KWARTET ALEKSANDRYJSKI. BALTHAZAR
- Autor: LAWRENCE DURRELL
- Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
- Seria: KWARTET ALEKSANDRYJSKI. TOM 2
- Liczba stron:302
- Data premiery:04.02.2019r.
- Data pierwszego polskiego wydania: 01.10.1972r.
Niedawno zamieściłam na moim blogu recenzję pierwszego tomu cyklu Kwartet Aleksandryjski. Justyna Lawrence’a Durrella od @Zysk i S-ka Wydawnictwo, a już jestem po lekturze drugiej części „Kwartet aleksandryjski: Balthazar”. Książki niebanalnej, nieoczywistej, zaskakującej. Wszak sam autor stwierdził w uzupełnieniu powieści, że „(…) czytelnika trzeba rzucić na głęboką wodę: albo utonie, albo nauczy się pływać”. Na głęboką wodę zostałam rzucona i ja. Czy utonęłam? Czy wypłynęłam? Czy nauczyłam się pływać?
„(…) trzeba uwzględnić, że w tym upale seks nabiera wielkiej siły, to tak samo jak z rumem, jeden łyk działa jak cała butelka…”
„Kwartet aleksandryjski: Balthazar” Lawrence Durrell
Już z przedmowy autora dowiedziałam się, że tom o Balthazarze nie jest kontynuacją poprzedniej części, książki o Justynie, lecz jest w stosunku do niej „powieścią siostrzaną”. Po przeczytaniu już wiem, że nawet nie jest to tomiszcze o Balthazarze.
Znowu spotykamy się z tym samym narratorem. Jak sam o sobie mówi, typowym Anglosasem. Tym razem narrator przebywa na wyspie. Jest tam już trzy lata. Pozostawił ukochaną Aleksandrię by zająć się pisaniem powieści o Justynie, o jej skomplikowanym charakterze, jej przeżyciach, jej zawiłych uczuciach i braku zdolności kochania innego człowieka, oddania się mu bez reszty. Towarzyszy mu dziecko. Jest to dziecko Melissy, jego poprzedniej kochanki i powierniczki. Kochanki, której nie potrafił docenić. Oprócz własnych wspomnień oraz wspomnień pierwszego męża Justyny pisanie wzbogacają zapiski Balthazara. Balthazara, którego oczami poznajemy historię i odkrywamy minione wydarzenia. Balthazara, wokół którego orbituje narracja, mimo, że nie jest on postacią pierwszoplanową. Balthazara – myśliciela, inteligenta, urzędnika, mecenasa wszelkich sztuk, uzdolnionego literata. Balthazara, którego perspektywa jest uzupełnieniem okoliczności opisanych przez Durrella w pierwszym tomie, w Justynie.
Jest to powieść na najwyższym poziomie. Powieść nietuzinkowa, podobnie jak jej „siostrzana część” „Kwartet Aleksandryjski. Justyna”. Przed rozpoczęciem czytania zastanawiałam się czy podjęte w niej tematy, kwestie, dylematy są nadal aktualne, po prawie siedemdziesięciu latach. To częsta obawa czytelnika. Mimo, że w książce odnalazłam dawno minioną scenerię, dawno wygasłą atmosferę i przeszłą rzeczywistość wiem, że na kartach tego „studium współczesnej miłości” są myśli nadal aktualne, nadal ściągające nam, współczesnym sen z powiek. Homoseksualizm, fetysz oparty na pragnieniu noszenia kobiecych ubrań, niezwykła czułość względem kobiet bez seksualnego podtekstu, myśliciele z głową w chmurach i jednocześnie z najbardziej zwierzęcymi pragnieniami u ziemi.
Wiele można się dowiedzieć analizując zapiski Balthazara. Zachwyciły mnie opisy jego relacji z bratem, opisy motywacji ślubu Nessima z Justyną, skomplikowana relacja z własną matką. Niezwykle barwnie autor opisał wizytę u egipskiego szejka, jego specyficzną gościnność. Na uwagę zasługują opisy karnawału, które są literackim majstersztykiem.
W uczuciach, co do preferencji względem bohaterów po przeczytaniu tej części, nadal jestem stała. Najbardziej urokliwie w mojej opinii została opisana Clea. Clea, która będąc najbliższą przyjaciółką Balthazara wspiera go w jego życiowych wyborach, pomaga mu przezwyciężać przeciwności losu i ogromną samotność. Z drugiej strony wnosi na karty powieści niezwykłą świeżość. Świeżość jako malarka, artystyczna dusza. Świeżość nawet jako jedyna córka swego ojca – wdowca. Świeżość jako literacka postać będąca odniesieniem wielu opisanych w powieści wrażeń, sytuacji i dialogów. Znowu, Durrell jakby tylko ją musnął. Zrobił to jednak w taki sposób, że jej postać jest godna zapamiętania.
To książka o czytaniu trochę „między wierszami”. Nawet dialogi momentami nie są oczywiste, a co tym bardziej opisane zdarzenia. Tak potrafi pisać Durrell. Pisać w sposób, który ocieka uczuciami, emocjami, w sposób całkowicie i nadal sensualnie. Ogromną niespodzianką była dla mnie konstrukcja powieści, sama przedmowa i uzupełnienie w końcówce, które wiele tłumaczy, wiele uzasadnia.
To pozycja dla prawdziwych miłośników literatury. Miłośników pięknych opisów i nietuzinkowych, skomplikowanych bohaterów o zawiłym rysie psychologicznym. Wiele miałam miłości literackich w moim życiu, oj wiele. Nie kochać Kwartetu Aleksandryjskiego, to jakby być obojętnym na piękno. Na piękno, które nie przemija.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Nie poznałam pierwszej części.
PolubieniePolubienie
Oj, nie wiem czy w to tropikalne lato mam ochotę na aż tak literaturę piękną 🙂 Może w jesienne wieczory.
PolubieniePolubienie
Pingback: „Kwartet aleksandryjski. Clea” Lawrence Durrell | Słoneczna Strona Życia
Pingback: „Wakacje wśród duchów. Antologia opowiadań o duchach” Charles Dickens, Oscar Wilde , William Butler Yeats i inni | Słoneczna Strona Życia