
BEZBARWNY TSUKURU TAZAKI I LATA JEGO PIELGRZYMSTWA
- Autor: HARUKI MURAKAMI
- Wydawnictwo: MUZA
- Liczba stron: 352
- Data premiery: 6.11.2013r.
- Data premiery światowej: 12.04.2013
Książkę autorstwa Murakami Haruki pt. „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa” , całkiem chyba nieświadomie jak napisałam w recenzji jego ostatniej publikacji (recenzja na KLIK) polecił mi Remigiusz Mróz wplatając w fabułę motyw zaczytywania się przez główną bohaterkę w tę pozycję genialnego japońskiego autora😁. Trudno stwierdzić czy dywagacje na temat jakości książki były własne Autora, czy tylko jego bohaterki. Oczywiste jest natomiast, że tak mnie zafrapowały okoliczności przywołania tego tytułu, że zainwestowałam prywatne środki zakupując stare wydanie od Wydawnictwo MUZA SA. Od razu stwierdzam, że Murakami Haruki jest wydawany przez tego Wydawcę do tej pory. Na ich stronie internetowej (https://muza.com.pl/) znalazłam liczne jego nowsze wydania takich pozycji jak: cała seria „1Q84” z datą premiery 11 września br., „Kronika ptaka nakręcacza”, „Tańcz, tańcz, tańcz” i „Po zmierzchu” z lipca br., premierę z maja br. pt. „Kafka nad morzem” czy frapujący mnie tytuł „Mężczyźni bez kobiet”. Jest co czytać. Bez dwóch zdań. I wspaniale, że Wydawnictwo MUZA SA udostępnia swoje publikacje w księgarni Legimi. Dzięki temu będę mogła zaczytywać się w prozie Murakamiego bez dodatkowych kosztów chociażby na moim smartfonie👍.
A z notki o książce „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu” dowiedziałam się, że „W roku 1982 Haruki Murakami sprzedał jazzowy bar i poświęcił się pisaniu, a chcąc utrzymać się w formie, zaczął biegać. Po roku treningów przebiegł samodzielnie z Aten do Maratonu. Od tamtej pory zaliczył dziesiątki maratonów i kilka triatlonów, piszą między wyczynami kilkanaście cieszących się ogromnym uznaniem książek.” (źródło: https://muza.com.pl). Taki to ci wybitny japoński prozaik. Nie powiem interesująca postać. Do tego stroniąca od wystąpień publicznych i kolekcjonująca t-shirty, o których nawet co nieco napisała w książce „Moje ukochane T-shirty”😉.
„(…) Urlop i przyjaciele to dwie najwspanialsze rzeczy w życiu.” – „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa” Haruki Murakami.
Zgadzacie się z tymi słowami, które wypowiedział kierowca taksówki po przylocie głównego bohatera książki do Helsinek? Ja zdecydowanie tak. I chyba sam tytułowy Tsukuru Tazaki, bo to właśnie od straty czwórki przyjaciół zaczęły się lata jego pielgrzymstwa. Straty, której Tsukuru nie rozumiał przez szesnaście kolejnych lat, aż zainspirowany słowami nowo poznanej dziewczyny Sary postanowił ich odszukać i zapytać, dlaczego tak nagle został pozbawiony prawa bycia członkiem stworzonego w pierwszej klasie liceum kolektywu.
„Od lipca do stycznia drugiego roku studiów Tsukuru Tazaki myślał wyłącznie o śmierci…” – „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa” Haruki Murakami.
Tymi słowami zaczyna się genialna powieść wybitnego japońskiego pisarza. Powieść, która zafascynowała mnie tytułem. A tytuł jest nieprzypadkowy.

„(…) Lecz sam Tsukuru nie miał w sobie nic, czym mógłby się poszczycić, co mógłby wskazać jako swoją typową cechę. A przynajmniej on sam miał poczucie, że jest pod każdym względem przeciętny. Albo prawie bezbarwny.” – „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa” Haruki Murakami.
A tak naprawdę bez żadnej barwy było tylko jego nazwisko, które pochodziło od słowa „Wielobrzeski” „Wieloprzylądkowski”. W przeciwieństwie do nazwisk jego czwórki przyjaciół. Eri miała na nazwisko Kurono, co znaczyło Czarnopolska. Dla przyjaciół Czarna. Nazwisko Yuzu inaczej Białej, znaczyło Białokrzeniowska (jap. Shirane). Dwaj przyjaciele Tazaki otrzymali przydomek Niebieski i Czerwony od nazwisk: Akmatsu w tłumaczeniu Czerwonosnowski i Õmi – Niebieskomorski. I może to barwne samowyobcowanie Tsukuru przyczyniło się do tego, że gdy usłyszał podczas letnich wakacji od Yoshio Õmi zwanego Niebieskim „– Nie gniewaj się, ale nie chcemy, żebyś więcej do nas dzwonił…” nie drążył jaki jest powód odepchnięcia go, wyrzucenia go, z dotąd od lat istniejącej paczki. Równego pięcioboku. Prawdziwy powód okazał się dla mnie wyjątkowo szokujący. I tylko Azjata mógł stworzyć bohatera, który ze stoickim spokojem przyjął taki stan rzeczy. I dla historii tej fikcyjnej postaci warto przeczytać tę wyjątkową powieść.
Haruki Murakami przeniósł mnie w wyjątkowy świat. Świat japoński kompletnie mi nie znany i nieoczywisty. Powieść wydana w 2013 roku opisuje rzeczywistość, która już dawno za nami. Bohaterowie kontaktują się ze sobą poprzez telefony stacjonarne, mimo, że mają już na swym wyposażeniu komórki. Sam Tsukuru jeszcze nie wpadł w sidła social mediów. Przyjaciele na początku studiów kontaktowali się ze sobą listownie, co jest naprawdę oldskulowe. Do tego cechuje ich ogromna wstrzemięźliwość w kontaktach międzyludzkich. Typowy japoński szacunek do drugiego człowieka, umiłowanie jego przestrzeni i niespotykany nigdzie indziej szacunek do jego granic. Przejawem tego wszystkiego są reakcje głównego bohatera na niesprawiedliwość, której doświadczył, na odrzucenie przez najbliższych i spokój, z jakim przyjął ich wyjaśnienia po latach. Coś dla mnie nieprawdopodobnego, choć niezwykle wartościowego.
„– Pierwszy raz w życiu zostałem w taki sposób odrzucony. I to przez ludzi, którym ufałem jak nikomu innemu. To byli moi najlepsi przyjaciele, znałem ich, jakby byli częścią mnie samego. Nie myślałem o szukaniu przyczyny czy wyjaśnianiu nieporozumień, bo przede wszystkim doznałem szoku…” – „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa” Haruki Murakami.
Murakami nakarmił mnie pięknym literackim językiem kreśląc historię tytułowego bohatera. Naprzemiennie opowiadał jego losy z perspektywy tego, co stało się wcześniej. Tego co działo się, gdy przyjaciele byli nastolatkami oraz tego, co stało się z nimi w dorosłym życiu. Spójnie nakreślił jest postać. Wszystko mi w głównej postaci pasowało. Tsukuru wydawał mi się kompletny i też komplementarny, jako istotny element w relacji z innymi opisywanymi w powieści osobami. Bez wątpienia autor przemyślał jego postać bardzo dogłębnie. Niedokończona wydawała mi się tylko Biała, ale widocznie miała być swym cieniem. Kimś, kto nie miał powiedzieć ostatniego zdania i postawić kropki nad „i”. Kimś, kto, mimo że odegrał istotną rolę w życiu Tsukuru, miał być dla niego wielką niewiadomą do samego końca.
Czytając zanurzałam się w płynnie nakreśloną fabułę. Zdania układały się jakby w pieśń, którą bardziej słuchałam, niż czytałam. Lektura nie sprawiła mi żadnego wysiłku. Tonąc w tym świecie prawdziwej literatury pięknej nie mogłam się oderwać od książki, aż do ostatniej strony. Mniej zależało mi, by dowiedzieć się, jak się skończy odkrywanie prawdy dla Tsukuru po tylu latach, a bardziej chciałam nadal nasycać się sposobem w jaki Haruki Murakami do mnie mówi poprzez swoje dzieło. Po prostu chciałam nadal spędzać czas z jego książką. I to jest chyba moje zadanie na najbliższy czas. Poznać twórczość autora bardziej. Autora mi dotąd nieznanego, choć wysoko cenionego w świecie. Jak zresztą sam napisał w lekturze wkładając zdanie w usta Sary, dziewczyny Tsukuru;
:– Wyraźnie określony cel upraszcza życie…” – „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa” Haruki Murakami.
A cele w planach czytelniczych mieć trzeba😏. Wtedy zawsze znajdzie cię czas na czytanie kolejnych książek.
Jeśli nie znacie twórczości Haruki Murakami to „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa” jest wart, by być pierwszą książką, do której sięgniecie. Dla mnie to lektura wysokiej jakości. Wartościowa i w stylu, i w treści. Dodatkowo wzbogacona ciekawymi, nieszablonowymi historyjkami; jak opowieść o krótkiej znajomości Midorikawy, muzyka jazzowego i ojca Haidego czy chociażby powracający do Tazaki sen z Haidim, Czarnej i Białej w roli głównej. Murakami udowodnił nimi, że nie wszystkie opowieści muszą być do końca wyjaśnione, że nie na wszystkie pytania czytelnik powinien dostać gotową odpowiedź.
Szczerze polecam!
Moja ocena: 9/10
Książki Murakamiego wydaje WydawnictwoMuza.

Pingback: „Po zmierzchu” Haruki Murakami | Słoneczna Strona Życia
Pingback: „Porzucenie kota. Wspomnienie o ojcu” Haruki Murakami | Słoneczna Strona Życia
Pingback: „Norwegian Wood” Haruki Murakami | Słoneczna Strona Życia