WIĘZY KRWI
-
Autor: HANNA GREŃ
-
Seria: DIONIZA REMAŃSKA (TOM 2)
-
Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
-
Liczba stron: 384
-
Data premiery: 06.05.2020r.
-
Moja ocena: 7/10
„Więzy krwi” to drugi po „Wiosce kłamców” tom z serii o Dionizie Remańskiej. Można ją oczywiście czytać bez znajomości pierwszego tomu, ale jeśli ktoś nie czytał to zdecydowanie polecam obie części.
Dioniza planuje otworzyć z ojczymem biuro detektywistyczne, w ramach swoistej rozgrzewki przyjmuje od kolegi policjanta niezwykłe zlecenie. W Świercznicy, wiosce znajdującej się w okolicy znanej nam z pierwszego tomu „Wioski kłamców”, zostaje zgwałcona i zamordowana młoda dziewczyna. Policyjne śledztwo nie wykazuje żadnych tropów, więc Marcin Lipski pełniący obowiązki komendanta policji prosi kobietę w pomoc. Ma pokręcić się po wiosce, popytać i wyciągnąć od ludzi informacje, którymi nie byli chętni podzielić się z policją. Przyjeżdża na miejsce w towarzystwie młodej policjantki i dalekiej kuzynki Marcina Jeminą Dorycką. Kobiety udają studentki, które piszą pracę magisterską na temat stosunku tubylców do przyjezdnych i starają się dotrzeć do osób, z którymi rozmawiała zamordowana Wioletta Kamińska. Czego dziewczyna szukała w oddalonej o wiele kilometrów od jej miejsca zamieszkania wiosce? Komu i z jakiego powody jej obecność zagrażała na tyle, że posunął się do morderstwa.
Gdy zaczęłam czytać „Więzy krwi” poczułam się jak podczas odwiedzin u starych znajomych. Są tu bowiem nawiązania do poprzedniej części i wraz z przybyciem Dionizy w znajome strony pojawiają się też znane już z pierwszego tomu postacie. Oczywiście jest też wielu nowych bohaterów, mieszkańcy Świerczycy pojawiają się bowiem po raz pierwszy. Czułam jedynie niedosyt, że sympatycznego Marcina Lipskiego było w powieści tam mało. Kolorytu za to dodaje nowa bohaterka Inka, która razem z Dioną próbuje się czegoś dowiedzieć. Obie postacie tworzą ciekawą i bardzo oryginalną parę. Począwszy od ich ekscentrycznych imion, przez zabawne dialogi do językowych pomyłek Inki. Dziewczyny nie zawsze się dogadują, czasem mocno iskrzy, wszak Dioniza jest uporządkowana i racjonalna, natomiast Jemina to młoda, średnio bystra i pracowita policjantka, która za wszelką cenę pragnie zrobić karierę. Styl książki tak jak w poprzednim tomie jest świetny, czyta się lekko i przyjemnie. Książka mi się podobała, choć gdybym miała porównywać chyba mniej niż pierwszy tom. Można by się dopatrzyć kilka minusów chociażby motyw z podawaniem się za studentki, który nie wyglądał w ich wykonaniu zbyt wiarygodnie trochę mnie irytował, ale całokształt ma na tyle zgrabną firmę, że małe zgrzyty pozostają prawie niezauważone.
Ja z niecierpliwością oczekuję na kolejne przygody Dionizy, a tych z Was, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać tej niezwykłej byłej policjantki gorąco do tego zachęcam.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję WYDAWNICTWU CZWARTA STRONA.
Muszę wreszcie dać szansę twórczość tej autorki. 😊
PolubieniePolubienie
Liczę że kiedyś uda mi się poznać tę serię 😉
PolubieniePolubienie
Ale wstyd – u mnie obydwie części ciągle czekają na przeczytanie… Ale już niedługo, obiecuję! 😉 (Bo tata się domaga pierwszego tomu ;p)
PolubieniePolubienie
To dla mnie nowa autorka, ale nie powiem, kusisz!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
PolubieniePolubienie
Pingback: „Północna zmiana” Hanna Greń | Słoneczna Strona Życia
Pingback: Recenzja przedpremierowa – „Miasto głupców” Hanna Greń | Słoneczna Strona Życia