
CZTERDZIEŚCI DNI DO ŚWIĄT
- Autorka: KATARZYNA KOSTOŁOWSKA
- Cykl: CZTERDZIEŚCI (tom 6)
- Wydawnictwo: KSIĄŻNICA
- Liczba stron: 304
- Data premiery: 26.10.2022r.
Kolejna książka autorstwa @kkostolowska za mną. Przeczytałam wszystkie; „Czterdzieści minus”, „Czterdzieści plus”, „Nadal czterdzieści” (recenzja na klik) oraz „Czterdzieści i co z tego”. Do tego na moim blogu znajdziecie recenzję książki, która mile mnie zaskoczyła „Księga urodzaju” (recenzja na klik). Dzięki niej odkryłam nowych bohaterów, których perypetie umiejscowione na rodzinnych ogródkach działkowych przyprawiły mnie i o śmiech, i o smutek. Ostatnio czytałam „Tam gdzie kwitnie miłość” (recenzja na klik) wydane również nakładem Wydawnictwa @Książnica.
Tym razem Autorka zabiera czytelnika w życie Anity, Karoli, Aśki i Magdy na długo przed tym, zanim skończyły magiczną czterdziestkę. Akcja zaczyna się dwadzieścia lat wcześniej i dotyczy przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. Karola boryka się z mieszkaniem u znienawidzonej ciotki. Aśce z Konradem jakoś przestaje się układać, a Anita poznaje Szymona, u którego boku rozkwita. Tymczasem Magda zaczyna nudzić się z Aleksem. Czy to początki końca, czy końca początki ?

Pozytywnie zaskoczyła mnie Autorka tą retrospekcją tak odległą życiorysów czterech bohaterek całej serii. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw😉. Nie ukrywam, że trudno było mi się czuć w rolę dwudziestoletnich bohaterek, gdy poznałam je trochę od innej strony. Steranych życiem, przeświadczonych o swoich błędach, mających świadomość, że połowa życia za nimi. Do tego przeżywających dramat przekroczenia magicznej czterdziestki, co trochę zbiegło się z moimi latami😊. Dlatego pierwsza historia z cyklu była mi taka obca.
Z zaciekawieniem zanurzyłam się w jednak tą obyczajową historię, w której przygotowania do świąt i sama ich magia odegrała znaczną rolę. Katarzyna Kostołowska zabrała mnie w podróż w różne domy. Domy rodzinne każdej z dziewczyn. Proste, naukowe, wyrafinowane, bogate i czasem też samotne. Autorka zafundowała czytelnikom taki przekrój możliwych domostw, z którymi stykamy się latami obcując z rożnymi ludźmi. Motyw banku i pracy w nim Anity zawiódł mnie najbardziej. Jako były bankowiec, nie ukrywam, mam z tym zawsze problem😉. Za to pozytywnie wzruszyła mnie relacja Karoli ze swoimi rodzicami, która jak to w takich bajkowo – obyczajowych historiach skończyła się w najbardziej możliwy, cukierkowy sposób.
To nie była skomplikowana historia. To nie była wybitna lektura. „Czterdzieści dni do świąt” Katarzyny Kostołowskiej okazały się jednak ciepłą, obyczajową powieścią z silnym motywem kobiecej przyjaźni w tle, o którym zawsze warto czytać. Chociażby tylko po to, by się nastroić pozytywnie i złapać za telefon, aby zadzwonić. Zadzwonić do tej, której długo nie słyszałyśmy😊.
Moja ocena: 6/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą bardzo dziękuję Wydawnictwu Książnica.