„Myśli, które zmieniły świat. Wielcy filozofowie” Clive Gifford

MYŚLI, KTÓRE ZMIENIŁY ŚWIAT. WIELCY FILOZOFOWIE

  • Autor: CLIVE GIFFORD
  • Wydawnictwo: ZNAK EMOTIKON
  • Seria: MYŚLI, KTÓRE ZMIENIŁY ŚWIAT
  • Liczba stron: 64
  • Data premiery: 18.05.2022r.

Zapomniałam o tej króciutkiej książeczce☹. Wstyd się przyznać, bo i w treści, i w jakości wydania od razu zwróciłam na nią uwagę i przeczytałam ją dość szybko. Wydawnictwo @Znak Emoikon stanęło na wysokości zadania i zaserwowało młodszemu czytelnikowi polskie wydanie książki, która przybliża najbardziej znane i wartościowe myśli filozoficzne. Mowa o  „Myśli, które zmieniły świat. Wielcy filozofowie” autorstwa Clive’a Gifforda i z ilustracjami Sama Kalda. Ja do grona młodszych czytelników niestety już nie należę 😉, ale debiut na polskim rynku wydawniczym z 9 maja br. przyjęłam z zaciekawieniem. Cóż może być lepszego niż bardzo dobra, żeby nie powiedzieć najlepsza treść z możliwych i przepiękne nastrojowe ilustracje oddające ducha epoki.

Dla ciekawskich o tych, którzy byli wyjątkowo zaciekawieni😊. Tak mogłabym jednym zdaniem określić treść publikacji, by w nią Was wprowadzić. Po zapoznaniu się z lekturą wiem, że jest to książka dla chłonnych wiedzy. Dla dzieciaków, których interesuje kim był Platon oraz z czego zasłynął tak naprawdę wszystkim znany Sokrates. Treść została przedstawiona w bardzo ciekawej formie. Autor skupia uwagę czytelnika na najważniejszych faktach biograficznych wielkich filozofów, na głównych tezach przez nich głoszonych oraz na licznych ciekawostkach, o których sama nie miałam pojęcia. A Wy wiedzieliście, że bracia św. Tomasza z Akwinu porwali go i więzili przez rok? Jeśli nie, to sięgnijcie po książkę, z której się tego w mig dowiecie😉.

Z filozofią kojarzy mi się pierwszy rok studiów, gdzie interdyscyplinarny ten przedmiot był chyba swego czasu na wszystkich kierunkach. Ze zdziwieniem dowiedziałam się przy okazji, że filozofia aktualnie jest w programie nauczania szkoły średniej. Myślałam o tym analizując treści zamieszczone w książce „Myśli, które zmieniły świat. Wielcy filozofowie”. I doszłam do wniosku, że takie publikacje mogą tylko pomóc młodszemu pokoleniu zrozumieć, z czym musieli się mierzyć wielcy filozofowie, na tezach których zbudowano wiele dziedzin nauki, nie tylko etykę.

Bardzo dobrze wydana książka popularnonaukowa!

W swoim gatunku jest majstersztykiem. Czyta się ją jednym tchem. Piękne ilustracje pomagają przebrnąć przez kolejne. Kolory w niej wykorzystane nastrajają optymistycznie. Treści zostały przedstawione w bardzo przystępny sposób. Młody czytelnik od razu rozumie, nad czym głównie zastanawiał się leżąc do południa w łożu Kartezjusz i co tak naprawdę było solą w oku Sokratesa. Pozna reguły rządzące głęboką i wielką myślą, w których nie ma ograniczeń i nie ma żadnych pewników. A także zapewne przyzna na końcu, jak ja, że by odkryć i stworzyć coś nowego, należy zacząć od kwestionowania oczywistości. To jest wartość tej książki. Ten ukazany szeroki aspekt filozofii i jej znaczenia dla rozwoju ludzkości.

Serdecznie polecam tę lekturę każdemu, kto chce w sposób ciekawy zagłębić się w losy i tezy najważniejszych w historii filozofów. Miłej lektury!!!

Moja ocena: 9/10

Recenzja dzięki Wydawnictwu Znak Emotikon.

„Żenujące życie Lottie Brooks” Katie Kirby

ŻENUJĄCE ŻYCIE LOTTIE BROOKS

  • Autorka: KATIE KIRBY
  • Wydawnictwo: ZNAK EMOTIKON
  • Cykl: LOTTIE BROOKS (tom 1)
  • Liczba stron: 432
  • Data premiery: 18.05.2022r.
  • Data premiery światowej: 18.03.2021r.

O przeogromnej ilości debiutów książkowych, które miały premierę 18 maja br., już wspominałam😊. Nie mogę się jednak powstrzymać, by nie napisać, że „Żenujące życie Lottie Brooks” autorstwa Katie Kirby od Wydawnictwa @Znak Emotikon to 25 książka, którą przeczytałam i zrecenzowałam na moim blogu. Obłędna ilość😉. Chyba taki wynik z jednego dnia mam po raz pierwszy w historii.

Żenujące życie Lottie Brooks” to pierwszy tom nowej serii dla młodzieży. Jej główną bohaterką, a także winowajczynią dziwnych i śmiesznych wydarzeń jest Lottie ponad 11-letnia dziewczynka. Wchodząca w dojrzałość nastolatka przeżywa istną gehennę. Biust za mały☹, za mało obserwatorów na Insta☹, więc praktycznie czuje się nic nie warta, za mała dla rodziców☹. Tego już za wiele!!! Wszystko wywraca się do góry nogami, gdy w życiu tytułowej Lottie pojawia się sekretny pamiętnik. Dzięki niemu zaczyna przeżywać swoje życie na nowo, inaczej. Dzięki niemu zaczyna….

No tak, to historia typowo dla nastolatek. Dlatego w pierwszej kolejności książkę przeczytała moja córka, która jest praktycznie w wieku Lottie, no bez dwóch miesięcy😊. Po mojej lekturze dyskutowałyśmy obie na temat zalet i wad lektury. Recenzja jest więc wynikiem naszych wspólnych wniosków (wiecie jak to jest😉, czego się nie robi, by zachęcić dzieci do czytania…). Podobał nam się humor typowo dla nastolatków. Problemy Lottie są praktycznie tożsame z problemami każdej Ani, Kasi, Anieli czy nawet Isaury, gdziekolwiek nie mieszkają, z jakiegokolwiek domu nie pochodzącą. Sama przypominam sobie jaka w tym wieku byłam w stosunku do siebie surowa. Ech, gdybym tylko mogła spojrzeć sobie wtedy w twarz i inaczej siebie ocenić. Autorka bardzo dobrze odzwierciedliła życie nastoletniej dziewczynki, która siebie nie akceptuje i którą denerwuje bezgraniczna akceptacja własnych rodziców. Doceniłyśmy wspólnie lekki styl powieści, który wręcz nadaje się dla młodszego czytelnika. Styl nie nuży, nie męczy. Jest dynamiczny i dostosowany do finalnego odbiorcy.

Podsumowując,  „Żenujące życie Lottie Brooks” jest lekką i przyjemną lekturą. Różnorodności książce nadają dodatkowo śmieszne rysunki dopełniające doskonale opowieść. Sposób uzupełniania pamiętnika przez Lottie został przedstawiony w sposób prześmiewczy. To dobrze, wszak nie od dziś wiadomo, że takie humorystyczne książki mają bawić. Idealna lektura dla kilkunastoletnich dziewczynek, które szukają odskoczni od interaktywnego życia. Mimo, że niektóre części w książce dotyczą wymiany wiadomości pomiędzy nastolatkami, właśnie w tej formie😉. Co innego jednak o tym czytać, niż to czynić.

Moja ocena: 7/10

Recenzja powstała we współpracy Wydawnictwa Znak Emotikon.

Recenzja przedpremierowa: „Paddington w ogrodzie” Michael Bond

PADDINGTON W OGRODZIE

  • Autor: MICHAEL BOND
  • Wydawnictwo: ZNAK EMOTIKON
  • Wydanie: Drugie
  • Liczba stron: 32
  • Data premiery: 27.04.2022r.

I jak tam? Dziewczyny, dziewczynki i kobiety polane, zlane i mokre? A panowie? Zadowoleni z wykonanego zadania? Mam nadzieję, że Wasze Śminguso – Dyngusowe plany zostały zrealizowane w 100%. Grunt to satysfakcja😉.

A wracając do recenzenckiego posta, dopiero co dzieliłam się moimi spostrzeżeniami na temat pierwszego tomu serii o Misiu Paddingtonie pt. „Paddington. Historia pewnego niedźwiadka z Peru”, a już mam do zaoferowania kolejną książeczkę o tym uroczym, puchatym bohaterze. To „Paddington w ogrodzie”, książka którą otrzymałam dzięki współpracy z Wydawnictwem @znakemotikon. Wydawca wznowił tą popularną od sześćdziesięciu lat serię, by dasz szansę zapoznania się z Paddingtonem coraz to młodszemu pokoleniu.

Wydawnictwo Znak już po raz drugi wydaje tę serię. Pierwsza ujrzała światło dzienne w 2008r. Można jednak wznawiać historie Paddingtona w nieskończoność. Treści zawarte w tej króciutkiej książeczce są ponadczasowe i pasują każdemu dziecku, bez względu kiedy się urodziło😊. Tak jest i tym razem. Paddington już się zadomowił u rodziny Brawn’ów. Ukochał sobie wyjątkowo ogród. Przesiadywanie, leżakowanie i odpoczywanie w ogrodzie jest jego hobby. Ale ogród to nie tylko urocze miejsce do odpoczynku. To także przestrzeń, na której trzeba wykonywać sporo pracy, szczególnie w okresie wiosennego budzenia się do życia wszelkiej przyrody. Tego nie boi się Paddington.  Wręcz przeciwnie, jest bardzo szczęśliwy, gdy dostaje kawałek grządki tylko dla siebie, o którą musi dbać, którą musi uprawiać.

Wśród przepięknych ilustracji dziecko otrzymuje sporą dawkę treści wzmacniających poczucie odpowiedzialności i pobudzających zainteresowanie otaczającym nas światem. Współcześnie coraz mniej pracy w ogrodzie. Nawet nowo powstałe domy nie zakładają uprawiania roślin, ziół, czy warzyw w przydomowym ogródku. Wierzę głęboko, że dla niektórych dzieci mogą to być treści nowe, które przyjmą z zaciekawieniem. Książeczkę czyta się bardzo dobrze. Narracja trafi do współczesnego czytelnika. Książkę polecam dzieciom już od najmłodszych lat. Można ją czytać maluszkom, które nie potrafią same przewracać kartek. Najważniejsze, by dzieci słyszały głos najbliższych i rozbudzały swoją wyobraźnię poprzez wyobrażanie sobie Paddingtona w trakcie jego prac ogrodowych.

Idealna wiosenna lektura z przesłaniem w tle. Miłej lektury!

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon.

„Gaz do dechy! Odjazdowe opowieści o samochodach” Marcin Prokop

GAZ DO DECHY! ODJAZDOWE OPOWIEŚCI O SAMOCHODACH

  • Autor: MARCIN PROKOP
  • Wydawnictwo: ZNAK EMOTIKON
  • Liczba stron: 80
  • Data premiery: 09.03.2022r.

Znani i lubiani nie zawsze sprawdzają się w roli autorów książek😉. Ale nie mogłam odmówić sobie książkowej przygody z @Marcin Prokop. Dziennikarza wręcz uwielbiam w duecie z Dorotą Wellman. To duet wyśmienity. Mają w sobie tyle dystansu, tyle wzajemnego zaufania i sympatii, że można im tylko pozazdrościć. Gdy usłyszałam o premierze z 9 marca br. pt. „Gaz do dechy! Odjazdowe opowieści o samochodach” wydanej przez @znakemotikon wiedziałam, że muszę sobie z Prokopem tą ostrą jazdę zafundować. No i wyjechaliśmy!!!!

Jak myślicie:
„Czy na masce samochodu da się usmażyć jajecznicę?
Dlaczego moc silnika podajemy w koniach mechanicznych, a nie na przykład jamnikach?
Gdzie można dostać mandat za jazdę czarnym autem w niedzielę, a gdzie trzeba ustąpić pierwszeństwa … strusiom?
I w końcu – jak to się w ogóle dzieje, że samochód jeździ?!”

Z tymi pytaniami za młodu borykał się mały Marcinek Prokop (chociaż patrząc na jego aktualny wzrost na pewno mały nie był😊). To były czasy syren, małych i dużych fiatów, trabantów i wartburgów. Niewykluczone, że wtedy wszystko było możliwe. I jajecznica, i psy mechaniczne zamiast koni i białe, zamiast czarnych wołg.  To były inne czasy, inne momenty w naszej historii. A jednak z nostalgią do nich wracamy. I to właśnie ta nostalgia posunęła Marcina Prokopa do popełnienia tej krótkiej książeczki.

Historie są naprawdę odjazdowe. Napisane z humorem, przekąsem. Bardzo króciutkie. Przeniosły mnie w minione czasy, gdy sama borykałam się z pytaniami, na które czasem rodzice nie potrafili odpowiedzieć. W przystępny sposób Prokop poprowadził narrację zamykając je w krótkie opowiastki. Mimo, że dotyczą one motoryzacji – a to nie jest mój „konik” – czytałam je z uśmiechem na ustach. Książka dostarczyła mi wytchnienia i relaksu. Przypomniała mi moje dzieciństwo i ten zachwyt nad tym co nowe oraz to, że kiedyś też miałam pełną głowę różnych pytań, którymi zamęczałam bliskich. Lektura okazała się cudowną podróżą w przeszłość.

Polecam!!! Nie tylko młodym😉.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon.

Recenzja przedpremierowa: „Paddington. Historia pewnego niedźwiadka z Peru” Michael Bond

PADDINGTON. HISTORIA PEWNEGO NIEDŹWIADKA Z PERU

  • Autor: MICHAEL BOND
  • Wydawnictwo: ZNAK EMOTIKON
  • Wydanie: Drugie
  • Liczba stron: 32
  • Data premiery: 13.04.2022r.

Mój ulubiony miś to rodzimy Misz Uszatek, który klapnięte uszko ma 😊. Oczywiście za młodych lat oglądałam i Koralgola, i Puchatka, a także, już w dorosłym życiu zachwyciłam się filmową ekranizacją książek o Misiu Paddingtonie. Mając sentyment do świetnego filmu z 2014 roku oraz pozostałych części, a także stacji londyńskiego metra, którą – tak jak Paddington – osobiście zwiedziłam, nie mogło zabraknąć premiery z dnia jutrzejszego w moich planach czytelniczych oraz w mojej biblioteczce. „Paddington. Historia pewnego niedźwiadka z Peru” ma tylko 32 strony. Dzięki szczodrości Wydawnictwa @znakemotikon wraz z moimi Dziećmi mogłam przypomnieć sobie od czego zaczęła historia tego sympatycznego niedźwiadka.

Na jednej z największych stacji londyńskiego metra o nazwie Paddington  pojawia się zagubiony, samotny miś. Nie wziął się tak przypadkowo. Ktoś bardzo chciał, by się tam znalazł. Zawiesił mu zawieszkę na szyi o treści: „Proszę zaopiekować się tym niedźwiadkiem. Dziękuję”. Misia przygarniają państwo Brown rodzice Jonatana i Judyty. Z początku ciekawostka staje się pełnowartościowym członkiem rodziny, bez którego dni byłyby jakieś smutne, jakieś bardziej mgliste i dżdżyste.

Z recenzjami literatury dziecięcej mam pewien problem. O ile jeszcze potrafię wkręcić się w powieść dla dzieci i młodzieży, szczególnie z gatunku fastasy, o tyle krótkie bajeczki czytam z nostalgią, co uniemożliwia mi choćby częściowo obiektywną ocenę. I tym razem zachwyciła mnie twarda oprawa i przepiękne, kolorowe ilustracje. Sam miś w czerwonym kapelusiku i niebieskiej kurteczce ma w sobie tyle uroku, że chciałoby się go ciągle oglądać i oglądać.

Miś Paddington ma już ponad 60 lat. Ciągle jest jednak młody i ciągle jego historie są aktualne. Działa na wyobraźnię dzieci i dorosłych, tak jak nadal działa jedna z najbardziej popularnych stacji metra, której nazwę Michael Bond rozsławił tą serią. Książeczka jest niezwykle urokliwa. Czarujący główny bohater przeżywa zabawne historie, w których trudno mu się odnaleźć. Jego niewiedza, brak świadomości, naiwność i ufność w drugiego człowieka są ponadczasowe. Tak jak ponadczasowa jest ta seria.

Tak!!! Miś Paddington wzbudza uśmiech, dlatego warto, by dzieci go czytały.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą przed premierą bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon.

„Koszmarny Karolek i cuchnąca bomba” Francesca Simon

KOSZMARNY KAROLEK I CUCHNĄCA BOMBA

  • Autorka: FRANCESCA SIMON
  • Cykl: KOSZMARNY KAROLEK (tom 9)
  • Wydawnictwo: ZNAK EMOTIKON
  • Liczba stron: 160
  • Data premiery: 26.01.2022r.
  • Data 1 wydania polskiego: 01.01.2004r.

Koszmarny Karolek jest naprawdę niegrzecznym dzieckiem! Oczywiście po przymiotniku koszmarny moglibyśmy pewnie wrzucił imiona innych, znanych nam dzieci. Oby nie własnych😉. To nie czarujący łobuz Mikołajek i jego ekipa. To dziecko na wskroś złośliwe, niesubordynowane, obcesowe i nieuprzejme. Mimo wielu przykrych konsekwencji zawsze rozpoczyna tak samo. Po swojemu. Jak w najnowszej publikacji tej serii. Wydawnictwo @Znak Emotikon wznowiło dziewiąty tom serii. 26 stycznia br. premierę miała książka pt. „Koszmarny Karolek i cuchnąca bomba” autorstwa Francesci Simon.

Tym razem Karolek postanawia skonstruować cuchnącą bombę i urozmaicić nią – a jakże!- relacje z dziewczynkami. Oczywiście szybko ponosi konsekwencje własnych czynów i błędnych decyzji. Autorefleksja przychodzi jednak za późno. Karolek jest przecież bardzo niewrażliwy i nie sposób o lubić.

Książka ma niewiele stron. Jej przesłaniem jest przedstawienie obrazu bardzo niegrzecznego chłopca, który ma być przestrogą dla innych dzieci. Autorka bardzo dobrze zobrazowała problemy występujące w relacjach pomiędzy rówieśnikami jak: brak empatii, nieumiejętność współpracy i egoizm. Pozycja przesiąknięta jest negatywnymi cechami dzieci. W wielu z nich odnalazłam samą siebie. Finał, jak to w tej serii, jest zawsze taki sam. Efekt decyzji Karolka ma zawsze komiczny rezultat, niezgodny z jego pobudkami. Zaletą książki są ciekawe ilustracje. I mimo, że morał udowadnia, że złe zachowanie w rezultacie przynosi tylko same nieprzyjemne konsekwencje, nie jest to jedna z moich ulubionych pozycji książkowych dla dzieci. Jest raczej przestrogą, studium Koszmarnego Karolka, bez względu jak faktycznie miały ów Karolek na imię.

A w kwietniu nowa seria tej Autorki „Mali wredni Wikingowie”. Tej serii nie mogę się doczekać.  

Moja ocena: 6/10

Recenzja powstała we współpracy Wydawnictwa Znak Emotikon.

„Zaklęty Las” Enid Blyton

ZAKLĘTY LAS

  • Autorka: ENID BLYTON
  • Wydawnictwo: ZNAK EMOTIKON
  • Cykl: ZAKLĘTY LAS (tom 1)
  • Liczba stron: 224
  • Data premiery: 24.01.2022r.

24 stycznia br. odbyła się premiera z Wydawnictwa @Znak Emotikon książki Enid Blyton pt. „Zaklęty Las”. Ta niedługa książeczka dedykowana jest dla dzieci i młodzieży. W Polsce Autorka nie jest dobrze znana. Warto jednak wiedzieć, że jest jedną z 50 najpopularniejszych pisarek i pisarzy na świecie. Od Wydawcy dowiedziałam się również, że według UNESCO jest też najczęściej tłumaczoną autorką literatury dla dzieci. Dotychczas sprzedano ponad 500 milionów egzemplarzy jej książek, a w Wielkiej Brytanii co minutę kupowany jest przynajmniej jeden tom😊.

Z opisu Wydawcy wynika, że to „klasyka literatury, za którą Charlie mógłby oddać nawet fabrykę czekolady! Dzieci z Bullerbyn od razu zaczęłyby sprawdzać wszystkie drzewa w okolicy (i nie tylko). A Narnia przeniosłaby swoją siedzibę. Tak, do drzewa. Frannie, Beth i Joe, trójka rodzeństwa, mieszkają niedaleko najniezwyklejszego lasu na świecie – Zaklętego Lasu. Drzewa szumią tam magiczne zaklęcia, na muchomorach ucztują elfy, ale najbardziej niesamowite jest w nim… Niebosiężne Drzewo”. Frannie, Beth i Joe dotrzymują obietnicy. Pragną ponownie wspiąć się na Niebosiężne Drzewo, by dowiedzieć się jaką tym razem krainę odwiedzą z jej osobliwymi mieszkańcami.

Choć lata młodzieńcze mam za sobą, lubię przeczytać od czasu do czasu literaturę dedykowaną tej grupie odbiorców. Moja strategia się sprawdza, tym bardziej, że mam w domu dwie nastoletnie, czytelnicze dusze. Co rusz podrzucam więc moim Dzieciom ciekawą według mnie pozycję, a oni – o dziwo ! – czytają. Okazuje się więc, że w dzisiejszym świecie dzieci też czytają książki. Co jest po prostu wspaniałe.

Wracając do recenzowanego tomu jest to książka z bardzo pozytywnym przesłaniem. Stanowi o sile miłości pomiędzy rodzeństwem, przywiązaniu. Napisana jest idealnym dla młodzieży stylem i językiem. Ja się nie nudziłam, liczę więc, że dzieciaki też nie wynudzą. To zapowiedź bardzo dobrej, przygodowej kolejnej serii z magią w tle. Do tego akcja, która jest bardzo szybka. Autorka wrzuciła w fabułę parę ciekawostek, co umila czytanie. Oczywiście w książce tego gatunku nie może zabraknąć morału. Został opisany w przystępny sposób. Od razu nasuwały mi się spostrzeżenia w tym zakresie i to jak trafnie Autorka przedstawiła zagadnienia, które powinny trafić do naszego serca.

Jako niekwestionowana fanka serii o Harrym Potterze zapraszam do lektury starszych i młodszych czytelników. Znajdziecie w tej książce dużo zabawnych, celnych przemyśleń i ciekawych zdarzeń. Miłego czytania!

Moja ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak emotikon.

„Legendarne kradzieże” Soledad Romero Marino, Julio Antonio Blasco

LEGENDARNE KRADZIEŻE. NA TROPIE NAJWIĘKSZYCH ZŁODZIEI W HISTORII ŚWIATA.

  • Autor:SOLEDAD ROMERO MARINO, JULIO ANTONIO BLASCO
  • Wydawnictwo:ZNAK EMOTIKON
  • Liczba stron:64
  • Data premiery: 01.09.2021r.

Od jakiegoś czasu Wydawnictwo Znak zaczęło wydawać przepiękne picturebooki. Oprócz interesującej treści uwagę zwraca w nich niezwykle staranne wydanie. Jedną z pozycji, która zwróciła moją uwagę były „Legendarne kradzieże”.

Książka ta zawiera opowieści o najciekawszych włamaniach w historii świata. Oprócz ciekawostek, szczegółów dotyczących czasu i miejsca zdarzenia, jest też opisany jego przebieg i toczące się po włamaniu śledztwo. W środku znajdziemy także informacje na temat tego, czy sprawca został ujęty i jeśli tak, to w jaki sposób został ukarany. Oprócz ciekawej treści książka jest też świetnie zrealizowana pod względem graficznym. Jej strony stylizowane są na strony z gazet, dzięki czemu możemy mieć poczucie, że oglądamy wycinki autentycznych artykułów, a opisywane wydarzenia nabierają większej realności.

Gorąco polecam Wam tę pozycję. Ja, razem z moimi dziećmi, bawiłam się przy niej świetnie. Może stanowić ciekawy wstęp do długi rozmów na temat sprawiedliwości, dobra i zła, itp., ale przede wszystkim pozwala miło spędzić wspólnie czas.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon.