ZIMNA S
- Autor:JUSTYNA CHROBAK
- Wydawnictwo:WYDAWNICTWO KOBIECE
- Liczba stron:312
- Data premiery: 16.09.2020r.
16 czerwca będzie miała premierę druga część serii „Zimna S” @Justyna Chrobak – profil autorski. Nie ukrywam książka już za mną, recenzji spodziewajcie się lada chwila. O książkach @WydawnictwoKobiece pisałam niejednokrotnie. Szczególnie doceniając ich wartość w czasie relaksu i odpoczynku. Pierwszą część cyklu recenzuję z opóźnieniem. Mając tyle ciekawych książek do przeczytania, jak typowy książkoholik, i tak jestem z siebie dumna, że zdążyłam przed premierą kolejnego tomu.
Tym razem autorka przeniesie Was w związek Malwiny i Sebastiana, oj przepraszam Adama. Jak to często bywa w publikacjach kobiecych, w fabule zastosowano przysłowie „Kto się czubi ten się lubi”. I tak z początku Sebastian działa Malwinie na nerwy, by w końcu zaczęła myśleć o nim inaczej, bardziej przyjaźnie. Ale tak byłoby zbyt prosto, czyż nie? Tak skonstruowana treść byłaby zbyt oczywista. Autorka skomplikowała fabułę racząc nas dozą niepewności wprowadzając kolejnego adoratora, Adama. Jak potoczy się życie, silnej, zdecydowanej i przedsiębiorczej Malwiny zawieszonej pomiędzy Adamem i Sebastianem? Nie! Zdecydowanie ta recenzja nie będzie spojlerem, więc nic już więcej nie napiszę.
Jak Adam i Ewa
Nie jest tak łatwo znaleźć swojego Adama. Nie jest tak łatwo odnaleźć swoją Ewę. Czasem okazuje się, że lepszym od Adama jest Robert, Kuba czy chociażby Zdzichu. To samo z Ewą. Z pozoru idealna nagle przestaje pasować. Mimo, że piękna/y. Mimo, że inteligentna/y. Mimo, że ma figurę modelki/modela. Nie – piękni tego nie rozumieją. Jak ktoś tak cudownej osoby może nie chcieć? Dlaczego do siebie jednak nie pasują?
I tu nasuwa mi się kolejne przysłowie „Nie wszystko złoto, co się świeci”. Z pozoru nieidealni nierzadko bardziej nam pasują. I dobrze. Grunt, żeby znaleźć idealnego partnera w życiu, idealnego dla siebie, „na każdej płaszczyźnie” życiowej, jak ostatnio przeczytałam w jednym smutnym poście. Nie idealnego dla innych. Tylko właśnie dla siebie. Takiego partnera szuka Malwina. Chociaż tak naprawdę nie szukała, żyła długo przekonana, że nikogo nie potrzebuje, że doskonale radzi sobie sama, prowadziła świetnie prosperującą firmę, była chłodna, powściągliwa i zdystansowana. Ja się okazuje u podłoża jej postawy życiowej leżały jej relacje z ojcem, a raczej och brak. Ojciec po latach niespodziewania znowu pojawia się w jej życia przewracają je do góry nogami.
Ta książka to nie jest typowy erotyk. Oprócz romansu, wątku miłosnego pojawia się też tajemnica z przeszłości, której konsekwencje dotykają obecnego życia głównej bohaterki. Są wątki sensacyjne, niebezpieczeństwo, niewiadoma. Książkę czyta się świetnie i trudno się od niej oderwać. Dlatego po jej przeczytaniu od razu zabrałam się do czytania drugiej części. Co przemawia za „Zimną S”? Po pierwsze styl autorki, bardzo przyjemny. Dobry styl zawsze umila mi czytanie, kartki pochłaniam jedna za drugą. Po drugie fabuła, która mimo, że typowo kobieca, relaksacyjna, nabiera tempa i staje się ciekawsza. Po trzecie bohaterowie, naprawdę ciekawi, niebanalni, wyraziści, a takich lubię najbardziej w każdym gatunku. I po czwarte, już ostatnie, zakończenie. Obłędne!!! Nie dziwcie się więc, że recenzja przedpremiery za progiem. Musiałam, po prostu musiałam wiedzieć, co będzie dalej.
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Kobiece.
Mimo entuzjastycznej recenzji, ja raczej nie będę czytała tej książki.
PolubieniePolubienie