
W SNACH TO JA TRZYMAM NÓŻ
- Autorka: ASHLEY WINSTEAD
- Wydawnictwo: ZNAK
- Seria: ZNAK CRIME
- Liczba stron: 384
- Data premiery: 8.02.2023r.
- Data premiery światowej: 3.08.2021r.
Thriller od Znak Crime pt. „W snach to ja trzymam nóż” Ashley Winstead to intryga osnuta wokół spotkania przyjaciół po latach i kary ze zbrodnię z przeszłości. Niesamowicie interesujący pomysł na fabułę.
Z opisu Wydawcy:
„(…) kto jest kim?
Mint, Caro, Frankie, Coop, Heather, Jack i Jessica.
Przeżyli razem najlepsze i najgorsze chwile w życiu.
Jedno z nich jest potworem skrytym pod piękną maską. A drugie zaplanowało zemstę.” Niezły ten opis Wydawcy, prawda? A wszystko zaczyna się w trakcie zjazdu absolwenckiego Uniwersytetu Duquette rocznik 2009 odbywającego się w dniach 5–7 października, w czasie którego śmierć Heather odżywa na nowo.

Powieść podzielona jest na ponumerowane rozdziały. Autorka prowadzi narrację z perspektywy kiedyś i teraz. To kiedyś jest oznaczone miesiącem i rokiem studiów. To kiedyś zaczyna się w rozdziale trzecim zatytułowanym jako: Sierpień, pierwszy rok. Niektóre rozdziały mają podtytuły stanowiące imiona bohaterek, jak Courtney, Caro, Mint. Łącznie rozdziałów jest czterdzieści pięć. Gdzieniegdzie autorka przełamuje strukturę wprowadzając dalszą retrospekcję, przykładowo rozdział czterdziesty czwarty opisuje Lato przed szkołą średnią, a ostatni rok studiów przeplata się z narracją pisaną z perspektywy wcześniejszych lat.
Zresztą sam rozdział pierwszy rozpoczyna się naprawdę wzniośle słowami:
„Twoje ciało ma świadomość. Zupełnie jakby miało antenę, która odbiera drżenia powietrza, albo różdżkę zdolną wyśledzić rzeczy pochowane tak głęboko, że nie umiesz ich jeszcze wyrazić słowami.” – „W snach to ja trzymam nóż” Ashley Winstead.
Narracja jest prowadzona pierwszoosobowo z perspektywy trzydziestodwuletniej Jessici Miller z rozdziałów teraz, która skończyła studia dziesięć lat wcześniej oraz dziesięć lat młodszej Jessici Miller, która rozpoczęła studia na Uniwersytecie Duquette poznając praktycznie na samym początku innych mieszkańców Domu Wschodniego; Caroline Rodriguez zwaną „Caro”, Heather Shelby, Brandona Coopera zwanego „Coopem” oraz Jacka Carrolla i Marka Mintera prawie dla wszystkich „Minta”. Ich losy dość szybko się splotły we wspólnych imprezach, wspólnym spędzaniu wolnego czasu, aż do ogromnej tragedii, w której Heather straciła życie w sposób niewyjaśniony przez kolejne dziesięć lat.
„W snach to ja trzymam nóż” Ashley Winstead to dobry thriller kryminalny, napisany w bardzo przystępny sposób z punktu widzenia kobiecej bohaterki w dwóch wersjach, po trzydziestce i po dwudziestce. Zdecydowanie jednak dla początkujących czytelników w gatunku thrillera kryminalnego. Myślę, że gdybym czytała tę książkę kilkaset thrillerów/kryminałów wcześniej jeszcze bardziej by mi się podobała. Zakończenie historii jest dość zaskakujące. Przy czym autorka konsekwentnie stara się doprowadzić wszystko do końca tak, by czytelnik czuł się usatysfakcjonowany, że wszystko, co należało zostało dopowiedziane. Bardzo dobrze został rozpisany wątek romantyczny. W książce pisanej w tym gatunku nie był wymuszony, był wręcz dobrze skonstruowanym wypełnieniem kryminalnej fabuły.
Lekka, przyjemna, dobrze napisana książka z wątkiem kryminalnym i tajemnicą sprzed dziesięciu lat, która wychodzi na światło dzienne całkiem niespodziewanie. Idealna książka dla fanów klimatu amerykańskich uczelni i życia studenckiego.
Moja ocena: 8/10
Egzemplarz recenzencki podarowało mi Wydawnictwo Znak, za co bardzo dziękuję.
