„Anne ze Złotych Iskier” Lucy Maud Montgomery

ANNE ZE ZŁOTYCH ISKIER

  • Autorka: LUCY MAUD MONTGOMERY
  • Wydawnictwo: MARGINESY
  • Cykl: ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA (tom 6)
  • Liczba stron: 400 
  • Data premiery w tym wydaniu: 6.03.2024r. 
  • Data 1 wydania polskiego: 1987r.
  • Data premiery światowej: Lipiec 1939r. 

Nie wiem, czy wiedzieliście, że szósty tom serii został wydany jako ostatni, dopiero w 1939 roku, a więc dwadzieścia dwa lata po premierze światowej tomu piątego, który miał miejsce w roku 1917r. „Anne ze Złotych Iskier” wydana została przez Wydawnictwo Marginesy  i znalazła się na półkach księgarskich na początku marca br. Jeśli nie zapoznaliście się jeszcze z nowo tłumaczoną serią to zwróćcie uwagę, że recenzje poprzednich tomów znajdziecie tu: „Wymarzony dom Anne” „Anne z zielonych szczytów”, „ Anne z Avonlea” „Anne z Redmondu”, „Anne z szumiących wierzb”) .

Anne Blythe z rodziną przenosi się do domu, któremu nadają nazwę Złote Iskry. Życie Blythe’ów urozmaica gromadka dzieci. Anne z Gilbertem mają ich w nowym domu piątkę; Walther o nieograniczonej wyobraźni, bliźniaczki Anne „Nan” i Diana „Di”, Shirley oraz najmłodsza Berta Marilla „Rilla”. Codzienne życie rodzinne zakłócone zostaje przybyciem ciotki Gilberta, która jest bardzo niedogodnym gościem.

To kolejna część w nowym tłumaczeniu. Na pierwszy plan Lucy Maud Montgomery wysunęła perypetie z dziećmi. Anne wydaje się już być stateczną Panią Domu. Bardzo podobały mi się podobieństwa ukazane w dzieciach do ich rodziców. Nadal w domu Blythe’ów unosi się w powietrzu miłość, choć Anne ma spore kłopoty z uporaniem się z codziennością i kłopotliwym gościem. Zabawy dziecięce, ich fantazje, zachowania już mnie tak nie zachwycają jak na początku, gdy odświeżyłam sobie w całkiem nowym stylu całą serię po kilkudziesięcioletniej przerwie. Dobrze jednak było przypomnieć sobie, co działo się dalej w życiu Anne, rudowłosej dziewczynki z sierocińca, która znalazła się w domu Mateusza i Marilli. 

Odważnie polecam Wam nowe tłumaczenie całego cyklu. Powieści Lucy Maud Montgomery o sierocie z nieograniczoną wyobraźnią zawierają ponadczasowe i uniwersalne treści, do których jest bardzo dobrze wracać od czasu do czasu. Odkrywają w czytelniku pokłady uczuć, sentymentów. Przywodzą na myśl dawne czasy, w których już się nigdy nie znajdziemy, a które miały dużo do zaoferowania. Dużo przeżyć z nielicznymi podkładami fantazji. Dużo kwestii o relacji i przyjaźni z drugim człowiekiem, o nieporozumieniach, czy błędnych założeniach. Dużo o ludzkości. Chciałabym spotkać kiedyś Lucy Maud Montgomery. Powraca do mnie taka myśl, że dobrze byłoby w realu sprawdzić, czy autorka faktycznie była tak umiejętną obserwatorką ludzkiego życia. 

Moja ocena: 7/10

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy, za co serdecznie dziękuję.

Dodaj komentarz