„Nie zostawaj influencerem” Janek Strojny

NIE ZOSTAWAJ INFLUENCEREM

  • Autor: JANEK STROJNY
  • Wydawnictwo: ZNAK LITERANOVA
  • Liczba stron: 320
  • Data premiery w tym wydaniu: 5.02.2024r. 

Nie zostawaj influencerem” autorstwa Janka Strojnego od Znak Literanova Wydawnictwo Znak to ciekawa pozycja, która odkrywa cienie i blaski zawodu, jakim jest influencerstwo. Tak, nie pomyliłam się. Promowanie, reklamowanie siebie i przy okazji masę różnych produktów, towarów osobiście traktuję jako pracę, która i owszem może być wprost powiązana z pasją, wykonywanym zawodem, lecz jednak nadal jest pracą. Nie od dziś bowiem wiadomo, że influencerzy osiągają znaczne profity z tego rodzaju działalności. 

A kim jest Janek Strojny? Jako nie-fanka influencerów kompletnie nie miałam pojęcia. Sam Autor zresztą nam się przedstawił już we stępie pisząc; „Nazywam się Janek Strojny. Byłem influencerem. Takim zabawnym gościem w kolorowych czapeczkach beanie. Robiłem coś w rodzaju „TikToka codzienności”. Nic nadzwyczajnego. Dwa filmiki dziennie, plus te sponsorowane. Nawet trzy miliony wyświetleń każdego dnia. Osiemdziesiąt milionów w najlepszym miesiącu. Niektórzy twierdzą, że wychodziło mi to całkiem nieźle.” 

Nie trzeba Janka Strojnego kojarzyć ani trochę. Sam zresztą o tym mówi wnioskując jednocześnie: „Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwym człowiekiem, który ma w dupie internet.” Faktem jest, że teraz mało kto (nawet w różnym wieku) nie orientuje się, co dzieje się w internecie, kto jest modny, kto nadaje na swoim kanale. Nawet you tuberzy zakładają zespoły, nagrywają piosenki, które odnoszą dość spore sukcesy wśród nastoletnich fanów. Jesteśmy w sieci. Żyjemy w sieci. Czasem nawet bardziej niż w rzeczywistości. 

Książka obfituje w liczne dywagacje, wnioski i własne przeżycia Autora zaczerpnięte z nadaktywności w sieci, w social mediach. We wstępie pokłada nadzieję: „Jeśli po przeczytaniu tej książki nie podejmiesz tak radykalnych kroków jak ja, to mam nadzieję, że przynajmniej spojrzysz na social media z szerszej perspektywy i w większym stopniu wrócisz do świata poza internetem.” I choćby po to należy przeczytać tę książkę, by dowiedzieć się, co się zadziało z życiem Strojnego, że podjął tak skrajne działania. Zrezygnował z wszystkiego, co do tej pory znał i co do tej pory. 

Janek Strojny opowiada jak to się zaczęło i do czego doprowadziło. To cenna lekcja dla młodych, którzy praktycznie nie wychodzą z wirtualnego świata. Książka składa się z krótkich reportaży, esejów. Każdy fragment ma swój tytuł. Niektóre są bardzo chwytliwe, jak; „Nieszczęście jest sexy”, „Wszystko na sprzedaż” czy „Kiedy starszy brat / starsza siostra wciąga koks”. To taka opowieść o człowieku, który aktualnie zmaga się z silnymi psychicznymi konsekwencjami bycia permanentnie w sieci. Możliwe, że Janek Strojny zastosował pisanie jako terapię lub jako jeden z elementów terapii. Różne kwestie podejmowane są w różnych fragmentach książki. Strojny obnaża ten patoświat tik toka, influencerów itd. Obnaża tych, którzy sprzedają siebie, swoje życie, swoich najbliższych dla zysków. Obnaża ich sposób zarabiania i sposób bawienia się. Konsekwentnie pokazuje efekty tych działań. 

Influencerzy to tacy współcześni bogowie Olimpu. Każdy wierzy, że znaczy wiele. Wielu wierzy, że będą nieśmiertelni. Czy tylko? 

Zdecydowanie nie jestem grupą docelową tej książki. Fanką tik toka nie jestem. Czasem przeglądam oficjalne profile znanych osób. Ubóstwiam, jak się pewnie domyślacie, podglądać moich ulubionych polskich autorów. Czy oni są influencerami? Możliwe, że czasem tak. Ja bardziej na tę wirtualną relację z nimi patrzę jak na podglądanie o czym piszą, nad czym pracują, skąd czerpią inspiracje. Książka jest jednak ważną przestrogą dla młodszych. Powinna znaleźć się praktycznie na każdej półce nastolatka. Półce, z której młodzi ludzie do niej sięgną i dowiedzą się, co może się stać z człowiekiem, który całe życie poświęci, by być na świeczniku, by być obserwowanych i by mieć mnóstwo followersów. 

Moja ocena: 6/10

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Znak Literanova, za co bardzo dziękuję.

Dodaj komentarz