„Oskarżona” Magda Stachula

OSKARŻONA

  • Autorka: MAGDA STACHULA
  • Cykl: LENA (tom 3)
  • Wydawnictwo: ŚWIAT KSIĄŻKI
  • Liczba stron: 368
  • Data premiery: 13.04.2022r.

Nie czytałam poprzednich dwóch tomów cyklu pt. „Oszukana” i „Odnaleziona”. Wiedziona jednak ich recenzjami, słusznie założyłam, że książki o Lenie można czytać odrębnie. Jeśli chodzi o literacką znajomość z Autorką @Magda Stachula to przeczytałam jej dwie publikacje, które oceniłam bardzo wysoko, tj. „W pułapce” (recenzja na klik) oraz „Idealna”, która była debiutem Pani Magdy. „Oskarżoną”, która premierę miała 13 kwietnia br. otrzymałam od Wydawnictwa @swiatksiazkipl, za co niezmiernie dziękuję.

W jej przeświadczeniu niczego mi nie brakuje. Mam piękny widok z okna, dobre jedzenie i cykliczne odwiedziny mamusi. Codziennie. Czego chcieć więcej i kto inny mógłby liczyć na tak dobrą matkę? A ja czuję się jak ptak w klatce, niby bezpieczny, niby dopieszczany, ale tak naprawdę już dawno martwy.” -„Oskarżona” Magda Stachula.

Tak swoje życie kwituje jeden z głównych bohaterów „Oskarżonej”. By być bardziej precyzyjną, jeden z czterech. Fabuła kręci się wokół Leny, Emila, Nikodema i Anny. Wszyscy związani są z historiami, które miały miejsce w poprzednich dwóch tomach cyklu. Wszyscy, w jakiś sposób są ze sobą powiązani. Każdy coś ukrywa, przed czymś się chroni. Lena po zdemaskowaniu ucieka z Kopenhagi do Madrytu, gdzie zatrzymuje się u swojej przyjaciółki Izy. Emil aktywnie uczestniczy w poszukiwaniu winnego śmierci jego byłej dziewczyny, pielęgniarki Sylwii. Anna próbuje wyplątać się z relacji z byłym partnerem Andresem, który wysyła jej niepokojące smsy. A Nikodem orbitując między zaborczą matką załatwiającą za niego wszystkie sprawy, stara się odzyskać na nową Lenę. Dziewczynę, która swego czasu go opuściła, a o której on nigdy nie zapomniał.

Bardzo podobała mi się konstrukcja książki. Jest to bez wątpienia jej zaleta. Autorka podzieliła fabułę na krótkie rozdziały. Każdy zatytułowany datą i imieniem bohaterów, z których perspektywy opowiadana jest historia, a także miejscem akcji. Wiele zdarzeń się przeplata, wiele sytuacji czytelnik obserwuje z różnych perspektyw. Jest np. rozdział zatytułowany „Anna. 22 października 2019. Kopenhaga” i zaraz pojawia się podobny „Emil. 22 października 2019. Kopenhaga”. Ta przeplatająca się narracja, to wieloaktorstwo jednej sceny zasługuje na respekt. Akcja dzieje się w wielu miejscach; w duńskiej Kopenhadze, hiszpańskiej Maladze, polskim Poznaniu, Krakowie, czy nad Jeziorem Powidzkim. Narracja jest pierwszoosobowa. Opisywane zdarzenia czytelnik poznaje więc z „pierwszej ręki”, z najbardziej intymnej strony. Dzięki temu dowiaduje się nie tylko, co dzieje się wokół, ale także co dzieje się w myślach i duszy bohaterów. Akcja toczy się dość szybko, jest pełna dialogów, mimo, że fabuła nie jest porywająca. Opiera się na przeszłych zdarzeniach, które mają skutek w teraźniejszości. W wielu miejscach Autorka zawarła powtórzenia z uprzednich części, by czytelnik niezaznajomiony z serią mógł rozeznać się w sytuacji. Myślę, że dla czytelnika z odpowiednią wiedzą, te wielokrotne odnoszenie się do zdarzeń z przeszłości, może być niezmiernie nudne. A Epilog daje obietnicę na kontynuację. Ciekawe, czy otwarte pytania wreszcie uzyskają odpowiedzi.

Mi w odbiorze bardzo przeszkadzały błędy fabularne oraz językowe. Gdzieś zabrakło słowa „się” w zdaniu. W innym miejscu zamiast naciskając przycisk windy napisane zostało „(…) naciskając przycisk widny”. Konstrukcja wypowiedzi „A tobie mówiła ci coś o tym wieczorze? – pytam.” zawiera nadprogramowe „ci”. Najpierw czytałam o interesującej zawartości szamba dwa metry pod ziemią (w rozdziale „Nikodem. 19 października 2019. Jezioro Powidzkie”, by już w akcji umiejscowionej w tym samym miejscu, lecz 1 listopada 2019 dowiedzieć się, że bohater zastanawia się; „Gdyby tylko wiedziała, co znajduje się niecały metr poniżej.”. W gwoli ścisłości, obie sytuacje dotyczą ciekawego szamba. A w zdaniu „Robi krok do przodku…” skupiłam się na słowie „przodku” zachodząc w głowę, czy czasem nie miało być „przodu”. Sięgnęłam nawet do Słownika Języka Polskiego i dowiedziałam się, że „przodek” oznacza: „1. w zoologii: osobnik, od którego wywodzą się organizmy pochodne; 2. w kopalni: czoło chodnika, ściany albo komory, miejsce, gdzie wydobywa się kopalinę; 3. w rolnictwie: przednia część wozu lub pługa koleśnego; 4. w wojsku: przodek działowy – pojazd dwukołowy, do którego mocowano działo w celu przetransportowania go; 5. dawniej: płaszczyzna lub linia stanowiąca przednią część czegoś; przód, front, czoło”. (cyt. za: https://sjp.pl/przodek). Nie wiem, czy użycie dawnego określenia „przodu” we współczesnej wypowiedzi literackiej było celowym zamierzeniem Autorki. Możliwe też, że tylko mnie zaciekawiło i stanowiło podstawę do głębszej analizy. Cóż, nie raz już wspominałam, że ta moja uważność przy czytaniu jest chwilami prawdziwym utrapieniem😉.

Nie do końca wgryzłam się w historię. Oczekiwałam trzymającego w napięciu thrillera pełnego zwrotów akcji i pasjonujących pościgów. Otrzymałam jakby rekonstrukcję „po”. Po ciekawych zdarzeniach z przeszłości, kolejne skutki wcześniej podjętych decyzji i nieplanowane przypadkowe śmierci. Nawet jakoś tej prawdziwej gangsterki mi zabrakło. Nie określiłabym „Oskarżonej” jako thriller. Raczej odebrałam ją jako lekki, dynamicznie i przejrzyście napisany kryminał z rozbudowanymi wątkami obyczajowymi, chociaż zestaw bohaterów okazał się bardzo interesujący.

Moja ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.

Jedna uwaga do wpisu “„Oskarżona” Magda Stachula

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s