„Wszyscy umarli” Anna Rozenberg

WSZYSCY UMARLI

  • Autorka: ANNA ROZENBERG
  • Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
  • Cykl: DAVID REDFERN (Tom 3)
  • Liczba stron: 360
  • Data premiery: 09.03.2022r.

Dawidkiem Redfernem zachwyciłam się zarówno przy okazji pierwszej części pt. „Maski pośmiertne” (recenzja na klik), jak i drugiego tomu zatytułowanego „Punkty zapalne” (recenzja na klik). W każdej z części ten samotny policyjny wilk dociekał prawdy, borykał się z osobistymi problemami, tęsknił za Martą Sokolińską oraz uciekał przed atakującym go z ukrycia sprawcą. Z wielką uważnością przystąpiłam więc do czytania trzeciej części serii, która premierę miała 9 marca br., obawiając się, że będzie ona zwieńczeniem cyklu.  Na szczęście na @Anna Rozenberg można liczyć. Zakończenie książki „Wszyscy umarli” od Wydawnictwa @Czwarta Strona nie pozostawia złudzeń. Będzie czwarta część!!!

Pierwsze, co przyszło mu do głowy, to to, że nie chce wstawać że jest na to za smutny. Zawieszony między brakiem ochoty a siły, zastanawiał się nad seansem dzisiejszego dnia. Nie chciał się z nim mierzyć. Zupełnie jakby mroczny metronom odmierzał jego oddechy, a on czuł, że z każdą sekundą wskazówka coraz mniej się wychyla, sprawiając, że on nie jest w stanie się podnieść. Jednocześnie otaczała go bańka obojętności i nawet dzwoniący przy uchu telefon nie był w stanie jej rozbić.” – „Wszyscy umarli” Anna Rozenberg.

Taki nastrój ma Inspektor policji David Redfern. Jego życie ogarnęła katatonia podsycana brakiem wiadomości o Marcie Sokolińskiej, w której zniknięcie tylko on wierzy i jej koleżanka z Polski.  Chęć odnalezienia Marty skłania go do podjęcia decyzji o rzuceniu pracy w policji. Cienie przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Śledztwo w sprawie porywanych dzieci nadal jest w toku, wszystkie macki ośmiornicy nie zostały ucięte. Pytania związane z tajemniczym Palaczem nadal nie zaznały odpowiedzi. Dodatkowo w Pirbright, położonym nieopodal Woking dochodzi do morderstwa Kennetha O’Malleya, którego ciało zostaje znalezione na terenie parafii. Jedyny punkt stały to dziadek Redferna o polsko brzmiącym nazwisku; Siwiaszczyk, który zawsze służy mu pomocą i radą, a także mimo swoich lat troszczy się o niego każdego dnia.

Anna Rozenberg potrafi knuć rozbudowane fabuły, w których fakty historyczne odgrywają znaczącą rolę. Tak stało się i tym razem. Zagadkę kryminalną Autorka wzbogaciła tematem sukcesji jednego z najbardziej znaczących rodów w okolicy, który odegrał kluczową rolę w odnalezieniu znanego, angielskiego podróżnika Livingstone’a. To właśnie dzięki Henry’mu Mortonowi Stanleyowi wyprawa poszukiwawcza  zorganizowana przez „New York Herald” w dniu  27 października 1871 roku zakończyła się sukcesem. I obaj panowie szczęśliwie się spotkali (polecam rycinę ze spotkania, naprawdę urocza😊: link).  Umiejętność sfabularyzowania faktów historycznych to cecha wyróżniająca prozę Rozenberg. Potrafi robić to z prawdziwym wyczuciem. Nigdy nie czuję, by historii było za dużo oraz nigdy nie jest jej za mało. Tak w sam raz.

Po raz kolejny zwróciłam uwagę na kosmopolityczny charakter powieści.  Autorka żyjąca od ponad dziesięciu lat na Wyspach Brytyjskich obcuje z różnymi nacjami, narodowościami i tradycjami na co dzień. U nas ciągle tego za mało. Codzienne współżycie z osobami noszącymi takie nazwiska jak M’Hali, czy Cong Coh to ciągle rzadkość. Tak samo jak niecodzienny z pochodzenia jest, dla mnie ciągle, główny bohater, który nie wstydzi się polskich korzeni. Bohaterowie stanowią taki tygiel kulturalny wychodzący daleko poza Europę. Ta różnorodność została zobrazowana w bardzo dobry sposób, jest bardzo realna. Wzbogaca powieść sprawiając, że jest jeszcze bardziej wartościowa. Zapomniałabym napisać o dusznej, angielskiej, małomiasteczkowej atmosferze. W takim otoczeniu możliwe, że Anna Rozenberg sama żyje, dlatego tak łatwo potrafiła ją tak dobrze zobrazować. To coś wyjątkowego w dzisiejszej literaturze, ta gnuśność, niechęć do obcych, wzajemne poklepywania po ramionach, spiski i współudziały, często dziejące się mimochodem, bez jawnych ustaleń i uzgodnień. Wynaturzenia relacji znalazły bardzo dobre podłoże wśród postaci, którymi wzbogacona jest fabuła. Z jednej stroni wzbudzają sympatię, z drugiej niechęć. Nie są jednak obojętni i obojętnym obok nich nie można przejść. I oczywiście, jak to w takich miejscach bywa, każdy coś ukrywa i przed czymś się chroni. Ale o to właśnie chodzi w kryminałach! Byśmy w trakcie czytania do samego końca zastanawiali się, o co w tym wszystkim chodzi!!!

Szczerze polecam!!!

Moja ocena: 8/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA.

Jedna uwaga do wpisu “„Wszyscy umarli” Anna Rozenberg

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s