„Noc w Caracas” Karina Saizn-Borgo

NOC W CARACAS

  • Autor:KARINA SAINZ-BORGO
  • Wydawnictwo:ZYSK I S-KA
  • Liczba stron:224
  • Data premiery:25.05.2021r.

Literatura piękna zawsze sprawdza się jako przerywnik od takich gatunków jak kryminał, political fiction, romans czy thriller psychologiczny, a debiut Kariny Sainz-Borgo wydany przez
@zysk i s-ka wydawnictwo tym bardziej. Długo już nie czytałam tak ambitnej prozy, z tak odwzorowaną trudną, ale jakże intrygującą rzeczywistością. Zapraszam do lektury recenzji „Nocy w Caracas”, w której każde słowo ma znaczenie, a autorka zachwyca dojrzałością. Dojrzałością jakiej nie spodziewałam się po młodej wenezuelskiej dziennikarce.

(…) z czasem zrozumiałam, że był to przejaw wrodzonej choroby, toczącej wenezuelską klasę średnią(…). Efektem końcowym był nasz naród szukający złudnego oparcia w odmęcie własnych sprzeczności, tektonicznej rozpadlinie pejzażu, zawsze gotowego przytłoczyć żyjących tu ludzi.”.

„Noc w Caracas”  Karina Sainz-Borgo

Długo zastanawiałam się, który cytat wybrać. W efekcie połączyłam w jeden, dwa. Moim zdaniem trafnie opisuje rzeczywistość w tym „fantasmagorycznym mieście”. Gdzie szaleje inflacja, mieszkańcy palą ogniska banknotami, panuje wszechobecny głód, a bojówki złożone ze „Zmotoryzowanych Obrońców Ojczyzny” i innych wyznawców Komendanta Prezydenta, jak „nazywali lidera rewolucjonistów” rekwirują, a właściwie kradną co się da, przy okazji zabijając wszystkich sprzeciwiających się reżimowi lub odważnie chroniących swego dobytku, swych mieszkań. W takiej politycznej atmosferze umiera matka Adelaidy Falcón. Ona traci mieszkanie przez grupę bojówkowych kobiet pod egidą „Bossówny”, prawie umiera raniona w głowę i zaczyna się zastanawiać jak ma przeżyć, jak ma przetrwać, jak ocaleć.

Rewolucja jest kobietą.

Adelaida Falcón jest kobietą. Adelaida Falcón okazała się rewolucją. Rewolucją dla siebie. Głód, cierpienie, nieustająca czujność i strach przed każdą następującą po sobie minutą, zmusiły Adelaidę do podjęcia walki o swoje jutro, o siebie. Samotność, która stała się jej codziennością przestała trzymać ją w tym mieście, w tym przeklętym mieście. Matka odeszła, a ciotki daleko. Co może robić samotna kobieta w Caracas, które płonie? Modlić się o przetrwanie lub planować ucieczkę. Planować nowe życie.

Autorka zachwyciła mnie niezwykle lirycznym, inteligentnym językiem. Pióro przypomina mi moich ulubionych autorów iberoamerykańskich, jak chociażby Gabriela García Márqueza czy Mario Vargas Llosę. A porównywać język debiutanckiej książki do takich mistrzów, to nie byle co. Nie ukrywam, że jest to styl, który trzeba kochać. Trzeba lubić zatapiać się w tę poezję. Poezję w każdym calu, w każdym opisie, w każdym dialogu. Czasem miałam wrażenie, że w każdym przypisie.

Sama Adelaida jako bohaterka tej opowieści i jednocześnie jej narratorka oczarowała mnie kompletnie. Inteligentna, wykształcona. Kobieta, która do pewnego momentu wiedziała czego chce, czego pragnie. Kobieta z satysfakcją wykonująca swoją pracę. Z oddaniem opiekująca się swoją matką. Kobieta, z jednej strony humanistka, z drugiej kompletnie praktyczna. Kobieta, której wszystko w pewnym momencie zabrano. Jak jej sąsiadom, jak jej przyjaciołom, jak jej ciotkom. Kobieta myśląca, dokonująca jednocześnie rozliczenia ze swoją przeszłością. Dzięki temu poznajemy nawet jej odległe doświadczenia, odległe zdarzenia, które okazały się istotne dla jej życia, które ją ukształtowały. Ta książka to trochę monodram. Monodram jednej aktorki, a tą aktorką jest Adelaida.

Mimo, że zanurzałam się w każdym słowie, książkę przeczytałam jednym tchem. Po prostu musiałam wiedzieć. Wiedzieć czy Adelaida wygra, czy jej się uda. Nie mogłam jej więc odłożyć. Dzięki temu spędziłam cudowny wieczór. Wieczór udany. Wieczór niezapomniany. Wieczór z bohaterami niebanalnymi i niebanalną historią. Historią, o której czytałam po raz pierwszy. O rewolucji jednego życia. Rewolucji, która okazała się kobietą.

Moja ocena: 8/10

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka

.

3 uwagi do wpisu “„Noc w Caracas” Karina Saizn-Borgo

  1. Pingback: „Wszystko na swoim miejscu. Pierwsze miłości i ostatnie opowieści” Oliver Sacks | Słoneczna Strona Życia

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s