Recenzja przedpremierowa: „Krzycz! Teraz!” Zbigniew Mentzel

KRZYCZ! TERAZ!

  • Autor: ZBIGNIEW MENTZEL
  • Wydawnictwo: ZNAK
  • Liczba stron: 208
  • Data premiery: 11.08.2021r.

Wiele ciekawych premier czeka na nas już niedługo, już 11 sierpnia br. Jedną z nowości przeczytałam dosłownie jednym tchem.  To „Krzycz! Teraz!” pióra Zbigniewa Mentzla wydana nakładem @wydawnictwoznakpl. Kolejna obowiązkowa lektura dla wymagających czytelników lubiących felietony, dzienniki, reportaże i dobrą prozę, w której nie wiadomo, gdzie zaczyna się fantazja, a gdzie kończą się opisy rzeczywistych przeżyć autora. Jeśli mowa o autorze, to z krótkiej notki biograficznej na tylnym skrzydełku dowiedziałam się, że to „pisarz, krytyk, felietonista”. Napisał kilka biografii, zbiorów opowiadań i felietonów, a także powieści „Wszystkie języki świata” i „Spadający nóż”. Czego możemy spodziewać się po felietoniście „Tygodnika Powszechnego”? Czego możemy spodziewać się po mężczyźnie, który przez dekadę tworzył związek z najbardziej płodną, polską i niezwykle barwną autorką tekstów? Czego możemy spodziewać się po człowieku, który opowiedział w wielu tomach historię fascynującego człowieka, wybitnego polskiego współczesnego filozofia, Leszka Kołakowskiego? Chyba tylko prawdy. Samej prawdy.

W „Krzycz! Teraz!” Zbigniew Mentzel powraca do czytelników w roli  powieściopisarza i to nie byle jakiego. Powieściopisarza, który – mam nadzieję – wykorzystując własne doświadczenia, przeżycia, nawet swój charakterystyczny nos😉, kreśli postać i losy Miłosza od dnia jego narodzin, tj. od 1951 roku, aż do roku 2021. Nie jest to jednak, jak zapewnia Wydawca, książka  quasi-autobiograficzna. Jest to fikcyjna opowieść. Subtelny obraz pewnej rodziny, pewnego chłopca, który przeradza się w młodzieńca, by jeszcze szybciej przeobrazić się w dojrzałego mężczyznę.

(…) w Polsce rządzonej przez komunistów, ekonomista musi być człowiekiem niespełna rozumu” – „Krzycz! Teraz!” Zbigniew Mentzel.

Nie bez przyczyny wybrałam tę część cytatu na preludium do moich rozważań o Krzycz! Teraz!”. Trafnie odzwierciedla formę i styl powieści. Książka jest napisana bardzo sprawnym i lekkim stylem. W niektórych momentach przypomina typowy felieton. Felieton napisany z dowcipem, ze swadą. Mimo, że powieść napisana jest z perspektywy głównego bohatera – Miłosza, narracja jest utrzymana w trzeciej osobie. Przy czym Autor tak konstruuje treść, że chwilami miałam wrażenie, że Miłosz zwraca się do mnie w pierwszej osobie. Ten ścisły związek bohatera z narracją jest jedną z wielu zalet tej pozycji.

Miłosza poznajemy od chwili narodzin. Dowiadujemy się o tym, co się zdarzyło i co było dla niego ważne. W książce aż kipi od pierwszych razów. Pierwsze wędkowanie, pierwsze spotkanie z harcerzem, pierwsza odkryta rodzinna tajemnica, pierwsza miłość, pierwszy niezdany egzamin wstępny, pierwsze wydrukowane własne słowa z gazecie, pierwszy wygrany konkurs, pierwszy wyjazd za granicę i tak dalej. Bardzo podobał mi się wątek z Witkiem, synem pani Ginterowej oraz zachwyciła mnie relacja z Alicją. Nawet o seksie Mentzel potrafi napisać w przezabawny sposób, mimo oczywistości, w sposób jednak delikatnie wyszukany.

Wątek związany z rodzącym się komunizmem w Polsce i jego schyłkiem został miejscami skarykaturyzowany. To dobrze. Komunistyczne absurdy przywołały już nie raz uśmiech na mojej twarzy. Dobra proza powinna przedstawiać je w sposób, w jaki rzeczywiście funkcjonowały, nie powinna ich wyolbrzymiać, czy demonizować. Niezwykle udanie Autor zobrazował postaci kobiece. Nie tylko Alicja jest godna uwagi. Tak samo ważna dla czytelnika jest Dorota, jej punkt widzenia, jej doświadczenia. Sama siostra głównego bohatera nie jest również dla opowieści obojętna. Dużą uwagę Autor poświęcił matce Miłosza, jakby chciał oddać jej cześć, zaznaczyć jej ważną rolę. A motyw ze zdzieleniem w głowę kolbą polskiego oficera w obozie w Woldenbergu przez niemieckiego wartownika wręcz obłędny! Nie nudził mnie nic, a nic. Wręcz przeciwnie dodawał fabule w wielu miejscach jeszcze większego polotu. Do tego przepiękny język polski. Z licznymi odniesieniami, z barwnymi opisami, chwytliwymi sformułowaniami. Język bogaty, bez niedomówień, bez zbędnego dopowiadania, bez ozdobników, bez powtórzeń i bez błędów. Prosty polski język. Taki męski dojrzały styl. Zwięzły w swej prostocie, oddający wszystko to, co niezbędne.

Wzięłam książkę do ręki, by tylko zerknąć na jej początek. Wzięłam książkę do ręki i……. przepadłam. Całkowicie przepadłam na całe 208 stron. Jakże cudownych 208 stron!!! Jedno wiem na pewno, poczytam jeszcze coś Pana Zbigniewa. Poczytam. Mam nadzieję, że to okazało się dla Was prawdziwą zachętą, by zaprosić tą pozycję na swoją półkę. Ta szczera, prawdziwa reakcja czytelnika na te pierwsze parę stron, które zamieniły się w całą powieść.

Moja ocena: 9/10

Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo bardzo dziękuję  Wydawnictwu Znak.

Jedna uwaga do wpisu “Recenzja przedpremierowa: „Krzycz! Teraz!” Zbigniew Mentzel

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s