„Wychowanie bez wychowywania. Jak podarować dziecku wolność i wsparcie” Stefanie Stahl, Julia Tomuschat

WYCHOWANIE BEZ WYCHOWYWANIA. JAK PODAROWAĆ DZIECKU WOLNOŚĆ I WSPARCIE

  • Autorka: STEFANIE STAHL, JULIA TOMUSCHAT
  • Wydawnictwo: OTWARTE
  • Liczba stron: 335
  • Data premiery: 18.05.2022r

Wychowanie bez wychowywania. Jak podarować dziecku wolność i wsparcie” Stefanie Stahl i Julii Tomuschat to kolejna pozycja od @WydawnictwoOtwarte, która pomaga zrozumieć mechanizmy istniejące w tej podstawowej komórce społecznej jaką jest rodzina oraz pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Po „Jak nie ranić własnego dziecka?” oraz „ Rodzeństwo jako team. Jak pomóc dzieciom tworzyć zgrany zespół” Nicoli Schmidt, a także „Jaszczurka, pawian i mądra sowa. Dlaczego niegrzeczne dzieci nie istnieją” Silverton Kate to kolejny must have Wydawnictwa dla nas, rodziców, którzy z wielką krytyką odnoszą się do swoich sukcesów i porażek wychowawczych.

Emocje są częścią naszej energii życiowej, dlatego można je porównać z płynącą wodą, która – tak jak uczucia – zawsze szuka drogi ujścia. Kiedy na przykład złość jest zakazaną emocją, idąca z nią w parze agresywność często wchodzi tylnymi drzwiami.” -„Wychowanie bez wychowywania. Jak podarować dziecku wolność i wsparcie” Stefanie Stahl, Julia Tomuschat.

Z opisu Wydawcy:

„To nie jest kolejny poradnik wychowawczy perfekcyjnego rodzica. Perfekcyjni rodzice zdarzają się tak samo rzadko jak perfekcyjne dzieci. WYCHOWANIE BEZ WYCHOWANIA oznacza skupienie się na relacji. Spróbuj MNIEJ DZIAŁAĆ, ale za to BYĆ BARDZIEJ ŚWIADOMYM rodzicem. Nie wiesz jak? Autorki spokojnie i bez grożenia palcem poprowadzą cię na spotkanie z twoim wewnętrznym dzieckiem – dzięki temu być może uzmysłowisz sobie, jak wiele własnych ograniczeń przekazujesz dziecku i ile schematów wychowawczych nieświadomie powielasz….”

Tak naprawdę to perfekcyjni rodzice nie istnieją wcale. Nie ma się co oszukiwać. Gdyby istnieli, istnieliby perfekcyjni ludzie. A wystarczająco już długo żyję na tym świecie, by wiedzieć, że to nie jest prawdą. Tak czy siak, opis Wydawcy, który częściowo zacytowałam powyżej, zainspirował mnie do sięgnięcia po ten niby poradnik. I nie żałuję. Chociaż nie jest to pozycja odkrywcza, wyjątkowo nowatorska. Po chwytliwym tytule i ciekawym opisie Wydawcy nastąpiła motywująca narracja, która w sposób bardziej ludzki odnosi się do macie i tacierzyństwa. Rodzice to nie herosi, silni, nieomylni. Rodzice to zwykli ludzi, którym czasem balon z emocjami pęka szybciej niż by chcieli.

Autorki dużo skupiły się na determinantach warunkujących określony sposób zachowania w rodzinie. Zwróciły moją uwagę na cechy charakteru rodzica, które wpływają na sposób wychowania finalnie jego dziecka. Sama zadałam sobie kilkakrotnie pytanie, czy bliska jest mi postawa biernej agresji, czy jestem rodzicem dostosowanym, czy raczej autonomicznym, jak daleko mi do Dziecka Cienia i do Dziecka Słońca, co dla mnie znaczą słowa; jestem, umiem, czuję, mogę itd. Te refleksje są znaczną wartością tej książki, która skłania do zastanowienia, do zatrzymania się i zrewidowania własnych ocen.

Książka składa się z zatytułowanych rozdziałów. Jest ich łącznie dziewięć. Każdy rozdział podzielony jest na podrozdziały. W wielu czytelnik znajdzie „Wyspę refleksji”, czyli zbiór zdań, sformułowań, do analizowania których zapraszają autorki. Jest to moment na medytacje, na głębokie zastanowienie się. Jest to czas na zatrzymanie się, który – muszę przyznać – nie wykorzystałam w pełni. Goniąc własny ogon w ciągu dnia i w pracy, i w domu spieszyłam się. Już wiem, że  w niektórych momentach nawet za bardzo. Ci, co nie lubią refleksologii znajdą w poradniku miejsca, w których dowiedzą się o różnicach w wychowaniu, które wpływają na dalsze decyzje dorosłego jako rodzica. Będą eksplorować wraz z autorkami szeroką gamę uczuć, która kryje się za takim czy innym podejściem do dziecka. Będą zastanawiać się, czy rodzic bardzo lub mniej angażujący jest efektywniejszy – oczywiście w cudzysłowie 😉 – w procesie wychowawczym. I mimo, że autorki w tytule sugerują; „Wychowanie bez wychowywania. Jak podarować dziecku wolność i wsparcie” to tak naprawdę zwracają uwagę na emocje, w tym te skrywane, których uczyliśmy się unikać możliwie, że przez znaczną część naszego życia, nie tylko dorosłego i ich wpływ na naszą pozycję w rodzinie, a także relacje z własnymi dziećmi.

To raczej zbiór złotych myśli, haseł motywacyjnych z dużą dawką teorii, która ma czytelnika – rodzica skłonić do zastanowienia się, ile jeszcze może dziecku dać, by w wolności było pełno miłości, a w miłości odpowiednia dawka wolności i jak ważne w wychowaniu są emocje. Emocje rodzica i emocje dziecka. Bo jak brzmi jeden z podrozdziałów „Dbanie o siebie to też dbanie o dzieci”.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.

Czytane z dziećmi: „Lolek” Adam Wajrak

wajrak lolek1LOLEK

  • Autor: ADAM WAJRAK
  • Wydawnictwo: AGORA SA
  • Liczba stron: 136
  • Data premiery: 2017r.
  • Moja ocena: 8/10

Dzisiaj razem z dziećmi udało mi się w końcu przeczytać „Lolka” autorstwa Adama Wajraka. Już od jakiegoś czasu był on na naszej liście, gdyż w plebiscycie lubimyczytac.pl zajął drugie miejsce w kategorii najlepsza literatura dziecięca, zaraz po wspaniałych „Opowieściach na dobranoc dla małych buntowniczek”, a przed ulubionym przez mojego syna „Magicznym drzewem”. Wiedziałam więc, że na pewno będzie to wartościowa pozycja i bynajmniej się na zawiodłam. Jeżeli tylko coś mnie zaskoczyło to fakt,  że sama byłam tą pozycją bardzo przejęta i poruszyła ona we mnie sporo emocji. Czytaj dalej

Czytelnicze podsumowanie stycznia 2018

Moje postanowienie noworoczne było raczej odwrotnością tego, które podejmuje większość ludzi, bo brzmiało „Będę czytać mniej” a co za tym idzie bardziej wartościowe i urozmaicone pozycje. W styczniu nie do końca udało mi się to postanowienie zrealizować, ale nie zniechęcam się traktując to jako rozbieg i trening;)

Jakie więc pozycja przeczytane w styczniu zasługują na wspomnienie?

Rok zaczęłam jeszcze w nastroju świątecznym:) Najpierw było „Światło w cichą noc” Krystyny Mirek. Jest to przyjemna, nastrojowa lektura o poszukiwaniu swojego miejsca w życiu, o umiejętności pogodzenia się z przeszłością, a także o tym, że nie zawsze to co planujemy, jest tym co tak naprawdę nas uszczęśliwi. 8/10

premierylistopad2

Kolejną fantastyczną lekturą wpisującą się jeszcze Czytaj dalej

Powitanie

Dzisiaj zaczynam moją przygodę z blogiem… Nosiłam się z tym od dawna, więc pora wreszcie przejść do czynów…

O czym będzie ten blog? …

O życiu… O moim życiu… O różnych jego aspektach, odcieniach…

Na początek może kilka słów o mnie… Na imię mam Agnieszka. Jestem kobietą w wieku średnim;) Żoną, mamą dwójki łobuziaków – 6-letniej Mai i prawie 9-letniego Kubusia:) Przez kilka lat poświęcałam się wychowaniu dzieci, domowi, ale czuję, że czas coś w swoim życiu zmienić, więc obecnie jestem na etapie poszukiwań:)

W codziennym życiu i wielu jego niełatwych aspektach łatwo zagubić radość życia i jego sens. Między innymi po to ten blog, żeby mieć takie swoje wirtualne miejsce, gdzie próbuje się dostrzec różne kolory życia, jego słoneczną stronę… Co nie znaczy, że zawsze będzie tylko optymistycznie… Będzie… różnie… prawdziwie… jak w życiu. Uważam bowiem, że szkoda tracić czas i energię na udawanie i kreowanie fałszywej rzeczywistości.

O czym więc będzie? Na początek chyba głównie o książkach. Temat rozwinę w następnym poście:)

Będzie też o filmach, spektaklach, miejscach, które warto odwiedzić, o dzieciach, o relacjach damsko-męskich i wielu innych aspektach życia:)

Do przeczytania!:)