„Motel Sun Down” Simone St. James

MOTEL SUN DOWN

  • Autorka: SIMONE ST. JAMES
  • Wydawnictwo: MUZA
  • Liczba stron: 448
  • Data premiery: 15.06.2022r.
  • Data premiery światowej: 18.02.2020r.

Simone St. James jest autorką przychylnie przyjętej książki pt. „Złamane dusze”, która sklasyfikowana została w gatunku „horror”. Kiedyś już Wam wspominałam, że nie jest to gatunek mi bliski. Sięgając po premierę od @wydawnictwo.muza.sa tej samej Autorki z dnia 15 czerwca br., zastanawiałam się, czy „Motel Sun Down” jest jednak dla mnie, czy też nie. Tym bardziej, że Wydawca w opisie obiecuje: „Upiorny thriller z elementami nadprzyrodzonymi, który przyprawia o dreszcze”. Horror, thriller mrożący krew w żyłach. Jeden pies, jak to mówią. I tu, i tu trzeba się chyba bać, tym bardziej, że do akcji wkraczają siły nadprzyrodzone ☹.

Być może. Głupotą było sądzić, że w życiu jest nam cokolwiek przeznaczone. Jeszcze większą głupotą – wierzyć, że Fell jest właśnie tym miejscem, w którym pragniemy żyć.” – „Motel Sun Down” Simone St. James.

W dwóch przestrzeniach czasowych Vivian Delaney, a później jej siostrzenica Carly Kirk w motelu Sun Down próbują dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z Betty, Cathy, Victorią, a później Tracy. Czterema kobietami, które straciły życie niesprawiedliwie, bez powodu, bez przyczyny. Carly poszukując zaginionej trzydzieści pięć lat wcześniej ciotki, której jej mama nigdy nie odżałowała, wplątuje się w kryminalną zagadkę. Zagadkę nierozwiązanych śmierci młodych kobiet. Zagadkę niespodziewanych i niewytłumaczalnych zdarzeń na terenie hotelu. Tak, tak. Mimo upłynięcia ponad trzydziestu lat motel Sun Down w stanie Nowy York nadal funkcjonuje. Janice w roli właściciela zastąpił jej syn. Tak samo mało zaangażowany, tak samo niezadowolony z biznesu jak matka. Tylko nocne recepcjonistki mimo różnic w imionach, nazwiskach i wieku pozostają podobne do siebie. Tak samo zdeterminowane, tak samo zmotywowane, by dowiedzieć się prawdy, by ją odkryć i przedstawić w świetle dziennym. Viv tylko do pewnego czasu, bo w 1982 roku;

Do trzeciej nad ranem po Viv Delaney nie został żaden ślad. To był początek.” – „Motel Sun Down” Simone St. James.

Książka premierę światową miała dwa lata wcześniej. Widocznie spodobała się amerykańskim czytelnikom na tyle, by stać się bestsellerem „New York Timesa”. W Polsce takiej furory nie zrobiła. Po jej przeczytaniu stwierdzam, że była jednak ciekawym doświadczeniem. Autorka bardzo dobrze poprowadziła fabułę w tych wspomnianych dwóch perspektywach czasowych. Rozdziały zatytułowała imionami głównych bohaterek oraz miejscem i czasem akcji. Wydarzenia, w których uczestniczyła Viv od sierpnia do listopada 1982 roku analizujemy z punktu widzenia narratora w osobie trzeciej. Natomiast to, co dzieje się z Carly w listopadzie 2017 i w lutym 2018 roku,  śledzimy z jej osobistej, intymnej perspektywy w relacji przerwszoosobowej. I narracja pierwszo – i trzecioosobowa nie wypada słabo. Bohaterki, akcja, wydarzenia się płynnie przeplatają, analogicznie jak narracja.

Książka trzymała mnie w napięciu, mimo zjawisk nadprzyrodzonych, które odgrywają istotną w niej rolę. Opisane zdarzenia „nie z tego świata” nie są śmieszne, nie są męczące. Czytając o nich czułam dreszczyk emocji i czasem ucisk „w dołku”. To dobrze. Najbardziej przed rozpoczęciem czytania obawiałam się budzących litość prób opisania drugiego „Lśnienia”, czy zbliżenia się do Alfreda Hitchcocka. Niektóre sceny oceniam jako zbędne. Ze względu na krótką przestrzeń czasową pewne sformułowania nie są komplementarne z czasem akcji. I Viv, i Carly czekały na gości. Zastanawiały się, kiedy ponownie trafią do motelu. Czytając miałam wrażenie, że pomiędzy poszczególnymi odwiedzinami mijają miesiące, a ze względu na oznaczenie czasu w tytule rozdziału okazuje się, że działo się to praktycznie w tym samym czasie. To zburzyło w mojej głowie chronologię zdarzeń, z którą nie poradziłam sobie do końca.

Bardzo dobrze czytało się o bohaterach, także pobocznych. Postaci Viv i Carli są skrojone na współczesną miarę, zgodnie z prawidłami gatunku. Odważne, ciekawskie, zadziorne. Ich strach i lęk przekuwają w siłę zanurzając się w obce wydarzenia. Z zaciekawieniem śledziłam co z losami Nicka i Carli, co z tajemniczym komiwojażerem i z Callumem MacRea’em. Nawet przyjaciółki Viv i Carli są postaciami ciekawymi, interesującymi. Szczególnie Heather. Pomysł na Nicka zasługuje na szczególną uwagę. Jego historia dodatkowo potrafi wstrząsnąć czytelnikiem.

Odważna pozycja wydana przez poważne Wydawnictwo. Jeśli ciekawi Was, co łączy „(…) Trzy kobiety zamordowane w Fell w ciągu ostatnich kilku lat. Trzy ciała, które ktoś wyrzucił jak śmieci…, co łączy z nimi Tracy i zaginioną na ponad trzydzieści lat Viv, to sięgnijcie po „Motel Sun Down” zlokalizowany przy krajowej drodze numer sześć.

Moja ocena: 7/10

Egzemplarzem recenzenckim obdarowało mnie Wydawnictwu Muza, za co bardzo dziękuję.

Jedna uwaga do wpisu “„Motel Sun Down” Simone St. James

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s