NAJKRÓTSZA NOC
- Autor:MIROSŁAWA KARETA
- Wydawnictwo:MANDO
- Liczba stron:208
- Data premiery: 16.06.2021r.
Byliście kiedyś na spływie kajakowym? A znacie takich gości jak; Jenk, Jigrzan, Maniewid, Pòrenut, Smătk czy Gerowit? Jeśli na co najmniej jedno z dwóch powyższych pytań odpowiedzieliście „nie”, to najnowsza książka od #mirosławakareta wydana przez @wydawnictwomando jest dla Was idealna.
Przyznaję, ja na spływie kajakowym nie byłam, ale byli moi znajomi. Z ich relacji wynika, że o rozwód nietrudno, o rozstanie razem pływającej zakochanej – do pewnego momentu – pary również. Dodatkowo na kajakarzy czyha nieregularne koryto rzeki lub niekonsekwentna głębokość jeziora. Ponadto komarów w bród i nie ma czystej, odosobnionej toalety. Dodatkowo narażamy się na wielogodzinne ulewy, a tym samym zamoczenie prowiantu i najpotrzebniejszych rzeczy lub oparzenia słoneczne. Co kto chce, co kto woli. Ale zabawy i radości jest bez liku !!!
Takich gości jak; Jenk, Jigrzan, Maniewid też przed przeczytaniem „Najkrótszej nocy” nie znałam. Samą autorkę kojarzę tylko z opowiadania opublikowanego w antologii Taniec pszczół i inne opowiadania o czasach wojny. Tym bardziej ucieszyłam się z możliwości przeczytania jej książki z najkrótszą, sobótkową nocą w tle.
„Dla niektórych to swojak, złośliwy może, choć w gruncie rzeczy poczciwy psotnik, uosobienie wszystkich wad i zalet Kaszubów. Ale dla innych to wcielenie zła, przewrotności, potężnej szatańskiej mocy. Co kto woli.”
„Najkrótsza noc” Mirosława Kareta
Mam nadzieję, że sam cytat nasunął już Wam, co głównie mnie urzekło w tej historii. Ten kaszubski klimat, te kaszubskie wierzenia, ta kaszubska gwara, te kaszubskie zapachy i klimaty. Ten prawdziwie odwzorowany majestat krainy tysiąca jezior . Te wszystkie biesy, duchy kaszubskich lasów i ciekawe regionalne postacie. A do tego fabuła. Ciekawa, bogata w barwne postacie, prawdziwa mieszanka wybuchowa.
Zaczyna się całkiem niewinnie
Paru śmiałków, no dobrze, więcej niż paru, zdecydowało się spędzić wakacje w sposób bardziej aktywny. Na kajakarskiej trasie spotykają się więc:
· Rodziny z dziećmi, a więc Śmiałkowie, Jędrusowie, Jagiełowie, Mędrusowie ze szwagrem Borysem,
· Młodzież z duszpasterstwa akademickiego pod przewodnictwem Ojca Jana Kality,
· Seniorzy z wnukami lub bez, na zorganizowanej przez firmę wspierającą staruszków wycieczce,
· Dwie zakochane pary: Żabcia i Żuczek, Jola i Artur,
· Dwie młode dziewczyny: Ada i Irmina.
Każdy z uczestników, czegoś innego na spływie szuka. Jedni spokoju, inni liczą na miłość i odświeżony żar namiętności pomiędzy wieloletnimi partnerami. Dziadkowie chcą pokazać alternatywną formę spędzania wolnego czasu wnukom, a zakochani liczą na chwilę prywatności. Czego szukają Ada i Irmina? Tego nie zdradzę. Tak samo nie zdradzę, kogo i czego szuka tajemniczy Wiktor pojawiający się od czasu do czasu poza zasięgiem ogniska.
Wszystkie kolory ziemi
Niczego nie brakuje. Momentami nawet fabuła jest przesycona tajemniczymi postaciami, duchami, biesami. Trudno odróżnić jednego od drugiego, a postaci się mnożą. Wszystko jednak zobrazowane w bardzo skrupulatny sposób. Ilość bohaterów głównych i pobocznych może chwilami przytłaczać. Nie zrażajcie się jednak. Czytajcie spokojnie, metodycznie. Każdy ma bowiem swoją rolę do odegrania, żaden z opisanych bohaterów nie jest przypadkowy.
Ukochałam Panią Stenię. Niezwykle pozytywnie przedstawiona postać starszej żony, babci. Wyważona, oczywiście nie bez wad i nie bez stereotypów. Bez tego byłaby kompletnie bezbarwna. Takich ciekawych, pozytywnych, czułych postaci jest wiele. Warto wspomnieć chociażby Tadeusza, ogniskowego bajarza, który snuje historie i opowiada o lokalnych wierzeniach.
Mirosława Kareta w bardzo dobry sposób przedstawiła skomplikowane relacje pomiędzy uczestnikami spływu. Jest i zazdrość, i zawód, i smutek i żal za tym co minęło. Dużo stron poświęciła zemście, temu, czy warto się mścić. Bardzo ostrożnie pisała o trudnych relacjach między młodzieżą a ich rodzicami, o zawiedzionych oczekiwaniach. Nawet z pozoru pozytywna postać Magda Mędrus, lekarka nie jest do końca jednokolorowa. Popełnia błędy, czuje złość i zdenerwowanie, traci kolejne szansy na to, by odmienić swój los, swoją relację z mężem. Wątek z Ojcem Janek Kalitą nie do końca jednak się udał. Dla mnie emocje, które wzbudził wśród młodzieży nie wybrzmiały do końca. Zabrakło mi rozgrzeszenia, o którym tak dużo w powieści.
Głębokie ukłony należą się Autorce za wplecenie, w momentami humorystyczną opowieść o trudach spływu kajakowego, kaszubskich wierzeń. To ogromna wartość tej powieści. Tych wartości często szukam w czytanych książkach. Tego regionalizmu, który można od pierwszej chwili ukochać, jeśli się jest ciekawym świata. Nie zabrakło też przesłania. Warto przebaczyć, by ruszyć do przodu. Warto upaść, by się podnieść. Nie zawsze jesteśmy tacy idealni, jak się postrzegamy czy postrzegają nas inni. Czasem w obliczu różnych okoliczności, emocji i mrocznych uczuć stajemy się po prostu….mordercami.
Kto nie lubi niepozornych książek, które okazują się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę” czy premierą miesiąca?
„Najkrótsza noc” jest wartością samą w sobie, napisaną ze swadą, humorem, dystansem, z barwnie zakreślonymi bohaterami. Nie wszystko zostało powiedziane wprost, nie przez niedopatrzenie, oj nie. Jest to świadomy zabieg autorski. Już kiedyś o tym pisałam przy okazji innej recenzji, że „Pewne rzeczy lepiej pozostawić między wierszami, dając pole do popisu wyobraźni i inteligencji czytelnika”. Mimo wielu wątków styl Autorki oraz błyskotliwe dialogi, a także niepowtarzalny klimat sprawiają, że z przyjemnością zanurzyłam się w świat bohaterów. Jeśli szukacie powieści, w której niebo spotyka się z ziemią, a niemożliwe staje się realne, polecam Wam tą książkę. Nie pożałujecie.
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Mando.
Nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po tę książkę.
PolubieniePolubienie
Pingback: „Gdy gwiazdy ciemnieją” Paula McLain | Słoneczna Strona Życia