hiszpańskim.. Wiekowe i dostojne drzewa…”. Oprócz pięknych domów, starych drzew, Leo pochłonął jedenaście istot ludzkich. Wśród ofiar znalazł się Nelson Kerr. Nelson, który był „(…) nowy na wyspie, trzymał się na uboczu, miał niewielu znajomych, a poza tym był pisarzem, a każdy wie, że to dziwacy.” Miejsce wypadku odwiedza księgarz Bruce Cable „(…) słynny playboy i legendarny łowca samotnych pisarek…” ze swoim pracownikiem Nickiem oraz przyjacielem Bobem. Żadnemu z nich nie wydaje się by śmierć Nelsona była wynikiem szalejącego huraganu. Zaczynają interesować się śledztwem, a raczej powinnam napisać, zaczynają własne śledztwo. Śledztwo, które zaprowadza ich w nieznane dotychczas rejony.
No dobrze. Trochę przesadziłam z tymi nieznanymi dotychczas rejonami. Prawda jest taka, że już na osiemdziesiątej stronie Nick postawił słuszną tezę, co do wydarzeń w wyniku których zmarł Nelson. Teza ta sprawdziła się całkowicie. Przyjemność z czytania odczuwałam więc tylko i wyłącznie w wyniku zanurzania się w wątki poboczne. Jeden z nich żywcem z Pedro Almodóvara z „Porozmawiaj z nią”.
Sami amatorzy – detektywi działali mi na nerwy. Nie wiem skąd takie zobrazowanie postaci. Bruca, Nicka – mimo, że ma dwadzieścia parę lat- i Boba odbierałam jako kilkudziesięcioletnich „pierdzieli”, nie z racji wieku, lecz z racji charakteru, zachowania, osobowości. Całkowicie autor zniszczył mi element zaskoczenia formułując motyw i przebieg zabójstwa jeszcze przed upłynięciem stu stron. Miałam poczucie, że nie mam już czego w tej książce szukać. Postać Bruca kompletnie mi się nie spinała. Czterdziestoparoletni mężczyzna, z którym oprócz wieku łączy mnie tylko uwielbienie zapachu i dotyku nowej książki. Żyjący wiele lat w związku nieformalnym z Noelle, związku całkowicie otwartym, z którego oboje korzystali. Miałam jednak wrażenie, że czytam o osiemdziesięciolatku, do którego jak się pewnie domyślacie kompletnie mi nie pasował wigor i seksapil.
Temat podjęty przez autora bardzo ważny. Duża afera w której zamieszane są korporacje zarządzające domami opieki paliatywnej i firmy farmaceutyczne, oczywiście wszystko w kręgu pisarzy, księgarzy, osób czytających. Mimo to, żadnych emocji, żadnego ucisku w dołku, żadnej niecierpliwości. Trochę jakbym czytała relację rzeczywistych zdarzeń, faktów. Dodatkowo całkowicie zbędnie rozwleczoną w czasie.
Nie do takiego Johna Grishama przywykłam. Nie do takiej książki z serii przywykłam. Część druga, w mojej opinii, słabsza od części pierwszej. Przyznaję jednak, że jest to opowieść w przepięknej scenografii i wyjątkowej atmosferze, jedynej w swoim rodzaju atmosferze artystycznej, współczesnej bohemy z książkami w tle. Dzięki tym książkom, mogłam spędzić mile czas.
Moja ocena: 6/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros.
Jestem ciekawa tej części. Wrzucam na moją półkę 🙂
PolubieniePolubienie
Jak wiesz, dopiero planuję sięgnąć po twórczość tego autora.
PolubieniePolubienie
Pingback: „Czas łaski” John Grisham | Słoneczna Strona Życia