KWARTET ALEKSANDRYJSKI. JUSTYNA
- Autor:LAWRENCE DURRELL
- Wydawnictwo:ZYSK I S-KA
- Seria: KWARTET ALEKSANDRYJSKI. TOM 1
- Liczba stron:304
- Data premiery:20.11.2017r.
Jak tu pisać recenzje, jak przeżywamy iście tropikalne lato? Skwar leje się z nieba, powietrze duszne i parne, palce rozgrzane przylepiają się do klawiatury. Temperatura ponad 300C. Właśnie taką podgrzaną atmosferę odnalazłam w pierwszej części Kwartetu aleksandryjskiego Lawrence’a Durrella. Kolejne to Balthazar, Mountolive i Clea. Dzięki wznowieniu @Zysk i S-ka Wydawnictwo nowe grono czytelników może zanurzyć się w opowieści pisane piórem prawdziwego skryby wprost z Aleksandrii. Jak podpowiada Wikipedia drugiego co do wielkości miasta w Egipcie, z liczbą znacznie ponad 4 mln mieszkańców. Co Jakub, typowy inteligencki belfer robił w szóstym największym mieście Afryki? Przeżywał, przeżywał, przeżywał…
„Z kobietą można zrobić tylko trzy rzeczy (…). Możesz ją kochać, cierpieć przez nią albo też wykorzystać ją jako motyw literacki”.
„Kwartet aleksandryjski. Justyna” Lawrence Durrell
Z pewną taką kobietą właśnie, Justyną, autor zrobił to, o czym mówił ustami jednej z bohaterek powieści. Była kochana i to niezwykle, i to z ogromną siłą, i to wręcz tragicznie. Była przyczyną wielu cierpień. Również stała się inspiracją do napisania jednej z książek. I tu niespodzianka. Skąd u Brytyjczyka takie wyczucie, takie sensualne opisy, takie głębokie myśli i trafne spostrzeżenia. Spostrzeżenia przesuwane z ust do ust. Z ust kobiety – upadłej, z ust kobiety – zdradzonej, z ust kobiety – przyjaciółki. Z ust mężczyzny – zdradzonego, z ust mężczyzny – homoseksualisty. Z ust mężczyzny – myśliciela, co jest w powieści akurat największą oczywistością. Jak się dowiedziałam, autor to „Brytyjski pisarz, poeta i dramaturg; brat pisarza Gerarda Durrella” (cyt. za Lawrence Durrell). Możliwe, że wzajemne dysputy z bratem, też pisarzem, przyczyniły się do wytrenowania tej umiejętności prowadzenia inteligentnych dialogów. Dialogów przesyconych emocjami, uczuciami, troskami i obawami. Możliwe.
Powieść pisana jest z perspektywy Jakuba, który jest jej narratorem. Jakub ukochał Aleksandrię, mimo, że jest w niej tylko gościem. Jest intelektualnym uchodźcą, Irlandczykiem. Boryka się ze swoimi słabościami, biedą, skomplikowanymi uczuciami. Tkwi w czworokącie razem z Melissą, swoją przyjaciółką, Nessim i jego żoną Justyną, która została jego kochanką. Relacje z jednej strony skomplikowane, z drugiej przyjacielskie. Zdrady, zadufanie, egoizm, momentami masochizm przeplatają się z niezwykłą ekstazą wzajemnych odczuć. Momentami można się pogubić, kto z kim i dlaczego. Momentami nie wiedziałam, czy któryś ze zdradzających żałuje, czy któryś ze zdradzanych faktycznie cierpi.
Najbardziej utkwiła mi w pamięci postać Nessima, zdradzanego męża. Mężczyzny odkładającego własną dumę i własne ego na bok, by tylko żyć u boku ukochanej żony. Żony nazywanej przez wszystkich i siebie samą wręcz nimfomanką. Mężczyzny, który „(…) nosił stygmaty z radością, której można by się spodziewać raczej u świętych…”. A przecież Nessim świętym nie był. Nessim tylko bezgraniczne kochał swoją żonę. Żonę, która niszczyła przede wszystkim siebie. Wielokrotnie czytając zastanawiałam się w czym tkwiła siła Justyny. Oczywiście była niezwykle piękna. Gdyby nie to, nie stałaby się personą tragiczną. Tragiczną dla mężczyzn. W powieści wybrzmiewają pozytywne uczucia autora względem tej postaci. Chociaż Justyna spodobała mi się najmniej. Wielokrotnie tłumaczył jej występki, uzasadniał wybory. Wiele działań kładł na karb trudnej przeszłości. Według Durrella „(…) u podłoża uczynków Justyny kryło się też coś innego, wypływającego z późniejszej tragicznej filozofii, wedle której, ważąc moralność, trzeba na drugiej szali kłaść wyjątkową osobowość.” Dla mnie Justyna okazała się – parafrazując jej własne słowa – „irytującą, pretensjonalną, histeryczną Żydówką!”.
Miłym zaskoczeniem była poznana w połowie książki Clea. Clea, o której mam nadzieję czytać w czwartej części Kwartetu aleksandryjskiego wznowionej nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Clea, która premierę miała 18 maja br. Liczę na to, że Clea z czwartek, ostatniej części nie utraciła tej świeżości, tego intelektualnego wyzwolenia, tej radości. Mam nadzieję, że Clea nie będzie kolejną Justyną.
To powieść zmysłowa, momentami hipnotyczna. Opisująca Egipt, którego już nie ma. Egipt ciemny, wielokulturowy, wielowyznaniowy, w którym aż gęsto i hipnotycznie od problemów, prawd, półprawd. Gęsto i duszno od ludzi, których wręcz przesyt na ulicach, przesyt w tawernach i domach. Ta część kwartetu jest o miłości lub o jej braku, o różnych jej formach. Autor zachwyca erudycją, umiejętnością inteligentnych i trafnych wypowiedzi. Momentami strony powieści zapisane zostały filozoficznymi dysputami podważającymi sens życia, sens takiego życia, jakie toczą wyraziści bohaterowie tej książki. Najbardziej irytowała mnie samoudręka, masochistyczna postawa wielu postaci. Czasem miałam wrażenie, że na swój sposób cierpieli prawie wszyscy. Każdy w swoim zakresie. Może tak jest. Może taki był zamiar autora, pokazać i udowodnić, że „cierpieć jest rzeczą ludzką”.
Bez wątpienia jest to książka, o której trudno zapomnieć. Mimo, że czytałam ją już tydzień temu ciągle czuję jej klimat, ten specyficzny klimat. Widzę oczami wyobraźni scenografię wielu ciekawych scen. To wielka umiejętność napisać książkę, którą bardziej „czuje” niż pamięta się jakiś czas po przeczytaniu. Sam autor napisał przecież:
„Być zapomnianym tak całkowicie to znaczy nie umierać, ale zdychać jak pies”.
„Kwartet aleksandryjski. Justyna” Lawrence Durrell
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Intrygująca lektura.
PolubieniePolubienie
Pingback: „Kwartet aleksandryjski. Balthazar” Lawrence Durrell | Słoneczna Strona Życia
Pingback: „Kwartet aleksandryjski. Clea” Lawrence Durrell | Słoneczna Strona Życia
Pingback: „Wakacje wśród duchów. Antologia opowiadań o duchach” Charles Dickens, Oscar Wilde , William Butler Yeats i inni | Słoneczna Strona Życia