
FRYZJER MĘSKI
- Autor: ADAM SZULC
- Wydawnictwo: Zysk i S-ka
- Liczba stron: 394
- Data wznowienia: 12.10.2021r.
- Data pierwszego wydania: 03.09.2018r.
Z fryzjerstwem nie mam nic wspólnego. Z męskim tylko w aspekcie cięć mego Syna😉. Jakim cudem znalazła się na mojej półce wznowiona w październiku br. przez Wydawnictwo @Zysk i S-ka książka mistrza fryzjerstwa Adama Szulca „Fryzjer męski”? To proste. Ja po prostu uwielbiam ludzi pozytywnie zakręconych, którzy bez swojej pasji żyć nie mogą😊. Taką postacią jest Adam Szulc. Jak pisze o nim jeden z jego klientów to „Adam Szulc jest fryzjerem totalnym. Odwiedzając jego salon, człowiek czuje się jak w Disneylandzie”. Ja wspomnianego salonu do tej pory nie odwiedziłam @Adam Szulc Barber. Nic straconego, wszystko przede mną. Dobrze jest odwiedzić człowieka, który na swoim oficjalnym profilu FB pisze: „Kim jest fryzjer bez klienta? Nikim!”.
„(…) nie dość, że mężczyźni często nie wiedzą, że można u fryzjera umyć włosy, to jeszcze dziwią się, że mycie odbywa się do przodu”. –„Fryzjer męski” Adam Szulc.
To nie tylko poradnik. To podróż w fundamenty fryzjerstwa. Dzięki Szulcowi poznałam nowe znaczenie takich słów jak: łopata, czy poznałam co to znaczy broda mnisia, biskupia, katedralna, olimpijska, czworoboczna, rosyjska pełna. Oprócz rad, jak należy pielęgnować włosy, na co warto zwracać uwagę i jakie środki stosować w sytuacji występowania pewnych przypadłości, z książki można dowiedzieć się jaka była geneza fryzjerstwa męskiego.

Po trzech latach od pierwszego wydania Adam Szulc pokusił się o wznowienie w wersji rozszerzonej. Publikacja została wzbogacona o bardzo ciekawy rozdział poświęcony zagrożeniom, z którymi borykają się i będą borykać w najbliższej przyszłości fryzjerzy męscy. Praca o tyle mnie zaciekawiła, że szukam podobnej, to jest kompletnej i metodycznej pracy na temat fryzjerstwa damskiego. Jako wieloletnia klientka jestem prawie pewna, że i w tej znalazłabym coś dla siebie zakładając oczywiście, że byłaby tak samo dobrze napisana. Z książki wyziera duch fryzjerstwa, szaleństwo artysty, miłość do swej pracy i ogromny szacunek do klienta. Takich mistrzów fryzjerstwa pewnie jak na naparstek, tym lepiej, że miałam przyjemność poznania skrawka tego świata. Świata Mistrza, który mimo, że odległy o lata świetlne od mojego zaciekawił mnie prawdziwie. A więc cytując samego Autora: „Ostrzej brzytwy i do dzieła!”, a raczej dobrego światła i otwartej głowy w trakcie czytania.
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.

Mimo pozytywnej recenzji, to nie jest książka dla mnie.
PolubieniePolubienie