„Wszystkie pory uczuć. Lato” Magdalena Majcher

majchermagdalena wszystkieporyuczucLato2

Wszystkie pory uczuć. Lato

  • Autor: MAGDALENA MAJCHER
  • Seria: WSZYSTKIE PORY UCZUĆ (TOM 4)
  • Wydawnictwo: PASCAL
  • Liczba stron: 367
  • Data premiery: 23.05.2018r.
  • Moja ocena: 8/10

 

„Wszystkie pory uczuć. Lato” to czwarty tom cyklu. I chociaż warto przeczytać cały cykl to czytanie pojedyncze i w innej kolejności niż książki były wydawane również niczemu nie przeszkadza. Każdy z tomów opowiada o innej bohaterce i innym problemie. Tom czwarty przedstawia Joasię, przyjaciółkę bohaterki Jesieni Hani. Joasia podobnie jak Hania wychowała się w domu dziecka, jej matka była alkoholiczką. Brak poczucia bezpieczeństwa i rozpaczliwe poszukiwanie miłości powoduje, że już w dorosłym życiu Joasia wikła się w same trudne, toksyczne związki. Gdy poznaje Maćka dostaje w końcu szansę na normalny, kochający się związek i na założenie rodziny. Bardzo marzą o dziecku i wydaje się, że jego pojawienie się będzie ukoronowaniem ich szczęścia. Okazuje się jednak, że ciąża nie jest takim wspaniałym czasem jak się kobiecie wydawało, a po pojawieniu się dziecka miłość i euforia nie pojawiają się, zamiast nich występuje cała masa trudnych uczuć, które potęgują w bohaterce poczucie winy i bezsilność.

Książka porusza bardzo istotny problem depresji poporodowej i tego, że bardzo często nasze oczekiwania różnią się mocno od rzeczywistości. Przedstawia bardzo ważny i cenny punkt widzenia, kobiety, która doświadcza tych wszystkich trudnych uczuć. Wydawało by się, że czasy są łatwiejsze niż wcześniej, kobiety mają więcej praw, mężczyźni z reguły bardziej angażują się w wychowanie dzieci niż kiedyś. Z drugiej strony kobiety same stały się ofiarą dążenia do doskonałości. Media, a często i same kobiety kreują obraz współczesnej, nowoczesnej kobiety, która z wszystkim radzi sobie sama, która tuż po urodzeniu dziecka wygląda idealnie, jest zadbana, szczęśliwa i daje radę godzić macierzyństwo z pracą i swoim życiem osobistym. Tymczasem mało kto mówi głośno o tych trudnych stronach macierzyństwa. Nie zawsze jest tak, że miłość do dziecka pojawia się od razu, czasem kobieta jest mocno zdezorientowana i przytłoczona nową sytuacją, nie wie jak przystawiać dziecko do piersi, nie wie czemu ono płacze i czuje się bezradna, a skoro wokół widzi tyle obrazów idealnego macierzyństwa to zaczyna myśleć, że to z nią jest coś nie tak, że może nie nadaje się na matkę i sama coraz głębiej wtłacza się w wir nierealnych oczekiwań i poczucia winy. Jeśli do tego dodać trudny temat karmienia piersią i społeczny nacisk, żeby to robić za wszelką cenę to może być naprawdę trudno.

majchermagdalena wszystkieporyuczucLato1

Dlatego tym bardziej takie głosy jak ten ukazany w książce pani Magdaleny jest niezwykle cenny. Pokazuje już bardzo zaawansowany problem, problem depresji poporodowej. Zwraca uwagę na to zjawisko. Natomiast pokazuje też kobietom, że nie tylko w przypadku depresji macierzyństwo jest bardzo trudne. Piękne, dające niezwykłą siłę, ale momentami bardzo trudne i bolesne. Macierzyństwo to mnóstwo spraw na które nie mamy wpływu, to brak czasu dla siebie, zwłaszcza na początku. Książka pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak idealne macierzyństwo i idealna matka, każda kobieta jest inna, tak jak każde dziecko jest inne. Dlatego każda z nas musi sobie wytworzyć swój model macierzyństwa, który odpowiada jej i dziecku i nie ma czegoś takiego jak jedyne słuszne rozwiązanie. Kobiety powinny zdać sobie sprawę z tego, że początki macierzyństwa często są bardzo trudne, że musimy się dopiero odnaleźć w nowej roli, a nawet już później musimy dać sobie prawo do niedoskonałości. Mamy prawo być zmęczone, zniechęcone, smutne, mamy prawo czasem coś odpuścić, poprosić o pomoc. Może to brzmieć banalnie, ale dla niektórych kobiet są do prawdy do których dochodzi się latami. Coraz częściej słyszymy slogan „szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko”, ale nie jest tak, że droga do tego szczęścia jest łatwa. Czasami jest bardzo kręta, bo żeby je odnaleźć w sobie, trzeba się w siebie wsłuchać, trzeba pomyśleć czego chce, co mnie uszczęśliwia, a wiele kobiet ma taki naturalny mechanizm, zwłaszcza po pojawieniu się dziecka, spychania siebie na dalszy plan, ważne są potrzeby dzieci, męża, natomiast moje ja czasem się gdzieś gubi, rozmywa… Tymczasem powinnyśmy sobie pozwolić na niedoskonałość, na pomyślenie czasami o sobie. Warto pogodzić się z tym, że macierzyństwo to wiele kwestii, na które zupełnie nie mam wpływu, że początki zwłaszcza znacznie różnią się od wyobrażeń i, że zwyczajnie w świecie mogą być bardzo trudne i wyczerpujące i tak po prostu jest, trzeba to przejść, dać sobie do tego prawo, dać sobie czas, nie dążyć do niemożliwego do osiągnięcia ideału wbijając się przy okazji w poczucie winy.

Uważam, że ta książka powinna być lekturą obowiązkową wszystkich przyszłych i obecnych mam, a także ojców, babć, cioć, Przedstawia bardzo mądry i cenny punkt widzenia. Poza tym, mimo, że nie dotyka spraw łatwych jest niezwykle przyjemną lekturą. Styl pisania autorki jest bardzo fajny, czyta się szybko i lekko. Bohaterowie również są bardzo sympatyczni, a przede wszystkim są prawdziwi, nie są, jak to często w książkach bywa, nierealnymi ideałami, mają swoje wady, słabości, jak my wszyscy. Przy czym i Maciek, partner głównej bohaterki i jego matka są niezwykle mądrymi życiowo ludźmi i mimo, że nie są ideałami pokazują kierunek do którego warto dążyć i punkt widzenia, który warto wziąć pod uwagę.

Zachęcam do sięgnięcia po cały cykl Wszystkich pór uczuć, bo jest to bardzo dobra, mądra, obyczajowa literatura.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU PASCAL i autorce.

majchermagdalena wszystkieporyuczucLato

3 uwagi do wpisu “„Wszystkie pory uczuć. Lato” Magdalena Majcher

  1. Ja już za momencik zaczynam czytać! Przeczytałam dopiero Wiosne, ale jestem oczarowana. A poza tym rzeczywiście wszędzie jest ogromna presja na wizerunek matki idealnej i juz po porodzie kobieta ma tryskać radością. Mi samej zdążyło się mieć problem właśnie z pierwszym przystawieniem dziecka do piersi i niestety od razu jesteśmy krytykowane (a przecież bardzo często wcześniej nie mieliśmy podobnych doświadczeń, więc skąd mamy wiedzieć!?)…

    Polubione przez 1 osoba

  2. Pingback: „Małe wielkie sekrety” Magdalena Majcher | Słoneczna Strona Życia

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s