„Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu” Małgorzata Garkowska

DZWONY O ZMIERZCHU. WBREW WSZYSTKIEMU

  • Autorka: MAŁGORZATA GARKOWSKA
  • Cykl: DZWONY O ZMIERZCHU (tom 1)
  • Wydawnictwo: PASCAL
  • Liczba stron: 400
  • Data premiery: 11.08.2021r.

@Małgorzata Garkowska to autorka wielu książek. Polskim czytelnikom dała się poznać jako powieściopisarka mająca na swoim koncie takie tytuły jak: „Zapomnij o nim”, „Życie w spadku”, „Czego nie powiedziałam”, „Spotkamy się przypadkiem” czy „Układanka z uczuć”. Czytaliście którąś z nich?  Garkowska dobrze czuje się w gatunku literatury obyczajowej i pięknej. Tym razem zabrała mnie w podróż historyczną dzięki pozycji od @WydawnictwoPascal, która miała swoją premierę 11 sierpnia pt. „Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu”. Książka jest pierwszym tomem z nowej serii. Nie ukrywam, że powieści osadzone w przeszłości nie zawsze mnie zachwycają. Oczekuję zwykle rzetelnego odzwierciedlenia nastrojów, języka, form grzecznościowych, scenerii, czy charakteryzacji. Nie każdy autor jest w stanie podołać takim wymaganiom przeciętnego czytelnika. Czy tym razem Małgorzacie Garkowskiej się udało?   

Fabuła osadzona została w Płocku w latach 1920-1930. To cała dekada z wydarzeniami w jednym domu w tle. Domu Janeczki i Antosia, gospodyni domowej, byłej nauczycielki rysunku i policjanta. Autorka opisała utkane, zawiłe losy małżonków tworząc dodatkowo podwaliny pod ówczesne wydarzenia społeczne i polityczne. Opisała losy dwójki kochających się dojrzałą miłością małżonków, którzy ciągle czegoś pragną. Najpierw dziecka, potem pracy, nowych wrażeń, wreszcie wspólnego, dalszego życia w spokoju, ramię w ramię. Losy Janeczki przeplatają się z losami podobnych jej kobiet, jedne żyją bardziej szczęśliwie, inne przeżywają katusze. Antoś to z kolei mężczyzna podobny lub raczej niepodobny do innych mężczyzn, wierny, oddany, pracowity, potrafiący się zachować i kochający nade wszystko swoje dwie kobiety, żonę i córkę. Czy los okaże się dla nich szczęśliwy? Czy nastroje polityczne zburzą ich spokój?

Bardzo dobry początek sagi rodzinnej!!!

Nie ukrywam, że ten gatunek powieści obyczajowej często napawa mnie lękiem. Trudno jest bowiem opisać koleje losu bohaterów, które spojone byłyby od początku do końca wspólnym mianownikiem, spięte wspólną klamrą. Małgorzacie Garkowskiej się to udało pierwszorzędnie. Po pierwsze Autorka podjęła wiele trudnych problemów, w tym społecznych. Z kart jej powieści wyziera potwierdzenie, że pierwsza miłość jest zwykle słabością nawet najbardziej wiernych mężów. Z pierwszą miłością żona nie może konkurować na żadnej płaszczyźnie. Nie wygra z rozrzewnieniem, nostalgią we wspomnieniach o niej. Nie wygra z tymi nigdy niemożliwymi do powtórzenia gestami i wyrazami uczucia. Nie wygra nigdy z niewypowiedzianymi więcej słowami otuchy czy miłości. Okazało się, że pierwsza miłość ma zawsze pozycję uprzywilejowaną, bo przecież to żona jest tą, z którą małżonek się ściera, dzieli chwile smutku, radości i goryczy, dzieli chwile zwątpienia i zniechęcenia. I o tej pierwszej miłości mającej destrukcyjny wpływ na udane małżeństwo przeczytacie. Ponadto przeczytacie o chęci doświadczenia czegoś nowego, nawet kosztem dotychczasowego życia. Przeczytacie o przemocy w rodzinie, pijaństwie czy o negatywnym wpływie ciągłych starań o własne dziecko na życie małżeństwa. Te wszystkie kwestie i wątki Garkowska osadziła w rzeczywistości historycznej kraju, w trakcie szalejącej wojny bolszewickiej i późniejszych nastrojów politycznych. Po drugie Autorka zastosowała środki stylistyczne, tempo, styl adekwatny do czasów, w których osadziła fabułę. Całkowicie oddała prawdziwość akcji oraz powieści osadzonej w czasie sprzed stu lat. Do tego jest w tym kompletnie prawdziwa, całkowicie autentyczna. Uwielbiam sagi rodzinne umiejscowione w przeszłości o tak realnym brzmieniu. Sięga się do nich z utęsknieniem. Po trzecie książkę, mimo wielu trudnych poruszonych w niej problemów czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Pozwala na to tempo narracji i styl Autorki. A zakończenie? Cóż, po takim zakończeniu nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Nie mogę doczekać się, by dowiedzieć się, co się zadzieje u Janeczki, Antosia, Michasi i Jakuba, a także co się zadzieje u ich sąsiadów, współpracowników, generalnie co się zadzieje w ich świecie.

A zaciekawienie po zakończeniu czytania jest zawsze dobrą rekomendacją, by książkę samemu otworzyć do czego Was gorąco zachęcam.

Moja ocena 8/10.

Recenzja powstała dzięki Wydawnictwu Pascal.

Jedna uwaga do wpisu “„Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu” Małgorzata Garkowska

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s