
KUCHNIA BEZWZGLĘDNA
- Autor: JOSHUA WEISSMAN
- Wydawnictwo: ZNAK
- Liczba stron: 264
- Data premiery: 27.04.2022r.
To jedna z ciekawszych premier dzisiejszego dnia😊. @wydawnictwoznakpl przygotowało nie lada gratkę dla fanów kulinariów, bezkompromisowego gotowania oraz kulinarnego szaleństwa. „Kuchnia bezwzględna” Joshuy Weissmana stał się bestsellerem Amazona. Sam autor jest obserwowany przez wiele milionów fanów na Youtubie, gdzie w autorskim cyklu „But Better” udowadnia swoim fanom, że nawet w trudniejszych daniach można odnaleźć dziką satysfakcję z gotowania i smakowania własnych wyrobów.
Przyzwyczailiśmy się do szybkiego życia. Do szybkiego transportu, gotowania, czytania, a nawet odpoczywania. Zachowujemy się tak, jakbyśmy ciągle się gdzieś spieszyli. Jakby każda minuta z naszego dnia wymagała od nas ciągłego pośpiechu i niewyobrażalnego wysiłku. Przeciwko takiej tendencji występuje Joshua Weissman udowadniając w swej Kuchni bezwzględnej”, że stosowanie półśrodków jest uproszczeniem, którego powinniśmy unikać nawet w kuchni. Z pięknej wydanej książki kucharskiej czytelnik dowiaduje się, że „Jeśli możesz myć zęby, to z pewnością możesz prowadzić i utrzymać przy życiu zakwas”😊. Ja nigdy własnoręcznego zakwasu ani na żur z mąki żytniej, ani na barszcz biały z mąki pszennej nie zrobiłam. O chlebie nie wspominając😉. Za to własny bulion gotuję nagminnie. Więc zgodnie z kulinarną religią Weissmana nie jest ze mną, aż tak źle. Wydawca obiecuje, że po zapoznaniu się z lekturą czytelnik będzie potrafił przyrządzać dania, „(…) które na zawsze zmienią twoje kulinarne doświadczenia:
• steka smażonego sekretną metodą ze steakhousów,
• sałatkę Cezar twojego życia,
• pełne smaku wołowe pho, po którym zapłaczesz ze wzruszenia,
• idealnie złożonego, najpyszniejszego burgera na świecie.”

Nie do końca mnie przekonała retoryka przedstawiona w tym poradniku kulinarnym. Owszem autor jest niezwykle charyzmatyczny i zdeterminowany, by udowodnić, że jednogarnkowe dania, czy szybkie instanty nie powinny być naszym pierwszym wyborem. Podziwiam więc jego pasję, jego determinację, która uwidoczniona została w każdym słowie, czy to pisanym, czy wypowiedzianym na kanale YouTube, Instagram lub FB. Będąc jednak 26-letnią gwiazdą social mediów bez zobowiązań rodzinnych łatwo jest argumentować, że tylko bardzo dogłębne i od samego początku samodzielnie przygotowane danie ma pewną wartość. Czyż nie?
Nie mogę jednak oddać Weissmanowi sprawiedliwości. Z jego własnoręcznie napisanej notki na oficjalnym profilu (zobacz: https://www.joshuaweissman.com/about ) dowiedziałam się, że pochodzi z rodziny, w której od początku istniały tradycje tak silne, że wzbudziły u tego młodego człowieka już w wieku nastoletnim ogromny szacunek i kult kulinarny. Mimo młodego wieku Joshua zdobył już wiele doświadczenia w swej dziedzinie. Ma również za sobą trudne doświadczenia związane z ostracyzmem otoczenia ze względu na jego nadwagę, którą – dzięki wsparciu rodziny – zwalczył będąc w szkole średniej. To zapewne stało się przyczyną tego, by w jedzeniu odkrywać tylko to, co wartościowe i odżywcze, by nie marnować siebie i własnego życie na „śmieciowe” jedzenie. Joshua hołduje zasadzie „slow food” i do niej próbował mnie przekonać.
Przyznaję, że spróbowałam zrobić kilka potraw. Niestety, nie wyszły tak idealnie, jak na przedstawionych w książce przepięknych zdjęciach. Wierzę, że „praktyka czyni mistrza” i już niedługo będę mogła się poszczycić wręcz doskonałym i w smaku, i w wyglądzie, i w produkcji daniem mojego autorstwa od początku do końca. I to jest inspiracja, która została ze mną po zapoznaniu się z lekturą. Więc miłego gotowania!!!
Moja ocena: 7/10
Egzemplarzem recenzenckim obdarowało mnie Wydawnictwo Znak, za co bardzo dziękuję.

Chciałbym mieć możliwość wypróbowania tych przepisów.
PolubieniePolubienie