
WŁOSKA BALERINA
- Autorka: KRISTY CAMBRON
- Wydawnictwo: ZNAK
- Liczba stron: 432
- Data premiery: 25.01.2023r.
- Data premiery światowej: 12.07.2022r.
„Włoska balerina” to kolejna powieść Kristy Cambron od Wydawnictwo Znak, mistrzyni powieści historycznej, którą przeczytałam. Pierwsza lektura przeczytana przeze mnie od tej autorki zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. „Wróbel w getcie” (recenzja na klik) oceniłam 8/10 w przeciwieństwie do powieści „Dziewczyna z Paryża” (recenzja na klik), którą subiektywnie sklasyfikowałam na poziomie 6/10.
Bardzo lubię wydania tej autorki od Wydawnictwa Znak. W każdej przeczytanej przeze mnie książek od Kristy Cambron podobała mi się okładka w wydaniu polskim. Moim zdaniem ta z „Włoskiej baleriny” jest zdecydowanie lepsza od tej z zagranicznego wydawcy. Ksiązka rozpoczyna się prologiem z podtytułem „18 maja 1944. Wyspa Tyberyjska. Rzym, Włochy” i bardzo dobrym, mocnym wprowadzeniem.
„Nigdy nie otwieraj drzwi zamkniętych na klucz, póki się nie upewnisz się, że nie czyha za nimi śmierć.” – „Włoska balerina” Kristy Cambron.
To historia trójki bohaterów; baleriny Julii Bradbury, która po wybuchu wojny wstępuje do wojska, szeregowego Courtneya Colemana wcielonego do armii jako sanitariusz i małej żydowskiej dziewczynki, którą Court uratował, małej Calli. Ich losy splatają się niespodziewanie w rzymskim szpitalu otoczonym przez nazistów. Czy los da im szansę na ocalenie?

Kolejno ponumerowane rozdziały zostały wzbogacone o osadzenie w konkretnym czasie i miejscu, np.: 9 września 1943. Przyczółek Paestum. Salerno, Włochy. To cecha charakterystyczna powieści historycznych, która sprawdza się w tego typu narracji. Od razu miałam mniejszy problem z osadzeniem fabuły. By wzmocnić przekaz autorka wplotła w narrację język włoski i niemiecki również. Gdzieniegdzie znajdziecie takie słowa jak: È aparto!, Corri!, cattivo soldato i wiele innych obco brzmiąco dla większości polskich czytelników. Akcja nie jest rozpisana chronologicznie. Czytelnik poznaje losy bohaterów z perspektywy działań wojennych, ich przeżyć, polowania na żydowskie dzieci, jak i z perspektywy tego, co działo się przed wojną. Historia tytułowej baleriny jest przybliżana czytelnikowi już od rozdziału drugiego i to nie we Włoszech a w Anglii (tytuł rozdziału to: 3 sierpnia 1939. 80A Kensington High Street. Londyn, Anglia). To dzięki takiej retrospekcyjnej narracji poznajemy tajemnice tytułowej bohaterki, którą los rzucił w całkowicie inne miejsce, niż na deski międzynarodowych teatrów i oper. Trzecia perspektywa narracji to ta obecna. W rozdziałach zatytułowanych przykładowo Obecnie. St. John Road. Starlight, Indiana autorka miesza jeszcze bardziej czytelnikowi osadzając kontynuację zdarzeń sprzed kilkudziesięciu lat w XXI wieku. Łącznie rozdziałów jest trzydzieści jeden plus Epilog. Ciekawa jest Nota od autorki, w której Kristy Cambron opisuje okoliczności powstania powieści i jej motywacje.
Jest to powieść oparta na historycznych faktach. Powieść, która inspiruje. Powieść, która opisuje losy ludzi walczących o wolność we Włoszech podczas drugiej wojny światowej. Powieść wojenna. Jeśli lubicie tę tematykę to bez wątpienia jest to lektura dla Was, którą koniecznie musicie przeczytać. Historia jest bardzo dociągnięta i pełna emocji. U mnie o emocje w tego typu książkach nietrudno. Tematyka wojenna jakoś jest bliska memu sercu. Możliwe, że ze względu na tą polską martyrologię, to nasze narodowe męczeństwo, to rozbieranie w Zaborach i po drugiej wojnie, gdy trzej Możni tego świata przekazali Polskę we władanie Stalinowi. Kristy Cambron uwielbia tę tematykę. Nic dziwnego jest z wykształcenia historykiem sztuki. Widocznie obrała kierunek zgodny z jej zainteresowaniami. Podobnie został ujęty w tej publikacji – w stosunku do poprzednich dwóch – temat miłości, odwagi, ofiarowania swego życia w myśl wyższych idei oraz oddania i wyrzeczeń. Wyjątkowo urzekła mnie historia małej Calli. Nie wiem, czy ktoś z Was czytelników również dał się uwieść tej małej bohaterce w równym stopniu co ja.
Jedyny minus to przeskakiwanie pomiędzy różnymi perspektywami czasowymi, których było dość sporo. Nie wiem, czy historia pisana tylko z punktu widzenia przeżyć wojennych nie byłaby bardziej dla mnie przystępna i bardziej komplementarna. Fokusując się na tym, co wiele lat po wojnie chyba traciłam trochę nastrój i gubiłam rozbudzone emocje. Bez wątpienia jest to jednak dobre czytadło. Szczerze Wam polecam.
Moja ocena: 7/10
Moja opinia powstała przy współpracy z Wydawnictwem Znak.
