Wydawnictwo: Albatros
GENERAŁ I PANNA
- Autorka: DAPHNE DU MAURIER
- Wydawnictwo: ALBATROS
- Seria: SERIA BUTIKOWA
- Liczba stron: 448
- Data premiery w tym wydaniu: 28.02.2024r.
- Rok pierwszego wydania polskiego: 01.01.1993r.
- Rok premiery światowej: 1946r.
Jak ja uwielbiam prozę Daphne du Maurier szczególnie w wersji butikowej. Poprzednio dzieliłam się z Wami opinią na temat książki autorstwa tej autorki pt. „Ptaki i inne opowiadania”. Poprzednie jej dzieła również znajdziecie zrecenzowane na moim blogu. Zachęcam do lektury: „Rebeka”, „Moja kuzynka Rachela”, „Oberża na pustkowiu” oraz „Kozioł ofiarny”. „Generał i panna” od @WydawnictwoAlbatros to szósta publikacja du Maurier, którą przeczytałam. I już na wstępie przyznaję, że powieść czytało mi się bardzo, ale to bardzo przyjemnie.
Akcja powieści dzieje się w Kornwalii, w połowie XVII wieku. Najmłodsza córka kornwalijskiego dziedzica – Honor Harris, wkracza w dorosłość w dniu swoich osiemnastych urodzin. Debiutując spotyka Richarda Grenville, atrakcyjnego żołnierza, z którym łamie konwenanse w dniu pierwszego oficjalnego prezentującego ją wyjścia. Losy Honor i Richarda jednak się nie splatają. Kilkanaście lat później w wojennej zawierusze Richard, teraz generał w służbie króla, powraca do życia Honor. Czy przyjdzie im dożyć wspólnie późnej starości?
Nie, nie. To nie jest romans o dwojgu ludziach, których los rozdzielił na wiele, wiele lat. To historia pisana z perspektywy panny (później pani) Honor Harris z Lanrest, która jest jej narratorką. Dzięki ciekawym opisom, interesującym wydarzeniach i trochę zadziorności poznajemy historię kobiety, która miała wiele, jak na ówczesne czasy, do zaoferowania światu i wszystkim wokół. Zagorzała czytelniczka, cwana znawczyni obyczajów i relacji, do tego sprytna w osiąganiu własnych celów, chwilami krnąbrna, co pewnie było wynikiem jej wypadku i smutnych dla Honor konsekwencji. I tu należą się autorce słowa uznania, o niepełnosprawności Honor nie przeczytacie na każdej stronie. Daphne du Maurier nie epatuje jej ułomnością. Co jakiś czas tylko wspomina, nakreśla kontekst, który nam przypomina cechy zewnętrzne Panny Harris.
„Martwi mnie tylko, że nie mogę już tyle czytać. Kiedy miałam dwadzieścia pięć czy trzydzieści lat, książki dawały mi wiele pociechy. Niczym prawdziwy akademik pracowałam ciężko nad łaciną i greką; nauka stanowiła część mojej egzystencji. Teraz okazuje się, że nic mi to nie dało. Cynizm, jaki
przejawiałam za młodu, z wiekiem niebezpiecznie się pogłębia, tak a wtedy serce ściska mi się z żalu”. – „Generał i panna” Daphne du Maurier.
Autorka romansuje z czytelnikiem, w wielu miejscach zwracając się narracją Honor wprost do nas, do swych odbiorców.
„Wyznam w imieniu Richarda wszystko, co nigdy nie przeszło mu przez usta. Opowiem, jak mimo licznych wad i przewinień spotkał na swojej drodze kobietę, która pokochała go z całego serca, duszy i ciała. Ta kobieta to ja. Piszę więc w środku nocy, przy świeczce, a zegar na wieży kościelnej w Tywardreath wybija godzinę za godziną.” – „Generał i panna” Daphne du Maurier.
„Czytelnik pamięta zapewne, że w dniu pierwszej wizyty Richarda Joan „wypożyczyła sobie” od rządcy klucz…” – „Generał i panna” Daphne du Maurier.
Ten zabieg całkowicie nie nowatorski przenosił mnie wielokrotnie w inny wymiar narracji. W bardziej indywidualny, bardziej personalny i bardziej ukierunkowany w moją stronę. Dla tego gatunku ta narracja wydawała mi się idealna. Na miarę czasów, o których opowiada.
Sam Richarda Grenvill powracający do życia Honor po piętnastu latach już jako tytułowy generał nie dał się lubić. Dla mnie był najbardziej ohydną postacią całej powieści. Obcesowy. Przekonany o swej wyjątkowości i nieomylności. Nieludzko traktujący własne potomstwo (kto o własnym synu mówi: „Zanieś to ścierwo do łóżka i zostaw” !!!???) i żonę, z którą świadomie wziął ślub, by poprawić sobie sytuację finansową. To tak naprawdę największy zarzut z mej strony do powieści, która po raz pierwszy ujrzała światło dzienne prawie osiemdziesiąt lat temu. Zachwyt nad Richardem ze strony inteligentnej, oczytanej i mającej szerokie spojrzenie na otaczający świat Honor był tak niemożliwy, że wręcz nieprawdopodobny. W żaden sposób narratorka nie przekonała mnie, że uczucie pomiędzy tą dwójką bohaterów mogło istnieć w taki sposób.
Duży plus powieści związany jest z językiem. Daphne du Maurier postarała się bardzo, by odzwierciedlić sposób narracji właściwy dla siedemnastego wieku. Spojrzenie na życie, na toczoną wojnę na strategie, na panujące wtedy opinie wydają mi się dobrze odrysowane.
„ Ciężkie czasy wymagają srogich środków. Kiedy nieprzyjaciel czyha u granic, nie można z czapką w ręce błagać o czyjąś łaskę.” – „Generał i panna” Daphne du Maurier.
Du Maurier mimo, że pisała już sto lat temu nie bała się swym kobiecym piórem zakwestionować zachowanie swej bohaterów słowami, opiniami i spostrzeżeniami ludzi z jej otoczenia. Wyraźnie dała znać, co myśleliby ówcześni o głównej bohaterce, jak byłaby postrzegana, na co musiałaby się narazić.
„(…) Gdybyście należeli do siebie zgodnie z boskim prawem, miałabyś prawo dzielić z nim niełaskę. Ale włóczyć się z obozu do obozu jak ladacznica… Powiem ci, co gadają w Devonie: że zasłużył sobie na przydomek Skellum, skoro zbałamucił nawet kalekę.” – „Generał i panna” Daphne du Maurier.
I od razu wyjaśniam, Skellum to hak.
Książka warta uwagi, o ile lubicie gotyckie publikacje z historią i działaniami wojennymi w tle. Dzieje rodu Harrisów, Grenvillów, Rashleighów, |Courtneyów i innych przeplatają się od początku do końca. Porażki zastępowane są sukcesami i odwrotnie. Jeśli ciekawi Was wierne odzwierciedlenie życia angielskiej Kornwalii w drugiej połowie siedemnastego wieku oraz klęska i następstwa wojny domowej to sięgnijcie po publikację „Generał i panna” od Daphne du Maurier, która zabierze Was w te dawno minione czasy i opowie – przepięknym, literackim stylem – jak to wtenczas bywało.
ps. na Waszą uwagę zasługuje smaczek zawarty w Posłowiu. Ileż można się dowiedzieć o historii Anglii, Restauracji (cyt. za Wikipedia „Restauracja – przywrócenie obalonej dynastii lub dawnego ustroju w państwie. Pierwsze tak nazwane zdarzenie to powrót dynastii Stuartów na tron Anglii w 1660; określenie to jest używane także w odniesieniu do okresu panowania Karola II (1660–1685).”) z relacji Williama Rashleigha, który w 1824 roku rozpoczął renowację swej posiadłości w Menabilly, w której toczyła się częściowo historia opisana w powieści.
Moja ocena: 7/10
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwo Albatros, za co bardzo dziękuję.