„Marzenia Amelii” Agnieszka Olejnik

MARZENIA AMELII

  • Autor: AGNIESZKA OLEJNIK
  • Wydawnictwo:KSIĄŻNICA
  • Liczba stron: 336
  • Data premiery: 29.06.2022r.

„Marzenia Amelii” to trzecia po „Wyboru Charlotty” i „Sekret Marianny” romans historyczny autorstwa Agnieszki Olejnik, który przenosi nas do XIX-wiecznego Londynu. Tytułowa bohaterka była jedną z niewielu kobiet w ówczesnych czasach, która miała szansę wyjść za mąż z miłości. Darzyła swego narzeczonego uczuciem i snuła wspaniałe plany na przyszłość. Niestety wszystko przerwała jego niespodziewana śmierć. Teraz Amelia nie potrafi otrząsnąć się z żalu i smutku, wpada w swoistą depresję, więc jej brat wraz ze swoją żoną, którzy zresztą byli bohaterami poprzedniej części, robią wszystko co mogą, by ją z tego stanu wyciągnąć. Udają się na konsultacje do znajomego lekarza, który sugeruje, że pomocne w jej stanie będzie wyrwanie się z marazmu, oderwanie się, poświęcenie się czemuś, co Amelia lubi, realizacja marzeń. Tutaj przychodzi czas, by Amelia mogła sobie odpowiedzieć czego pragnie o o czym marzy. A trzeba podkreślić, że nie jest to pytanie, na które często odpowiadały sobie ówczesne panny. Okazuje się, że marzenie bohaterki jest dosyć nietypowe, odważne, by nie powiedzieć wywrotowe. Czy Amelii uda się je zrealizować? A może ostatecznie okaże się, że jednak bardziej marzy o czymś zupełnie innym…

Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Niektóre wątki medyczne momentami trochę mnie nużyły, jednak przez większość czasu jest zabawnie i lekko. Ta książka to świetny sposób na oderwanie się od rzeczywistości i fajnie spędzony czas. Przenosi ona bowiem czytelnika do zupełnie innej rzeczywistości. Do świata XIX-wiecznego Londynu i na wrzosowiska Szkocji, do świata angielskich dworków, towarzyskich układów, konwenansów, i towarzyskich skandali. Głownie bohaterowie są dosyć wyzwoleni i nowocześni, jednak poprzez inne dalszoplanowe postacie autorka ukazuje nam zwyczaje londyńskiego towarzystwa, to co było dozwolone, a co uchodziło za szaleństwo i foux pas. Ja doskonale się w tym świecie bawiłam i Wam również polecam.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU KSIĄŻNICA.

Recenzja przedpremierowa: „Nie jest za późno” Agnieszka Olejnik

NIE JEST ZA PÓŹNO

  • Autorka: AGNIESZKA OLEJNIK
  • Wydawnictwo: CHILLI BOOKS
  • Liczba stron: 384
  • Data premiery: 26.01.2022r.

Autorkę @Agnieszka Olejnik poznałam dzięki takim książkom jak: „Wybór Charlotty” i „Sekret Marianny” oraz opowiadaniu zawartym w niezwykle wzruszającej antologii „Taniec pszczół i inne opowiadania o czasach wojny”. Olejnik wraca na rynek wydawniczy z książką, która premierę będzie miała 26 stycznia br. pt. „Nie jest za późno” od @Chilli Books (@wydawnictwoznakpl). Nie będę ukrywać, że książka mnie zachwyciła. Jak napisałam w zapowiedzi zerknęłam na nią wieczorem i przepadłam do 1:30 nad ranem😊. Mam nadzieję, że jesteście ciekawi mojej oceny😉.

Anika po kilku latach spędzonych w dużym mieście wraca co rodzinnego, małego miasteczka. Spotyka po raz kolejny Bruna. Bruna, z którym wiele lat temu u progu dorosłości połączyła ją wspólna fascynacja. Fascynacja, która nie miała prawa się ziścić i spełnić. Bruno ma już swoje życie. Anika również znalazła sposób na zakotwiczenie w dorosłości, mimo wielu niezagojonych ran i niespełnionych względem niej i względem najbliższych oczekiwań. Czy ta relacja ma szansę na rozwinięcie? Czy „warto wchodzić dwa razy do tej samej wody”?  

Tak, tak zarwałam przez „Nie jest za późno” Agnieszki Olejnik noc. Trudno mi było wstać skoro świt, ale nie żałuję. I o to chodzi w czytaniu, by nie pożałować żadnej przekartkowanej strony i żadnej spędzonej z książką minuty.

Podoba mi się koncepcja narracyjna książki. O losach bohaterów dowiadujemy się bezpośrednio z ich relacji pierwszoosobowej. Raz narratorem jest Anika, raz Bruno. Do tego Autorka wkomponowała w powieść kilka planów czasowych. Śledzimy współczesne losy głównych bohaterów, jak również cofamy się w ich przeszłość. Dzięki temu poznajemy ich drogę, ich doświadczenia. Doznajemy emocji, które nimi targały gdy mieli naście, czy dzieścia lat. Taka naprzemienna narracja jest całkowicie w moim guście. I tu Autorka trafiła w mój czuły punkt. Spodobało mi się również zobrazowanie społeczności małomiasteczkowej na przykładzie rodzinnego Nosiczyna. Gdzie prym wiodą tak zwani starzy wyjadacze, gdzie większość osób się zna i każdy o każdym wie. Dodatkowo gdzie nikt do niczego się nie miesza i udaje, że problemów nie ma. Taka typowo małomiasteczkowa dulszczyzna, zamiatanie pod dywan, by każdy miał święty spokój.

Niby temat podjęty w książce nie jest nowatorski. O niespełnionych miłościach czytałam już nie raz. O parze, gdzie ona jest z bogatego domu, a on nie z „jej ligi” napisano niejeden raz i wyprodukowano niejeden film. W pisaniu nie chodzi jednak o to, by wymyślać rzadkie fabuły. Chodzi raczej o to, by tak opisać historię, która okaże się niebanalna, napisana z wyczuciem i wzbudzająca emocje. Ta dodatkowo skłoniła mnie do zastanowienia. Wiele myślałam o realizowaniu oczekiwań rówieśników, szczególnie w młodym wieku, gdy boimy się odrzucenia otoczenia, gdy boimy się samotności. Do tego sama postać Bruna, który mnie ujął swoich zaangażowaniem, opiekuńczością, relacją z własną matką. Taka dojrzała postawa jest rzadka w każdym pokoleniu. Bruna zmagającego się z poczuciem niższości, z wiecznym przeświadczeniem, że inni to ci zza „wysokich progów”.

Bardzo dobra obyczajowa powieść. Napisana bardzo dobrym, spokojnym stylem, w sposób niezwykle wciągającym. Książkę czyta się bardzo płynnie. Pobudza do myślenia i dotyka różnych ważnych kwestii, oprócz miłości i przyjaźni, problemu poczucia przynależności i tego, ile jesteśmy w stanie znieść, by być zaakceptowanym przez otoczenie, przez swoich rówieśników. Zapadnie Wam w pamięci na dłużej. Szczerze polecam!!!

Moja ocena: 9/10

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Chilli Books.

„Sekret Marianny”Agnieszka Olejnik

SEKRET MARIANNY

  • Autor:AGNIESZKA OLEJNIK
  • Wydawnictwo:KSIĄŻNICA
  • Liczba stron:304
  • Data premiery:16.06.2021r.

Po lekturze „Wyboru Charlotty” wiedziałam już, że pisana w tym samym stylu najnowsza powieść Agnieszki Olejnik „Sekret Marianny” będzie mi się podobała. Czy się zawiodłam? Obie powieści klimatem nawiązują do XIX-wiecznych brytyjskich powieści w stylu Jane Austen, wzbogacone szczyptą erotyzmu.

Marianna Johnson jest urodziwa, inteligentna i bystra. Wydawać by się mogło, że znalezienie męża nie będzie dla niej problemem. Niestety problemem jest brak posagu, dlatego nie może przebierać w kandydatach. Wydaje jej się, że James Hint, emerytowany wojskowy, będzie bezpiecznym wyborem. Nie mogła chyba bardziej się mylić… Po paśmie rozczarowań i trudnych przeżyć, z których składało się jej małżeństwo kobieta szybko zostaje wdową, niestety bez pieniędzy i dachu na głową. Nieoczekiwanie z pomocą przychodzi jej Swen, znajomy prawnik. Proponuje Mariannie układ finansowy, z którego oboje odniosą korzyści. Czy ich umowa się sprawdzi? Jak ułoży się życie Marianny?

Książkę czyta się bardzo lekko, szybko i przyjemnie. Pisana w narracji trzecioosobowej, wierni oddaje klimat XIX-wiecznej Anglii. Przedstawia jej przyrodę, krajobrazy, roślinność i zwyczaje. Każda z postaci jest ciekawie zarysowana, charakterystyczna. Polubiłam Mariannę, choć momentami była ona jak dla mnie trochę niekonsekwentna. Również Swen był ciekawym bohaterem, podobało mi się, że autorka postanowiła nam przybliżyć jego osobę, opowiadając jego historię i dając nam okazję do przyjrzenia się jego rodzinie. W powieści pojawiają się również bohaterowie poprzedniego tomu, co sprawiło mi niebywała przyjemność. Generalnie jest to świetna pozycja nawiązująca do klasyki, ubogacona o wątek rodzącego się powoli w kobietach feminizmu oraz odkrywaniem własnych emocji i seksualności. Bohaterki tej powieści są jednocześnie trochę naiwne, zdane na łaskę mężczyzn, co było standardem w tamtych czasach, ale jednocześnie potrafią też myśleć, chcą się rozwijać i potrafią wziąć swój los we własne ręce, podejmując samodzielne decyzje, często nie łatwe. To połączenia ma swój urok, książka bardzo mi się podobała i z wielką przyjemnością sięgnę po kolejny tom.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU KSIĄŻNICA.

„Wybór Charlotty” Agnieszka Olejnik

WYBÓR CHARLOTTY

  • Autor:AGNIESZKA OLEJNIK
  • Wydawnictwo:KSIĄŻNICA
  • Liczba stron:303
  • Data premiery:24.02.2021r.
  • Moja ocena:8/10

Wiele lat temu, chyba w szkole średniej miałam taki okres w życiu, gdy zaczytywałam się w romansach historycznych, lubiłam zwłaszcza te rozgrywające się w XIX-wiecznej Anglii. Czytając „Wybór Charlotty” czułam się trochę tak jakbym wróciła do tamtych lat, a trochę jakbym czytała coś pióra Jane Austen.

Charlotta Riley panna niebrzydka i niegłupia, ale bez posagu skazana jest na mieszkanie kątem u krewnych albo… zamążpójście. I niestety nie ma większych szans, by było to małżeństwo z miłości. Postawiona w obliczu takiej sytuacji Charlotta nie chce być bezwolną marionetką, postanawia sama zdecydować o swoim losie i skoro już musi wyjść za mąż, przynajmniej sama wybrać sobie męża. Jej plan się powiódł, jednak kobieta nie spodziewa się, że wszystko skomplikują… uczucia.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie i lekko. Podczas czytania zupełnie przeniosłam się duchem do XIX-wiecznej Anglii, język powieści dostosowany jest do jej klimatu. Również bohaterowie są świetnie zarysowani, wielowymiarowi, ciekawi. Charlotte daleko do typowej bohaterki tych czasów, myśli samodzielnie i nie boi się podjąć działania. Bardzo ją polubiłam. Również jej mąż jest postacią oryginalną i przekonywującą. W zasadzie każdy z pojawiających się w książce bohaterów pełni swoją rolę i jest ciekawie przestawiony. Zachwycił mnie język użyty w książce, który doskonale wpasowuj się w XIX- wieczne realia. Ciekawym akcentem są elementy erotyzmu wplecione w powieść, są one delikatne i subtelne, a jednocześnie dodają całości pieprzyku i sprawiają, że jest jeszcze bardziej niebanalna. Bardzo też podoba mi się zamysł wprowadzenia do powieści toczącej się w XIX- wieku, w realiach gdy kobiety miały niewiele do powiedzenia, silnej postaci kobiecej. Charlotta nie boi się samodzielnie myśleć, dokonuje własnych wyborów, które są rozsądnie osadzone w zastanej rzeczywistości. Mimo, że popełnia błędy, potrafi wyciągnąć z nich wnioski i nie boi się próbować sięgnąć po własne szczęście. To niezwykle cenna umiejętność, nawet w obecnych czasach.

Polecam Wam gorąco tą lekturę i podróż do XIX-wiecznej Anglii, do angielskich ogród, nad brzeg morza…

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU KSIĄŻNICA.

„Taniec pszczół i inne opowiadania o czasach wojny”

TANIEC PSZCZÓŁ I INNE OPOWIADANIA O CZASACH WOJNY

  • Autor:AGNIESZKA JANISZEWSKA, JOANNA JAX, JOANNA MARIA KALETA, MIROSŁAWA KARETA, MAGDA KNEDLER, ZOFIA MĄKOSA, AGNIESZKA OLEJNIK, MARIA PASZYŃSKA, MACIEJ SIEMBIEDA, MAGDALENA WALA, SABINA WASZUT
  • Wydawnictwo:KSIĄŻNICA
  • Liczba stron:368
  • Data premiery:16.09.2020r.
  • Moja ocena:8/10

„Słowianie nie potrafią zbudować nic trwałego. Nie mają pojęcia o organizacji, rządzeniu, rozwiązywaniu problemów”.

     Maria Paszyńska „Wydmuszka” [w:] Taniec pszczół i inne opowiadania o czasach wojny

Mimo, że słowa odnoszą się do tego, co o nas myślano wiele lat temu, opis w dzisiejszych czasach wydaje się niezwykle aktualny. Antologia opowiadań Taniec pszczół i inne opowiadania o czasach wojny miała premierę jakiś czas temu, dokładnie 16.09.2020r. Ja do recenzji dojrzałam dopiero teraz. Dzięki wydawnictwu Książnica czytając opowiadania takich autorów jak Agnieszka Olejnik, Joanna Jax, Jolanta Maria Kaleta czy Maciej Siembieda i inni zanurzyłam się w świat,  który – mam nadzieję – już nigdy nie powróci. Świat pełen trosk, niepokojeń, głodu, nieszczęść, sprzeczności.

 Świat w którym:

✔bohaterowie okazują się zdrajcami,

✔ brat występuje przeciwko bratu,

✔ jest Ślązak bardziej polski i Ślązak bardziej niemiecki,

✔ Niemcy okazują się dobrzy,

✔ dla życia i by ochronić osobę, którą kochamy, jesteśmy w stanie poświęcić nawet miłość,

✔ młodzież z Hitlerjungend jest w stanie dojrzeć i zobaczyć, że „ucieleśnienie niemieckiej idei jedności narodowej” nie jest takie bez skazy.

Opowiadania różnią się między sobą, jak różni są ich autorzy. Wiele z nich oparto na prawdziwych wydarzeniach, na relacjach świadków tamtych dni. Najbardziej uderzył mnie przejmujący obraz trzyletniej Renate klęczącej nad zwłokami swoich najbliższych. Małej Niemki, która zamarzła na śmierć, w swoich nowych bucikach. W dniu, w którym przez wieś przeszła Armia Czerwona. W dniu, w którym wszyscy się bali. Bali się podejść, bali się ją zabrać, bali się ją ogrzać. Bali się zbliżyć do tych, których przy próbie ucieczki zabito. Bali się być bohaterami. Ciągle oczami wyobraźni widzę małą Renate i jej czerwone buciki. Renate która naprawdę istniała, tak jak i istniały te jej buciki… Zebrane w zbiór opowiadania są przejmujące. Jak przejmujące były opisywane w nich czasy. Obawiałam się tej pozycji. Zakładałam, że opisane w nich obrazy będą podobne, jednorodne, oczywiste. Nic bardziej mylnego. Historie różnią się od siebie. Znajdziemy w nich oddanego młodzieńca z Hitlerjungend karmionego chorą ideologią, w którą długo wierzył. Cyganów zapędzonych przez polskich sąsiadów na śmierć, sąsiadów którym wielokrotnie pomagali. Zakochanych w Polkach Niemcach i kochających Polaków Niemek. Opis Polski podziemnej. Opisy z różnych perspektyw, różną narracją, różną prawdą i różne krzywdy. Czyta się je jednym tchem. Nie sposób się oderwać, chcąc dowiedzieć się o czym będzie kolejne opowiadanie. Mimo, że nie lubię tego gatunku, nie zawiodłam się.

Parafrazując opis Wydawcy to „poruszająca i pouczająca książka, która powstała jako hołd dla ofiar II Wojny Światowej – w szczególności zaś ofiar nieznanych”.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU KSIĄŻNICA.

Czytelnicze podsumowanie kwietnia 2018

Oto dosyć spóźnione, bo wyjazdowa majówka, a potem ciężki powrót do rzeczywistości, czytelnicze podsumowanie miesiąca kwietnia:) :

Najlepsze książki przeczytane w kwietniu

„Za stare grzechy” Izabella Frączyk

Świetna obyczajowa powieść, przeczytana na początku kwietnia pozwoliła mi jeszcze mentalnie przenieść się do czasu spędzonego na stoku:) Po cyklu „Stajnia w Pieńkach” autorstwa Izabelli Frączyk, wiedziałam na pewno, że po jej najnowszą książkę sięgnę i bynajmniej tego nie żałowałam. Jest to typowa literatura obyczajowa, skłaniająca do refleksji, nastrajająca pozytywnymi myślami, a jednocześnie wybrany temat jest czymś odświeżającym i intrygującym. Książka opowiada o rodzinie prowadzącej stok narciarski, pensjonat i restaurację. Po śmierci ojca, matka i dorosła córka i syn, muszą sami zając się rodzinnym interesem. Poznajemy ich perypetie zawodowe, jak również osobiste. Gorąco polecam.

8/10

frączyk zestaregrzechy

„Zabić Sarai” J.A. Redmerski

Książka ta oscyluje między thrillerem a nieoczywistą, mroczną historią miłosną. Opowiada historię Sarai przetrzymywanej w Meksyku przez barona narkotykowego, która ucieka od niego chowając się w aucie płatnego zabójcy. Książka jest nieoczywista, tajemnicza i intrygująca.

Pełna recenzja tutaj: https://slonecznastronazycia.blog/2018/04/09/zabic-sarai-j-a-redmerski-przedpremierowa-recenzja/

8/10

redimerski zabicsarai

„Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą”  Agnieszka Krawczyk

Świetny pierwszy tom nowego cyklu obyczajowego „Uśmiech losu” autorstwa Agnieszki Krawczyk. Czyta się szybko i przyjemnie, a teraz pozostaje czekać tylko na kolejny tom. Czytaj dalej

Czytelnicze podsumowanie miesiąca – październik 2017

Pogoda za oknem i długie wieczory bardzo sprzyjają czytaniu, do tego stopnia, że trudno zabrać się za coś innego;) Tak więc podobnie jak w poprzednim miesiącu opiszę tylko najciekawsze książki przeczytane w tym miesiącu

Najlepsze książki przeczytane w październiku

1. „It ends with us”  Colleen Hoover

Październikowa premiera Hoover to zdecydowanie moja książka października 2017:) Zdecydowanie fenomenalna, ciepła, mądra, emocjonalna. Gdy tylko otrzymałam paczkę, w której była też ta książka, siadła, zaczęłam czytać i przepadłam na kilka godzin. Zmusiłam się do przerwania tylko po to, by odebrać syna, potem czytałam dalej aż do końca:) Książka robi olbrzymie wrażenie, porusza emocje, zapada w pamięć, skłania do refleksji…

Troszkę dłuższa recenzja tutaj

https://slonecznastronazycia.wordpress.com/2017/10/31/it-ends-with-us-colleen-hoover/

9/10

hoover itendswithus

 

2. „Kiedy pada deszcz” Lisa de Jong

Dawno żadna książka nie wywołała we mnie takich emocji. Płakałam strasznie, aż mąż z innego pokoju przyszedł sprawdzić co się dzieje;) Książka porusza wiele emocji i trafia prosto w serce. Główną bohaterką jest Kate, która dwa lata lata wcześniej doświadczyła traumatycznego przeżycia i to zmieniło w jej życiu wszystko. Nie dopuszczała do siebie nikogo, nawet najlepszego przyjaciela Beau, w którym od dawna była zakochana. Beau wyjeżdża na studia, a w życiu Kate niespodziewanie pojawia się Asher… i to zmienia wszystko.
Nie będę spoilerować, ale książka naprawdę jest warta przeczytania. Styl autorki przepiękny, chwytający za serce, niezwykle ciekawa historia. Jeśli jeszcze nie czytaliście, gorąco polecam.

9/10

dejonglisa kiedy pada deszcz

3. „Przebudzenie Olivii” Elizabeth O’Roark

Ciekawa książka, inna niż się spodziewałam. Myślałam, że to będzie typowa, banalna historia miłosna, a okazała się ciekawsza i trochę bardziej złożona. Głównym zaskoczeniem byli dla mnie bohaterowie, najczęściej w tego typu historiach pojawia się grzeczna, ułożona dziewczyna i „zły” chłopak. Tutaj jest na odwrót: niegrzeczna, zbuntowana uczennica i racjonalny, ułożony trener. Problemy bohaterów są zaskakujące i ciekawe i chociaż może cała historia nie jest bardzo złożona i głęboka, jest bardzo  ciekawa i przyjemnie się ją czyta.

Troszkę dłuższa recenzja tutaj https://slonecznastronazycia.wordpress.com/2017/10/25/przebudzenie-olivii-elizabeth-oroark/

8/10

oroark przebudzenieolivii1

4) „Bądź przy mnie zawsze” Agata Przybyłek

Bardzo ciekawa, emocjonalna historia. Książka opowiada dwie pozornie niezwiązane ze sobą historie, które autorka bardzo sprytnym sposobem łączy razem na końcu:) Pierwsza z nich to historia z czasów II wojny światowej – miłość młodej żydówki i partyzanta. Druga to historia miłosna Laury, która ma w planach doktorat w Toronto i kilka miesięcy przed wyjazdem poznaje Alka, który prowadzi odziedziczone po rodzicach gospodarstwo rolne i który zdaje się wcale nie pasować do Laury i życia, które sobie wymarzyła. Tyle, że czasami okazuje się, że nie zawsze nasze wyobrażenie przyszłości są tym, co uszczęśliwia nas naprawdę…
Książka jest niezwykła, ciepła, optymistyczna, mądra, dosłownie nie można się od niej oderwać. Polecam gorąco!

8/10

przybylekagata badzprzymniezawsze1

5. „Carpe Diem” Diane Rose

„Carpe diem” Diane Rose to fajna, wbrew pozorom optymistyczna książka, która przypomina, jak ważne jest to, żeby po prostu żyć i doceniać to, co dostajemy każdego dnia. Trochę miałam skojarzenia z „Promyczkiem” Kim Holden, chociaż w „Carpe diem” bohaterzy momentami mnie irygowali, ale przez to są chyba bardziej realni. Oczywiście wysłałam sporo łez, ale po lekturze czułam się oczyszczona i zrelaksowana.

8/10

rosediane carpediem

6. „Zdobyć Rosie. Początek gry” Kirsty Moseley

7. „Zdobyć Rosie. Czas próby” Kirsty Moseley

Obie książki opowiadają historię miłości Nate’a i Rosie. „Zdobyć Rosie. Czas próby” jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego tomu (zaczyna się w momencie, w którym kończy się pierwszy tom). Obie książki bardzo mi się podobały, zaskoczyły mnie pozytywnie. Przedstawiają fajną, ciekawą historię,  i co bardzo ważne sporo zabawnych wątków i dialogów, zdecydowanie dużo się śmiałam. Bohaterowie fantastyczni, a Nate to już prawdziwy ideał:) Fajnie, szybko się czyta. Polecam.

8/10

 

8. „Zaczekaj na mnie”  J. Lynn

Świetna książka, pierwszy tom serii. Spodziewałam się, że to będzie kolejna, oklepana historia romansowa, ale bardzo pozytywnie zostałam zaskoczona. Może akcja nie jest zaskakująca, ale styl pisania autorki i świetni bohaterowie powoduje, że czyta się fantastycznie i zapada w pamięć. Do tego męski główny bohater jest moim ideałem;) Mimo tego, że średnio lubię literaturę z nurty young adult, a ta pozycja zdecydowanie się w nią wpisuje bardzo przyjemnie się ją czytało. Nie jest banalna ani patetyczna. Opowiada historię Avery, która po trudnych przeżyciach w przeszłości i braku wsparcia ze strony rodziców i znajomych rozpoczyna studia daleko od domu. Poznaje Cama, przystojnego, inteligentnego, popularnego chłopaka. Ta znajomość spowoduje, że Avery wreszcie odważy się ruszyć ze swoim życiem do przodu.

lynnj zaczerkajnamnie

Najsłabsza książki przeczytana w październiku

Zdecydowanie najsłabszą książką i największym rozczarowaniem jest październikowa premiera „Dla niego wszystko” Alexy Riley. Jest to drugi tom cyklu For Her. Czytałam pierwszy tom „Dla niej wszystko” i choć nie była to jakaś rewelacje, to jednak czytało się przyjemnie i książka była interesująca. Tym większym rozczarowaniem okazał się drugi tom. Głównymi bohaterami są znani czytelnikowi już z pierwszego tomu Paige, siostra Oza i pracujący dla niego Kapitan. Styl nie jest zły, ale książka nie intryguje i nie zapada w pamięć, gdyż jest praktycznie o niczym. Opowiada o dalszych losach pary nakreślonych w pierwszej części. Jak rzadko która książka zaczyna się w momencie, gdy Paige i Ryan są już razem i w zasadzie za wiele jeśli chodzi o ich losy się nie dzieje. Jest bardzo dużo sexu, erotycznych opisów, moim zdaniem aż do przesytu. Ich miłość jest obsesyjna. Cała jej wizja jest moim zdaniem zbyt górnolotna i patetyczne, po 18 latach małżeństwa (kolejne punkty epilogu) są tak samo nienasyceni i namiętni jak na samym początku. Podsumowując z książki nic się nie wynosi, lekka strata czasu.

5/10

 

Interesujące nowości

Pod pojęciem interesujących nowości mam na myśli książki, które udało mi się przeczytać w ostatnim miesiącu, a które zostały wydane w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy (w tym przypadku wrzesień i październik), które może nie były rewelacyjne (nie znalazły się w czołówce miesiąca), ale były interesujące i są moim zdaniem warte przeczytania.

1. „Oskarżenie” Remigiusz Mróz

Szósty tom cyklu o Chyłce i Zordonie, jak wszystkie poprzednie części czytałam z wielką przyjemnością i zainteresowaniem. Akcja ciekawa, bohaterowie charakterystyczni. Jednak z jakiegoś powodu książka nie wywarła na mnie takiego efekty „wow” jak wcześniejsze części, nie wiem czy wynika to z przesytu bohaterami i cyklem, czy z tego, że rzeczywiście jest trochę słabsza… Jakkolwiek by nie było jest to miła lektura i warto ją przeczytać. Dla fanów cyklu pozycja wręcz obowiązkowa:)

7/10

mroz oskarzenie

2. „Obsesja” Katarzyna Berenika Miszczuk

Bardzo ciekawa, wciągająca pozycja, literatura obyczajowa z elementami kryminału. Bohaterką jest młoda psychiatra, doktor Joanna Skoczek, która zaczyna pracę w nowym szpitalu i zyskuje tajemniczego wielbiciela tudzież prześladowcę, w tym samym czasie w szpitalu zaczynają się morderstwa kobiet. Ciekawa intryga, fajni bohaterowie, dodatkową atrakcją jest wątek romansowy:) No i duży plus za zaskakujące rozwiązanie całej historia. Naprawdę warto przeczytać.

7/10

miszczuk obsesja

3. „Ladies Man” Katy Evans

Jest to czwarty tom cyklu Manwhore, jednak spokojnie można go czytać odrębnie, gdyż opowiada o losach bohaterów w poprzednich częściach drugoplanowych – Tahoe, przyjaciela Sainta i Giny, przyjaciółki Rachel. Ta część różni się od poprzednich, mniej erotyki, co akurat tu wyszło na plus. Miła, niezobowiązująca lektura na deszczowy, jesienny wieczór.

7/10

evans ladiesman

4. „Rozgrywka” J. Sterling

Książka ta jest jednocześnie moją pierwszą przedpremierową recenzją, dzięki portalowi Czytampierwszy.pl miała okazję przeczytać egzemplarz recenzencki.

Recenzja tutaj https://slonecznastronazycia.wordpress.com/2017/10/23/the-perfect-game-1-rozgrywka-j-sterling/

7/10

steling rozgrywka

5. „Listy do utraconej” Brigid Kemmerer

Jest to pozycja z literatury młodzieżowej, jednak czytało się ją bardzo przyjemnie i na pewno nie była infantylna i naiwna. Juliet, która niedawno utraciła matkę nawiązuje listowny kontakt z chłopakiem, okazuje się nim zbuntowany szkolny „typ spod ciemnej gwiazdy”. Książka pokazuje, że w życiu rzadko coś jest takie, jakie się wydaje. Opowiada o radzeniu sobie ze stratą i rozczarowaniem jakie niesie życie.

7/10

kammerer listydoutraconej

6. „Cuda i cudeńka” Agnieszki Olejnik

Książka ta jest pierwszym tomem cyklu „Mansarda pod Aniołami” i po jej przeczytaniu z niecierpliwością czekam na kolejne części:) Jest to bardzo ciepła, mądra, optymistyczna historia, której główną bohaterką jest młoda Lena. Dziewczyna zamieszkuje z kamienicy pod Aniołami, żeby zaopiekować się chorą babcią, stara się również nawiązać przyjazne stosunki z innymi lokatorami kamienicy oraz koresponduje z nieobecnym tymczasowo właścicielem mieszkania na poddaszu. Książka ukazuje moc optymizmu i pozytywnego nastawienia i jest takim ciepłym balsamem na zmarznięte w jesiennej szarudze serduszko:)

7/10

olejnik cudaicudenka