
SZKOŁA LUSTER
- Autorka: EWA STACHNIAK
- Wydawnictwo: ZNAK LITERANOVA
- Liczba stron: 488
- Data premiery: 1.06.2022r.
@Ewa Stachniak-pisarka na swoim oficjalnym, polskim profilu na FB w dniu 1 czerwca br. napisała: „Szkoła luster różni się od moich poprzednich książek, tych zainspirowanych życiem Zofii Potockiej, Katarzyny Wielkiej, czy Bronisławy Niżyńskiej. Nie podążam śladami postaci historycznych, choć wiele z nich pojawia się na kartach powieści. Bohaterki Szkoły luster, Véronique i Marie-Louise, powstały w mojej wyobraźni. A jednak tak jak w moich poprzednich powieściach, i w tej główną rolę grają kobiety silne i odważne. Piszę o nich bo takie kobiety mnie wychowały. Urodziłam się we Wrocławiu, w mieście niemieckich ruin, w trudnych, powojennych czasach. Babcia która przeżyła dwie wojny, Mama która dorastała w czasie drugiej wymagały ode mnie odwagi i wytrwałości. Nie chciały słuchać wymówek, nie pozwoliły rozczulać się nad sobą. Uczyły mnie jak gotować z niczego, przerabiać stare ubrania na nowe, szukać rozwiązań sytuacji z pozoru beznadziejnych. Nie zawsze wygrywały, ale zawsze robiły to “co w ludzkiej mocy” by żadnej szansy nie zmarnować, by żyć uczciwie i w godności.”
Wspaniałe słowa z ust kobiety – autorki, której dzieł jeszcze nie czytałam. „Szkoła luster” wydana przez Wydawnictwo @Znak Literanova to moja pierwsza przygoda z jej twórczością i choć premierę miała ponad miesiąc temu, ja do niej sięgnęłam dopiero niedawno. Broniłam się i broniłam, mimo przepięknego wydania w twardej oprawie. Opierałam się długo i to z prostego powodu😉, powieść historyczna nie jest moim konikiem. Okazuje się, że całkiem niepotrzebnie. O ile może nie jest to mój najbardziej ulubiony gatunek, o tyle rzecz o silnych, ciekawych i niebanalnych kobietach zawsze się sprawdza. Sprawdziła się i teraz😊.
Fabuła zaczyna się w Wersalu w 1755 roku, gdy do rezydencji przybywa trzynastoletnia Véronique. Jej niewinność kończy się tam, gdy zaczyna się pobyt nie na służbie polskiego hrabiego, kuzyna królowej, a na zabawianiu samego Ludwika XV, zwanego Ukochanym, męża starszej o 7 lat córki polskiego króla Stanisława Leszczyńskiego, Marii, którą poślubił mając lat piętnaście i ojca dziesięciorga dzieci z prawego łoża. A o nieprawym lepiej nie wspomnę. Emocjonalnie i erotycznie przez pewien czas związany z Madame de Pompadour. Jak stanowią źródła: „Największy wpływ na politykę Francji w tym okresie wywierała metresa królewska, madame de Pompadour, sympatyzująca z „filozofami”. Jej związek z królem rozpoczął się w 1745 r. Ich romans wygasł wprawdzie już pięć lat później, ale markiza zachowała swoje wpływy aż do śmierci w 1764 r. Posiadała rozległe wpływy w Radzie Królewskiej, gdzie jej głos niejednokrotnie znaczył więcej od głosu ministra. Licznie wstawiennictwa markizy u króla zmierzały do łagodzenia konfliktów, co spowodowało brak jednoznacznej linii politycznej króla. Często jednak kierowała się osobistymi sympatiami i antypatiami.” (cyt. za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_XV z dnia 10.07.2022r.). I to z życiem w dworskimi intrygami i fantazjami w tle musi radzić sobie niepełnoletnia Véronique. Po latach z podobnymi dylematami przyjdzie się zmierzyć jej nieślubnej córce, Marie-Louise, która wraz ze swą matką i mimo słabej pozycji społecznej musi odnaleźć miejsce w życiu.

Zacznę od Autorki. Niech Was nie zmyli polskie nazwisko. Tak naprawdę autorka wydaje jako Eva Stachniak, gdyż od 1981 roku mieszka w Kanadzie. „Szkoła luster” jest więc z oryginału przetłumaczona przez Ewę Rajewską, ale w przekładzie autoryzowanym. Oznacza to, że Ewa Stachniak osobiście zatwierdziła wersję, która finalnie trafiła do polskich czytelników. Zerkając na oficjalną kanadyjską stronę Autorki (@Eva Stachniak) od razu zwróciłam uwagę, że mimo długoletniego pobytu na obczyźnie Pani Stachniak nie wstydzi się swoich polskich korzeni, nie odżegnuje od polskości. Wiele postów publikuje w wersji dwujęzycznej. Miłe….
Szkoła luster to wielogłosowa, finezyjnie utkana powieść historyczna, w której splatają się losy Véronique i jej nieślubnej córki Marie-Louise. Kobiety robią wszystko, żeby odnaleźć swoje miejsce mimo sztywnej hierarchii społecznej i burzliwej epoki schyłku monarchii, w jakiej przyszło im żyć. Fabułę zdobią liczne nadworne perypetie. Czytelnika mami odzwierciedlona historycznie ówczesna rzeczywistość z perspektywy dworu Ludwika XV, zwanego Ukochanym, który mimo licznego legalnego potomstwa posiadał jeszcze z piętnaścioro potomstwa z nieprawego łoża. Wśród potomków wydanych na świat przez metresy znalazł się i późniejszy ksiądz, liczni hrabia i książęta oraz markizy.
Powieść została podzielona na VII części. Każda z nich dotyczy różnego etapu w życiu Véronique Roux i jej córki. Historia zaczyna się w latach 1755-1757, gdzie poznajemy Véronique od chwili, gdy jej matka dobiła targu dla niej brzemiennego w skutkach.
„Nasz umiłowany władca potrzebuje kochanek? Od kandydatek aż się roi. Damy dworu przekradają się do jego prywatnych apartamentów, upojone samą myślą o królewskim oddechu cierpkim od wina. Rodzice z własnej inicjatywy podsuwają królowi swoje dojrzewające córki.” –„Szkoła luster” Ewa Stachniak.
Losy Véronique poznajemy z jej bezpośredniej relacji dzięki narracji pierwszoosobowej. Ona jest bardzo osobista, intymna. Doświadczamy jej uczuć, trosk, obaw związanych z rolą, do której przeznaczyła ją jej własna matka na dworze Ludwika XV.
„- Ojcem mojego dziecka jest król – oznajmiłam.
Maman zmarszczyła brwi.
– Takie gadanie donikąd nas nie zaprowadzi.
– Ale to prawda.
– Prawda nie doprowadzi nas donikąd.” – „Szkoła luster” Ewa Stachniak.
Dzieje jej córki Marie-Louise przedstawione zostały w trzeciej osobie liczby pojedynczej i zaczynają się od wydarzeń opisanych w części II zatytułowanej Wersal. Autorka zadbała o chronologię zdarzeń oznaczając lata, o których opisuje. Historia Marie-Louise zaczyna się w latach 1762-1768. To na jej kanwie czytamy o przeobrażeniu dworu, o śmierci kolejnych ważnych person, począwszy od Madame de Pompadour, przez Królowę Marię, czy Dominique – Guillaume Lebel premiera, przybocznego Jego Wysokości, który mu właśnie nadobne młode, dzierlatki nabywał do łoża.
„Śmierć zjawia się bez uprzedzenia i nie oszczędza nikogo, (…) Zrównuje wszystkich i wszystko.” – „Szkoła luster” Ewa Stachniak.
To śledzenie wydarzeń związanych z Véronique okazało się tak naprawdę clou powieści. Czytamy o tym jak dorasta, jak dojrzewa, jak staje się dorosłą w części III zatytułowanej Paryż 1768-1789, by wreszcie od części IV od roku 1792 śledzić z zapartym tchem wydarzenia październikowej rewolucji, która przywiodła na szafot Ludwika Ostatniego i jego żonę Marię Antoninę, aż do części VII zatytułowanej „III Rok Republiki”. Nadzorować wydarzenia związane z tworzeniem republiki francuskiej, formowaniem nowego państwa.
„Ostatecznie nie ma żadnego końca, jest tylko nowy początek, myśli Marie-Louise. Jeszcze niewyraźny i błogo nieświadomy wszystkiego, co się wydarzyło zanim zaistniał.” – „Szkoła luster” Ewa Stachniak.
Nie chciałam zaspojlerować, naprawdę😊. Sporo czasu poświęciłam na chronologię zdarzeń, na główne wątki w poszczególnych częściach nie zdradzając tajemnic powieści, gdyż w tym gatunku umiejętność przedstawienia w sposób chronologiczny wydarzeń występujących w fabularnej fikcji i odniesieniach historycznych jest niezwykłą umiejętnością. Zdolnością, z którą Ewa Stachniak poradziła sobie pierwszorzędnie. Fabuła jest rozpisana co do lat, lub nawet co do miesięcy w przypadku dziejów rewolucji francuskiej. Dzięki temu tak opasłą książkę czyta się bardzo przyjemnie. Język został okraszony sformułowaniami właściwymi dla wieku, do którego został odniesiony. Przy czym został spopularyzowany we właściwej dozie, co oznacza, że nie męczyły mnie nieznane opisy, zbyt liczne obce sformułowania. Wiele historycznych smaczków poznałam czytając tę książkę i to, oprócz mile spędzonego czasu, jest jej dodatkowa wartość.
Dla fanatyków historii, lubiących seriale i filmy kostiumowe, uwielbiających powieści o ciekawych postaciach z przeszłości „Szkoła luster” będzie idealnym prezentem. To sfabularyzowane streszczenie życia na Wersalu za czasów Ludwika XV, za czasów wszechwładnej Madame de Pompadour, a później w okresie Wielkiej Rewolucji kończącej i zaczynającej dla Francji wszystko.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.

Czuję, że ta książka będzie mi się podobała.
PolubieniePolubienie