ZADRA
- Autor: ROBERT MAŁECKI
- Seria: BERNARD GROSS (TOM 3)
- Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
- Liczba stron: 528
- Data premiery: 15.01.2020r.
- Moja ocena: 8/10
„Zadra” to trzeci tom cyklu o Bernardzie Grossie, można oczywiście czytać każdy tom odrębnie, ale myślę, że pełniejszy odbiór będzie przy czytaniu całości cyklu, gdzie bohaterowie są nam już znani, spotykamy się z nim jak ze starymi znajomymi, których dziwactwa są nam znane i na których spoglądamy z sentymentem. Takie były moje odczucia, przy ponownym spotkaniu Bernard Gross wzbudził we mnie zdecydowanie więcej cieplejszych uczuć.
Tym razem wszystko zaczyna się od znalezionych w lesie kości, które prowadzą policję do odnalezienia ukrytego w zaroślach ciała. Wszystko zdaje się wskazywać na samobójstwo. Sprawa jednak zaczyna budzić coraz więcej wątpliwości komisarza Grossa, zwłaszcza gdy ofiara okazuje się powiązana z tajemniczym zaginięciem pary studentów sprzed szesnastu lat. Zmarły mężczyzna był bowiem bratem zaginionej dawno temu dziewczyny. Czy te dwie sprawy są ze sobą powiązane? Czy policji uda się rozwiązać również niewyjaśnioną dotąd sprawę zaginięcia?
„Zadra” to bez wątpienia dobry, mocny kryminał, z ciekawą, złożoną akcją i wyrazistymi bohaterami. Bernard Gross jest postacią bez wątpienia doświadczoną przez życie, zmęczony życiem, pogrążony w poczuciu winy i żalu, przygotowuje się do przejścia na emeryturę, mając świadomość, że tym samym pozwali się najistotniejszej jego części, która dawała mu poczucie sensu i celu. To jest jednak jego sposób na wymierzenie sobie kary, świadomy, że zawiódł jako ojciec i mąż, sam postanowił odebrać sobie to, co dla niego w życiu ważne. Kolejną skomplikowaną, ale wzbudzającą moją sympatię, jest aspirantka Monika Skalska Próbuje ona poradzić sobie ze śmiercią swojego partnera, jednocześnie prowadząc śledztwo, którym on wcześniej się zajmował, co na pewno nie jest dla nie łatwe. Wartka, intrygująca akcja, świetny styl, ciekawe opisy oraz zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że od książki trudno się oderwać. Zaskoczenie jak zwykle zaskakuje. A po rozwiązaniu zagadki, ostatnie strony wprowadzają nas w następną sprawę. To taki sprytny zabieg autora, mająca sprawić by czytelnik w większym napięciu oczekiwał na kolejną część. Pani Robercie, tak jakby to było potrzebne;)
Polecam Wam gorąco lekturę, na pewno jest to dobrze spędzony czas, a jednocześnie rozgrzewka dla naszego umysłu, który próbuje z podsuwanych nam przez autora tropów wyłowić ten właściwy. Co zaznaczam nie jest łatwą sprawą.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA i autorowi.
Twórczość tego autora jeszcze przede mną, ale czuję, że będzie to coś, co lubię. 😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Koniecznie po nią sięgnij. Na pewno nie będziesz żałować:)
PolubieniePolubienie
Bardzo bym chciała w końcu dotrzeć do tego cyklu – co prawda ‚skazę’ czytałam chyba od razu po premierze, jednak dwa kolejne tomy nadal czekają na przeczytanie.. 😦 Tak wiele książek, tak mało czasu 😦
PolubieniePolubienie
Za mną dopiero „Skaza”, ale na pewno sięgnę po kolejne powieści z cyklu o Grossie. Nie ma innej opcji.
PolubieniePolubienie
Pingback: Recenzja przedpremierowa – „Zmora” Robert Małecki | Słoneczna Strona Życia
Pingback: Recenzja premierowa: „Najsłabsze ogniwo” Robert Małecki | Słoneczna Strona Życia