„Kanion śmierci” Lisa Gardner

KANION ŚMIERCI

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: FRANKIE ELKIN. TOM 2
  • Liczba stron: 416
  • Data premiery: 14.06.2023r. 
  • Data premiery światowej: 18.01.2022r.

Cykl z Frankie Elkin Lisa Gardner, która wydaje w Wydawnictwo Albatros  rozpoczęła się powieścią „Zanim zniknęła” (recenzja na klik). Główną bohaterką jest zwyka kobieta, która specjalizuje się w poszukiwaniach. Cykl zainspirowany został prawdziwą amatorką szukającą na własną rękę zaginionych osób. O tej inspiracji autorka zapisała w Podziękowaniach i nocie od autorki pierwszego cyklu. „Kanion śmierci” to drugi tom serii. Jego premiera światowa odbyła się w styczniu 2022. Fani autorki czekają już na trzecią część, której planowana premiera jest w dniu 12.03.2024r., a jej oryginalny tytuł brzmi „Still See You Everywhere”. Ciekawe, kiedy ujrzymy tę pozycję na polskich półkach księgarskich. 

Tym razem Frankie szuka młodego mężczyzny Timothy’ego O’Daya, który zaginął 5 lat temu w trakcie weekendowego wieczoru kawalerskiego organizowanego w jednym z parków narodowych. Policja i inne służby publiczne już dawno straciły wiarę w odnalezienie zaginionego. Elkin nie odmawia ojcu Tima, Martinowi, który przyjechał samochodem z Oregonu z całym zestawem sprzętu wspinaczkowego w bagażniku chcąc rozpocząć kolejną akcję poszukiwawczą, do której Frankie się przyłącza rozpoczynając jednocześnie swoje własne, amatorskie śledztwo. Śledztwo, które nabiera tempa, gdy w leśnych gęstwinach zaczynają znikać kolejne osoby. 

„WIĘKSZOŚĆ LUDZI NIE WIE, że w Stanach Zjednoczonych na terenach należących do państwa zaginęło bez śladu co najmniej tysiąc sześćset osób, a może nawet znacznie więcej. Turyści, wycieczkowicze, dzieci uczestniczące w rodzinnych biwakach. W jednej chwili są z nami, a zaraz potem znikają.” – Kanion śmierci” Lisa Gardner. 

Bardzo mi się podoba główna bohaterka powracająca do zdrowia alkoholiczka, która z wytrwałością szuka zaginionych osób od dawna znajdujących się poza zainteresowaniem policji czy mediów. Nie wiem, ile ma z prawdziwej Frankie Elkin, ale ta fikcyjna idealnie się wpasowuje w opowiadaną przez Lisę Gardner historię. Jest zadziorna. Bardzo zmotywowana. Dodatkowo w „Kanionie śmierci” raz jest zwierzyną, a raz myśliwym, dlatego bieg wydarzeń jest pełen niepokoju, zaskakujących zwrotów akcji i niebezpieczeństwa. To historia, która wciąga. Bardzo dobry thriller. Czytając czułam podniecenie i niepokój. Momentami niektóre sceny doprowadzały mnie do odczuwania lęku.  Fabuła, mimo że chwilami przewidywalna, trzymała w napięciu. 

Struktura książki jest bardzo prosta. Składa się z 45 rozdziałów, epilogu oraz uwagi autorki i podziękowań. W narracji występuje perspektywa pierwszoosobowa samej Elkin. Bardzo dobrze czytało mi się historię opowiedzianą jej słowami i widzianą jej oczami. Tym bardziej, że jak już wspomniałam jest to kobieca bohaterka mająca wiele do zaoferowania. Z zainteresowaniem przeczytałam na samym początku publikacji, że w postać Elkin, w filmowej wersji wcieli się zdobywczyni dwóch Oscarów – Hilary Swank. To niebywały sukces pisarki, sprzedać prawa do sfilmowania książki lub książek praktycznie przy drugim tomie serii. Widocznie postać Frankie Elkin zawładnęła już umysłami filmowców na równi z umysłami fanów thrillerów kryminalnych. Postać, która o sobie samej tak między innymi mówi w narracji: 

„Od dawna nie prowadziłam poszukiwań w lesie. Pracuję głównie w niewielkich wiejskich społecznościach albo w gęsto zaludnionych miastach. Skłaniam się bardziej ku przypadkom dzieci niż dorosłych, ku przedstawicielom mniejszości etnicznych niż białym. Moją misją jest pomaganie tym, których pozostawiono bez pomocy, a rodziny tych tysiąca sześciuset osób zaginionych w publicznych miejscach potwierdzą, że się do nich zaliczają.” -„Kanion śmierci” Lisa Gardner. 

„JEŚLI CZŁOWIEK JEST BIEDNY, musi mieć cierpliwość. Nie mam samochodu ani konta w banku, dzięki któremu mogłabym wynająć auto, by dostać się do miasteczka Ramsey w stanie Wyoming. Co oznacza, że muszę dojechać autobusem z punktu A do B i z B do C.” -„Kanion śmierci” Lisa Gardner. 

Przypomina Wam kogoś ta bohaterka? Mi zdecydowanie faktycznie Jacka Reachera przemierzającego Stany Zjednoczone z całym dobytkiem przy sobie, którego wymyślił i na karty książek przeniósł Lee Child, przy ostatnich częściach razem ze swym bratem, a filmowe i serialowe adaptacje są równie udane jak książkowy pierwowzór. Możliwe, że to właśnie to podobieństwo doprowadziło do tak szybkich planów na ekranizację oraz do wzrostu popularności serią. 

Zdecydowanie polecam. Jedna z najlepszych ostatnio wydanych książek tej autorki. Czytana bez znudzenia do samego końca. Miłej lektury!!! 

Moja ocena: 8/10.

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros

„Pożegnaj się”  Lisa Gardner

POŻEGNAJ SIĘ

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Quincy & Rainie (tom 6
  • Liczba stron: 416
  • Data premiery w tym wydaniu: 26.04.2023r.
  • Data 1 polskiego wydania: 9.07.2009r.
  • Premiera światowa: 15.07. 2008r.

Jak to się stało, że w dniu 31 lipca 2023 zrecenzowałam 7 tom cyklu z Quincy&Rainie pt. „Krok za tobą” (recenzja na  klik), a jeszcze nie przybliżyłam Wam szóstego tomu serii pt. „Pożegnaj się” , która premierę dzięki nakładowi Wydawnictwo Albatros miała w dniu 22.03.2023 roku. Uff, całe szczęście, że zorientowałam się w tym błędzie i będę mogła z Wami podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat brakującego tomu cyklu  Lisy Gardner, w której główną rolę odgrywają; para małżeńska Pierce Quincy – były profiler FBI  i jego żona Rainie Connor – była policjantka oraz córka Quincy’ego agentka FBI, Kimberly.

„(…) oszukując odpowiedzi, Kimberly może wejść prosto w sieć utkaną przez zabójcę, który od swoich ulubionych stworzeń nauczył się, jak zwabiać ofiary.” – „Pożegnaj się”  Lisa Gardner.

„O TYM NIKT CI OPOWIE, POZNASZ to dopiero wtedy, gdy tego doświadczysz na własnej skórze.” – „Pożegnaj się”  Lisa Gardner.

Po upojnych chwilach z kolegą ze szkolnej drużyny Tommym nastoletnia Ginny wraca do domu. Niestety drzwi zastaje zamknięte. Postanawia przejść się po okolicy i spróbować ponownie za parę godzin. Daje się zaprosić do drogiego samochodu, który prowadzi mężczyzna w średnim wieku. Bo „Niektóre dziewczyny mają spryt, inne krzepę, jeszcze inne są szybkie. A Ginny, biedna Ginny, już cztery lata temu, gdy narzeczony jej matki po raz pierwszy wszedł do jej pokoju, nauczyła się, że może ocalić skórę tylko w jeden sposób”. Niestety jej los zostaje przypieczętowany. Tymczasem agentka specjalna Kimberly Quincy będąc w piątym miesiącu ciąży prowadzi inne śledztwo próbując pogodzić swoją osobistą sytuację z ogromnym pragnieniem dorwania winnego. 

„Przecież na tym to polega. Dziewczyna z nizin pieprzy się z bogatym, przystojnym gwiazdorem szkolnej reprezentacji, a on w zamian obdarowuje ją błyskotkami. Bo wszyscy chłopcy mają swoje potrzeby, ale nie wszyscy mogą dostać to, czego chcą, od swoich cnotliwych panienek”. – „Pożegnaj się”  Lisa Gardner.

Czterdzieści trzy rozdziały i epilog. W tylu częściach Lisa Gardner ujęła kolejną część o parze małżeńskiej i córce mężczyzny, Kimberly. Autorka zastosowała i w tym tomie bardzo znany jej zabieg. Mianowicie kolejne rozdziały przeplatała tymi, które pisała z perspektywy ofiary. Wówczas stosowała narrację pierwszoosobową, która w sposób bardzo dosadny, bardzo subiektywny przybliża czytelnikowi przeżycia bohatera. Pozostałe pisane są w formie trzecioosobowej, bardzo zwięźle. Zdania są krótkie, a dialogi utrzymane w tempie. Przed każdym rozdziałem Gardner zawarła cytaty odnoszące się do bytowania pająków, ich zwyczajów, sposobów postępowania i metod przeżycia. Z zaciekawieniem czytałam o tych wszystkich pustelnikach brunatnych, wdowach czy innych drapieżnikach próbując odnieść kontekst do przyszłego sprawcy, starając się znaleźć jakieś punkty wspólne. 

Bardzo podobała mi się fabuła oparta na młodocianych prostytutkach, których los przygotował do pełnienia tej roli. Standardowo Gardner jako specjalistka od kryminałów z grubym dnem poruszyła wątki związane z trudnym dzieciństwem, błędami wychowawczymi, brakiem pomocy ze strony społeczeństwa i osób z otoczeniem. Jest to motyw powtarzający się w jej twórczości, zarówno w serii o Quincy&Rainie, jak i z serii o detektyw D.D. Warren czy cyklu z Frankie Elkin. Ewidentnie Gardner dobrze czuje się w tej tematyce, które – przyznać trzeba – dodają wyjątkowej dramaturgii każdej książce z gatunku kryminału lub thrillera. 

Książkę dobrze się czyta, mimo mrocznego klimatu, brutalnych szczegółów. Mimo, że przeczytałam już wiele książek tej autorki to po przeczytaniu „Pożegnaj się” czułam niesmak. Z dużą niewiarygodnością czytałam, że takie zło naprawdę istnieje, na które oczywiście nie było we mnie zgody. Momentami książka była dla mnie trudno jako matki dwójki nastolatków. Fragmentami byłam naprawdę roztrzęsiona, jak przy pierwszej książce o Florze. Odczuwałam podobne emocje. O ciężarnej agentce FBI na tropie sadystycznego zabójcy zafascynowanego pająkami warto przeczytać. Tym bardziej, że czytając o Kimberly zapoznacie się z Panem Hamburgerem, który z niegdysiejszej ofiary zamienił się w sprawcę. Mocna literatura, dla czytelników z silnymi nerwami. 

Moja ocena 7/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.

„Krok za tobą” Lisa Gardner

KROK ZA TOBĄ

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Quincy & Rainie (tom 7)
  • Liczba stron: 416
  • Data premiery w tym wydaniu: 12.04.2023r.
  • Data 1 polskiego wydania: 18.04.2018r.
  • Premiera światowa: 3.10.2017r.

Książka „Krok za tobą” Lisa Gardner to siódma część cyklu Quincy & Rainie. Premierę w tym wydaniu na polskim rynku miała 12 kwietnia br. I od razu przyznaję, że gdzieś mi się zagubił cały ten cykl. Z przeglądu mojego bloga wynika, że przeczytałam tylko „Zaginioną”, lutową premieręz tego cyklu (recenzja na klik ) w wydaniu @WydawnictwoAlbatros. Tom szósty „Pożegnaj się’, jak i cztery pierwsze (w kolejności: „Mąż doskonały”, „Trzecia ofiara”, „Następny wypadek” oraz „Godzina zbrodni”). Z oficjalnej strony autorki dowiedziałam się, że  „Krok za tobą” okazał się na amerykańskim rynku bestsellerem nr 1 New York Times w twardej okładce. Był również w 2017 roku finalistą, Best Mystery and Suspense, Romantic Times Magazine 😉. Dla mnie te nagrody i wyróżnienia są dość dużym zaskoczeniem. Widocznie mam totalnie różny gust czytelniczy od amerykańskich odbiorców.

Osiem lat temu starszy brat Sharlah May Nash pobił na śmierć swojego pijanego ojca kijem bejsbolowym, aby uratować im życie. Teraz, trzynastoletnia Sharlah wreszcie ruszyła dalej. Sharlah, która ma zostać adoptowana przez emerytowanego profilera FBI Pierce’a Quincy’ego i jego partnerkę Rainie Conner, najbardziej kocha jedną rzecz w swojej nowej rodzinie: wszyscy są ekspertami od potworów” – cyt. za : https://www.lisagardner.com/books/fbi-profiler/right-behind-you/  .

(…) to co się przydarzyło tobie, całej twojej rodzinie, było czymś strasznym. A czasem, gdy trzyma się coś tak strasznego w środku, to narasta i robi się jeszcze gorsz niż na początku.” – Krok za tobą” Lisa Gardner.

Z takim obciążeniem żyje brat Sharlah, Telly Ray Nash. I gdy wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, by Telly mógł po osiągnięciu pełnoletności rozpocząć dorosłe życie z jak najmniejszymi traumami, świat znowu mu legnie w gruzach. Najpierw oskarżony zostaje o podwójne morderstwo na lokalnej stacji benzynowej. Następnie o zamordowanie z zimną krwią swoich zastępczych rodziców, Sandry i Franka Duvall. Dla dobra Sharlah Quincy i Rainie angażują się w śledztwo prowadzone przez szeryf Shelly Atkins.

Miałem kiedyś rodzinę. Ojca. Matkę. Siostrę…” .” – Krok za tobą” Lisa Gardner.

Ten cytat z prologu wybrzmiewał mi w uszach bardzo długo podczas czytania. Był niejako potwierdzeniem zamiłowania Gardner do trudnych, psychologicznych historii, w których trauma dziecka odgrywa znaczącą rolę. Tym razem również, autorka skupiła się na wydarzeniach z przeszłości, które kładą się cieniem na bieżące zdarzenia. Połączyła motyw zmarnowanego dzieciństwa, nieodpowiedzialnego rodzicielstwa, krzywdy dziecka i rozdzielonego rodzeństwa, z historią z rodu włoskiej mafii. Przez skupianie uwagi czytelnika na dziecku/dzieciach/młodzieży wszystkie części serii, czy to o emerytowanym profilerze FBI, czy o detektyw D. D. Warren, czy o Kimberly Quincy wydają mi się podobne. Fabułę zapominam praktycznie po przeczytaniu książki, czasem jeszcze przed napisaniem recenzji, a to źle świadczy o treści, z którą w trakcie czytania się zapoznawałam.

Plusem tej publikacji jest narracja. Gardner rozdzieliła śledztwo od młodych bohaterów pozwalając i Sharlah, i Telly’emu relacjonować wydarzenia, dzielić się własnymi uczuciami i myślami z perspektywy pierwszoosobowej. Prowadzone działania śledcze, tropy, spostrzeżenia Quincy’ego i Rainie poznajemy dzięki narracji trzecioosobowej. Podobał mi się również motyw z adoptowanym przez parę psem Luką, emerytem policyjnym. Dzięki tej treści dowiedziałam się, że „(…) Policyjne psy powinny być w swoim kojcu, jeśli nie pracują. Bo gdy się je z niego wypuszcza, wiedzą, że to czas pracy. Psy lubią swoje kojce…” I jeśli chodzi o plusy, to chyba wszystkie ☹.

Kompletnie nie spodobał mi się motyw z młodymi bohaterami. Nie przekonał mnie ani Telly, w swojej samozwańczej walce, ani nastoletnia Sharlah, która ze słabego łabędzia staje się nagle godnym wytrawnego, z wieloletnim doświadczeniem mordercy. Ogromnie naiwna fabuła, infantylna. Gardner ze względu na swoje zamiłowanie do wprowadzania czytelnika w poprzednie wydarzenia serii przesadza z powtórzeniami. Ciągle czytałam o tym co się działo wcześniej. Z jakimi śledztwami sławna para miała do czynienia. Jaki jest ich backgroud i jakie doświadczenie. Rozumiem potrzebę do wprowadzania czytelnika, by części można było czytać odrębnie, ale tylu wielu niepotrzebnych powtórzeń już długo nie czytałam.

Książka jedna z najsłabszych. Napisana owszem w stylu Lisy Gardner i zdecydowanie dla fanów jej pióra. Krótka kryminalna fabuła z licznymi wątkami wprowadzającymi czytelnika w błąd.

Moja ocena 6/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Albatros.

„Znajdź ją” Lisa Gardner

ZNAJDŹ JĄ

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 8
  • Liczba stron: 448
  • Data premiery w tym wydaniu: 28.09.2022r.
  • Data 1 polskiego wydania: 15.11.2017r.
  • Data premiery światowej: 1.02.2016r.

Kolejna część z  Detektyw D.D. Warren wydana nakładem @WydawnictwoAlbatros w tym wydaniu debiutowała 28 września br. Polska premiera książki miała miejsce 15 listopada 2017 roku i została publikacją innego wydawnictwa, kiedy jeszcze dzieła Lisy Gardner przechodziły bez większego echa. „Znajdź ją” to ósma część serii, w której zarówno w roli ofiary, jak i śledczych możemy obserwować panie. Zdarza się i sprawca płci żeńskiej, a to jednak rzadkość w książkach tego typu pisanych przez kobiety. Kolejny kryminał z detektywistyczną, amerykańską robotą jak z filmów sensacyjnych, w którym poznaję Florę Dane i jej historię kontynuowaną w 10 tomie cyklu rozpoczynającym moją przygodę z autorstwem Lisy Gardner pt. „Powiem tylko raz” (recenzja na klik), a także wspomnianą w 11 części pt. „Czyste zło” (recenzja na klik) . Czytaliście którąś z książek?

Te rzeczy, które się wydarzyły, są tobą, a ty jesteś nimi. Możesz uciekać, ale nie umkniesz. Tak już jest.” -„Znajdź ją” Lisa Gardner.

472 dni. Tyle czasu Florence Dane, studentka Uniwersytetu Massachusetts, która w trakcie ferii wiosennych została porwana przez Jacoba Nessa, spędziła w skrzyni zamontowanej w tirze. Siedem lat później zaczynają ginąć młode kobiety. Flora zaczyna interesować się, co stało się z Kristy Kilker, z Natalie Draga i Stacey Summers. Szczególnie z tą ostatnią. W sprawie, w której śledczy dotarli do nagrań ukazujących Stacey z nieznanym mężczyzną przemieszczających się w ciemnych zaułkach bostońskich ulic. Na tym tle życie ginie Devon Goulding, który został oblany ogniem chemicznym. To w tym postępowaniu stykają się drogi Flory Dane i detektyw D.D. Warren. Czy Flora ma coś wspólnego z zaginionymi kobietami? Jaki jest jej prawdziwy związek ze śmiercią Devona?

Lisa Gardner jest mistrzynią trzymających za serce, emocjonujących sformułowań, w których krew leje się gęsto, a oprawca ma twarz prawdziwego potwora. Tak odbieram również ósmą część serii, w której ujawniona została Flora Dane, jak wspomniałam we wstępie poznana przeze mnie w dziesiątym tomie cyklu. Autorka wkomponowuje się w standard thrillerów kryminalnych, które tak jak psychologiczne pisane są przez kobiety i dla kobiet. To ciekawa mieszanka i sprytne połączenie z pracą śledczych, w której prym wiedzie kobieca przywódczyni D.D. Warren. Krzywda, cierpienie, łzy, strach, lęk. Z tymi emocjami Gardner rozprawia się w mistrzowskim stylu. Kobieca solidarność we mnie wzbudziła niezgodę na losy, które dla swoich bohaterek zafundowała autorka. Sama postać Flory rozbudowana bardziej, niż w kolejnych częściach jest bardzo dosadnym obrazem syndromu sztokholmskiego. Chciała, ale nie mogła się wyrwać z rąk oprawcy, który całkowicie ją od  siebie uzależnił. Który dzięki technikom manipulacyjnym potrafił jej wmówić, że jest Florze potrzebny do życia. Sam jego koniec również nie okazał się końcem typowego sprawcy. Można by się zastanawiać, czy nawet wtedy Ness nie okazał się finalnie wygranym.

Narracja jest przedstawiona z dwóch perspektyw. Losy Flory po porwaniu śledzimy w rozdziałach relacjonowanych z jej perspektywy w narracji pierwszoosobowej. Flora wspomina przeszłość, stara się rozliczyć siebie, ocenić. Jej oceny chwytają za serce. Autorefleksja i autokorekta to coś co cechuje jej postać.

Bo wiem, że oglądałam nagranie z porwania Stacey więcej razy, niż powinnam. (…) Wiem, że gdy wczoraj wieczorem szłam do baru, szukałam czegoś, czego raczej nie powinnam była szukać. Dawno temu mogłabym wam powiedzieć o sobie wszystko. Lisy. Wiosna. Rodzina. A teraz.” -„Znajdź ją” Lisa Gardner.

Śledztwo prowadzone przez D.D. Warren rozpisane są w rozdziałach pisanych z perspektywy narratora trzecioosobowego. W wielu miejscach autorka pokusza się jednak o psychologiczną analizę w rozważaniach postaci pierwszo i drugoplanowych. Autorka dodatkowo nie daje zapomnieć, że książka „Znajdź ją” jest częścią większego cyklu, choć do jej przeczytania nie potrzebujecie znajomości poprzednich tomów. Podobnie jak poprzednio i w tej części znajdują się powiązania do poprzednich śledztw oraz prywatnych wydarzeń. Rozdziałów w sumie jest pięćdziesiąt, a styl, język i tempo narracji iście Gardnerowski. W książce nie znajdziecie opisów przyrody, atmosfery, klimatu i subtelności. W książce znajdziecie zbrodnie i mechanizmy sprawcze, jak z prawdziwych thrillerów. Do tego świat bostońskiej policji zadowoli każdego fana kryminałów. Nic tylko czytać😊.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała dzięki  Wydawnictwu Albatros, za co bardzo dziękuję.

„Nie bój się” Lisa Gardner

NIE BÓJ SIĘ

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 7
  • Liczba stron: 478
  • Data premiery w tym wydaniu: 24.08.2022r.
  • Data 1 polskiego wydania: 17.06.2015r.

Proszę, Harry, tylko nie dziecko.” -„Nie bój się” Lisa Gardner.

Co czuje dziecko słysząc te słowa. Nawet jeśli do końca nie rozumie, co się dzieje lub co ma się zdarzyć, zaczyna odczuwać lęk i napięcie. Tym trudniej, gdy słyszy to we własnym domu ukrywając się we własnej szafie. Tym straszniej, gdy słyszy to z ust własnej matki.

Trudne emocje wyzwoliła we mnie lektura siódmej części serii z detektyw sierżant D.D. Warren pt. „Nie bój się” pióra Lisy Gardner. Książka wydana 24 sierpnia br. nakładem @WydawnictwoAlbatros okazała się kolejną dobrą częścią serii w iście amerykańskim stylu klasycznego kryminału detektywistycznego. I znów, analogicznie jak w przypadku poprzedniego tomu („Złap mnie”), historia kryje w sobie mrok skrzywdzonego dziecko, który nie radząc sobie z traumą wszedł w dorosłość.

A wszystko zaczyna się od morderstwa atrakcyjnej kobiety. Morderca zostawił na miejscu zbrodni nieotwarty szampan, kieliszki, różę, kajdanki i ofiarę, obdartą ze skóry. Gdy osobiście zderzył się z D.D. Warren podjął decyzję, że zmierzy się z „(…) najlepszą śledczą w Bostonie. Pojedynek równych sobie, zmagania tęgich umysłów.” Współpracownicy detektyw Warren wiedzieli zaś, że „(…) chociaż zetknęli się z czymś takim po raz pierwszy, zabójstwo o tak silnie zaakcentowanym rytualnym charakterze prawdopodobnie stanowiło dopiero zapowiedź kolejnych.” W śledztwo zostaje wplątana psychiatra Adeline Glen pomagająca D.D. Warren uporać się z traumą bolesnego upadku w trakcie wizji lokalnej na miejscu pierwszej zbrodni. Adeline, której biologiczna siostra odsiaduje dożywocie od trzydziestu lat za zabicie dwunastoletniego kolegi, Donniego Johnsona, a jej własny ojciec nie żyje od lat czterdziestu po zamordowaniu kilku prostytutek. Adeline cierpiąca na rzadką chorobę i stygmatyzowana przez genetykę i patologiczne społeczne uwarunkowania. Czy i tym razem znajdzie zastosowanie zasada Lekarzu lecz się sam?

Seria z detektyw D.D. Warren Lisy Gardner ma zawsze swoje miejsce w moich planach czytelniczych. Jest gwarancją pewnej jakości, do której przywykłam. Takie cechy wspólne wszystkich części, jak silne postaci kobiecie – nie tylko w osobie głównej bohaterki, wątek przemocy względem dzieci, trudne doświadczenia z dzieciństwa i wysublimowane zbrodnie, pozwalają utrzymać stały, dobry poziom kolejnych publikacji mimo zmieniającej się, dojrzewającej Warren. W tej części, składającej się z prologu, epilogu i czterdziestu jeden rozdziałów, wątki poboczne związane z życiem prywatnym D.D. zeszły na dalszy plan, chociaż jej partner Alex został dołączony do działań śledczych. W „Nie bój się” ogromne znaczenie odegrały relacje docelowych ofiar z mordercą, a tym samym penetrowanie otoczenia przez śledczych, wszystkich mających związek z rodziną mordercy, który czterdzieści lat temu zasłynął ze skórowania swoich ofiar. Tym razem również Lisa Gardner zastosowała podwójną narrację. W rozdziałach, w których uwaga czytelnika zwrócona jest w stronę poczynań śledczych, zdarzenia relacjonuje narrator trzecioosobowy, obiektywny obserwator, który wszystko wie i wszystko widzi. Pewnego smaczku dodają rozdziały napisane z perspektywy doktor Glen. Z zaciekawieniem czytałam o jej bardzo rzadkiej genetycznej chorobie, jej poczynaniach i doświadczeniach w rodzinie zastępczej oraz działaniami skierowanymi do rodzonej siostry. Już po przeczytaniu dwóch rozdziałów z doktor Glen wiedziałam, że postać ta stanowi obietnicę ciekawej kryminalnej rozgrywki, w której diagnozy psychiatryczne i interesujące mechanizmy rządzone zaburzonymi osobliwościami tworzą kolory kalejdoskop, stworzony tylko by go podziwiać.

Zdecydowanie bardzo dobra część cyklu. Jak zwykle w Podziękowaniach autorka oddała cześć wszystkim, którzy wsparli ją w pisarskiej pracy i służyli jej fachową wiedzą. To codzienność w przypadku Gardner nie przysparzać sobie zasług, które do niej nie należą. Do tego osobisty stosunek do rozwijanej w kryminale treści, zawsze mnie skłania do przeczytania ostatniej części książki. Ciekawi mnie, co skłoniło Gardner do tego by zająć się tym tematem lub nadać ofierze, mordercy lub innemu bohaterowi taką lub inną cechę. W przypadku „Nie bój się” moja ciekawość została zaspokojona😉.

Szczerze zachęcam Was do przeczytania tą dobrą detektywistyczną powieść kryminalną, w której z wyjątkowo inteligentnym oprawcą rozpoczyna zażartą walkę detektyw sierżant D. D. Warren i jej koledzy po fachu. A Adeline i Shana… cóż, trudno stwierdzić, czy pomagają, czy przeszkadzają😊. Zadanie polegające na rozwianiu tej wątpliwości należy się czytelnikowi. Miłej lektury.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała dzięki WYDAWNICTWU ALBATROS.

„Złap mnie” Lisa Gardner

ZŁAP MNIE

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 6
  • Liczba stron: 480
  • Data premiery w tym wydaniu: 27.07.2022r.
  • Data 1 polskiego wydania: 24.09.2014r.

Lisa Gardner pasjonuje się w seriach o silnych kobietach, co udowodniła wprowadzając do czytelniczego obiegu nową serię książek z Frankie Elkin („Zanim zniknęła”). Cykl z Detektyw D.D. Warren ma kilkanaście tomów. Części 11 („Czyste zło”) i 10 („Powiem tylko raz”)  recenzowałam na moim blogu, a dzięki współpracy z @WydawnictwoAlbatros mogłam powrócić do pierwszych publikacji tej serii (recenzje kolejno ukazujących się znajdziecie tu: „Samotna”, „W ukryciu”, „Sąsiad”, „Dziecięce koszmary”).  Z dotychczas przeczytanych dzieł twórczyni jawi mi się jako pasjonatka thrillerów z dziećmi w roli głównej, ze słabszymi w roli głównej, którzy ulegają wykorzystaniu. Czy w „Złap mnie”, która premierę miała 27 lipca br. schemat zostanie powtórzony?

Być może najbardziej nie boimy się umierania, lecz umierania w samotności. Bez dotyku bliskiej osoby. Bez poczucia przynależności. Opuszczając ziemię, na której nic po sobie nie zostawimy.” – „Złap mnie” Lisa Gardner.

Wracająca po 14-tygodniowym urlopie macierzyńskim detektyw sierżant D.D. Warren zostaje zaangażowana w śledztwo w sprawie morderstwa pedofila typu chodź pobawić się moim małym pieskiem. Śledczy wykonują standardowe procedury szczędząc jednak ofierze współczucia. Gdy okazuje się, że podobnych morderstw jest więcej, a ofiarami również są mężczyźni, którzy przechowują pornografię dziecięcą na nośnikach komputerowych, w dochodzeniu zaczyna detektyw Warren pomagać detektyw O. Równolegle D.D. zostaje wplątana w sprawę dwudziestoośmioletniej Charlene Rosalind Carter Grant, która według najlepszej swojej wiedzy za cztery dni najprawdopodobniej umrze, jak jej dwie przyjaciółki rok po roku dwudziestego pierwszego stycznia. Zabita we własnym domu. Samotna. Wpuszczająca mordercę, co nie zostawi śladów włamania. Sprawę komplikują wiadomości pozostawiane sierżant Warren w okolicy miejsc zbrodni „Wszyscy kiedyś umrzemy. Trzeba być odważnym” i „Złap mnie!”.

Ta książka zdecydowanie mi się podobała, mimo powielonego wątku związanego z wykorzystaniem i krzywdzeniem niewinnych dzieci. Ogromnie zaskoczył mnie wątek Charlie Grant, która przez ostatni rok przygotowywała się na starcie z mordercą. Po niespodziewanej śmierci dwóch przyjaciółek; Randi Menke w Providence i Jaqueline Knowles w Atlancie dwudziestego pierwszego stycznia kolejnego roku, Charlie mogła spodziewać się tylko próby uduszenia. Oprócz uczenia się różnych form ochrony chciała przygotować policję na śledztwo w jej sprawie. Naiwnie liczyła, że przekazane przez nią informacje i podejrzenia przybliżą śledczych do znalezienia mordercę lub morderców dwóch najbliższych jej osób, z którymi przyjaźniła się odkąd skończyła osiem lat. Jej narracja przerwszoosobowa i przygotowywanie się na śmierć uruchamia wyobraźnię czytelnika. Czytając „Mam dwadzieścia osiem lat. I jeszcze nie mam ochoty umierać.” nie mogłam pozostawać obojętną.

Z zaskoczeniem przywitałam kolejną kobiecą postać powieści, która bardzo długo stanowiła jedną, wielką zagadkę. Mimo, że język, styl i tempo powieści nie jest dla mnie niespodzianką, to wplątanie w czterdzieści pięć rozdziałów paru, które liczą kilka wersów jest sensacyjne.

CZEŚĆ. MAM NA IMIĘ ABIGAIL.
 Czy my się znamy?
 Spokojnie poznamy się.
 Cześć. Mam na imię Abigail.” – – „Złap mnie” Lisa Gardner.

Ot i cały rozdział. Co Wy na to? Zdecydowanie Lisa Gardner potrafi mnie jeszcze zaskoczyć. A takich rozdziałów jest więc. Podobnie jak pojawiające się notorycznie pytanie samej Charlie gotującej się na śmierć: „Zostało mi siedemdziesiąt pięć godzin życia. Co ty byś zrobił w takiej sytuacji?”. Nie pozostało bez odpowiedzi. Co rusz zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdzie skierowała moje kroki, jakie działania podjęła. Poddawałam w wątpliwość decyzje Charlie i mocowałam się z jej czynami, myślami, słowami.

Do tego iście psychologiczna robota autorki skupiająca uwagę czytelnika na osobowości ofiary i osobowości ochronnej w jednej postaci. To dowód, że to tematu Gardner podeszła z wielką pokorą przygotowując się do opisania wielu wątków śledztwa.

Książka zmuszająca do myślenia i wzbudzające emocje. Oczywiście w sposób bardzo łatwy i prosty, gdyż one wywołane zostają obrazem skrzywdzonych dzieci. Mimo tego i tak uważam, że Lisa Gardner skonstruowała dobrą jakościowo powieść, na którą warto zwrócić uwagę przez Charlie, przez Abigail i przez Toma. A przede wszystkim przez rzetelne pokazanie pracy dyspozytora alarmowego. Zajrzenie do wnętrza tego fachu wręcz traktowałam jako swoistą apostazję. Ile się dowiedziałam! Ile się dowiedziałam!

Post scriptum

Lubicie wisienki na torcie? Ja bardzo. W przypadku „Złap mnie” okazało się nią wprowadzenie do fabuły powieści bohaterów znanych z innych książek. Pojawia się i Pierce Quincy i jego córka Kimberly 😊, a także David Riggs z „Drugiej żony”. Ciekawe, czy zwrócicie przy czytaniu na nich uwagę😉.

Moja ocena: 8/10

Recenzja powstała dzięki  Wydawnictwu Albatros, za co bardzo dziękuję.

„Zanim zniknęła” Lisa Gardner

ZANIM ZNIKNĘŁA

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: FRANKIE ELKIN. TOM 1
  • Liczba stron: 416
  • Data premiery: 18.05.2022r.

@WydawnictwoAlbatros wydało już łącznie 7 pozycji Lisy Gardner włączając premierę z 18 maja br. pt. „Zanim zniknęła”. Nie chwaląc się opinie na temat poprzednich sześciu książek z Detektyw D.D. Warren znajdziecie na moim blogu😊; „Dziecięce koszmary”, „Sąsiad”, „W ukryciu”, „Samotna”, „Czyste zło” i „Powiem tylko raz”. Oznacza to, że w wyborach czytelniczych jestem czasem bardzo konsekwentna. Co nie raz przysparza mi zarówno wiele przyjemności, jak i rozterek, gdy kolejna powieść tej samej autorki/tego samego autora nie jest tak dobra jak poprzednia😉.

Książką „Zanim zniknęła” Gardner rozpoczyna nowy cykl z Frankie Elkin. Z nie policjantką. Z nie prywatnym detektywem. Tylko ze zwykłą kobietą, która specjalizuje się w poszukiwaniach. Cykl zainspirowany prawdziwą bohaterką, która będąc całkowitą amatorką szuka na własną rękę zaginionych osób. O tej inspiracji autorka pisze w Podziękowaniach i nocie od autorki.

Rodziny ofiar, nawet te, które pozostawały z nimi w czułych, bliskich relacjach, nie wszystko o nich wiedziały. Nie znały wszystkich kawałków układanki, wszystkich drzazg, cierni, nieujawnionych marzeń. Myślę, że nie zna ich żaden rodzic, żaden brat ani siostra. Od tego są przyjaciele.” -„Zanim zniknęła” Lisa Gardner.

Frankie Elkin do tej pory odnalazła czternaście zaginionych osób. Odnalazła… to za duże słowo. Zdiagnozowała miejsce pobytu ich ciał. Z tych traum pragnie się otrząsnąć przybywając do Bostonu, by odnaleźć zaginioną jedenaście miesięcy temu Angelique Badeau. Dobrą uczennicę, nie sprawiającej problemów. Siostrę Emmanuela. Siostrzenicę wychowywaną przez ciotkę, której matka została w rodzimym Haiti. Dobrą przyjaciółkę. Ślad policji urywa się w szkole Angelique, gdzie pod krzakiem znalezione zostały jej rzeczy. Pod krzakiem, który nie jest objęty żadną kamerą monitoringową. Jak zniknęła Angelique? I dlaczego ktoś twierdzi, że ją widział wiele miesięcy później w okolicznym sklepie ze sprzętem elektronicznym?

Oczekiwałam większego WOW. Przyznaję. Liczyłam, że pochłonie mnie całą sobą, jak to było w przypadku „Powiem tylko raz”, pierwszej książki Gardner, którą przeczytałam. Za to dostałam miałką rozrywkę z gatunku „lekkich thrillerków”, w których nie ma napięcia, w których nie ma ścisku żołądka praktycznie do początku. W których fabuła oparta jest na pytaniach nasuwających się w związku z rozwiązywaną zagadką kryminalną. Te trzydzieści siedem rozdziałów zmęczyłam, a w trakcie czytania miałam wrażenie, że książka bardziej należy do gatunku powieści obyczajowych. Gdzie liczy się opinia otoczenia, relacje bliskich lub dalszych znajomych, przyjaciół, członków rodziny o tym, co się działo przed zniknięciem. O tym jak zachowywała się zaginiona, z kim się spotykała, o kim mówiła, z kim rozmawiała przez telefon.

Spodobała mi się postać głównej bohaterki, która jest jednocześnie narratorką powieści. O jej przygodach dowiadujemy się bezpośrednio z jej relacji. Jej czyny śledzimy od chwili, gdy pojawiły się w jej głowie, gdzie kluły się jak ziarnka konkretnych pomysłów. Ta narracja jest bardzo świeża, jak świeża jest bohaterka. Z jednej strony bardzo poraniona przez los, z drugiej niezwykła fighterka. Porzucona, samotna, tęskniąca. Anonimowa alkoholiczka nie pijąca „(…) od dziewięciu lat, siedmiu miesięcy i osiemnastu dni.” Mimo to nadal uwielbiająca „(…) wchodzić do lokalu i wdychać zapach porządnego, prawdziwego pubu.” Biała, chuda, zadziorna kobieta. Bojąca się czasem własnego cienia, własnych koszmarów, jednak chodząca po niebezpiecznych zaułkach z podniesioną głową.  Podąża za swoją intuicją. Podąża śladami szczątkowych informacji, które wysupłuje z lakonicznych czasem odpowiedzi przepytywanych osób. Zdobywająca szacunek. W tym szacunek miejscowych stróżów prawa jak Detektywa Lothama, o którym chętnie przeczytałabym jeszcze w jakiejś części, gdyż czuję niedosyt tej relacji, pewne niedopowiedzenie.

Fabuła nie jest zbyt skomplikowana. Czytelnik zanurzony zostaje w świat piętnastolatek z niebezpiecznej dzielnicy Bostonu, gdzie władzę trzymają gangi wywodzące się z różnych narodowości. Gdzie Haitańczycy zaczynają się zastanawiać co zrobić, by pozostać na amerykańskiej ziemi mimo kończącej się wizy uchodźczej. Gdzie zaginiona i jej przyjaciółki pozostają pod ogromnym wpływem otoczenia, który wykorzystuje chęć wyrwania się z tego miejsca, rozpoczęcia życia na nowo. I chodzi o to, co nie zostało powiedziane. Chodzi o to, jak w cytacie na początku, o czym nie wiedzieli najbliżsi. Taki standard w nastoletnim życiu. Takie wyświechtane wątki.

Dla mnie powieść nudna. Frankie mimo wielu wyrazistych rysów wręcz nierealna, nieprawdziwa. Budzi niechęć, by zaraz wszyscy chcieli z nią współpracować. Czego się nie dotknie, zamienia się w złoto. Kogo nie zapyta, udzieli jej wcześniej czy później rzetelnych i kompletnych odpowiedzi. Całość to ciągłe pytania, ciągłe przepytywania. Do tego z książką dobrnęłam do końca praktycznie bez żadnego dreszczyku emocji, bez żadnej istotnej emocji… Taka miałka powiastka na jedno popołudnie.

Moja ocena: 6/10.

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros

„Dziecięce koszmary” Lisa Gardner

DZIECIĘCE KOSZMARY

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 4
  • Liczba stron: 464
  • Data premiery w tym wydaniu: 23.03.2022r.
  • Data 1 polskiego wydania: 23.01.2013r.

Przygodę z Detektyw D.D. Warren rozpoczęłam od 10 tomu pt. „Powiem tylko raz”. Dzięki publikacji początkowych tomów cyklu przez @WydawnictwoAlbatros pierwsze przygody Pani Detektyw D.D. Warren poznałam również w książkach „Samotna” i „W ukryciu”. „Sąsiad”, który premierę miał 26 stycznia br.  „Dziecięce koszmary” to szósta książka serii, którą przeczytałam dzięki współpracy z Wydawcą. Książka premierę miała półtora tygodnia temu i musicie wiedzieć, że jest warta Waszej uwagi.

Wszystko się jednak zmienia. Nie od razu. Drobiazg za drobiazgiem, chwila za chwilą, decyzja za decyzją. Kawałek po kawałku oddajesz siebie. I nigdy już nic z tego nie odzyskasz”. – „Dziecięce koszmary” Lisa Gardner.

Detektyw D.D. Warren z zespołem zostaje wezwana do morderstwa. Na miejscu odkrywa śmierć rodziny Harringtonów; rodziców Patricka i Denise oraz trójki ich dzieci Jacoba, Molly i małego Ozziego, który wiele lat spędził w szpitalu psychiatrycznym. Teoria o rozszerzonym samobójstwie ojca rodziny pada dość szybko. Bezsenność i zmęczenie D.D. się pogłębia, gdy w podobnych okolicznościach zostaje zamordowana kolejna rodzina. Również córka Laraquette’ów była pacjentką szpitala psychiatrycznego. Co łączy te dwie zbrodnie? Czy tylko fakt, że dzieci były objęte opieką psychiatryczną? D.D. Warren wraz z innymi śledczymi stara się znaleźć punkt wspólny tych obu zbrodni. Wspólny mianownik wydaje się coraz bliżej, gdy ginie na dziecięcym oddziale psychiatrycznym Bostońskiej Kliniki Pediatrii mała pacjentka Lucy. Wystarczy tylko go znaleźć….

O wiele lepsza jest ta część od poprzedniej😊. Czytałam z zapartych tchem, do ostatniej strony, do pierwszej w nocy. Jak już wspomniałam w poprzednich recenzjach Lisa Gardner jest mistrzynią w konstruowaniu opowieści, w których istotną rolę jako ofiary odgrywają najmłodsi i słabsi. Porusza tym samym najczulsze struny duszy czytelnika. Tak zadziało się też tym razem. Niezwykle udał się Autorce motyw dzieci wymagających opieki psychiatrycznej. Skrzywdzonych, traktowanych jak zwierzęta, gdzie sytuacja społeczna wzmaga ich zaburzenia psychiczne. Opisy skrajnych zachowań wbijały mnie w fotel.

I zastanawiam się, czy właśnie tej nocy wreszcie mnie zabije. Poznajcie Evana, mojego syna. Ma osiem lat. – „Dziecięce koszmary” Lisa Gardner.

Tak o swym dziecku mówi Victoria. Narracja pierwszoplanowa z jej perspektywy jest niezwykle ważna w całej historii. Gardner podzieliła opowieść na trzy części, ponumerowane rozdziały zatytułowała dodatkowo imieniem bohaterek, które są narratorkami. Victoria jest jedną z nich. To wstrząsająca i przejmująca opowieść matki borykającej się w samotności z chorobą psychiczną syna. Z jednej strony silnej znoszącej w imię miłości wszystko, z drugiej bardzo słabej, nie potrafiącej oddać syna pod specjalistyczną opiekę medyczną i tylko traumatyczne wydarzenia są w stanie zmienić jej nastawienie. Gardner bardzo dobrze zobrazowała postać matki nie zapominając o innych bliskich. O Chelsea, siostrze Evana i o Michaelu – jego ojcu. Każdy z nich powinien odgrywać ważną rolę w jego życiu. Powinien. Podobny zabieg Autorka zastosowała w przypadku bohaterki o imieniu Danielle, która również opowiada swoją historię swoimi słowami. To jedyna ocalona, która w imię zadośćuczynienia służy innym wymagającym specjalistycznej opieki dzieciom. Każdego dnia na ostatnim piętrze Kirkland Medical Center stawia – mimo własnych traumatycznych doświadczeń – czoła wyzwaniom stawianych przez małych pacjentów. Raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. I Victoria, i Danielle mają wiele do zaoferowania. Są nietuzinkowymi bohaterkami o ujmującej historii. No i nie mogę zapomnieć o Gregu. Ten to był zagadką praktycznie przez całą powieść. Oj był…. Jedyna narracja trzecioosobowa to narracja zawarta w rozdziałach, w których opisane zostały śledztwo D.D. Warren. Tu Gardner zachowała poziom z poprzednich części. Śledztwo przedstawiła jako metodyczną trudną pracę, w których każdy szczegół może mieć znaczenie.

Nieoczywisty, ekscytujący, intrygujący i zajmujący thriller, gdzie role zostają odwrócone, a bezbronne dzieci stają się sprawcami. Gardner udowodniła, że potrafi skonstruować fabułę, w której nie wiadomo, gdzie jest początek, a gdzie koniec. Gdzie akcja, a gdzie reakcja. Gdzie przyczyna i gdzie skutek. Sama D.D. Warren nie zachwyca. Zachwycają za to inne kobiety. Kobiety interesujące w swej historii, jakże smutnej, jakże przykuwającej wzrok. Polecam szczerze !!!

Moja ocena 8/10.

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros.

„Sąsiad” Lisa Gardner

SĄSIAD

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 3
  • Liczba stron: 464
  • Data premiery w tym wydaniu: 26.01.2022r.
  • Data 1 polskiego wydania: 13.07.2011r.

Przygodę z Detektyw D.D. Warren rozpoczęłam od 10 tomu pt. „Powiem tylko raz”. Dzięki publikacji początków serii przez @WydawnictwoAlbatros sięgnęłam do pierwszych przygód Pani Detektyw w książkach „Samotna” i „W ukryciu”. „Sąsiad”  to trzeci tom cyklu, którego Autorką jest Lisa Gardner. D.D. Warren zmienia się z biegiem kolejnych publikacji i przed rozpoczęciem czytania byłam bardzo ciekawa jak wypadła w trzeciej części.

W pewien wieczór ginie w niewyjaśnionych okolicznościach dwudziestoparoletnia nauczycielka wiedzy o społeczeństwie Sandra Jones. Drzwi wejściowe nie noszą śladów włamania, a w pokoju obok zostaje jej ponad czteroletnia córka Ree. Mąż Sandry dziennikarz Jason Jones zgłasza zaginięcie żony, jednocześnie odmawiając odpowiedzi na wiele pytań, które rodzą się w głowie detektyw sierżant D. D. Warren oraz innych śledczych pracujących w zespole. Z pozoru dobre małżeństwo nie wydaje się takie, gdy do sprawy wtrąca się ojciec Sandry, z którym nie widziała się przez pięć lat, sędzia Maxwell Black.

I tym razem Lisa Gardner zbudowała fabułę wokół najgorszych możliwych przestępstw, które zawsze mnie wzruszają. Potencjalne morderstwo domowe – przecież zwykle odpowiedzialny za zniknięcie jest mąż ofiary – zamieniło się w strefę domysłów i wielu podejrzanych, jak to w tej serii bywa. Ciekawym wątkiem było osadzenie na tej samej ulicy przestępcy seksualnego względem dzieci Aidana Brewstera, o którym Jones dowiedział się dopiero po zaginięci żony. Świat Brewstera podglądamy z jego perspektywy w relacji pierwszoosobowej, chociaż wątek śledztwa jest relacjonowany w trzeciej osobie. To nie jedyny taki zabieg narratorski. Również w niektórych rozdziałach dochodzimy do świata zewnętrznego i wewnętrznego samej zaginionej Sandry Jones, która swoimi słowami opisuje co się z nią działo i dlaczego podjęta taką czy inną decyzję. Ta urozmaicona narracja jest zaletą tej publikacji. Intryga została również „rozmieniona na drobne” przez włączenie w sprawę trzynastoletniego ucznia Sandry, Ethana Hastingsa, a także jego wujka Wayne’a Reynoldsa. Oboje mieli Sandrze pomóc, oboje mieli ją wesprzeć, a finalnie…..

Tak śledztwo zostało przeprowadzone z należytą pieczołowitością. Nie ma w książce żadnych luk fabularnych, żadnych niedopowiedzeń. Wszystko układa się w jedną całość w zakończeniu, wszystko ma swój początek i swój koniec. Język jest tożsamy z całą serią. Detektyw sierżant jak zwykle zmotywowana uwielbiająca swoją pracę. Na końcu, niestety nie jest zadowolona, gdyż kogoś bardzo chciała przymknąć.

Lisa Gardner to mistrzyni opisywania krzywd popełnionych na niewinnych, na dzieciach i kobietach. Ta umiejętność jest widoczna w każdej książce cyklu, którą przeczytałam. Nie jest łatwo mi jako kobiecie i matce się z tym mierzyć. Gardner nie przejmuje się skutkami, raczej traktuje pisarstwo jako misję, by pokazać światu z jakimi zwyrodnialcami przychodzi nam obcować  w domu, w szkole, w pracy i w sąsiedztwie. Umiejętnie również opisuje psychologiczne aspekty tych traumatycznych doświadczeń, nawet jeśli działy się wiele lat wcześniej. Obrazuje skutki, często dalekosiężne, z którymi dorośli ludzie nawet po dwudziestu latach nie potrafią sobie poradzić.

To wielowątkowy kryminalny thriller. To wielowątkowe śledztwo. Okoliczności zewnętrzne oraz wątki poboczne tylko urozmaiciły mi lekturę. Jeśli lubicie silne kobiety stające po tej dobrej stronie i o każdej porze dnia gotowe na złapanie złoczyńcy – pokroju D. D. Warren – to sięgnijcie po tę książkę. Udana lektura gwarantowana!

Moja ocena 7/10.

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros.

„W ukryciu” Lisa Gardner

W UKRYCIU

  • Autorka: LISA GARDNER
  • Wydawnictwo: ALBATROS
  • Seria: Detektyw D.D. Warren. TOM 2
  • Liczba stron: 432
  • Data premiery w tym wydaniu: 15.09.2021r.
  • Data 1 polskiego wydania: 05.09.2008r.

Przy okazji recenzji lipcowej premiery „Samotna” od @WydawnictwoAlbatros wspominałam, że Wydawnictwo dla fanów Lisy Gardner przygotowało nie lada gratkę, nową reedycję serii z Detektyw D.D. Warren. Ja swoją przygodę z serią zaczęłam od dziesiątego i jedenastego tomu, tj. od „Powiem tylko raz” oraz „Czyste zło”, to jednak nie przeszkodziło mi przeczytać, co działo się z samą D. D. oraz jej współpracownikami wcześniej. Ciekawi Was jaki mam odbiór Warren po przeczytaniu drugiego tomu? Mam nadzieję, że tak. Przed Wami recenzja premiery w tym wydaniu z 15 września br.

Tym razem D.D. Warren wraz z nowym członkiem zespołu Bobbym Dodgem staje do walki z psychopatycznym mordercą małych dziewczynek. W opuszczonym szpitalu psychiatrycznym Policja odkrywa sześć zmumifikowanych małych ciałek. Śledczym od razu przypomina się historia sprzed lat, gdy uwięziona i wykorzystana została Catherine Gagnon. Fascynacja małymi dziewczynkami przypomina chorą grę, którą z Policją toczył Richard Umbrio, czy tajemniczy Pan Bosu. Sam Bobby uwikłany w sprawę Catherine Gagnon sprzed dwóch lat angażuje się w nowe śledztwo całkowicie, bez reszty. Dodatkowo jedno z ciał zostaje zidentyfikowane dzięki współpracy z Annabelle M. Granger, której zawieszka z imieniem i nazwiskiem została znaleziona w miejscu odkrycia. Annabelle, która przez całe swoje życie uciekała z rodzicami, uciekała przed kimś, kto zostawiał jej prezenty. Jednym z nich był wisiorek odnaleziony na jednym z ciał.  Annabelle, która przyjęła różne imiona i różne życia przemieszczając się z rodzicami z miejsca na miejsce. Aż do chwili, gdy postanowiła stawić czoło prawdzie. Sama dowiedzieć się skąd przybyła, skąd pochodzi i jakie tak naprawdę jest jej prawdziwie imię.

Lisa Gardner spięła fabułę w trzydziestu ośmiu rozdziałach. Zastosowała dwojaką narrację. Całe śledztwo, poczynania policjantów śledzimy z perspektywy narratora wypowiadającego się w trzeciej osobie. Natomiast losy, myśli i przeżycia tajemniczej Annabelle M. Granger śledzimy dzięki jej perspektywie ujętej w narracji pierwszoosobowej. W mojej opinii jest to narracja bardziej ciekawsza, bardziej emocjonująca. Bo jak tu bez emocji czytać o przeżyciach młodej dziewczyny, która całe życie uciekała, ale uciec nie zdołała.

Jak to u Gardner czytelnik ma całe mnóstwo potencjalnych sprawców. Miałam możliwość wyboru między pacjentem ze szpitala psychiatrycznego pochodzącego z bogatego domu, a ówczesnym sanitariuszem. Między tajemniczym pastorem udzielającym się w noclegowni dla bezdomnych, a dawno niewidzianym wujkiem Tommy. W zależności od momentu, w książce aż roiło się od poszlak, które ukierunkowywały śledztwo na całkowicie różne, inne tory. Plusem jest przedstawienie pracy policji w bardzo metodyczny sposób. Gardner stara się bardzo, by prowadzona praca śledczych została odwzorowana w sposób kompleksowy. Odprawy, konsultacje, przesłuchania roją się od badania różnych tropów, od zastanawiających dygresji oraz wniosków. Wspominając o bohaterach muszę dodać, że sama Annabelle, mimo, że przedstawiona jako silna postać, mimo trudnego losu żyjąca w pewnej równowadze psychicznej, okazała się postacią najbardziej nacechowaną emocjami o silnym rysie psychologicznym. To ciągle dziewczynka, dziewczyna szukająca prawdziwego ojca i tęskniąca za prawdziwą matką, z ich prawdziwymi imionami i nazwiskami. A Detektyw Warren, no cóż, tak jak w pierwszej części skoncentrowana całkowicie na pracy, zorientowana na cel i osiągnięcia, twarda po prostu laska i taką ją lubię najbardziej. Gdyby nie to, że od pewnego momentu rozwiązanie było do przewidzenia ocena na pewno byłaby wyższa.

Lubicie kryminały? Lubicie silne postaci kobiece? Ja tak, dlatego sięgnęłam po tę pozycję i Was też do tego zachęcam.

Moja ocena 7/10.

Za możliwość zapoznania się z lekturą bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros.